Modlitwa z Biblią w ręku (Mt 9,9-13)
Chwila refleksji
Jezus powołał do grona uczniów celnika Mateusza. Z celnikami zasiadał także czasem przy stole, czym gorszyli się faryzeusze. "Nie potrzebują lekarza zdrowi" - tłumaczył Jezus. Przyniósł miłosierdzie tym, którzy Go potrzebują.
Faryzeusze tego chyba nie zrozumieli. Ale czy my, po dwu tysiącach lat, na pewno rozumiemy? Tak łatwo segregować ludzi na tych porządnych i nieporządnych. Na tych, z którymi warto być i tych, z którymi nie warto. Tak łatwo gorszyć się tym, że ktoś, kto był daleko od Boga, teraz stoi tak blisko ołtarza. Czy na pewno chcemy, by ludzie się nawracali?
Chwila modlitwy
- Abyśmy nieśli Jezusa nie tylko pięknym, bogatym i dobrym, ale przede wszystkim tym, którzy Go najbardziej potrzebują, a są to właśnie grzesznicy.
- Abyśmy nikogo z góry nie odrzucali, choćby pierwsze uczucia tak nam radziły, bo po nawróceniu mogą to być ludzie, którzy zrobią dla Boga więcej niż my, a i nam mogą przyjść z pomocą.
- Abyśmy zamiast składanych ofiar, które raczej skupiają nas na sobie i swojej miłości, chcieli być miłosierni dla wszystkich żyjących obok nas w taki sposób, jak tego potrzebują.
- Abyśmy nie gorszyli się Jezusem, który jada z celnikami, Jezusem, któremu często służą ludzie niegodni tej funkcji, Jezusem, który narodził się w stajni a umierał na krzyżu, bo On przyszedł zbawić wszystkich.
Pomóż nam Panie, tak jak celnik Mateusz, pójść za Tobą całym swoim sercem.
Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl
***
Bóg ozdobił ciebie chwałą,
Znakiem swojej łaskawości,
Który niesie przebaczenie.
Jako celnik, swe bogactwa
Gromadziłeś zatroskany,
Ale Chrystus ciebie wezwał,
Byś osiągnął skarby w niebie.
Rozgorzało twoje serce,
Więc za Mistrzem śpieszysz wiernie
I przyjmujesz Go w swym domu,
By się stać mieszkańcem nieba.
Zbierasz wszystko, co powiedział
I co czynił Syn Dawida,
By na piśmie to przekazać
Światu jako pokarm łaski.
Gdy Chrystusa głosisz światu,
Na świadectwo krew przelewasz,
Twą ofiarą pragniesz bowiem
Dać dowody swej miłości.
Męczenniku, Apostole
I Ewangelisto święty,
Daj nam w niebie śpiewać z tobą
Ku Chrystusa wiecznej chwale. Amen.
Homilia św. Bedy Czcigodnego, kapłana
(Homilia 21)
Jezus, spojrzawszy na Mateusza, zmiłował się nad nim i powołał go
"Jezus ujrzał człowieka siedzącego przy cle imieniem Mateusz i rzekł do niego: Pójdź za Mną". Zobaczył nie tyle oczyma ciała, ile wejrzeniem serdecznego miłosierdzia. Zobaczył celnika, a ponieważ było to spojrzenie zmiłowania i wyboru, rzekł do niego: "Pójdź za Mną". Powiedział: "Pójdź za Mną", to jest: naśladuj Mnie. Powiedział: Pójdź, nie tyle w znaczeniu wspólnego wędrowania, ile naśladowania obyczajów. "Kto bowiem twierdzi, że trwa w Chrystusie, powinien postępować tak, jak On postępował".
"On wstał - powiada Ewangelia - i poszedł za Nim". Nic dziwnego, że na głos Pański celnik natychmiast porzucił ziemskie korzyści, wzgardził bogactwami i przylgnął do Tego, o którego ubóstwie wiedział dobrze. W rzeczywistości bowiem Pan, który zewnątrz powołał słowem, wewnątrz niewidzialnym natchnieniem pociągnął do pójścia za sobą. Światłem łaski duchowej oświecił umysł, dzięki czemu celnik zrozumiał, iż Ten, który odwołał go od dóbr doczesnych, ma moc dać mu w niebie niezniszczalne bogactwa.
"Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami". Nawrócenie jednego celnika ukazało drogę pokuty i przebaczenia dla wielu celników i grzeszników. Ten, który później miał się stać apostołem i nauczycielem narodów, wiedziony wzniosłym i nieomylnym przeczuciem, już na początku swego nawrócenia pociągnął na drogę zbawienia rzeszę grzeszników; od samego zarania swej wiary podjął zadanie głoszenia Ewangelii, które w miarę postępowania w cnotach, miał wypełnić później. Jeśli zechcemy dotrzeć do głębszego znaczenia tych wydarzeń, zauważymy, że Mateusz nie tylko w ziemskim swoim domu przygotował Panu ucztę dla ciała, ale przez wiarę i miłość o wiele przyjemniejszą w przybytku swego serca. O takiej uczcie mówi sam Jezus: "Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną".
Aby Go przyjąć, otwieramy drzwi na głos Jego wezwania. Dzieje się to wtedy, gdy chętnie dajemy posłuch Jego wewnętrznym lub zewnętrznym napomnieniom, kiedy wprowadzamy w czyn to, co poznaliśmy jako zadanie do spełnienia. Przychodzi, aby wieczerzać z nami, a my z Nim, bo przez łaskę swej miłości zamieszkuje w sercach wybranych, umacniając ich zawsze światłem swej obecności. Dzięki temu postępują ustawicznie w pragnieniach niebieskich, a On posila się nimi niby najwyborniejszym pożywieniem.
Człowiek pyta:
Skąd Ty jesteś?
J 19,9
***
Czy może kogoś nie przerazić myśl, że źli chrześcijanie zostaną wyrzuceni w zewnętrzne ciemności, czyli do piekła, gdzie będą płakać i zgrzytać zębami, zaś bałwochwalcy i poganie, którzy nie znali Jezusa, przeciwnie – otworzą oczy, porzucą drogę prowadzącą na potępienie, wejdą na łono Kościoła i zajmą miejsce złych chrześcijan, którzy w swoim zaślepieniu pogardzili Bożymi łaskami?
św. Jan Maria Vianney, O szczęściu zbawionych i karze piekielnej
***
KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XLII.
O TYM, ŻE POKOJU DUCHA NIE MOŻNA OPIERAĆ NA LUDZIACH
1. Synu, jeżeli twój pokój ducha uzależniasz od jakiegoś człowieka, sądząc, że podobnie jak ty myśli i żyje, zawsze będziesz niespokojny i uwikłany. A jeśli opierasz się na trwałej i wiecznie żywej prawdzie, nie zasmucisz się, gdy przyjaciel odejdzie od ciebie albo umrze Hbr 7,25.24. Na mnie niech się opiera nawet przyjaźń i tylko przeze mnie kochaj tego, kto ci się zdaje dobry i bliski w tym życiu.
Beze mnie przyjaźń nie ma pełnej wartości i trwać nie może, nie ma prawdziwej i czystej miłości, której ja nie połączę. Dla takich uczuć ludzkich masz umrzeć, tak abyś, o ile to od ciebie zależy, pragnął żyć w ogóle z dala od ludzi.
O tyle człowiek zbliża się do Boga, o ile oddala się od wszelkiego ziemskiego pocieszenia. I o tyle wyżej wzlata ku Bogu, o ile głębiej schodzi w siebie i sam sobie wydaje się nędzarzem.
2. Kto zaś sobie przypisuje coś dobrego, sam kładzie przeszkodę na drodze łaski Bożej, bo łaska Ducha Świętego zawsze szuka pokornego serca. Gdybyś umiał w sposób doskonały unicestwić siebie i opróżnić duszę z wszelkich przywiązań, wówczas łaska moja musiałaby spłynąć na ciebie.
Gdy patrzysz na stworzenia, zasłaniasz sobie obraz Stworzyciela. Ucz się ciągle przezwyciężać siebie dla Stwórcy, wtedy staniesz się zdolny osiągnąć poznanie rzeczy Bożych. Nawet najmniejsza rzecz, jeśli ją kochasz i patrzysz na nią bez względu na mnie, plami cię i oddala od najwyższego dobra.
Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'
***
Odwiedzaj krewnych i przyjaciół w szpitalu. Choćby na parę minut.
H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'