logo
Środa, 08 maja 2024 r.
imieniny:
Kornela, Lizy, Stanisława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Łukasz Krawczyk
Co nam otwiera oczy
Idziemy
 
fot. Daniele Colucci | Unsplash (cc)


„Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i pisma nam wyjaśniał?”.


Trwamy w radości wielkanocnej. Radujemy się, że Jezus Chrystus Zmartwychwstały jest obecny pośród nas, tak jak był obecny z apostołami w wielkanocny poranek i z uczniami w drodze do Emaus. Chcemy, aby Jezus był w naszym życiu, aby dodawał nam sił i swojej miłości, a także radości oraz uśmiechu. Jednak po świętach przychodzi monotonia dnia. Łatwo wtedy zagubić paschalną radość i świadomość obecności Boga w naszym życiu. Po rześkim poranku przychodzi południowy skwar słońca. Po duchowych wzlotach przychodzi oschłość duchowa, a z nią poczucie trudu i potu oraz brak „czucia” obecności Boga. Co zrobić, aby wrócić do Pana? Co zrobić, aby „pałały nasze serca”?

 

Uczniowie idący do Emaus byli zasmuceni, bez nadziei i radości. Widzieli tylko śmierć Jezusa, nie „czuli” Jego obecności. Ich oczy były „niejako na uwięzi”. Nie dostrzegali tego, co piękne, nie widzieli Boga w wydarzeniach i rzeczywistości, która ich otaczała. Skupiali się na tym, co złe – śmierci, rozstaniu, tragedii krzyża i ciemnego grobu. W naszym życiu, kiedy znowu skupiamy się tylko na naszych obowiązkach, zadaniach, trudnościach, krzyżach, łatwo jest zagubić obecność Boga. Aby do niej powrócić, trzeba spotkania z żywym Jezusem w Słowie Bożym. Trzeba spojrzeć na oblicze Jezusa. Św. Piotr, kiedy wraz z apostołami był w łodzi i ujrzał Jezusa nadchodzącego po wodzie, postanowił podejść do Mistrza, również po wodzie. Zapatrzony w Jezusa, zaczął zbliżać się do Niego, krocząc po wodzie. Ale gdy pod wpływem wiatru fale się wzmogły, opuścił wzrok, skupił się na falach i w tym momencie zaczął tonąć.

 

Patrzeć oczyma wiary na Pana Jezusa – to nasz ratunek. W jaki sposób mieć wzrok utkwiony w Jezusa? Rozważać, medytować, czytać, słuchać Słowa Bożego w skupieniu i ciszy. Pytać przy tym: Co chcesz mi dziś powiedzieć, Panie? Jaki jesteś? Co robisz? Co ja mam robić? W czym i jak Cię naśladować? Jeśli nie znamy medytacji metodą karmelitańską czy jezuicką, można się posiłkować aplikacjami na telefon, takimi jak Modlitwa w drodze, Pogłębiarka, Pismo Święte itp. Pomagają nam one w tej modlitwie myślnej. Można też nabyć publikacje, które pomagają w rozmyślaniu (mnie bardzo pomaga „Modlitwa Ewangelią na każdy dzień” Krzysztofa Wonsa SDS).

 

Pamiętajmy też, że „księgą”, z której mogę „czytać” Boga i Go spotkać, jest modlitwa prywatna, wspólna modlitwa liturgiczna (Eucharystia), a także spotkania z drugim człowiekiem, w którego sercu mieszka Bóg. Tym, co „otworzyło oczy” uczniów w Emaus, była wieczerza z Jezusem. Nam będzie „otwierało oczy” uczestnictwo z wiarą we Mszy świętej. A także wspólne – w gronie rodzinnym – obiady i kolacje oraz rozmowy przesiąknięte wiarą, że ten drugi obok mnie – mąż, żona, dziecko – jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże, że przez niego też przemawia Bóg.

 

ks. Łukasz Krawczyk
Idziemy nr 17/2023

 
Zobacz także
ks. Krzysztof Napora SCJ

„Na początku było Słowo…” (J 1,1). O jakim początku pisze św. Jan? Czym lub kim jest Słowo, o którym pisze? Co wreszcie oznacza, że Słowo było od początku, że było u Boga i że Bogiem było Słowo? Próbując rozwiązać zagadkę zdania, które otwiera Ewangelię św. Jana, warto spojrzeć na tekst grecki, w którym została napisana czwarta Ewangelia. „Początek”, o którym pisze św. Jan, to grecka ἀρχή. 

 
ks. Jan Piwowarczyk CSMA
Ojciec Święty Jan Paweł II, już jako kapłan, polecał młodzieży duchownej i świeckim studentom stosowanie w pracy nad sobą Reguły 3M. Tworzą ją trzy elementy: milczenie, medytacja i modlitwa. Solidne stosowanie tych reguł, od młodych lat, wzniosło polskiego Papieża na wysoki poziom życia duchowego. Dzięki temu Jan Paweł II zjednał sobie sympatię w całym świecie i stał się dla wielu autorytetem, zwłaszcza dla szlachetnej młodzieży...
 
ks. Stanisław Groń SJ

Czy można było Jezusa zabić na zawsze? Czy można było skutecznie zapieczętować grób, postawić na straży legionistów i strzec pilnie Tego, który jest samym życiem i w swoim Kościele skrywa się pod osłoną Chleba, a także żyje we wspólnocie braci i sióstr? Czy można było to wszystko uczynić skutecznie? W wielkanocny czas składamy sobie życzenia radosnych Świąt i wesołego Alleluja. 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS