logo
Piątek, 10 maja 2024 r.
imieniny:
Antoniny, Izydory, Jana, Solange – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Małgorzata Sagan
Wychowanie uczuć
Wychowawca
 


 Wychowanie człowieka zawsze opiera się na jakiejś teorii - niezależnie od tego, czy ją sobie uświadamiamy, czy nie. Często przenosimy na nasze dzieci wzorce, według których sami byliśmy wychowywani, często kierujemy się intuicją, często też wydaje się nam, że działamy poza wszelkimi teoriami, a w rzeczywistości bezwiednie podporządkujemy się różnym teoretykom wychowania, z którymi mamy do czynienia głównie poprzez media. 
 
Nie ma wychowania po prostu
 
Nie ma też równouprawnionych koncepcji pedagogicznych. Nie wszystkie nowinki pedagogiczne dobrze służą nauczycielom i rodzicom w procesie wychowania, dotyczy to przede wszystkim sfery uczuciowo-emocjonalnej. W przedziale wiekowym 13-16 lat cechuje ją szczególna intensywność i dramatyzm przeżywania. Wyjątkowo trudno jest nad tą burzą uczuciową zapanować. Dla wychowawców jest to czas wzmożonego wysiłku, polegającego na właściwym ukierunkowaniu tego olbrzymiego potencjału psychicznego.
 
Gdzie możemy uzyskać wsparcie i rzetelną pomoc? Czego powinniśmy unikać, pomimo pozorów nowoczesności i atrakcyjności?
 
Z pomocą przychodzą uznane, niekwestionowane autorytety moralne. Jan Paweł II wyraźnie określa istotę wychowania: "W wychowaniu chodzi właśnie o to, aby człowiek bardziej był człowiekiem... " Do samych młodych ludzi kieruje wezwanie: "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali". W dziedzinie uczuć oznacza to panowanie nad całą sferą wrażeń, emocji, doznań, pragnień, żądz, zmysłowych poruszeń, zachcianek, upodobań.
 
Ostatnio jednak lansuje się teorię głoszącą, że człowiek musi być autentyczny, naturalny, bez zahamowań. Ideałem wychowawczym jest więc nieskrępowana, samoakceptująca ekspresja własnych zachowań. W osiągnięciu tego ideału mają pomóc tak zwane treningi asertywności, polegające na wyzwoleniu wszystkich uczuć obecnych w życiu człowieka, na bezwarunkowym akceptowaniu samego siebie w każdej sytuacji życiowej. O ile założenie o konieczności rozpoznawania uczuć, poznawanie siebie nie budzi zastrzeżeń, o tyle metoda asertywności napawa uzasadnionym niepokojem. Wyrasta z naturalistycznej koncepcji człowieka Jana Jakuba Rousseau, francuskiego myśliciela z XVIII w., który twierdził, że człowiek rodzi się doskonały i dobry z natury (teoria dobrego dzikusa) i zostaje zdeprawowany przez kulturę i cywilizację. Stąd też należy uwolnić ową pierwotną naturalną doskonałość. Ideowym podłożem teorii asertywności są tzw. prawa człowieka sformułowane przez Herberta Fersterheima, które w szczególności oznaczają: mam prawo wyrażać siebie; mam prawo chcieć tego, czego chcę; mam prawo do radości i przyjemności; mam prawo być taki, jaki jestem; mam prawo przeżywać złość; mam prawo wyrażać gniew. Jeśli uświadomimy sobie, że termin "asertywność" pochodzi od łac. asertio (nazwanie, przyjęcie, uznanie), to możemy sprowadzić teorię asertywności do następujących twierdzeń: akceptuję siebie takiego, jaki jestem; uznaję w sobie to, co w sobie zastałem; mam prawo przeżywać tak, jak przeżywam.
 
W życiu codziennym jednak nie zawsze tak postępujemy. Nie trzeba być psychologiem, by zauważyć, że teoria ta zaleca postawy egoistyczne i hedonistyczne pod pozorem wyzwolenia w człowieku tzw. autentyzmu, że prowadzi do zniewolenia przez własne uczucia. Zwolennicy treningów asertywności dążą do zatarcia naturalnej różnicy, jaka istnieje pomiędzy świadomością przeżywania przez nas czegoś, a świadomością sposobu przeżywania i wyrażania tego czegoś. W konsekwencji eliminują z życia człowieka całą sferę powinności i możliwości, uniemożliwiając dojrzewanie do pełni człowieczeństwa, do osobowej aktualizacji. Teoria asertywności utrwala fałszywe w naszej kulturze przekonanie, że człowiek jest zwolniony z obowiązku kierowania swoimi uczuciami. Taki pogląd każe widzieć w człowieku bardziej zwierzę niż osobę, instynktowną a nie świadomie ukierunkowaną ekspresję uczuciowości.
 

 
 
1 2  następna
Zobacz także
Małgorzata Szewczyk
W naszym doskonałym supermarketowym świecie każdego dnia przesuwamy granicę poznania, doświadczenia, czasu i przestrzeni, próbując odnaleźć szczęście, długowieczność i spełnienie. Chodzimy z nosami przy ziemi, szukając wiecznej szczęśliwości tam, gdzie jej nie ma...
 
Małgorzata Szewczyk

Co to znaczy „nie wódź nas na pokuszenie”? Ponieważ każdego dnia i o każdej godzinie grozi nam, że zgrzeszymy i powiemy Bogu „Nie”, dlatego błagamy Go, żeby nie zostawił nas bezbronnymi w chwili ataku pokusy. Jezus, który sam był kuszony, wie, że my, ludzie, jesteśmy słabi, mamy za mało własnej siły, by przeciwstawić się Złu. W tej prośbie Ojcze nasz Jezus uczy nas, żebyśmy ufali w Boże wsparcie w godzinie próby.

 
Agnieszka Rogalska
Zdarza się czasem, że dwie osoby w tym samym momencie myślą i pragną tego samego, mimo iż wcześniej nigdy o tym nie rozmawiały. Ale przypadki takie nie są zbyt częste i przy bliższym oglądzie okazuje się zazwyczaj, że owa jednomyślność w szczegółach jest bogato zróżnicowana. Mądrość ludowa słusznie głosi: co dwie głowy, to nie jedna...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS