logo
Wtorek, 14 maja 2024 r.
imieniny:
Bonifacego, Julity, Macieja – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Ottavio De Bertolis SJ
Szósty dar Bożego Serca
Posłaniec
 
fot. Sunyu | Unsplash (cc)


Darem Serca Jezusa jest Duch Święty

Cała Ewangelia św. Jana przedstawia nam Go jako dar Syna. Być może szczyt tego nastąpił w chwili śmierci Jezusa, kiedy Zbawiciel "wyzionął ducha" (J 19, 30). Owo "wyzionął ducha" nie oznacza zwykłego "umarł" w tym sensie, że ktoś właśnie zmarł. Ma ono znaczenie o wiele głębsze, zauważalne w łacińskiej wersji tłumaczącej tekst grecki - "oddał ducha" (parédoke tó pnéuma). Duch został nam dany w męce Jezusa, w gwałtownej śmierci, którą On dobrowolnie przyjął, czyli w Jego pozwoleniu, abyśmy Go zabili oraz wyrzucili poza obręb naszego życia. W momencie przebicia boku, Jezus przyjął włócznię wszystkich naszych grzechów. Przyjąwszy ten cios, zdusił nienawiść, z jaką Go raniono i zabito, czyli pojednał ludzi z Bogiem. Przebicie włócznią, które w pierwszej chwili wskazuje na rany zadane Panu przez wszystkie nasze grzechy, staje się z woli Ojca kluczem otwierającym Boże miłosierdzie: natychmiast wypłynęła z Niego krew i woda (J 19, 34). Bóg mógł sprawić, by Serce Jego Syna otwarły święte uczynki nielicznych, wyjątkowych, sprawiedliwych ludzi, ale któż wówczas mógłby się zbawić? Jego wszechmoc, miłosierdzie, a także Jego "pomysłowość" wybrały to, co wszystkich nas łączy, czyli grzech, aby uczynić z niego narzędzie, które posłużyło do otwarcia Jego Serca.

Z Serca Jezusa wypływa Duch Święty

Duch, który spływa z krzyża, przywołuje Ducha, który na początku stworzenia unosił się nad wodami (por. Rdz 1, 1). W śmierci Chrystusa dokonuje się bowiem nowe stworzenie. Duch zstępuje na świat, aby pociągnąć go do Jezusa, aby popchnąć całą historię, tę wielką dotyczącą ludów i narodów i tę małą poszczególnych ludzi - każdego z nas, ku Jezusowi. Gdy zostanę wywyższony nad ziemię, przyciągnę wszystkich do siebie (J 12, 32). Duch ogarnia wszystko (wszechświat jest przepełniony Duchem Jezusa) nie tylko w Kościele, lecz także poza nim, aby wszystko przyciągnąć do Jezusa po to, aby wszyscy mieli w Nim życie.

Duch przelewa w nas życie


Duch Święty wszystkiego nas nauczy i przypomni nam wszystko, co Jezus nam powiedział (por. J 14, 26): przypomni nam nie na poziomie czysto intelektualnym, lecz w sercu, sprawiając, by w nas płonęło, podobnie jak w uczniach idących do Emaus, gdy łamiemy chleb i zostaje nam ujawnione znaczenie Pism, to znaczy zostaje zdjęta zasłona z naszych serc, która przeszkadzała nam słyszeć słowo Boże jako słowo żywe, wypowiedziane do nas. Duch przelewa w nas życie Jezusa, jak gdybyśmy żyli, oddychając tym samym powietrzem, Jego tlenem. Duch Jezusa w nas uzdalnia do wybierania i pragnienia tego, co wybrał i pragnął dla siebie Jezus. Duch Święty "reprodukuje" w nas samego Jezusa. Starożytni mawiali: christianus alter Christus - chrześcijanin jest drugim Chrystusem. Kto więc żyje Duchem Jezusa, żyje jak On sam, ponieważ stał się podobny do Niego, stał się uczestnikiem Jego życia. Kocha jak Chrystus, służy jak Chrystus, obdarowuje innych jak obdarowuje sam Chrystus. A co nam ofiaruje? Nie małe czy wielkie rzeczy, ale samego siebie, dla Królestwa Bożego, żyjąc - duchowny czy świecki, mężczyzna czy kobieta, młody czy stary - po prostu jak On żył, zwłaszcza ucząc się od Niego, który jest cichy i pokorny sercem (Mt 11, 29).
   
ks. Ottavio De Bertolis SJ
tłum. ks. Stanisław Pyszka SJ
Posłaniec Serca Jezusowego czerwiec 2016 
 
Zobacz także
Krzysztof M. Górski OCD

Niekiedy nazywamy Ducha „Palcem Bożym”. Otóż wiemy, że pierwsze tablice Prawa, które Mojżesz otrzymał od Boga na Synaju, były napisane przez samego Boga. Czytając tekst zapisany na kamiennych tablicach, Izraelici mogli poznać Boże Prawo. A teraz, w czasach Nowego Testamentu, jeśli naprawdę pozwalamy Duchowi Świętemu, by nas prowadził, nie musimy ciągle zaglądać do katechizmu, by pełnić wolę Bożą, bo On wypisał Prawo Boże w naszych sercach... 

 

Z Danutą Piekarz rozmawia Krzysztof M. Górski OCD

 
Krzysztof Osuch SJ

Trudno wyobrazić sobie chorobę straszniejszą niż trąd; psuje się ciało, widać kości, zamiera życie. Człowiek staje się, zewnętrznie, wyjątkowo brzydki. Zdrowi (przynajmniej w czasach Jezusa) sądzą, że tak ciężko chorych powinni od siebie oddalić, by się nie zarazić. A co na to trędowaci? Im wszystko zdaje się mówić, że takiego życia nie da się błogosławić. I że nie ma powodów, by być wdzięcznym. Pozostaje niewymowny ból i, być może, nawet przeklinanie nieszczęśliwego losu, złorzeczenie.

 
Jolanta Miluska
Wśród młodzieży, jak również ludzi starszych, motyw „bycia modnym", „bycia na fali", „bycia takim samym jak najbardziej znaczące osoby" przybiera na sile i jest na ogół świadomą strategią służącą jak najlepszemu urządzeniu się w życiu. W naukach społecznych tego typu orientacja została określona jako konformizm, a więc jako podporządkowanie obowiązującym w pewnej grupie lub całym społeczeństwie normom.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS