logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Bartosz Wieczorek
Solidarność z Sokratesem
Posłaniec
 


Troska o duszę

Troska o dobro innych była wymogiem greckiego życia filozoficznego i stała się też treścią życia chrześcijańskiego. Ta głęboka solidarność postaw stanowi dziś mocny znak dla świata, któremu coraz trudniej pojąć sens jakiejkolwiek głębszej wspólnoty.

W czasie swej mowy obronnej przed sądem Sokrates oskarżony o psucie młodzieży, odpowiada znamiennie: Dlaczego ty, mężu zacny, obywatelem będąc Aten, miasta tak wielkiego i tak sławnego z siły i mądrości, nie wstydzisz się dbać i troszczyć o pieniądze, abyś ich miał jak najwięcej, a o sławę, o cześć, o rozum i prawdę, i o duszę, żeby była jak najlepsza, ty nie dbasz i nie troszczysz się o to? (Platon, Obrona Sokratesa). Dlaczego filozof grecki do wszystkich napotkanych ludzi kierował swoją troskę o to, by ich dusza była jak najlepsza, a nie zadowolił się własną doskonałością? Czy jest to przypadkowa zbieżność z chrześcijańską solidarnością wobec wszystkich ludzi, a szczególnie potrzebujących duchowej przemiany?

Źródło troski o innych

Nie ma tu przypadku: postawa sokratejska i chrześcijańska zakłada istnienie wspólnej natury ludzkiej oraz prawdziwego celu życia ludzkiego, którego osiągnięcie pozwala nazwać człowieka szczęśliwym i wolnym. Ten cel to naturalne dążenie człowieka do prawdy, dobra i piękna, które tak zalecał każdemu napotkanemu Ateńczykowi Sokrates, a które dwa i pół tysiąca lat później inny filozof – zasiadający na stolicy Piotrowej jako Jan Paweł II – zalecił wszystkim ludziom (w tym filozofom) nawołując, by wspólnie, nie patrząc na ryzyko i trudności, zaangażowali się w poszukiwanie wszystkiego, co piękne, dobre i prawdziwe (Fides et ratio, 56).

Sokratesa oskarżono o sianie buntu i niepokoju, tymczasem jego napełniała prawdziwa troska o innych, o ich prawdziwe dobro. Skąd się owa troska bierze? Otóż filozof najpierw poznał siebie i rozpoznał, iż naturalnym celem ludzkiej duszy jest dążenie do tego co piękne i dobre, choćby cała otaczająca kultura mówiła zupełnie co innego. Poznał on dobrze ludzką naturę i mógł współczuć tym, którzy błądzą, mamieni przez fałszywe dobra. Mógł solidaryzować się z każdym człowiekiem. Leczenie, które zastosował najpierw do własnej duszy, mógł później proponować innym. Podobnie Chrystus okazywał ludziom solidarność i litościwe miłosierdzie, zaznawszy przedtem jako człowiek wszystkiego co ludzkie – oprócz grzechu.

 
1 2  następna
Zobacz także
Dariusz Zalewski
Walka duchowa to zatem zmaganie z siłami ciemności i własnymi słabościami w celu osiągnięcia świętości. Czym różni się ona od klasycznego wychowania? Wychowanie w sensie starożytnej paidei polega na usprawnianiu ciała, umysłu i ogólnie sfery emocjonalno-popędliwej, w celu przygotowania człowieka do dorosłego życia...
 
ks. Eligiusz Piotrowski
Za sprawą Wcielenia Trójca immanentna stała się Trójcą historiozbawczą, czyniąc historię świata, wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami, swoją własną historią. Ludzka słabość, niewierność i grzech stały się "sprawą Boga", objawiając Jego nieskończoną solidarność z całą, pogrążoną w ciemnościach, ludzkością. Kościół więc, skoro jest i ma być "ikoną Trójcy", musi naśladować Boga w Jego radykalnej solidarności ze światem. 
 
Krzysztof Osuch SJ

„Naglące ostrzeżenie” – taki tytuł rozważania wydaje mi się w pełni uprawniony, zważywszy na treść czytań z 26. Niedzieli zwykłej w roku C. Autorem ostrzeżenia jest sam Bóg! Bóg czuje się odpowiedzialny za każde pokolenie i każdego człowieka. Stwórca miłuje nas ludzi nieskończoną miłością. On także widzi nieskończenie więcej niż my, dlatego … ostrzega. Czy można pozostać obojętnym i zlekceważyć takie ostrzeżenie?

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS