Najbardziej deformujące jest głoszenie ideałów i brak jakiejkolwiek próby życia według nich – zwłaszcza w stosunku do osób, które są formowane. Zajmowanie się formacją dorosłych było moim zawodowym marzeniem. Brzmi to nieco górnolotnie, ale taka jest prawda. Pamiętam pytanie, które usłyszałam na piątym roku studiów teologicznych, o pracę marzeń. Bez wahania odpowiedziałam wówczas, że byłaby to praca przy formacji dorosłych.
Pewnego dnia o. Marian przyprowadził mnie na plac przed świątynią boga Jagannath, która jest jednym z najświętszych miejsc hinduizmu. W czasie świąt przybywa do niej nawet milion pielgrzymów! Zapytałem o. Mariana, po co tam przyszliśmy? – rozpoczyna swoją opowieść o. Henryk Kałuża, werbista i postulator procesu beatyfikacyjnego o. Mariana Żelazka.