logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
O. Leon Knabit OSB
Grzech
Poważne sprawy - poważne odpowiedzi
 


Ojca Leona słów kilka:

Grzech w XXI wieku?

Kiedy mówi się dzisiaj słowo "grzech", u bardzo wielu ludzi budzi to uśmiech politowania. Grzech? W XXI wieku? Już nawet w poprzednim stuleciu śmiano się z tego pojęcia.

To jest prosta konsekwencja tego, że nie uznaje się prawdy przypomnianej przez bł. Jana Pawła II - prawdy, która jest czymś oczywistym, przynajmniej dla nas, wierzących. Bóg stworzył świat i swemu rozumnemu stworzeniu nadał pewne prawa, których człowiek miał przestrzegać, aby dobrze wypełnił swoje zadania. Poprzez przezwyciężenie problemów i kłopotów, które istnieją na tym świecie i są skutkiem grzechu pierworodnego człowiek ma dojść do wiecznej szczęśliwości w niebie. To może wygląda trochę stereotypowo, ale naprawdę o to chodzi. My dążymy do szczęścia i chcemy go, a wszystkie nasze poszukiwania na ziemi (nawet czasem nieetyczne) nie mają na celu niczego innego, jak tylko tego, że człowiek – dłużej czy krócej – chce być szczęśliwy.

Czasem człowiek myśli bardzo długofalowo, i postępuje tak, żeby zapewnić sobie szczęście teraz i w przyszłości. A czasem nie myśli o tym, co będzie dalej, a jedynie skupia się na tym, żeby było mu dobrze w danej chwili, czasami za wszelką cenę.

Napis "nie dotykać"

Czym właściwie jest grzech? Jak mówi katechizmowa definicja, jest to przekroczenie prawa Bożego i kościelnego, a grzech śmiertelny w rzeczy ważnej – to znaczy takiej, która powoduje wielki nieład wewnętrzny i nieład w otoczeniu. Jeżeli uznaję, że Bóg jest i ma prawo żądać i wymagać, to jasne jest, że jeśli przekroczyłem zalecenia Boga, sprzeciwiłem się Jego woli, to muszę być gotów ponieść konsekwencje swoich czynów.

Jeżeli na słupie elektrycznym widzimy napis "nie dotykać", a mimo wszystko sprawdzamy, czy to faktycznie niebezpieczne to ponosimy ryzyko zamienienia się w węgielek. Człowiek, który popełni grzech ciążki staje się trochę takim węgielkiem. To znaczy, że przekraczając przykazania Boże, człowiek stawia się w ten sposób ponad Boga. Trzeba jednak wiedzieć, że jedynie dobrowolne i świadome przekroczenie przykazania w rzeczy ważnej oddziela człowieka od Pana Boga. Jeżeli niedobrowolnie, ale w sposób przymuszony przez kogoś, albo nieświadomie - to jest wówczas inna sytuacja. Mówi się, że gdyby ludzie wiedzieli naprawdę, czym jest kara wiecznego odrzucenia, zapewne wiele razy zastanowiliby się zanim złamaliby jakiekolwiek przykazanie, zanim opuściliby Mszę Świętą w niedzielę, ukradli czy popełnili inny grzech.

Tak naprawdę ludzie są jak małe dzieciaki, które nie do końca zdają sobie sprawę z konsekwencji swoich czynów, nie mają pojęcia, co to jest prawdziwa miłość Boga do człowieka wyrażona przez krzyż.

Z ufnością wracać na drogę wskazaną przez Boga

Konkludując, nie zwalamy winy na Pana Boga ani na Kościół. Jeśli żyjemy w świadomości, że Bóg jest, że wyznaczył pewną drogę postępowania, a człowiek świadomie i dobrowolnie od tej drogi odchodzi, to popełnia grzech śmiertelny albo ciężki. To jest równoznaczne z tym, jakby zadał śmierć duszy.

Na szczęście jesteśmy poddani miłosierdziu Bożemu, mamy możliwość podniesienia się po każdym takim ciężkim grzechu. Nie życzę ani sobie ani nikomu innemu, popełniania grzechów ciężkich, a z całego serca życzę, że jeśli coś takiego się przytrafi, żebyśmy z ufnością wrócili na drogę wskazaną przez Boga. Dopóki ruszamy rękami, nogami, rozumem i sercem, zawsze możemy liczyć na miłosierdzie Boże.

o. Leon Knabit OSB

 
Zobacz także
ks. Edward Staniek
Spotkałem w życiu wielu ludzi, którzy nie wzięli na serio Chrystusowej przypowieści o kąkolu. Wielokrotnie zastanawiałem się, dlaczego to pouczenie tak często jest lekceważone lub wypaczane. Jedni marzą o czystym łanie pszenicy, szukając go tu na ziemi. Niepoprawni idealiści, którzy mimo rozczarowań ciągle chcą znaleźć wspólnotę złożoną wyłącznie z ludzi dobrych. 
 
Małgorzata Szewczyk
Z sakramentem pokuty wiążemy różne „ludzkie” oczekiwania. Przychodzimy, oczekując od kapłana pocieszenia, umocnienia, czasem chcemy po prostu wyrzucić z siebie jakieś problemy. Niektórzy mają kłopoty ze spowiedzią, bo albo pokonało ich lenistwo, albo zostali zranieni, poniżeni czy nawet upokorzeni przez spowiednika. Czy Jezus stawiałby dzisiaj konfesjonały?
 
ks. Edward Staniek
Jezus na krzyżu odmawiał Psalm, który Izraelici dobrze znali. Psalmista napisał go w głębokim kryzysie religijnym. Otoczony wrogami i przeszyty bólem, jego duch znalazł się w ciemnościach. Ta modlitwa mogła być wołaniem człowieka, który albo sam doświadczał kaźni podobnej do tej, jaką Rzymianie przygotowali Jezusowi na Golgocie, albo jako bardzo dobry poeta chciał w ten sposób ukazać swe duchowe przeżycia.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS