logo
Środa, 04 października 2023 r.
imieniny:
Franciszka, Edwina, Rosławy, Rozalii – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Środa, 4 października 2023
XXVI tydzień Okresu Zwykłego, II tydzień psałterza

 

Wspomnienie obowiązkowe św. Franciszka z Asyżu
Czytania liturgiczne
Środa. Wspomnienie św. Franciszka z Asyżu

Z DNIA
Nowy lekcjonarz: Ne 2, 1-8; Ps 137 (136), 1-2. 3. 4-5. 6 (R.: por. 6b); Flp 3, 8b-9a; Łk 9, 57-62;
Stary lekcjonarz: Ne 2, 1-8; Ps 137, 1-2. 3. 4-5. 6; Flp 3, 8-9; Łk 9, 57-62;

ZE WSPOMNIENIA
Nowy lekcjonarz: Ga 6, 14-18; Ps 16 (15), 1-2a i 5. 7-8. 11 (R.: 5a); Por. Mt 11, 25; Mt 11, 25-30;
Stary lekcjonarz: Ga 6, 14-18; Ps 16, 1-2a i 5. 7-8. 11 (R.: 5a); Mt 11, 25; Mt 11, 25-30;
 

[biały kolor szat]

 

(czytania z dnia)

PIERWSZE CZYTANIE (Ne 2, 1-8)
Artakserkses pozwala na odbudowę świątyni

Czytanie z Księgi Nehemiasza

Ja, Nehemiasz, w miesiącu Nisan dwudziestego roku panowania króla Artakserksesa wykonywałem swój urząd, wziąłem wino i podałem królowi, i w jego obecności nie okazywałem smutku. Lecz król mi rzekł: «Czemu tak smutno wyglądasz? Przecież nie jesteś chory! Nie, lecz masz jakieś zmartwienie?»
I przeraziłem się do najwyższego stopnia, i rzekłem królowi: «Niech król żyje na wieki! Jakże nie mam smutno wyglądać, gdy miasto, gdzie są groby moich przodków, jest spustoszone, a bramy jego są strawione ogniem».
I rzekł mi król: «O co chciałbyś prosić?»
Wtedy pomodliłem się do Boga niebios i rzekłem królowi: «Jeśli to wyda się słuszne królowi i jeśli sługa twój ma względy u ciebie, to proszę, abyś mnie posłał do Judy, do grodu grobów moich przodków, abym go odbudował».
I rzekł mi król, podczas gdy królowa siedziała obok niego: «Jak długo potrwa twoja podróż? I kiedy powrócisz?» I król, gdy podałem mu termin, raczył mnie wyprawić.
I rzekłem królowi: «Jeśli to wyda się słuszne królowi, proszę o wystawienie dla mnie listów do namiestników Transeufratei, aby mnie przepuścili, aż dotrę do Judy; również pisma do Asafa, zarządcy lasu królewskiego, aby mi dał drewno do sporządzenia bram twierdzy przy świątyni, bram muru miejskiego i domu, do którego się wprowadzę». I król mi zezwolił, gdyż łaskawa ręka Boga mojego była nade mną.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 137 (136), 1-2. 3. 4-5. 6)

Refren: Kościele święty, nie zapomnę ciebie.

Nad rzekami Babilonu siedzieliśmy, *
płacząc na wspomnienie Syjonu.
Na topolach tamtej krainy *
zawiesiliśmy nasze harfy.

Bo ci, którzy nas uprowadzili, *
żądali od nas pieśni.
Nasi gnębiciele żądali pieśni radosnej: *
«Zaśpiewajcie nam którąś z pieśni syjońskich!»

Jakże możemy śpiewać pieśń Pańską *
w obcej krainie?
Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, *
niech uschnie moja prawica.

Niech mi język przyschnie do gardła, *
jeśli nie będę o tobie pamiętał,
jeśli nie wyniosę Jeruzalem *
ponad wszelką swoją radość.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Flp 3, 8b-9a)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci,
bylebym pozyskał Chrystusa i w Nim się znalazł.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 9, 57-62)
Naśladowanie Chrystusa wymaga wyrzeczenia

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Gdy Jezus z uczniami szedł drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz».
Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć».
Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże».
Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu». Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».

Oto słowo Pańskie.

 
wczoraj
dziś
jutro
 
Refleksja katolika

"Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw..." (Łk 9,61)

 

Przyjechała na rekolekcje. Piękna, młoda, rozmodlona, radosna - długo by mówić o jej zaletach. Każdemu mężczyźnie szybko zawróciłaby w głowie. Miała jednak inne plany. Wybrała już konkretny zakon, by spędzić tam resztę życia. Wszystko załatwione, tylko dopiero po maturze. Wydawało się, że to dobra droga. Traktowana już prawie jak zakonnica - nie protestowała. Ale pod koniec naszych wspólnych dni zwierzyła się z jeszcze jednego planu. Przed pójściem do klasztoru chce przeżyć miłość, więc szuka na razie religijnego chłopaka, tak na rok. Chce się zakochać, z wzajemnością, zobaczyć jak to jest. Będzie wtedy lepiej rozumiała młodzież.

 

Zazgrzytało. Nie - żeby miłość była czymś złym. Oczywiście, że nie. I nie o to chodzi, że przed wstąpieniem do klasztoru czy seminarium ktoś przeżył ziemską miłość. Zapewne ogromny procent osób poświęconych Bogu kiedyś miało taki epizod w życiu. Nie każdy od urodzenia myśli o zakonie. Szukanie kogoś bliskiego jest za to czymś bardzo naturalnym dla młodych ludzi. To grzech jest złem, a nie miłość. Ale ten plan był kiepski.

 

Wykorzystywanie drugiego człowieka do własnych celów. Rozkochać, obejrzeć jak to wygląda i odejść. Co on potem z tym zrobi to nie moja sprawa. Czy da się przeżyć miłość, planując ją z góry tylko jako doświadczenie? Czy to będzie miłość, o której potem można rozmawiać z młodzieżą? Nie miłość jest zła, ale ta kolejność. Nie wolno planować dwóch miłości naraz, jeśli obie miłości wykluczają się nawzajem. Każdy z nas mocno czuje krzywdę, która mogła tego chłopaka spotkać. Przedmiotowość. I fałsz. Każdy mocno poczuł zło. Trzeba to było napisać, aby takie zło podkreślić, aby tego nie przemilczeć, nie pominąć.

 

Jednak w kontekście dzisiejszej Ewangelii chodzi nie tyle o krzywdę tamtego człowieka, ale o nasz stosunek do Boga. "Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw". Dziewczyna tak pięknie mówiła o oddaniu się Bogu, ale najpierw... Wszystko miała zaplanowane, ale najpierw... Uzgodnione przyjęcie do klasztoru, ale najpierw... Patrząc tylko od tej strony: kim dla niej był Bóg? Była wolna. Mogła iść w jedną albo drugą stronę. Ale wybrała oszukiwanie Boga, chłopaka i siebie.

 

Jednak zanim zaczniemy potępiać tę dziewczynę, popatrzmy na siebie. Nawet nie zapytam, czy nam się zdarzało powiedzieć Bogu: pójdę za Tobą, ale najpierw... Zapytam: jak często się to zdarzało każdemu z nas. Każdemu z nas. Może nie w tak drastyczny sposób: że ukradnę pierwszy milion, a potem będę już uczciwa. A jednak wiele osób przyznaje się na forach internetowych, że tuż przed spowiedzią popełnia kolejny częsty grzech, bo i tak trzeba o tym powiedzieć. Najpierw sobie jeszcze zgrzeszę. Potem pójdę pojednać się z Bogiem.

A przecież tu nie chodzi jedynie o grzech. Najpierw zajmę się sobą, potem spotkanie z Bogiem. Dziś jest dobry film, jutro pomodlę się dwa razy. Najpierw wyjazd. Najpierw spotkanie z koleżanką. Najpierw z kumplami na piwo. Do spowiedzi pójdę w przyszłym tygodniu, albo w przyszłym miesiącu. Do kościoła dopiero w niedzielę. Najpierw sprawdzić pocztę, odpisać na list, obejrzeć parę stron, zajrzeć na forum, czat, GG. Po północy nie da się rozmyślać, ciężko czytać Biblię, przy różańcu łatwo zasnąć. Bóg jest gdzieś na szarym końcu. W planach na jutro. Za tydzień. Za miesiąc. Za rok.

 

Każdy z nas ma swoje "najpierw". Czasem będzie to grzech ciężki, czasem lekki. Czasem to będzie zwykłe lenistwo, czasem sprawy dla nas ważniejsze od Boga. Trzeba to swoje "najpierw" odnaleźć i nazwać, bo wtedy łatwiej nam będzie z tym walczyć. Trzeba wieczorami robić rachunki sumienia właśnie z tego "najpierw". Bo czasem mamy niby dobrą wolę, ale jakoś nie potrafimy za nią nadążyć.

 

Jezus wysłuchał ludzkich "najpierw", ale Jego odpowiedź jest surowa: "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego". Widać, że bardzo ważne jest, by nie było naszego "najpierw". Oczywiście, że najważniejsze jest dla tych, którzy chcą poświęcić się Bogu całkowicie. Ale czy my wszyscy nie powtarzamy Bogu, że chcemy dla Niego żyć? Chcemy dla Niego żyć. Tylko najpierw...

 

Bogumiła Szewczyk
https://rozwazaniabogumily.wordpress.com

 

***

 

W niebie, wśród chóru wybranych
Franciszek chwałą jaśnieje,
Nosząc przez łaskę szczególną
Znamiona męki Chrystusa.

On bowiem do apostołów
Ubogich grona należy;
Krzyża Pańskiego przymierze
Na własnym ciele objawia.

Dźwiga swój krzyż za Jezusem,
Przejęty wolą męczeństwa;
Pan go w niebiosach przyłączył
Do męczenników zastępu.

Zawsze oddany pokucie,
Franciszek siebie krzyżował,
Przeto osiągnął szczęśliwie
Wspólnotę świętych wyznawców.

Bielą czystości jaśniejąc,
Za Panem idzie cierpiącym;
Teraz w wieczności się cieszy
Niewinnych dziewic nagrodą.

Niechaj stygmaty Franciszka
Przyczyną łaski się staną:
Ojciec niech z Synem i Duchem
Oświeci nas Bożym blaskiem. Amen.
 
***
 
Z listu św. Franciszka z Asyżu do wszystkich wiernych
(Opuscula, edit. Quaracchi 1949, 87-94) 
Mamy być prości, pokorni i czyści


Wszechmogący Ojciec oznajmił przez świętego archanioła swego, Gabriela, że Jego Słowo, tak czcigodne, święte i chwalebne, przyjdzie na świat z nieba. Oznajmił to chwalebnej Dziewicy Maryi, z której łona Słowo przyjęło prawdziwe ciało naszej ułomnej natury. Jednorodzony Syn, bogaty ponad wszelką miarę, zechciał jednak wraz z Najświętszą Matką swoją wybrać ubóstwo. Kiedy się przybliżyła Jego męka, obchodził Paschę wraz ze swymi uczniami. Potem się modlił do Ojca: "Ojcze, jeśli to być może, niech odejdzie ode Mnie ten kielich".

Wolę swoją jednak złożył w woli Ojca. Wolą zaś Ojca było, aby Jego Syn błogosławiony i chwalebny, dany nam i dla nas narodzony, ofiarował siebie przez własną krew na ołtarzu krzyża jako żertwa i ofiara; nie za siebie, bo przez Niego wszystko się stało, ale za grzechy nasze, dając nam przykład, abyśmy wstępowali w Jego ślady. Pragnie On, abyśmy wszyscy przez Niego dostępowali zbawienia i przyjmowali Go czystym sercem i czystym ciałem.

O jakże szczęśliwi i błogosławieni są ci, którzy miłują Pana i pełnią Jego polecenia zawarte w Ewangelii: "Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego, z całej duszy twojej, a bliźniego swego jak siebie samego". Miłujmy przeto Boga, czcijmy Go czystym sercem i czystym umysłem, ponieważ tego przede wszystkim pragnie, mówiąc: "Prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w duchu i prawdzie". Wszyscy, którzy oddają Mu cześć, mają to czynić w duchu i prawdzie. Ku Niemu zwracajmy uwielbienie i modlitwy mówiąc we dnie i w nocy: "Ojcze nasz, któryś jest w niebie", bo "zawsze należy się modlić i nigdy nie ustawać".

Poza tym czyńmy owoce godne pokuty. Miłujmy bliźnich jak samych siebie. Miejmy w sobie miłość i pokorę, pełnijmy uczynki miłosierdzia, one bowiem obmywają dusze z brudu grzechu. Wszystko, co ludzie pozostawiają na świecie, tracą na zawsze. Z sobą zaś zabierają jedynie zapłatę za miłość oraz jałmużny, jakie dawali. Pan da im nagrodę i słuszną odpłatę.

Nie powinniśmy być mądrzy i roztropni według ciała, ale raczej mamy być prości, pokorni i czyści. Nigdy nie powinniśmy wynosić się ponad innych, ale raczej mamy być sługami i poddanymi każdego człowieka ze względu na Boga. Na wszystkich, którzy tak czynić będą i wytrwają do końca, spocznie Duch Pana, zamieszka w nich i będzie w nich przebywał. Tacy się staną synami Ojca niebieskiego, którego dzieła pełnią; są oblubieńcami, braćmi i matkami naszego Pana Jezusa Chrystusa.

***

Litania do świętego Franciszka z Asyżu – odmów

***

Człowiek pyta:

Panowie, co mam czynić, aby się zbawić?
Dz 16,30

 

***
 

KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział LV. 
O SKAŻENIU NATURY I SKUTECZNYM DZIAŁANIU ŁASKI BOŻEJ


1. Panie Boże, który stworzyłeś mnie na obraz i podobieństwo swoje Rdz 1,26; Mdr 2,23, ześlij mi tę łaskę, tak wielką i tak konieczną do zbawienia, jak mi to ukazałeś, abym dzięki niej pokonał moją naturę ciążącą do grzechu i do zguby Rz 7,23.

Czuję bowiem wypisane w mym ciele prawo grzechu sprzeciwiające się prawu duszy i zniewalające mnie do słuchania mojej zmysłowej natury, nie potrafię się oprzeć swoim skłonnościom, jeśli nie pomoże mi Twoja święta łaska i nie napełni żarliwością mego serca.

2. Potrzeba Twojej łaski, i to wielkiej łaski, aby pokonać naturę skłonną do grzechu od wczesnej młodości Rdz 8,21. Bo z winy pierwszego człowieka Adama została zwichnięta i skażona przez grzech, a teraz kara za tę zmazę przechodzi z człowieka na człowieka, tak że natura, pomyślana przez Ciebie jako dobra i prawa Koh 7,29, jawi się nam już dotknięta słabością, a jej popędy pozostawione same sobie ściągają człowieka w dół ku złemu.

Bo ta niewielka siła, która w niej pozostała, jest jak iskierka ukryta w popiele. Tą siłą jest rozum naturalny, otoczony gęstym mrokiem 2 Mch 3,27; odróżnia on dobro od zła, prawdę od fałszu, a jednak nie jest zdolny wypełniać tego Koh 6,5; Hbr 5,14, co aprobuje, i nie ma już w sobie pełnego blasku prawdy ani czystości uczuć.

3. I dlatego, o Boże, umiłowałem Twoje prawo dotyczące duchowej istoty człowieka Rz 7,22, bo wiem, że przykazanie Twoje jest dobre, słuszne i święte Rz 7,12, i rozumiem, że trzeba unikać zła i grzechu w każdej postaci. Ciałem służę raczej prawu grzechu Rz 7,25, kiedy słucham więcej zmysłowości niż rozumu. Stąd pochodzi to, że mam dobre intencje, ale nie potrafię według nich postępować Rz 7,18.

Dlatego ciągle postanawiam wiele dobrego, ale jeżeli brak mi łaski wspierającej moją słabość, cofam się i upadam przy lada przeszkodzie.

A dlatego tak się dzieje, że chociaż znam drogę dobra i widzę jasno, co powinienem robić, uginam się pod ciężarem własnego zepsucia i nie jestem zdolny wznieść się ku doskonałości.

4. O, jakże mi jest potrzebna Twoja łaska, Panie, abym wstąpił na drogę doskonałości, jakże mi jest potrzebna do rozpoczęcia i do osiągnięcia! Bez niej nic nie potrafię uczynić, ale wszystko mogę w Tobie J 15,5, jeżeli umacnia mnie łaska Flp 4,13. O łasko prawdziwie niebiańska, bez której nic nie znaczą własne zasługi i nieważne są jakiekolwiek dary natury!

Cóż znaczy sztuka, bogactwo, piękność i dzielność, co znaczy dla Ciebie geniusz czy krasomówstwo, gdy nie ma łaski? Bo darami natury obdzieleni są zarówno źli, jak i dobrzy, ale darem tylko wybranych jest łaska, to znaczy miłość, wyróżnieni łaską stają się godni życia wiecznego.

Tak potężna jest łaska, że bez niej nic nie waży ani dar prorokowania, ani zdolność czynienia cudów, ani żadne wzniosłe dociekanie prawdy. Bo Ty nie uznajesz żadnych cnót ani wiary, ani nadziei bez miłości i łaski.

5. Błogosławiona łasko, ty, która ubogiego duchem czynisz bogaczem dobra Mt 5,3, a z bogacza robisz człowieka pokornego serca Dn 3,87, przyjdź i zstąp na mnie, napełnij mnie od rana swoim ukojeniem Ps 90(89),14, aby dusza moja nie upadła w znużeniu i oschłości.

Błagam Cię, Panie, abym znalazł łaskę w Twoich oczach Rdz 18,3, wystarczy mi bowiem Twoja łaska 2 Kor 12,9, nawet jeśli nie otrzymam nic z tego, czego pragnie moja natura. Wśród pokus i udręk nie ulęknę się zła, dopóki będzie ze mną Twoja łaska Ps 23(22),4. Ona jest moją dzielnością, ona przynosi radę i pomoc. Ona - potężniejsza od wszystkich wrogów i mądrzejsza od wszystkich mędrców razem wziętych Mdr 8,4.

6. Jest nauczycielką prawdy, mistrzynią wiedzy, światłem serca, ulgą w strapieniu, ucieczką w smutku, bezpieczeństwem w lęku, żywicielką pobożności, źródłem dobrych łez.

Czymże jestem bez niej? Drewnem spróchniałym Syr 6,3, niepotrzebną dziczką, którą należy wyciąć i odrzucić Iz 14,19. 

Niech więc Twoja łaska, Panie, zawsze mnie poprzedza w drodze i za mną kroczy, niech będzie przy mnie, abym zawsze dążył do dobrego przez Syna Twojego Jezusa Chrystusa. Amen.

 

Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

***

Miej wygodny fotel do czytania.

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia' 

wczoraj
dziś
jutro
 
Komentarz liturgiczny

Gotowość serca


Jezus tym, którzy chcą iść za Nim, stawia warunki. Trudne zasady naśladowania Go mają konkretny cel. Gdyby nie rezygnacja z zabezpieczeń, po jakimś czasie mogłoby się okazać, że uczniom bardziej zależy na wygodnym stylu życia czy popularności, niż na samym Bogu. Jezusowe nauczanie, jak ciasna brama, przez którą trzeba przejść, pozbywszy się zbędnego ciężaru, oczyszcza nasze spojrzenie na to, kim powinien być uczeń. Przyjęcie Chrystusowego stylu życia zakłada nieustanną zależność od łaski i gościnności innych. Kto czuje opór i nie potrafi prosić, będzie codziennie przeżywał dramat. Tak samo ciężko będzie temu, kto stawia wyżej jakąkolwiek inną relację nad tą z Jezusem. Nie można poświęcić się Jezusowi aż po krzyż, gdy jest się uzależnionym od starych schematów myślenia. Albo jest się gotowym, albo nie. Nie ma drogi pośredniej, jakiejś warunkowej gotowości.

Panie Jezu, potrzebuję wewnętrznej gotowości serca do tego, by powoli odrzucać rzeczy stare, których nie da się pogodzić z pójściem za Tobą. Tak bardzo chcę być przydatny w królestwie Bożym, lecz wciąż jest we mnie tyle „ale”. Pomóż mi to zmienić. Amen.



Rozważania pochodzą z książki
 
ks. Cyprian Kostrzewa SSP
Edycja Świętego Pawła
www.edycja.pl
wczoraj
dziś
jutro
 
Refleksja maryjna

Maryja niech zawsze będzie w twoim sercu


W niebezpieczeństwach, w zmartwieniach, w wahaniach,
Myśl o Maryi, wzywaj Maryję!
Maryja niech będzie zawsze na twoich ustach i w twoim sercu.
I aby uzyskać Jej wstawiennictwo,
Wzoruj się na Jej przykładzie.
Jeśli będziesz Ją naśladować nie zgubisz się,
Jeśli będziesz się zwracał do Niej, nie stracisz nadziei,
Jeśli będziesz myślał o Niej, nie zbłądzisz.
Podtrzymywany przez Nią, nie upadniesz,
Chroniony przez Nią, nie będziesz się obawiał,
Pod Jej przewodnictwem nie znudzisz się,
Z Jej przychylnością osiągniesz cel!

Święty Bernard

teksty pochodzą z książki: "Z Maryją na co dzień - Rozważania na wszystkie dni roku"
(C) Copyright: Wydawnictwo SALWATOR, Kraków 2000
www.salwator.com

wczoraj
dziś
jutro
 

Święta Gertruda została w boski sposób pouczona: ilekroć człowiek patrzy z tęsknotą i pobożn Hostię, w której ukryte jest w sposób sakramentalny Ciało Chrystusa, tylekroć powiększa się jego zasługa w niebie.

 

Z ‘Dziennika Duchowego' bł. Franciszka Jordana (1848-1918), Założyciela Salwatorianów i Salwatorianek.

Modlitwa na dziś

Boże, Ty pozwoliłeś św. Franciszkowi ubóstwem i pokorą naśladować Chrystusa. Spraw, abyśmy, idąc w jego ślady podążali za Twoim Synem i zawsze byli związani z Tobą radosną miłością.
Amen.



Patron Dnia



Św. Franciszek z Asyżu


Jan Bernardone urodził się w Asyżu (Włochy) w roku 1182 jako syn zamożnego kupca. Z powodu zamiłowania do języka francuskiego nazywano go "Francesco" (Francuzik). Jako młodzieniec prowadził początkowo beztroskie życie, ale pod wpływem łaski Bożej porzucił je i obrał całkowite ubóstwo. Gdy zebrali się koło niego towarzysze, założył Zakon Braci Mniejszych, którzy oddawali się wędrownemu kaznodziejstwu. Później z pomocą św. Klary założył zakon żeński, nazwany drugim zakonem, a wreszcie dla ludzi świeckich założył trzeci zakon pokutujących. Przez swój przykład i założone przez siebie instytucje, św. Franciszek wywarł olbrzymi wpływ na życie duchowe i artystyczne średniowiecza. Pod koniec życia otrzymał na górze Alwerni stygmaty Męki Pańskiej. Umarł w Asyżu 3 października 1226 roku i w dwa lata później został kanonizowany.

jutro: św. Faustyny Kowalskiej

wczoraj
dziś
jutro