Kup Pan noże
Pewnego razu na Wrocławskim rynku, który pokazywałem mojemu gościowi, panu Markowi Kowalskiemu, podeszła do nas młoda pani. Ładnie się przywitała uroczo uśmiechnęła i zapytała: "Czy chce pan za darmo komplet noży kuchennych?" Za darmo zdziwiłem się bardzo, jak to możliwe? Prosta sprawa tłumaczy dama: "Zgadnie pan cenę tych kuchennych przyborów i komplet noży jest pana. Noże sprzedaję za 170 zł. Pytanie brzmi ile one są warte?" Wziąłem zastaw do ręki i patrzę, stal nie specjalnie dobra, poszczerbiona, co powiedzieć by nie urazić rozmówczynię? Myślę sobie podzielę cenę przez dwa i zaokrąglę w górę będzie sprawiedliwie. Podałem więc cenę 80 zł. "Wygrał pan - krzyczy rozmówczyni, one kosztują naprawdę 70 zł, komplet noży należy do pana." Nigdy w życiu nic nie wygrałem, no to dobrze chociaż raz mi się udało. A pani mówi dalej, chce Pan wygrać jeszcze jeden komplet. Po co mi - tak sobie myślę. Ale słucham co ma mi do powiedzenie. "Jeżeli powie pan komu podaruje drugi komplet, będzie należał do pana." Podałem osobę którą ewentualnie mógłbym obdarzyć nożami. A młoda osoba na to: "To jest pana, a z ilu mam wydać z dwustu złotych?" Zamurowało mnie to miało być za darmo. Oddałem noże i pożegnałem naciągaczkę.
Jak łatwo być nabranym starczy uwierzyć, że jest się wybrańcem losu, a dalej sam człowiek prosi by go ktoś "wykolegował". Człowiekiem, który potrafił innym wmówić, że są wybrańcami losu, bo on chce od nich pożyczyć pieniądze, był niejaki Shelley (1792-1922) - poeta i myśliciel angielski.
Shelley twierdził, że: "Nie jestem arystokratą, ani jakimś innym kratą, a jedynie namiętnie pragnę, by nadszedł czas, gdy człowiek ośmieli się żyć zgodnie z Naturą i Rozsądkiem, i w konsekwencji zgodnie z Cnotą." (za P. Johnson, Intelektualiści). Bardzo pięknie to brzmi.
Shelley był twórcą takich poematów jak: "Rokosz islamu", "Hymn do piękna myśli ludzkiej", "Promoteusz wyzwolony" itd. Wspaniała twórczość i wspaniałe w niej zawarte myśli.. Trzeba było mieć jednak pieniądze by żyć i to na wysokim poziomie. Książki nie zawsze dawały odpowiednie wynagrodzenie. Co więc zrobić? Pożyczyć, wyłudzić od kogo się da. Przykładem może być naciągnięcie na sumę 1500 funtów jednego z wydawców (kwota bardzo wysoka jak na tamte czasy). Pieniędzy tych nigdy poeta nie oddał, natomiast łatwowierny drukarz, poszedł z tego powodu do więzienia, bo sam musiał tą kwotę pożyczyć. Poczciwy więc człowiek został przez wielkiego artystę zrujnowany. Wielu było takich, którzy poszli do więzienie z powodu układów finansowych z Shelleyem, wielki artysta ani razu nie zainteresował się ich losem i pieniędzy nie oddawał.
No cóż "uroczy człowiek", pięknie pisał i mówił, walczył o wielkie sprawy, życie zgodnie z naturą, rozsądek i cnotę. Własne doświadczenie życiowe jak i przykład z literatury przekonały mnie, że cnotą jest korzystać ze zdrowego rozsądku i nie dać się nabić w butelkę, bo to niezgodne z naturą.
ks. Rafał Masarczyk SDS