logo
Poniedziałek, 13 maja 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Magdaleny, Serwacego, Roberta, Andrzeja, Marii – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Adam Pluciński, Monika Smółka
Płyta jak rekolekcje
Ruah
 


Trwa festiwal DLA JEZUSA w Piekarach Śląskich. Wokół sceny ostatnie przygotowania do koncertów. Adam Grabolus krąży i czuwa nad tym wszystkim, co w jego mocy. Ksiądz Adam Pradela ze spokojem modli się o to, co nie jest w mocy samych organizatorów. Na scenę wchodzi Adam Szewczyk z gitarą. A nad scenę... wspina się skromny człowiek z długimi, związanymi już włosami, w niebieskiej festiwalowej koszulce z napisem DLA JEZUSA... Ten, o którego nową płytę wciąż jesteśmy wypytywani na stoisku wydawnictwa. Też Adam. Pluciński wspina się nad scenę w podwójnym znaczeniu. Po pierwsze: z taśmą w ręce reperuje dekoracje, a po drugie...?
 
Z ADAMEM PLUCIŃSKIM o nowej płycie „Czas to... Miłość” rozmawia MONIKA SMÓŁKA
 
Adamie, od kiedy śpiewasz DLA JEZUSA?
 
Śpiewam już od wielu lat. Nie liczę tego, ale muszę przyznać, że w moim życiu była przerwa w śpiewaniu dla Jezusa. Był to bardzo trudny czas, w którym dar wolności, jaką obdarzył mnie Bóg, był przeze mnie zmarnotrawiony! Miłosierny jednak, nie zapomina o grzesznikach, mimo, że oni (ja!) zapominamy o Nim. Zawrócił mnie z drogi donikąd i jestem, śpiewam, żyję dla JEZUSA.
 
Wiesz, może właśnie ta przerwa była początkiem nowej drogi? Nawrócenie często zaczyna się w najmniej spodziewanej chwili... Ciekawe, jak to było u Ciebie?
 
Jest to trochę skomplikowane. Wydawało mi się kiedyś, że złapałem Pana Boga za nogi. Modliłem się we wspólnocie (Odnowa w Duchu Świętym), grałem i śpiewałem. Żyć – nie umierać! To odejście od Boga następowało tak powoli, niepostrzeżenie (dla mnie), że nawet nie wiem kiedy runąłem gromem w dół. Wielki dół! Szatan ma na każdego z nas swój sposób. Nie ukrywam, że przez własną pychę, zaślepiony pewnością we własne siły... pomogłem mu siebie pokonać. Przestałem się modlić, chodzić do kościoła, a przede wszystkim przyjmować Jezusa. Trwało to dosyć długo... Pewnego dnia, a właściwie wieczoru, idąc drogą poczułem w sobie ogrom całego brudu i szpetoty grzechu. Czułem to w sobie i sobą. Trudno to ująć w słowa, bo pewnych odczuć czy przeżyć nie da się nazwać! Dręczyło mnie to przez noc! Następnego dnia poszedłem do kościoła. W tym miejscu muszę przerwać, bo mógłbym napisać na ten temat „Poemat mozolnego powrotu”, ale czuję, że powrót trwać będzie do skończenia świata!
 
A śpiewałeś wcześniej w świeckich kapelach?
 
Tak, śpiewałem (próbka w utworze „Nic Cię kocha”) i grałem na gitarze basowej. Była to ostra muza (thrash metal), w anglojęzycznej wersji. Nagraliśmy dwie kasety, jedną dla Polskiego Radia, a drugą wydała firma Music Project.
 
Powiedz jeszcze, czy śpiewasz czasem z żoną i dziećmi?
 
Moja rodzinka bardzo lubi śpiewać i podśpiewywać. Każdego dnia wieczorem, o godz. 22.00., siadamy wspólnie do modlitwy. Czasem jest śpiew przed, a czasem po modlitwie. Na płycie „Czas to... Miłość”, moja kochana rodzinka wspomaga mnie w chórkach, a Beata śpiewa ze mną w piosence „Obietnice”. Żona i dzieci są moim wsparciem. Oni pierwsi nucą to, nad czym pracuję i to jest dla mnie potwierdzenie, że jest dobrze.
 
 
1 2 3  następna
Zobacz także
ks. Przemysław Kapała
Od czasów Soboru Watykańskiego II zamiast łaciny w czasie liturgii słyszymy języki narodowe, czyli w Polsce – polski. Język, jakim przemawia Kościół, ma nas zbliżać do Boga, wprowadzać w Jego rzeczywistość. A jednocześnie ma pomóc Bogu wejść do naszego życia. Jak w innych sferach, tak i tu język jest narzędziem komunikacji. Jednak w tym wypadku jedną z jej stron jest Bóg. A przecież „Boga nikt nigdy nie widział”. Na tym polega specyfika języka religijnego – a jednocześnie trudności, jakie mamy w posługiwaniu się nim. 
 
Michał Wilk

Anioł jest wysłannikiem Boga, pełni Jego wolę. Ale wiem też, że duch jest to istota stworzona, osobowa i nieśmiertelna, tak jak człowiek rozumna i wolna, będąca stworzeniem; o tyle zaś odmienna od człowieka, że nie posiadająca fizycznej postaci. Faktem jest, że wyobraźnia ludzka i twórczość, zwłaszcza malarska i literacka, narzuciły nam wyobrażenie anioła.

 

Z ks. Józefem Tarnawskim SP rozmawia kl. Michał Wilk SP

 
Irena Świerdzewska

Talent artysty bez talentu wiary może stworzyć arcydzieła, ale one nie będą prowadzić do modlitwy – a tego oczekujemy od sztuki sakralnej. Z kolei talent wiary bez talentu artysty może stworzyć pobożny kicz, co też nikogo do modlitwy nie pociągnie, może nawet wręcz przeciwnie. Więc jeśli te dwie rzeczy spotykają się ze sobą, a tak jest w przypadku Fra Angelica, powstają głębokie dzieła artystyczne i religijne zarazem, w sensie ducha, który tam jest zawarty.
– mówi bp. Michał Janocha w rozmowie z Ireną Świerdzewską.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS