logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Irena Świerdzewska
Tajemnica wcielenia
Idziemy
 
fot. Catholic Stuff, Nativity | Cathopic (cc)


Już w Księdze Rodzaju rozpoznajemy przygotowanie do tajemnicy Boga, który w Jezusie stanie się człowiekiem.

- mówi ks. Waldemar Chrostowski w rozmowie z Ireną Świerdzewską


Jak należy odczytywać zapis rodowodu Jezusa?

 

Rodowód Jezusa przekazany jest w Nowym Testamencie na dwa sposoby. Jeden pojawia się na początku Ewangelii według św. Mateusza (1,1-17) i umieszcza Jezusa w kontekście dziejów Izraela jako ludu Bożego wybrania. Dzieli je na trzy etapy: od Abrahama do Dawida, od Dawida do przesiedlenia babilońskiego i od przesiedlenia babilońskiego do Jezusa Chrystusa. Ale nie są to etapy czasowo symetryczne, ponieważ od Abrahama do Dawida upłynęło około 800 lat, od Dawida do przesiedlenia babilońskiego około 400 lat, a od przesiedlenia babilońskiego do Jezusa Chrystusa – ponad 500 lat. Nie ma symetrii czasowej, lecz mimo to każdy z etapów obejmuje 14 pokoleń. W kulturze hebrajskiej znaki alfabetu mają też wartość liczbową. Imię „Dawid” jest zapisywane spółgłoskami „d – w – d”, które mają wartość odpowiednio „4 – 6 – 4”, czyli łącznie 14. Ewangelista Mateusz chce powiedzieć, że w Jezusie zostały spełnione wszystkie nadzieje Starego Testamentu, które dotyczyły króla Dawida i oczekiwanego Potomka z jego rodu. Nie ma więc potrzeby nadal czekać, bo Mesjasz przyszedł i nadzieje na Jego przyjście, przekazywane z pokolenia na pokolenie, zostały spełnione. Mateusz zwraca się do Izraelitów i mówi: „Innego Mesjasza nie będzie!”.

 

Natomiast w Ewangelii według św. Łukasza (3,23-38) osoba Jezusa jest osadzona w kontekście dziejów całej ludzkości. Rodowód został doprowadzony do Adama i, tak samo jak poprzedni, ma charakter schematyczny. Podkreśla i uwypukla inny wymiar: Jezus to nowy Adam. W Nim znajdują najpełniejsze potwierdzenie słowa z opowiadania o stworzeniu świata i człowieka na początku Księgi Rodzaju, że „Bóg stworzył człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; mężczyzną i kobietą stworzył ich” (Rdz 1,27). Widać nacisk na płciowość, a tym samym na cielesność. Gdy Bóg stał się człowiekiem, okazało się, że cała historia ludzkości, od stworzenia świata do Jezusa Chrystusa, była ukierunkowana ku temu przełomowemu wydarzeniu.

 

Narodziny Mesjasza wypełniły wszystkie prorockie zapowiedzi?

 

Najczęściej mesjańskie zapowiedzi łączymy z konkretnymi prorokami, zwłaszcza takimi jak Izajasz, Micheasz czy Jeremiasz, lecz cały Stary Testament zawiera mesjański dynamizm. Napełniony jest wielką nadzieją na niezwykłą interwencję Boga w dziejach świata i ludzkości. Z tego powodu Stary Testament jest dla nas, chrześcijan, Biblią, bo gdyby nie zapowiadał Jezusa Chrystusa i o Nim nie mówił, nie miałby dla nas szczególnego znaczenia. Byłby co najwyżej wartościowym dokumentem historii oraz wiary i pobożności starożytnego Izraela. Ale jest zupełnie inaczej: Stary Testament zapowiada Chrystusa i już na jego pierwszych stronicach pojawia się zarys tajemnicy ukierunkowanej ku przyszłości.

 

Co jest tą tajemnicą?

 

Opowiadanie o stworzeniu świata i człowieka, które należałoby nazwać i potraktować jako hymn ku czci Boga Stworzyciela, w opisie szóstego dnia zawiera niezwykle istotny wątek. Czytamy słowa, które są absolutnie niezwykłe: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam” (Rdz 1,26). „Uczyńmy” – występuje tu w liczbie mnogiej, co nie przystaje do wiary w Jedynego Boga. A przecież Jego wyznawcy, którzy w czasach przedchrześcijańskich i do dzisiaj przepisują i rozważają ten tekst, nie dokonali w tym miejscu żadnej poprawki. W świadectwach tekstu biblijnego nie ma żadnego wahania ani zmiany na: „Uczynię człowieka”. Przez ponad dwa tysiące lat, odkąd ten tekst był przekazywany z pokolenia na pokolenie, najpierw w biblijnym Izraelu, a następnie w judaizmie i chrześcijaństwie, nasuwała się ewentualność zmiany liczby mnogiej na pojedynczą, stosownie do treści i rygorów wiary monoteistycznej. Ale tak się nie stało. Z perspektywy Nowego Testamentu i wiary chrześcijańskiej rozpoznajemy tu subtelne nawiązanie do bogactwa wewnętrznego życia Boga, tajemniczą aluzję, że Bóg jest jedyny, ale nie istnieje w jakiejś samotni. Wyznając Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego, wyznajemy, że Bóg jest Ojcem i Synem, i Duchem Świętym. Stworzenie świata i człowieka stanowi dzieło miłości Trójcy Świętej.

 

Czyli Bóg już zapowiada swoją drugą Osobę?

 

Powtórzmy: ta liczba mnoga nabiera pełnego znaczenia dopiero wraz z przyjściem Jezusa Chrystusa i rzeczywistością Nowego Testamentu. Stary Testament nie był jeszcze przygotowany na przyjęcie tej prawdy, tym niemniej mamy w nim do czynienia ze stopniowym objawianiem się Boga. Związek między stworzeniem świata i człowieka oraz przyjściem Syna Bożego dobitnie eksponuje Prolog otwierający Ewangelię według św. Jana. Opowiadanie o stworzeniu świata i człowieka, wskazując na bogactwo wewnętrznego życia Boga, tajemniczo ukierunkowuje cały Stary Testament. Mówi o Bogu coś, co w pełni zostało wypowiedziane w Jezusie Chrystusie, który jest obrazem Boga niewidzialnego.


Istotny w tym samym opowiadaniu jest też kolejny trop. Czytamy: „mężczyzną i kobietą stworzył ich”. Ktoś, kto zna język hebrajski, spodziewa się, że w tym miejscu występują rzeczowniki iš, „mężczyzna” oraz išša, „kobieta”. Ale tak nie jest! Zamiast tego mamy osobliwe: z?kar un?q?vah b?r? otam.Słowo z?kar uwypukla męskość i to, co męskie, a n?q?vah uwypukla żeńskość i to, co żeńskie. W ten sposób została zaakcentowana męskość i kobiecość, co wskazuje na płeć, a tym samym na cielesność człowieka. Tak dochodzimy do najważniejszej konkluzji. Bóg zabronił sporządzania swoich wizerunków i obrazów, wyrażając ów zakaz w drugim przykazaniu Dekalogu, a jednocześnie jakby sam złamał to przykazanie – Jego obrazem jest człowiek. Co w człowieku jest obrazem Boga? W dawnym katechizmie mówiono, że to, co duchowe, czyli rozum i wolna wola. Jednak Księga Rodzaju wyraźnie wskazuje także na cielesność i płciowość, a więc obrazem Boga w człowieku jest nie tylko pierwiastek duchowy, lecz i cielesny. Nie dlatego, że Bóg ma ciało, ponieważ Bóg jest bezcielesny, duchowy i – jak mówimy językiem filozofii – transcendentny. Lecz ciało też mówi nam coś o Bogu. Choćby tyle, że w ciele wyraża się miłość, która ludzi łączy i sprawia nowe życie, co jest obrazem prawdy, że Bóg jest Miłością. Właśnie dlatego, że obrazem Boga jest człowiek ze swoją sferą duchową i cielesną, już w Księdze Rodzaju rozpoznajemy przygotowanie do wcielenia Syna Bożego, do tajemnicy Boga, który w Jezusie Chrystusie stanie się człowiekiem. Co ciekawe, nie zwracają uwagi na ten aspekt komentatorzy chrześcijańscy, natomiast często pojawia się on w komentarzach żydowskich. Przykładowo, w jednym z nich, wydanym przez prestiżową Union of American Hebrew Congregations, czytamy: „Teologia chrześcijańska zazwyczaj postrzega to wyrażenie jako wskazanie na trynitarną naturę Boga”. Rabini mają na względzie zdrową teologię chrześcijańską, a nie jej namiastki, które stronią od ukazywania chrystologicznego dynamizmu Starego Testamentu.

 

Jak jeszcze w Starym Testamencie Bóg objawia swoją naturę?

 

Ten sam motyw wprowadzania w bogactwo wewnętrznego życia Boga rozpoznajemy dalej w Księdze Rodzaju (18,1-8). Do Abrahama siedzącego w samo południe przy wejściu do namiotu przybywają w gościnę trzej przybysze. Czytamy: „Ujrzawszy ich, podążył do wejścia do namiotu na ich spotkanie. A oddawszy im pokłon do ziemi, rzekł: »Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać swego sługi!«”. Tekst biblijny odzwierciedla prawdę, której sedno zostało wyrażone w słynnej formule łacińskiej, w „Tryptyku rzymskim” podjętej przez Jana Pawła II: Tres vidit, sed Unum adoravit – „Ujrzał trzech, ale uwielbił Jedynego”. To znów tajemnicza aluzja, że Bóg nie istnieje w jakiejś samotni, aluzja do prawdy o Trójcy Świętej, która zostanie objawiona w Nowym Testamencie i jest wyznawana przez chrześcijan.

 

Jakie znaczenie ma przyjście Jezusa Chrystusa na świat?

 

Stary Testament od początku objawia o Bogu coś, co nie wyczerpuje swego pełnego znaczenia ani we wzniosłym hymnie o stworzeniu, ani w opowiadaniu o Abrahamie, ani też w innych tekstach, lecz potrzebuje dopełnienia i wyjaśnienia; można powiedzieć, że potrzebuje egzegezy. Egzegetą Starego Testamentu, w najpełniejszym tego słowa znaczeniu, jest Jezus Chrystus. Uczniów zmierzającym do Emaus napomina: „O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24,25-27). W Jezusie prawda o Bogu, który jest jedyny, lecz istnieje jako Ojciec, Syn i Duch Święty, stała się najpełniej widoczna. Adwent i Boże Narodzenie to dobry czas uświadomienia sobie, że korzenie prawdy o Trójcy Świętej sięgają w głąb Starego Testamentu i rzeczywistości biblijnego Izraela.

 

Drugi wymiar, na który należy zwrócić uwagę, to niezwykła godność człowieka. Wśród stworzeń, które Bóg powołał do życia i nieożywionych, człowiek zajmuje absolutnie wyjątkowe miejsce. Mocno została podkreślona jego cielesność, dlatego że i ona miała się stać się narzędziem niezwykłej ingerencji Boga. Do wartości ludzkiego życia i cielesności Stary Testament chętnie nawiązywał. Najpiękniejszym rozwinięciem i dopełnieniem obrazu z Księgi Rodzaju jest Pieśń nad Pieśniami. Jednocześnie Stary Testament, w Psalmie 22 i czterech Pieśniach Sługi Pańskiego, zapowiada, że właśnie cielesność stanie się szczególnym miejscem osiągnięcia i dopełnienia zbawienia, które Bóg zamierzył w Jezusie Chrystusie. W nawiązaniu do wielkiej godności ludzkiego ciała, o której mówi Księga Rodzaju, mamy również na kartach Starego Testamentu coraz wyraźniejszą wiarę w zmartwychwstanie ciała.

 

Biblijne przesłanie o wartości cielesnej natury i płciowości człowieka staje się szczególnie aktualne?

 

Boże Narodzenie to doskonały czas na refleksję o poważnym potraktowaniu ostrzeżeń przed ideologiami i wypaczeniami, które chcą poniżyć człowieka, zdezawuować cielesność i ludzkie ciało. Z tymi wypaczeniami mamy dzisiaj coraz bardziej do czynienia, są coraz bardziej bezwstydne i bezwzględne. Boże Narodzenie sprzyja, by przyjrzeć się im nie tylko z perspektywy kulturowej i społecznej, lecz także z perspektywy Bożego planu zbawienia związanego z człowiekiem i ludzką cielesnością, a więc z perspektywy religijnej i moralnej. Kiedy odchodzimy od Boga lub zaniedbamy Jego wolę wyrażoną w dziele stworzenia, wtedy Boży zamysł zbawienia ludzkości i świata zostaje wypaczony i w konsekwencji odrzucony.

 

Irena Świerdzewska
Idziemy nr 51/52/2019

 
Zobacz także
Paweł Hańczak OCD
Przez całe wieki w potocznym myśleniu ludzi dominował pogląd, że Bóg jest Bogiem przede wszystkim sprawiedliwym, a zatem Bogiem, który karze, zsyła klęski, znaki, kataklizmy, czeka na błąd i grzech człowieka. Wiek XX przyniósł świeże spojrzenie na Boga – szczególnie poprzez orędzie Miłosierdzia Bożego św. siostry Faustyny oraz Sobór Watykański II. Ale czy to w związku z tym oznacza, że Bóg jest Bogiem przede wszystkim miłosiernym, a Jego sprawiedliwość jest na dalekim miejscu albo jej nie ma?
 
o. Jacek Bolewski SJ
Słowa te sprawdzają się szczególnie w świetle modlitwy. Jeśli jest ona drogą, to dlatego, że samo życie jest drogą. Z tego wynika najpierw określona prawda: w miarę, jak się rozwija nasze życie, także modlitwa powinna się rozwijać, inaczej bowiem, gdy w modlitwie panuje „zastój”, życie także nie rozwija się tak jak powinno Dlatego drogę życia przejdziemy prawdziwie tylko dzięki modlitwie jako drodze — do pełni prawdy. Jako chrześcijanie nie „posiadamy” prawdy, lecz ona nas posiada...
 
Wojciech Czwichocki OP
Popielec rozpoczyna w Kościele okres Wielkiego Postu. Czyni to za pomocą bardzo wyraźnych, mocnych znaków. Zmienia się kolor szat liturgicznych, nie śpiewa się Alleluja w czasie mszy świętej, wreszcie w bardzo wyjątkowym, celebrowanym raz w roku obrzędzie, nasze głowy zostają posypane popiołem. Wszystkie te symbole są jak znak Stop, jak czerwone światło na drodze. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS