logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

"Nigdy jeszcze nikt tak nie przemawiał jak ten człowiek" (J 7,46)

 

Tak mógł powiedzieć każdy, kto Go słuchał, Każdy, kto szedł może wiele kilometrów, by Go zobaczyć, by pobyć trochę w pobliżu, a może nawet Go dotknąć, poprosić o pomoc. Ten ostatni argument wydaje się najmocniejszy. Coś chcieli. Czegoś potrzebowali. Nic więc dziwnego, że uważali Jezusa za kogoś wyjątkowego i wszystko im się w Nim podobało. Mogli więc tak właśnie o Nim powiedzieć.

 

Ale to nie oni wypowiedzieli te słowa. Nie ci, którzy byli gorliwymi słuchaczami i chodzili za Jezusem na ile pozwalał im czas. Te słowa wyszły z ust człowieka, który przyszedł służbowo, a nie prywatnie. Kazali mu tam iść. I nie po to, żeby słuchać, notować i donieść faryzeuszom. Sytuacja była już dużo gorsza. Strażnicy mieli Jezusa pojmać i przyprowadzić do arcykapłanów. Czy już wtedy chcieli Go zabić? Nie wiemy. Wiemy natomiast, że jeszcze nie nadeszła ta godzina: godzina śmierci. Strażnicy wrócili bez Jezusa.

 

"Nigdy jeszcze nikt tak nie przemawiał jak ten człowiek". Szokujące tłumaczenie na zarzut faryzeuszów "Czemu go nie pojmaliście?" Normalne byłoby stwierdzenie, że za dużo ludzi, że apostołowie pilnowali, że nie było okazji. Ale strażnicy wypowiedzieli świadectwo, które na zawsze pozostanie zapisane w Biblii, które będzie czytane przez tysiące lat. "Nigdy jeszcze nikt tak nie przemawiał jak ten człowiek". Świadectwo tych, którzy przyszli Jezusa schwytać. Świadectwo wrogów.

 

A czy nam starczyłoby odwagi, by wobec ludzi odrzucających Boga zachwycić się Jezusem? Czy my w ogóle umiemy zachwycić się słowami Jezusa? Nam tak bardzo weszło w krew narzekanie, że słowa Boga są dla nas często jedynie ciężarem, który musimy dźwigać, choć nam się po prostu nie chce. I dopóki Boże Słowo będziemy traktować jak dopust Boży, chrześcijaństwo pozostanie smutnym obowiązkiem. Jak wiele możemy się nauczyć od tych strażników, którzy przyszli Jezusa pojmać, ale wcześniej posłuchali Jego słów. Zachwyt, to jest coś czego nam najbardziej brakuje w naszej codziennej wierze. Zachwyt słowem Bożym to temat, którym może powinniśmy się zająć w dzisiejszym rachunku sumienia. W dzisiejszej refleksji nad Ewangelią. To jest zawsze aktualne. "Nigdy jeszcze nikt tak nie przemawiał jak ten człowiek".

 

Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl

 

*** 

Człowiek pyta:

Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył?
Ps 116,12

Pan jest ze mną, nie lękam się: cóż mi może zrobić człowiek?
Ps 118,6

 

***

Mądrości się nie docenia, Koh 9

13. I taki przykład mądrości widziałem pod słońcem, a wielką mi się ona wydawała:
14. Małe miasteczko, i mężów w nim niewielu. I naszedł je potężny król, a wkoło je otoczywszy zbudował przeciwko niemu wielkie machiny oblężnicze.
15. I znalazł się w nim człowiek biedny, lecz mądry, i ten uratował miasto dzięki swej mądrości. A nikt nie pamięta o tym biednym człowieku.
16. Więc powiedziałem: Lepsza jest mądrość niż siła. Lecz mądrość biednego bywa w pogardzie, a słowa jego nie mają posłuchu.

Wyższość mądrości nad głupotą, Koh 9 i 10

 

17. Spokojne słowa mędrców więcej znaczą niż krzyk panującego wśród głupców.
18. Lepsza jest mądrość od narzędzi wojennych, lecz jeden grzesznik popsuć może wiele dobrego.
1. Nieżywa mucha zepsuje naczynie wonnego olejku. Bardziej niż mądrość, niż sława zaważy trochę głupoty.
2. Serce mędrca zwraca się ku prawej stronie, a serce głupca ku lewej.
3. Nawet gdy głupiec idzie drogą, brakuje mu rozwagi i mówi o każdym: To głupiec.
4. Jeśli gniew władcy się przeciw tobie podniesie, miejsca swego nie opuszczaj, bo zachowanie spokoju zapobiec może wielkim wykroczeniom.
5. Jest zło - widziałem je pod słońcem, to błąd ze strony władcy:
6. wynosi się głupotę na stanowiska wysokie, podczas gdy zdolni siedzą nisko.
7. Widziałem sługi na koniach, a książąt kroczących, jak słudzy, pieszo.
8. Kto kopie dół, ten może weń wpaść, a tego, kto mur rozwala, ukąsić może żmija.
9. Kto wyłamuje kamienie, może się o nie skaleczyć, kto rąbie drwa, naraża się na niebezpieczeństwo.
10. Jeśli siekiera się stępi, a nie naostrzy się jej, trzeba zwiększyć wysiłek. Pożyteczna jest wtedy mądrość, by osiągnąć powodzenie.
11. Jeżeli żmija ukąsi, nim doszło do zaklęcia, traci swój zysk zaklinacz.
12. Słowa z ust mędrca są przyjemnością, lecz usta głupca gubią jego samego.
13. Początek słów jego ust to głupstwo, a koniec jego mowy to wielkie szaleństwo.
14. A głupiec mnoży słowa. Nie wie przecież człowiek, co będzie, bo kto mu oznajmi, co będzie potem?
15. Głupiec tak się męczy wysiłkiem, że nie potrafi nawet dotrzeć do miasta.
16. Biada ci, kraju, którego królem jest prostak i gdzie książęta już z rana ucztują!
17. Szczęśliwyś, kraju, którego król ze szlachetnie urodzonych pochodzi, i gdzie książęta w czasie właściwym ucztują, na sposób męski, bez uprawiania pijaństwa.
18. Skutkiem wielkiego lenistwa chyli się strop, gdy ręce są opuszczone, przecieka dom.
19. Gdy dla zabawy gotują biesiadę i wino życie rozwesela, a pieniądz na wszystko pozwala:
20. w myślach nawet swoich nie złorzecz królowi ani w sypialni swojej nie przeklinaj możnego, bo ptactwo powietrzne zaniesie głos, a to, co skrzydlate, doniesie słowa.

 

***

Z BAADERA

Grzech, choćby najsilniejszy, skoro wydrzesz z łona,
Natychmiast przed oczyma spowiednika skona.
Jak drzewo, gdy mu ziemię obedrzesz z korzeni,
Choć silne, wkrótce uschnie od słońca promieni.

Adam Mickiewicz

Patron Dnia



Św. Zyta
 
dziewica, patronka służących

Św. Zyta urodziła się w biednej, ale bardzo pobożnej rodzinie chrześcijańskiej. Jej starsza siostra była cysterką, a jej wuj był pustelnikiem, którego miejscowi ludzie uważali za świętego. Św. Zyta odznaczała się dużym posłuszeństwem; każde polecenie matki traktowała jak wypełnianie woli Bożej. Mając dwanaście lat została służącą u zamożnego tkacza w Lukce, trzydzieści kilometrów od jej rodzinnej wioski Monte Sagrati. W tej rodzinie miała pozostać przez czterdzieści osiem lat. Codziennie znajdowała czas na wysłuchanie Mszy św. i odmawianie modlitw; swoje domowe obowiązki wypełniała tak skrupulatnie, iż inne służące miały jej to za złe. Z początku jej pracodawcy mieli jej za złe zbyt hojne rozdawanie chleba biednym; z czasem jednak jej dobroć i cierpliwość przekonały ich zupełnie; święta stała się zaufanym przyjacielem rodziny. Dano jej wolną rękę jeśli idzie o rozkład pracy w domu; święta podjęła się jeszcze odwiedzin u chorych i więźniów. Szybko rozeszła się w Lucke wieść o jej dobrych czynach i nadprzyrodzonych wizjach, które miała. Odwiedzali ją nawet ludzie na wysokich stanowiskach. Po śmierci w roku 1278 ogłoszono ją świętą.

jutro: św. Piotra Chanel

wczoraj
dziś
jutro