logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. kardynał Stanisław Nagy
Cud w Betlejem...
Źródło
 


Cicha noc, święta noc

Zafascynowani sielankową oprawą faktu Narodzenia Syna Bożego, jesteśmy skłonni uważać je za wydarzenie niepowtarzalne, zanurzone w określonym kontekście historycznym i z nim wyłącznie związane.

Owa "cicha noc, święta noc" wydaje się być momentem dziejowym, jedynym w swoim rodzaju, ograniczonym zasłoną zamkniętej przeszłości, nadającą się co najwyżej do radosnego przypomnienia w kolędowej oprawie.

Tymczasem w autentycznie chrześcijańskim, a zwłaszcza katolickim rozumieniu sprawy mają się zgoła inaczej. To, co miało miejsce owej nocy cudownej w Betlejem, a więc urzekający fakt narodzenia w szopie betlejemskiej, nie było izolowanym faktem w historii zbawienia ludzkości, ale pierwszym, urzekającym nie tylko swoją zewnętrzną oprawą (Matka-Dziewica, Oblubieniec Józef, szopa, żłóbek, aniołowie, pasterze, Trzej Królowie), ale oszałamiającym swoją metafizyczną treścią, ogniwem zapoczątkowanego przez nie łańcucha tajemnicy transcendentnej Bożej obecności w immanentnych, historycznych losach rodzaju ludzkiego. I tej swoistej ciągłości Bożego Narodzenia w historii świata od tamtej Nocy - a swoistej jeszcze od "fiat" Maryi podczas odwiedzin u Niej archanioła Gabriela - aż do kresu tego świata, należy się bliżej przyjrzeć. Bo trzeba powiedzieć, że w katolickim myśleniu o Bożym Narodzeniu często zapomina się o tym przedłużonym jego rytmie, którego demonstracyjnym zwieńczeniem jest - odległa wydaje się treściowo - prawda o Sakramencie Eucharystii.

"Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami"

Najgłębszej warstwy prawdy nocy Bożego Narodzenia nie stanowi bynajmniej ta na sielankę przetworzona - zwłaszcza w kolędach - otoczka wydarzeń historycznych, towarzyszących Chrystusowemu Narodzeniu. Rdzeń bowiem całego realnego i historycznego wydarzenia stanowi przede wszystkim pierwszy człon owej lapidarnej syntezy Janowej Tajemnicy Wcielenia, zamknięty w słowach "Słowo ciałem się stało...". Zawarta w nich została prawda o tym, że Bóg, a konkretnie Jego Jednorodzony Syn, Słowo Przedwieczne, wyłamał żelazną obręcz historii, z immanentnie istniejącego świata, skruszył granice stworzonej rzeczywistości ludzkiej i wszedł w obszar zmieniającej się rzeczywistości stworzonej, jednocząc się realnie z ludzką naturą, ze światem kruchego człowieczeństwa. Oznaczało to nowy etap stosunków Boga z ludzkością, etap, na którym człowiek przyjmuje w obręb swojej stworzonej egzystencji Syna Bożego, a Bóg, poza mianem Stwórcy może być nazywany odtąd i jest Ojcem, i to Ojcem dobrym i ukochanym Ojcem - Abba Pater.

Ten nowy układ między Bogiem a ludzkością, spokrewnioną z Jego Synem z tytułu łączących Go z nią więzi natury ludzkiej, ma trwać odtąd na zawsze, "po wszystkie dni aż do skończenia świata" (por. Mt 28,20).

Tyle pierwsze ogniwo tej Janowej dewizy tajemnicy Wcielenia. Niemniej wymowne jest drugie, wyrażone w słowach: "zamieszkało między nami". Obrazowo można by ująć to w twierdzenie, że Narodzony Syn Boży nie opuści już betlejemskiej szopy ludzkiej egzystencji, ale w jej różnych fazach i w różnych postaciach pozostanie na świecie na zawsze. Te fazy są zaiste zadziwiające, bo poczynając od narodzin w betlejemskiej szopie obejmują: niemowlęctwo spędzone na ucieczce do Egiptu i w nim pobyt, okres dzieciństwa i dorastania, i wczesnej dojrzałości w skromnym Nazarecie. Te poszczególne fazy ludzkiej egzystencji Wcielonego Słowa posiadają swój koloryt i religijną wymowę.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Anna Dąbrowska
Ewagriusz twierdził, że istotą walki ze złem jest uwolnienie się od grzechu wewnętrznego, tego popełnionego w myśli. Dlatego celem ludzkiego życia jest apatheia, beznamiętność. Nie ma ona i i nic wspólnego z bezczynnością czy brakiem j życiowej energii. Beznamiętność to wolność. 
 
Anna Dąbrowska
To nie jest tak, że Kościół ma być utożsamiony ze światem. Są takie obrazy Kościoła w Ewangelii, które mówią, na ile Kościół ma przemieniać świat od wewnątrz. Chrystus mówi o soli, zaczynie. W jakich proporcjach? No przecież nikt nie wrzuca kilograma soli do garnka z wodą! 

Z  bp. Grzegorzem Rysiem rozmawia Jacek Dziedzina.
 
Fr. Justin
Gdy kapłan po przeistoczeniu chleba i wina podnosi w gore Hostie, a następnie Kielich, niektórzy ludzie spuszczają głowy pod ławkę, tak jakby wstydzili się Pana Jezusa. Jak należy się zachować podczas tej istotnej części Mszy świętej?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS