logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Emilia
Zwierzenia
materiał własny
 


 Spotkanie ze świadkami
 
Miałam niespełna osiem lat, kiedy po raz pierwszy zapukali do nas Świadkowie Jehowy. Przyjechaliśmy właśnie z wakacji. Rodzice zaprosili ich na rozmowę. Po kilku spotkaniach wyrazili zgodę na poznawanie ich nauk.
W formie pierwszej zmiany rodzice postanowili zlikwidować choinkę. Wraz z bratem bezskutecznie próbowałam bronić dotychczasowych zasad. Rodzice postanowili podporządkować się nowym kierownikom wiary, a nam przychodzący panowie, przetłumaczyli, iż „mikołaj to diabeł” więc nie możemy go święcić ani ubierać drzewek. Jako przerażone tym faktem dzieci daliśmy za wygraną. Z czasem, w naszym domu zaczęto wprowadzać coraz bardziej rygorystyczne zmiany. Odseparowano nas od znajomych, koleżanek, kolegów. Nasze młode życie skupiało się na obecności w szkole, zebraniach Ś.J. oraz głoszeniu ich „nowin”. Nie dostrzegaliśmy nawet jak bardzo różnimy się od innych.
 
Zupełnie obce było nam poczucie braku rozrywki, przyjemności, przyjaciół. Jeżeli nawet odczuwaliśmy taką potrzebę, tłamsiliśmy ją tak, aby nikt tego nie dostrzegł. Z tęsknotą w oczach patrzyliśmy na bawiących się rówieśników. Odwiedzające się koleżanki, kolegów, wyjeżdżające turnusy. Nie mówiąc już o szkolnych imprezach, choinkach, udzielaniu się w komitecie czy jakichkolwiek innych działalnościach, które jak wszystko były zabronione. Brakowało nam niezbędnego czasu do nauki, odpoczynku, relaksu. Właściwie te pojęcia były nam zupełnie obce. Uczono nas, iż należy wykorzystywać każdą minutę cennego życia, strasząc negatywna oceną w dniu armagedonu.
Wpajane zasady, ponaglania, motywowania ukierunkowały mnie na pracoholika, któremu nie wiele jest potrzebne do szczęścia.
 
Przemyślenia
 
Dopiero dzisiaj, jako trzydziestokilkuletnia osoba dostrzegam, iż obrabowano nas z poczucia bycia sobą, poczucia swojej wartości, indywidualności i prawa do dokonywania własnych wyborów oraz co najważniejsze z najpiękniejszych lat życia. Mnie z dziecięcych, mojego brata (ś.p.) niestety prawie z wszystkich.
 
Mam dość
 
Po raz pierwszy w wieku dziesięciu lat, marzyłam o tym aby rodzice od nich odeszli. Niestety. Pomimo ciągłych awantur, narzucania im zdania, poniżania, rodzice ufnie kroczyli naprzód, tłumacząc nowych współwyznawców niedoskonałością ludzi. Mając naście lat głęboko zastanawiałam się nad sensem i logiką ich wiary. Jednakże w sytuacji mentalnej izolacji społecznej, zakazu czytania „świeckiej literatury”, jak nazywano wówczas publikacje innych wydawnictw, braku kontaktu z jakimikolwiek osobami duchownymi nie miałam porównania podglądów, podobnie jak nigdzie nie znajdowałam odpowiedzi na zadawane pytania. Ostatecznie pod presją odwiedzających nas osób w wieku czternastu lat zostałam ochrzczona. Bez przekonania o słuszności decyzji, zastanawiając się co ja właściwie robię. Byłam wówczas zbyt słaba aby powiedzieć nie. Nie potrafiłam się przeciwstawić czy też oznajmić, iż nie wierzę w którykolwiek z ich poglądów.
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Fr. Justin
W Stanach Zjednoczonych występuje mnóstwo sekt i sekciarzy. Nie ma dnia, by jakiś sekciarz nie zapukał do drzwi, nie zatelefonował lub nie podsuwał na ulicy swojej literatury.
 
Fr. Justin
Halloween dobrze zadomowił się w polskiej kulturze. Jest obchodzony w domach kultury, szkołach i często łączy się z propagowaniem okultyzmu, ezoteryki (wróżbiarstwo, spirytyzm). Z religijno-filozoficznego punktu widzenia praktykowanie tego zwyczaju stanowi poważne zagrożenie duchowe...
 
Magda Guziak-Nowak
Poszukiwanie Boga jest w biografii ks. Blachnickiego jednym z najciekawszych wątków. Franciszek miał wszystko, aby wyrosnąć na zaangażowanego katolika: praktykujących rodziców, dobre gimnazjum z doskonałym katechetą i harcerstwo. Mimo to w wieku 16 lat napisał w pamiętniku: „oto stwierdzam z całą pewnością: Boga nie ma”. Ale to nie wszystko. Zaraz dodał: „Pomimo że uważam, że Boga nie ma, to dobrze, że jest Kościół. Kościół przynajmniej kształtuje ludzi do pewnych wymagań, do pewnych wartości etycznych, do przyzwoitego życia, więc dobrze, że Kościół jest”.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS