logo
Czwartek, 02 maja 2024 r.
imieniny:
Atanazego, Longiny, Toli, Zygmunta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Jerzy Bagrowicz
Wyjdź z twej ziemi - wyzwanie nie tylko dla młodych
Don Bosco
 
fot. David Marcu | Unsplash (cc)


W wieku średnim do głosu dochodzi pełnia rozwiniętej duchowości ludzkiej. Dzięki temu rozumność staje się mądrością w szukaniu prawdy i dobra.

 

Momentem sprzyjającym posłuchaniu tego kategorycznego wezwania, które stanęło przed Abrahamem: „Wyjdź z twej ziemi!” (zob. Rdz 12,1), może być także środek życia, czyli czas przypadający około czterdziestki. Niemiecki mistyk Johannes Tauler sądzi, że jest to ważny czas dla posłuszeństwa owemu wezwaniu. Zaznacza jednak, że „wyjście” to może mieć już całkiem inny charakter niż to, które staje przed młodymi.

 

Czas odkrywania głębi


Czas młodości to szukanie na zewnątrz człowieka, to uleganie popędom natury, gdy człowiek sam chce być dla siebie bogiem, gdy upaja się własnymi możliwościami i własną siłą. W wieku średnim przychodzi natomiast czas odkrywania głębi w sobie, świadomości siebie, docierania do istoty. Jest to szczególne miejsce odczuwania bliskości Boga, najbardziej wewnętrzna komnata duszy. Mistycy mówią o narodzinach człowieka w głębi duszy. Dokonują się one nie tyle przez zewnętrzne działania, aktywność charakterystyczną dla młodości czy liczne praktyki ascetyczne, ale raczej przez otwarcie się na działanie Boga. W tej godzinie życia człowiek także może być otwarty na wezwanie: „Wyjdź z twej ziemi! I idź do ziemi, którą ci wskażę”. I może to być droga wyjścia z poważnego kryzysu życiowego, pewnej inercji, zamierania, a nawet powrót z dalekiej krainy błędnych ścieżek życia dalekiego od Domu Ojca. Z tym, że zamiast na zewnątrz, będzie to wyjście do wewnątrz. Jak pisał C. G. Jung: „Co młodość znalazła i co znaleźć powinna na zewnątrz, to człowiek późniejszego wieku powinien odnaleźć wewnątrz siebie”.

 

Godzina rozwoju życia duchowego


Jest to czas kształtowania się bardziej dojrzałej duchowości człowieka, czas przewagi warstwy duchowej w ludzkim życiu. W wieku średnim bowiem do głosu dochodzi pełnia rozwiniętej duchowości ludzkiej. Dzięki temu rozumność staje się mądrością w szukaniu prawdy i dobra, a zdolność do wartościowania stwarza możliwość miłości najwyższego ideału: Prawdy, Dobra i Piękna. Równocześnie – jak to podkreślał S. Kunowski – wolność wybierania dobrej drogi kształtuje plan życiowy z pełną odpowiedzialnością za swe postępowanie i za ludzi, z którymi człowiek spotyka się na co dzień. Jest to ważny czas formowania się pełnej syntezy światopoglądowej, otwarcie się na głębię metafizyczną oraz bardziej osobistych i dojrzałych przekonań religijnych. Coraz bogatsze życiowe doświadczenia budzą głębszą duchową refleksję nad sensem życia, nad jego ułomnością, prowadząc często do prawdziwego nawrócenia. Dojrzała duchowo jednostka odkrywa świat nadprzyrodzony, co pomaga także w kształtowaniu osobowości, pogłębieniu religijności oraz życia moralnego.

 

Gdy wiara dojrzewa


Jest to więc najlepszy czas poszukiwania odpowiedzi na pytanie o dojrzałość wiary religijnej. C.G. Jung pisze, że pomiędzy jego pacjentami wieku średniego wcale nierzadkie są przypadki, gdy często jedynym i ostatecznym problemem jest właściwe ustawienie życia religijnego. Od tego zależy najczęściej nie tylko odpowiedź na pytanie o sens życia, ale i powrót do zdrowia i równowagi psychicznej. Chodzi więc o to, aby owo: „wyjdź!” dotyczyło spraw ważnych dla człowieka i decydujących niekiedy o spełnieniu się życia, o udanym życiu, po prostu o szczęściu. Tym razem będzie to potrzeba wyjścia z dotychczasowego stylu myślenia i działania. Jeśli było to zaufanie jedynie sobie, wiara we własne siły, to przychodzi czas ćwiczenia umiejętności polegania na Bogu.

 

Czas życia, nazywany wiekiem średnim, sprzyja zrozumieniu słów, które ktoś napisał: „Będziesz miał pokój, gdy jedynie Bóg będzie w twoim wnętrzu; jeżeli polegasz tylko na sobie, będziesz człowiekiem pełnym lęku”.

 

To ważny czas i szansa odnalezienia bliskości Boga, zrozumienia dróg Jego działania i miłości. Gdy przygasają zmysły i mniej zaciemniają działanie rozumu, a emocje mniej wpływają na podejmowanie decyzji, potęguje się wrażliwość i patrzenie sercem. Aby jednak było to prawdziwe wyjście z „ziemi dawnych przyzwyczajeń”, potrzebna jest owa – tak bardzo widoczna u Abrahama – gotowość pójścia w nieznane, ku nowej ziemi.

 

Umiejętność usłyszenia i odpowiedzi na owo: „Wyjdź z twej ziemi” jest więc ostatecznie zależna od tego, czy człowiek umie odpowiedzieć na miłość, najpierw na miłość Boga, a następnie w jej świetle i mocy na miłość człowieka. Ta ostatnia będzie źródłem szczęścia i pokoju, gdy jej fundamentem stanie się porządkująca ludzkie życie Miłość Najwyższa.

 

Wezwani przez Chrystusa


Wezwanie, które Chrystus skierował do pierwszych uczniów, powołując ich do grona apostołów, było jeszcze mocniejsze niż to, które na początku dziejów zbawienia skierował Bóg do Abrahama. Ewangelista podaje je niejako w telegraficznym skrócie: „Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro, byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za mną, a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi»” (Mk 1, 16-17). Równie zdecydowana, na wzór Abrahama, była ich odpowiedź: „A natychmiast porzuciwszy sieci poszli za Nim” (Mk 1, 19). Jak wiadomo z przekazu Ewangelii, byli to mężczyźni już dojrzali, oddani pracy zawodowej, niektórzy, jak na przykład Szymon Piotr, mający własną rodzinę. Najmłodszym z nich, bo w wieku młodzieńczym, był św. Jan Ewangelista. Poszli do „ziemi”, którą Jezus im wskazał. Poszli mimo że jeszcze nie wiedzieli, co znaczą słowa Jezusa: „Sprawię, że staniecie się rybakami ludzi” (Mk 1, 17). Poszli, pomimo że słyszeli, gdy innym razem powiedział: „Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich” (Mk 13, 9-10). Zostali przy Jezusie także wtedy, gdy nie do końca rozumieli Jego słów: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6, 56). I gdy inni odchodzili, mówiąc: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać”(J 6, 60), oni zostali przy Mistrzu, ponieważ zaufali Jego miłości i byli dojrzali do pójścia za Nim.

 

Przeczytaj i rozważ:


Księga Rodzaju, rozdziały: 12 do 25
Ewangelia według św. Marka 1, 14-22
Ewangelia według św. Jana 6, 22-69


Czas życia, nazywany wiekiem średnim, sprzyja zrozumieniu słów, które ktoś napisał: „Będziesz miał pokój, gdy jedynie Bóg będzie w twoim wnętrzu; jeżeli polegasz tylko na sobie, będziesz człowiekiem pełnym lęku”.

 

ks. Jerzy Bagrowicz
Don Bosco 4/2016

 
Zobacz także
Dominika Kozłowska
Na tym właśnie polega religia: wymaga ufności, a nie wiedzy, nadziei czy umiejętności przewidywania. Nie może być jedynie przedłużeniem tego, co skądinąd wiemy o człowieku. Jezus, o którym opowiada Nowy Testament, umierał naprawdę. Nie wiedział, co się zdarzy. Stąd jego przerażenie na krzyżu, przerażenie końcem wszystkiego, co znał. Również nas nie ominie to uczucie, jednak ci, którzy potrafią być chrześcijanami, będą ufać i będą mieć nadzieję. 
 
Krzysztof Wołodźko SJ
Czy dane jest nam coś poza tęsknym oczekiwaniem? Popatrzcie w ludzkie oczy! Zerknijcie w nie, choćby ukradkiem na ulicy miasta, przypatrzcie się im, gdy odbijają się w sklepowych witrynach; spójrzcie w oczy nieruchomym kukłom bezdomnych, wyczekującym na dworcach pociągu jadącego do miejsc szczęśliwych. Czy są miejsca szczęśliwe? Czy ich obecność prześwituje przez zimową mglistość dnia powszedniego? Czy mogą być dane naszym sercom?
 
dr Elżbieta Wróblewska

Mężczyzna wraca do domu z kilkudniowych rekolekcji. Jest szczęśliwy. Odzyskał poczucie sensu życia, chce żyć z Bogiem, zmienić tyle rzeczy. Jest podekscytowany, pełen radości i chęci do działania. Ma plan, pomysł na siebie, chce mu się żyć. Przychodzi wieczór. Odprawia medytację, rachunek sumienia, kładzie się do łóżka i zasypia, pełen pokoju. Nagle w środku nocy budzi się i stwierdza, że nie jest sam. Znowu przyszło ONO. Pożądanie. Dobrze znany gość, który przychodzi regularnie, od lat.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS