logo
Poniedziałek, 28 kwietnia 2025 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Powołanie

ks. Józef Tarnawski SP
Znasz doskonale sytuację biblijną, gdy Chrystus przeprowadza swoisty egzamin wśród swoich uczniów. Działo się to w okolicach Cezarei Filipowej - por. Mt 16,13-17. Mistrz rozpoczyna od niewinnego pytania: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? Apostołowie przytaczają różne opinie: są tacy, którzy mówią, że jesteś Janem Chrzcielem, inni, że Eliaszem, Jeremiaszem albo którymś z proroków. Kiedy jednak Chrystus stawia im samym to pytanie - A wy za kogo Mnie uważacie? - uczniowie milkną. Nie słyszymy licznych wypowiedzi, odzywa się tylko Szymon Piotr. Dlaczego tylko on? 
 
Zygmunt Podlejski SCJ
Każdy człowiek jest przez Boga powołany do odpowiedzialnych zadań w Kościele i społeczeństwie. Pan Bóg nie zawsze posyła anioła, który jasno objawia Jego wolę. Posługuje się najczęściej innymi sposobami, nieraz bardzo zawiłymi i nie od razu czytelnymi. Jego głos dociera jednak do powołanego. Bóg, powołując, czeka zawsze na odpowiedź człowieka, respektując jego relatywną wolność. Doświadczenie uczy, że człowiek podążający za głosem powołania jest zadowolony z życia mimo piętrzących się czasem trudności.
 
ks. Jan Słomka
Czy tylko obietnica samorealizacji jest w stanie wywołać poruszenie serca postchrześcijan? Strona internetowa jednej z inicjatyw ewangelizacyjnych wita odwiedzających takimi słowami: „Naucz się z nami żyć na 100%. Wszystko, czego potrzebujesz, by mieć spełnione i szczęśliwe życie, jest już w Tobie. Naszą misją jest pomóc Ci odkryć to, kim jesteś naprawdę. Z nami rozwiniesz swoje skrzydła!”.
 
Joanna Jaromin
Dzisiejsza Ewangelia prezentuje nam scenę cudownego połowu i powołania pierwszych apostołów. Perykopa ta posiada wiele wspólnych elementów z tą, z którą zapoznaliśmy się w pierwszym czytaniu. Piotr słyszy od Jezusa „Wypłyń na głębię” (Łk 5, 4) i wykonuje polecenie, choć dopiero co wrócił z bezowocnego połowu. Posłuchał Jezusa, choć prawdopodobnie buntowałby się, gdyby ktoś inny kazał mu to zrobić.
 
Paweł Porwit OCD
Po czym poznajemy człowieka, o którym można śmiało powiedzieć, że jest osobą „na swoim miejscu”? Otóż taki człowiek nosi w sobie pokój. Jest to pokój niezwykle głęboki, który pozwala nam odpoczywać w towarzystwie tej osoby. To coś więcej niż emanujące z człowieka poczucie satysfakcji z własnego działania, ze spełnionego obowiązku czy też z zaspokojenia oczekiwań otoczenia. To coś więcej niż poczucie samorealizacji.
 
ks. Marek Dziewiecki
Ta książka – przewodnik po drogach świętości we współczesności – jest adresowana do tych wszystkich, którzy pragną się nieustannie rozwijać, czyli codziennie stawać kimś dojrzalszym i większym od samego siebie.   Została napisana językiem zrozumiałym dla ludzi uformowanych w społeczeństwie informatycznym. Konkretnie i precyzyjnie opisuje kryteria dojrzałości w odniesieniu do wiary, nadziei, miłości i wolności. Pokazuje, że dorastanie do świętości to naśladowanie Chrystusa, który uczy nas mądrze myśleć, roztropnie kochać, solidnie pracować. 
 
Marko Ivan Rupnik SJ
Książka pomaga zrozumieć powołanie jako drogę odrodzenia, a przyjaźń jako osobistą relację miłości, która opiera się na przyjaźni Chrystusa dla nas i na całkowitym Jego uznaniu przez nas. Mówi o kontemplacji, jako zdolności dostrzegania Boga w wydarzeniach naszej historii, historii całej ludzkości.  
 
Mauro Orsatti
Rozważania rekolekcyjne na Adwent 2007 ...
 
Winfried Henze
Rozważania rekolekcyjne na Wielki Post 2007 ...
 
Polecamy
Ks. Mariusz Pohl

To tu, w konfesjonale, skandaliczna, „antywychowawcza” i radykalna nauka Ewangelii o całkowitym, bezwarunkowym przebaczeniu przekłada się na język życiowej praktyki. Pokłócisz się śmiertelnie, popełnisz zbrodnię, zdradzisz – a tu słyszysz: „Za pokutę proszę… Udzielę Ci teraz rozgrzeszenia…”. Wystarczy wiara, szczery żal, wyznanie win, postanowienie poprawy, modlitwa i… zostajesz ułaskawiony. Czy to nie cud?

 
Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ

Wszyscy pragniemy dobrej i owocnej modlitwy, zwłaszcza jeśli jest to czas rekolekcji. Szczerze pragniemy, żeby przychodził do nas i udzielał się nam Ten, o którym wiemy, że Jego Miłość stwarza nas nieustannie, ogarnia i niesie. Pragniemy też, by pogłębiała się świadomość naszej chrześcijańskiej tożsamości... Spełnienie tych szlachetnych pragnień zależy zapewne od wielu „czynników”. Jednym z nich, najważniejszym i najbardziej osobistym, jest nasza modlitwa. Wszyscy mamy w tym względzie pewne doświadczenia. Jedne nas radują, inne smucą i rodzą poczucie pewnej bezradności i zniechęcenia.

 

___________________