logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Maria Pelc
Zauważyć swój Adwent!
Czas Serca
 


Adwent jest po to, by poświęcić uwagę prostowaniu ścieżek w swojej duszy i uwierzyć, że tylko Jezus jest w stanie wyprostować nasze mylne ścieżki, jeżeli oczywiście Mu na to pozwolimy. Każdy z nas ma coś do zrobienia w sercu.

Jeszcze dobrze nie przygasną znicze, nie minie zaduma związana ze świętem zmarłych, a już specjaliści od reklamy i komercji robią wszystko, abyśmy zaczęli oddychać atmosferą świąt Bożego Narodzenia. Ulice zapełniają się kolorowymi lampkami, pojawiają się choinki, a w centrach handlowych przy melodii kolęd i ogłaszanej coraz to nowej promocji snują się tłumy Mikołajów.

Czuwajcie...

Choć dziś robi się wiele, by zakodować w nas skojarzenie: „Boże Narodzenie” to „czas zakupów”, by rozmyć twardą rzeczywistość betlejemskiej stajni, gdzie rodzi się Bóg, to nam nie wolno temu ulec. Boże Narodzenie, jest czasem radości z narodzenia Syna Bożego, jak św. Paweł powie: „pełnia czasu”, a więc bezsprzecznie najważniejsze wydarzenie w dziejach ludzkości. Jezus, żeby się narodzić, nie potrzebuje takiego zamieszania i „świecidełek”, tego pucowania podłóg i nadmiernych porządków, tego wszystkiego, co Mu przygotowujemy, nie zważając na wydatki. On zadowoli się zwykłym kątem, zakamarkiem w starym, schludnym domu, oby tylko nasze serca były czyste i prawdziwie kochające. W życiu nie wolno chodzić na skróty, warto iść bezpiecznie wyznaczoną drogą i cierpliwie czekać na osiągnięcie celu. Zatem zauważmy, że przed Bożym Narodzeniem mamy jeszcze do „pokonania” cztery tygodnie Adwentu, czyli czasu przygotowania, czasu oczekiwania na Pana.

Już na samym początku Adwentu słyszymy słowa Chrystusa: „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie” (Mk 13,35).Jest to prawda: musimy być stale przygotowani na przyjście Pana. Czuwajcie... Oto postawa prawdziwie chrześcijańska – mam czuwać, mieć uszy, oczy, serce szeroko otwarte. Ponieważ nie wiem, kiedy Jezus przyjdzie powtórnie, dlatego też zawsze muszę być człowiekiem czuwania. Czuwać; oznacza czegoś ważnego nie przegapić, nie przespać, nie zmarnować szansy, która się właśnie pojawia. Czuwać to być w gotowości i nie dać się czemuś niepożądanemu zaskoczyć.

Nie marnujcie czasu

Co znaczy: być zawsze gotowym na przyjście Pana Jezusa?Oczekiwanie na przyjście Pana Jezusa nie polega na bierności, lecz na wypełnianiu zadań, które Pan stawia każdemu z nas. Kiedy człowiek pilnie wypełnia swoje obowiązki, to nie obawia się, którego dnia, o której godzinie przyjdzie Pan. Jest przecież gotowy na spotkanie z Nim, bo wypełniał to, co miał w życiu zrobić. Prorok Izajasza zaś powie: „Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami” (Iz 2,3). Zatrzymajmy się, aby wsłuchać się w Boży głos i złapać adwentowe tchnienie dla duszy, bo dopóki wędrujemy po tej ziemi, nigdy nie jest za późno, aby napełnić nasze życie miłością Pana. Ale tylko dopóki żyjemy! Pojawia się więc zadanie dla każdego z nas: nie marnować czasu, nie odkładać „uregulowania rachunków” z Panem Bogiem na „potem”, wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję do czynienia dobra i życia w stanie łaski, czyli przyjaźni z Bogiem. W liturgii mszalnej niejednokrotnie spojrzy na nas surowo św. Jan Chrzciciel i przypomni głosem wołającego na pustyni o potrzebie naprawy życia i przemiany: przez pokutę, zerwanie z grzechem, nawrócenie, życie na wzór samego Chrystusa.

Gdy ten głos do nas dotrze i usłyszymy wyraźnie: „nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie”,zbierajmy się codziennie na Mszy św. roratnej, by wraz z Maryją oczekiwać na przyjście Zbawiciela, odmawiajmy sobie różnych przyjemności, by w ten sposób dać wyraz swojej gotowości.

Otwórzcie serca

Adwent jest po to, by poświęcić uwagę prostowaniu ścieżek w swojej duszy iuwierzyć, że tylko Jezus jest w stanie wyprostować nasze mylne ścieżki, jeżeli oczywiście Mu na to pozwolimy. Każdy z nas ma coś do zrobienia w sercu.Trzeba zacząć od szczerej spowiedzi świętej. Najpierw otworzyć swoje serce, a potem z Jezusem zacząć solidnie pracować. On przychodzi, aby w naszym sercu wykonać wielką pracę. Warto też więcej czytać i słuchać Biblii, a może uda się nam wybrać na indywidualną adorację Najświętszego Sakramentu, by w ciszy serca porozmawiać z Bogiem, dziękować, przepraszać i uwielbiać Go. Po prostu więcej być z Jezusem. Boże Narodzenie ma nas otworzyć na Boga i na drugiego – nawet jeśli go nie lubimy. To przecież w naszych sercach ma być coraz więcej światła Bożej miłości. To w nas ma narodzić się Jezus Chrystus, poprzez nawrócenie i oczyszczenie w sakramencie pojednania i pokuty. Nasze czyste serca, to najpiękniejszy prezent dla Jezusa.

Aby nie zabrakło miejsca

Kochamy święta Bożego Narodzenia i tęsknimy za nimi przez cały rok. Ich klimat jest niepowtarzalny; nerwowa przedświąteczna krzątanina, domowe zwyczaje i obrzędy, rodzinne spotkanie przy wigilijnym stole (często jedyne w roku). Jak przeżyjemy ten ważny czas oczekiwania na wspomnienie Betlejemskiej Nocy, ile w nim będzie duchowości, a ile rozkrzyczanej reklamy i pustych gestów, zależeć będzie od naszej tęsknoty, świadomości i miłości do Jezusa. Czy w tym roku zdążę otworzyć drzwi swojego serca dla przychodzącego Pana, aby nie powtórzyła się sytuacja z Betlejem, gdzie zabrakło dla Niego miejsca?

Jezus narodzi się, ale czy narodzi się w moim sercu?

Jezu, dopomóż mi nie przespać adwentu mojego życia! Przyjdź, aby mnie w porę zbudzić, jak anioł obudził betlejemskich pasterzy. Amen.

Maria Pelc

 
Zobacz także
ks. Johannes Gamperl
Stare powiedzenie mówi, że nowy dzień ma początek wieczorem dnia poprzedniego. To dotyczy również Mszy Świętej, która nie rozpoczyna się dopiero w chwili wyjścia kapłana do ołtarza lub znakiem krzyża, lecz właściwym przygotowaniem do tego wielkiego, zbawczego wydarzenia.
 
Bartłomiej Kucharski OCD

Tłumacz w swojej pracy kroczy niejako w okowach, spętany. Obowiązują go bowiem dwie zasady, wyrażone już w starożytności przez św. Hieronima: musi zachować wierność tekstowi oryginalnemu, a równocześnie zachować pewną swobodę, unikając dosłownej, niewolniczej wierności. Wspomniany św. Hieronim tak to ujął: “nie słowo w słowo, lecz by myśl odpowiadała myśli”, bo “tłumaczenie dosłowne prowadzi do absurdu”. To balansowanie pomiędzy jedną i drugą skrajnością jest czasem bardzo trudne.

 

Z o. Efremem Bieleckim, tłumaczem, karmelitą bosym, rozmawia Bartłomiej Kucharski OCD

 
Ks. Roman Chyliński CSMA

Chodzisz do Kościoła, wyznajesz wiarę, przyjmujesz Eucharystię, a nie kochasz, nie przebaczasz, nie wychodzisz z darem pojednania, nie chcesz rozmawiać o trudnych sprawach. Natomiast gniew, złość, chęć odwetu spowodowały u ciebie zamknięcie w sobie, jesteś usychający, drętwy i wycofany. Jezus dzisiaj i do ciebie mówi: „Wyciągnij rękę”.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS