Odkrywanie paradoksów w chrześcijaństwie jest pasjonujące i utwierdzające nas, mimo wszystko, w wierze. Wiara ich nie niweluje ani nie neguje. Dla Boga błogosławieni, czyli szczęśliwi, są ubodzy, cisi, smutni, miłosierni, sprawiedliwi, czystego serca, cierpiący, prześladowani…. Jakże inne kategorie od tych, które proponuje dzisiejszy świat: bieg za efektywnością, tym, co przyjemne, miłe, bez trudu, poświęcenia.
Bóg jest naszym Stwórcą i jako Ojciec kocha nas miłością bezinteresowną. Dał nam swojego Syna, który przyjął ludzką naturę, aby nas zbawić. On wyrwał nas z niewoli grzechu, abyśmy w Nim odzyskali przybrane synostwo. On, po swoim zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu, posłał nam Ducha Świętego, Pocieszyciela, aby oświecał nasze umysły, rozpalał serca, wzmacniał wiarę i prowadził na drodze świętości. Warto, jak Maryja, zawierzyć Bogu, by Jego moc i działanie mogły się w nas objawić i przynosić owoce świętości.