Życie, w którym pokus się nie uwzględnia, to życie dość wygodne, wesołe, beztroskie. Za pokusę uważa się coś miłego albo po prostu nazywa się ją okazją. Życie ludzkie, mimo rozwoju technologii, w swoim ludzkim, etycznym, moralnym wymiarze pozostaje zawsze to samo. Chrystus jest ten sam, „wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13,8), i pokusy są te same, tylko my – jak pisze autor Listu do Hebrajczyków – „daliśmy się uwieść różnym i obcym naukom” (por. Hbr 13,8).
Chrześcijaństwo miało niezastąpione znaczenie dla rozwoju świata. Teraz coraz bardziej musimy przychylić się do stwierdzenia, że ten czas już minął. Kościół nie może już opierać się na kulturze. W wielu miejscach jego głos jest tylko jednym z wielu. Jednak choć widzialna rola Kościoła zmniejszyła się, to myślę, że on nadal jest sakramentem miłości, jaką Bóg oferuje całemu światu.
Z Wilfridem Stinissenem, szwedzkim karmelitą bosym, pisarzem i wybitnym znawcą duchowości karmelitańskiej rozmawia Bartłomiej Kucharski OCD.