logo
Środa, 15 maja 2024 r.
imieniny:
Dionizego, Nadziei, Zofii, Izydora, Dympny – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Kazimierz Fryzeł CSsR
Kapłan przewodnikiem w wierze
Kwartalnik Homo Dei
 


Znamienne słowa zapisał Josef Ratzinger jeszcze jako kardynał i prefekt Kongregacji Doktryny Wiary, mianowicie: Pierwszą pracą, jaką winien wykonać kapłan, jest ta, aby był on człowiekiem wierzącym i aby stawał się nim ciągle na nowo i coraz bardziej. Wiara bowiem nie istnieje nigdy po prostu sama z siebie – trzeba nią żyć. Wprowadza nas ona w rozmowę z Bogiem, która obejmuje w równej mierze słuchanie i mówienie. Wiara i modlitwa są ze sobą nierozłącznie związane [1].

Powołanie kapłańskie rodzi się w klimacie wiary, w nim też rozwija się i wzrasta. Całe życie apostolskie kapłana winno być drogą przeżywanej i pogłębianej wiary. Wiara bowiem jest źródłem poczucia jego tożsamości, siłą i źródłem zaangażowania apostolskiego i pasterskiej gorliwości.

Powołanie kapłańskie rodzi się w klimacie dojrzewającej wiary

Znamienne są w tym względzie słowa Benedykta XVI, które wypowiedział w Orędziu na Światowy Dzień Modlitw o Powołania, gdzie podkreślił z naciskiem, że tajemnica powołania apostolskiego dokonuje się na modlitwie. Pan Bóg powołuje tych, którzy już przeżywają z Nim więź jedności, co wyraża się w regularnej i pogłębionej modlitwie oraz uczestnictwie w sakramentach [2]. Modlitwa i korzystanie z sakramentów świętych są jednocześnie wyrazem życia z wiary, jak i tę wiarę pogłębiają. Gdyby decyzja pójścia za Chrystusem w kapłaństwie zrodziła się na drodze innej niż odkrycie Jego zaproszenia, wówczas należałoby pytać o autentyczność powołania i sens takiej decyzji. Zrozumieć fakt, że to Chrystus powołuje, może jedynie ten, kto żyje w ciągłym kontakcie z Nim, kto umie Go słuchać i rozpoznawać Jego głos. Należy więc uprzednio kroczyć drogą wiary, aby zrozumieć, że Chrystus powołuje mnie do „czegoś więcej” na tej drodze. Gdy czytamy opisy powołań proroków w Starym Testamencie, wówczas stwierdzamy, że byli oni powoływani podczas trwania w obecności Boga, na modlitwie, lub nawet przeżywali wręcz chwile modlitwy mistycznej [3]. Jezus Chrystus, zanim powołał swoich uczniów i apostołów, też często rozmawiał z nimi (przypomnijmy katechizmową formułkę, że modlitwa to rozmowa z Bogiem) [4]. Mając ich we wspólnocie apostolskiej, kształtował ich nieustannie, zapraszając ich do coraz głębszego rozumienia swojego posłannictwa i do coraz silniejszego zawierzenia Mu jako Mesjaszowi i Zbawicielowi.

Kandydat do kapłaństwa powinien w czasie swojej formacji podstawowej dojrzewać w wierze

Podczas formacji podstawowej sprawą najważniejszą jest, aby kandydat rozwijał i pogłębiał swoją wiarę i życie nią. Pogłębianie i rozwój wiary winny być kształtowane na fundamencie coraz głębszej wrażliwości na głos Boga mówiącego, zwłaszcza w Piśmie Świętym. Umiejętność słuchania i rozumienia słowa Bożego będzie prowadziła na drogi dialogu z Bogiem podczas modlitwy oraz w codziennych wydarzeniach. Wówczas to dokonywać się będzie to, o czym tak pięknie mówi św. Paweł: Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa (Rz 10,17). Chodzi nie tylko o zgłębianie Bożego Objawienia, chociaż to jest konieczne, lecz o to, aby temu objawieniu zawierzyć. Dopiero w takim klimacie życia duchowego kandydat do kapłaństwa może dojrzewać do usłyszenia ponownie wezwania Chrystusa (por. Mk 13,14) i do stawania się Jego „przedłużeniem” w świecie. Co więcej, na drogach takiej formacji dojrzeje do przeżywania tajemnicy powołania, czując się nie tylko powołanym, ale i nieustannie powoływanym. Zrozumie, że tajemnica powołania jest dynamiczna, tzn. że jest ona żywą relacją między Jezusem Chrystusem a nim. W takim stanie świadomości rozmodlenie, przeżywane sakramenty i kontemplacyjny wymiar codzienności wprowadzać go będą w przeżywanie przyjacielskiego zjednoczenia z Chrystusem, a przecież to właśnie jest droga do dojrzałej wiary. Dopiero po wejściu na nią może przyjąć święcenia prezbiteratu, które umocnią jego więź z Chrystusem mocą sakramentu kapłaństwa.

Droga wiary kapłana powinna być nieustannie odnawiana i pogłębiana

Droga ta powinna być kontynuacją poprzedniego okresu formacji podstawowej. Zwłaszcza potrzebne jest, aby kapłan od samego początku nie zaniedbywał środków rozwoju wiary, jakie podjął, wstępując do seminarium. Chodzi głównie o wierność modlitwie: nie tylko o jej regularność, ale także o nieustanne pogłębianie i rozwijanie zwłaszcza modlitwy medytacyjnej, modlitwy spotkania osobowego z Chrystusem, adoracji, podczas której będzie mógł umacniać osobową więź przyjaźni z Bogiem przez Jezusa Chrystusa i nabierać postawy miłości i służby apostolskiej.

Co więc stanowi istotę wiary kapłana? To jest pytanie wielkiej wagi, gdyż dawanie na nie odpowiedzi w konkretnym życiu stanowi o poczuciu tożsamości kapłana.

Wierzyć w Boga to wpierw wierzyć w Jego odwieczne istnienie oraz w to, że On jest początkiem, źródłem i sensem wszelkiego życia. Ale to jeszcze nie stanowi istoty wiary chrześcijańskiej, lecz jest dopiero jej fundamentem i wprowadzeniem do niej.

Wierzyć to przyjąć prawdy Bożego Objawienia. Bóg bowiem objawia się człowiekowi, pozwalając mu poznać siebie, następnie objawia nam prawdę o naszym życiu, tzn. skąd pochodzimy, po co żyjemy, co w tym życiu jest najważniejsze i dokąd zmierzamy. Przyjmować z wdzięcznością i zaufaniem prawdy Bożego Objawienia to droga rozwoju wiary, ale nadal jeszcze nie sięgamy do istoty wiary.

Czy stanowi ona dawanie naszej odpowiedzi na powyższe prawdy poprzez oddawanie czci Bogu w modlitwie, przestrzeganie Jego przykazań? Owszem, już prawie zbliżamy się do ujęcia istoty wiary chrześcijańskiej, etap ten jest jakby przedsionkiem tej istoty.

 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
ks. Grzegorz Jaśkiewicz

1 stycznia to uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Jest to właściwie jedyny dzień maryjny w liturgii Kościoła w tym miesiącu, nie licząc oczywiście sobót i obchodzonej w środy w licznych parafiach Nowenny do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Takie maryjne dni to najbardziej odpowiedni moment, aby oddać się samemu aktem modlitewnym pod opiekę Matce Bożej. Można to uczynić prywatnie, publicznie, bądź w grupie, najlepiej w parafii.

 
Dariusz Salamon SCJ

Takiego Jezusa, skatowanego biczowaniem, w cierniowej koronie i płaszczu purpurowym wyprowadza Piłat przed oczy tłumu. Wypowiada przy tym dziwne słowa: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy” (J 19,4). Najpierw kazał Go ubiczować, a teraz stwierdza, że jest niewinny? Jeszcze bardziej uderzające są następne słowa Piłata, które kieruje do tłumu, wskazując na Jezusa: „Oto Człowiek” (J 19,5). Nie wiadomo dokładnie, co namiestnik miał na myśli, ale w jego lakonicznym stwierdzeniu jest jedyna w swoim rodzaju głębia. Jezus jest prawdziwym człowiekiem. 

 
Małgorzata Szewczyk
Po czym poznać osobę konsekrowaną? Po habicie i po stylu życia. Banalna odpowiedź? Nie, bo mnich czy mniszka nie może być „bierny, mierny, ale wierny”. Życie zakonne nie jest dla mięczaków. Mnich czy mniszka, choć za klauzurą, zawsze jakoś „nadąża” za światem i ma coś o nim do powiedzenia. Ale to nie wszystko, bo w klasztorze najpierw trzeba szukać Boga. Rzeczą wiary nie jest bowiem przymus tylko świadectwo. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS