logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Re: Dlaczego czcimy niedzielę?
Autor: moderator (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-06-26 10:44

Uczta paschalna i braterskie spotkanie

44. Ta jednosc wspólnoty staje sie bardzo wyraznie widoczna takze dzieki temu, ze Eucharystia ma charakter uczty paschalnej, w której sam Chrystus staje sie pokarmem. Istotnie, « w tym wlasnie celu Chrystus powierzyl Kosciolowi te ofiare: aby wierni uczestniczyli w niej duchowo przez wiare i milosc, a zarazem sakramentalnie przez udzial w uczcie komunii swietej. Uczestnictwo w Wieczerzy Panskiej jest zawsze komunia z Chrystusem, który sklada siebie Ojcu w ofierze za nas ».(72) Dlatego Kosciól zaleca wiernym, aby przystepowali do komunii, gdy uczestnicza w Eucharystii, pod warunkiem, ze sa do tego nalezycie przygotowani, a jesli sa swiadomi popelnionych grzechów ciezkich, uzyskali Boze przebaczenie w sakramencie pojednania,(73) zgodnie z duchem napomnien, jakich sw. Pawel udzielal wspólnocie korynckiej (por. 1 Kor 11,27-32). Jest oczywiste, ze zaproszenie do komunii eucharystycznej staje sie szczególnie naglace podczas Mszy sw. sprawowanej w niedziele lub w inne dni swiateczne.

Wazne jest tez, by uswiadomic sobie w pelni, jak gleboka wiez istnieje miedzy wspólnota z Chrystusem a wspólnota z bracmi. Niedzielne zgromadzenie eucharystyczne jest braterskim spotkaniem, co celebracja winna wyraznie ukazywac, nie naruszajac jednak stylu wlasciwego akcji liturgicznej. Przyczynia sie do tego zwyczaj goscinnego witania gromadzacych sie wiernych oraz ton samej modlitwy, która ogarnia potrzeby calej wspólnoty. Przekazanie znaku pokoju, które w rycie rzymskim celowo poprzedza komunie eucharystyczna, to gest szczególnie wymowny: wierni wykonuja go, aby wyrazic aprobate Ludu Bozego dla wszystkiego, co zostalo dokonane w celebracji,(74) oraz potwierdzic zobowiazanie do wzajemnej milosci, jakie podejmuja spozywajac jeden Chleb, pomni na nakaz zawarty w slowach Chrystusa: « Jesli wiec przyniesiesz dar swój przed oltarz i tam wspomnisz, ze brat twój ma cos przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed oltarzem, a najpierw idz i pojednaj sie z bratem swoim! Potem przyjdz i dar swój ofiaruj! » (Mt 5,23-24).

Msza swieta a « misja »

45. Przyjmujac Chleb zycia, uczniowie Chrystusa czerpia moc ze Zmartwychwstalego i Jego Ducha, aby przygotowac sie do podjecia zadan, które czekaja ich w codziennym zyciu. Dla chrzescijanina bowiem, który pojal sens sprawowanego obrzedu, celebracja eucharystyczna nie konczy sie w swiatyni. Podobnie jak pierwsi swiadkowie zmartwychwstania, równiez chrzescijanie gromadzacy sie w kazda niedziele, aby przezywac i wyznawac obecnosc Zmartwychwstalego, sa powolani, by w codziennym zyciu byc ewangelizatorami i swiadkami. W tej perspektywie nalezy na nowo odkryc i mocniej podkreslic wymowe modlitwy po komunii oraz obrzedów koncowych — blogoslawienstwa i rozeslania — aby uczestnicy Eucharystii glebiej uswiadomili sobie odpowiedzialnosc, jaka zostala im powierzona. Kiedy po rozejsciu sie zgromadzenia uczen Chrystusa powraca do swojego zwyklego srodowiska, ma zadanie uczynic z calego swego zycia dar, duchowa ofiare mila Bogu (por. Rz 12,1). Czuje sie dluznikiem swoich braci ze wzgledu na to, co otrzymal podczas liturgii, podobnie jak uczniowie z Emaus, którzy rozpoznawszy zmartwychwstalego Chrystusa przy « lamaniu chleba » (por. Lk 24,30-32), zapragneli natychmiast podzielic sie z bracmi radoscia spotkania z Panem (por. Lk 24,33-35).

Obowiazek swietowania niedzieli

46. Skoro Eucharystia jest prawdziwym sercem niedzieli, to mozna zrozumiec, dlaczego juz w pierwszych wiekach pasterze nieustannie przypominali swoim wiernym o koniecznosci uczestniczenia w zgromadzeniu liturgicznym. « W dniu Panskim porzuccie wszystko — czytamy na przyklad w traktacie z III w. zatytulowanym Didaskalia Apostolskie — i spieszcie nie zwlekajac na swoje zgromadzenie, bo przez nie oddajecie chwale Bogu. W przeciwnym razie czym usprawiedliwia sie przed Bogiem ci, co nie gromadza sie w dniu Panskim, aby sluchac slowa zycia i spozywac Boski pokarm, który trwa na wieki? ».(75) To wezwanie pasterzy wierni przyjmowali zazwyczaj i wypelniali z glebokim wewnetrznym przekonaniem, a choc nie braklo tez okresów i sytuacji, w których spelniano ten obowiazek z mniejszym duchowym zaangazowaniem, nie mozna zapominac o prawdziwym bohaterstwie, z jakim liczni kaplani i wierni przestrzegali tego nakazu mimo wielu niebezpieczenstw i ograniczen wolnosci, czego przyklady znalezc mozna od pierwszych wieków historii Kosciola az po nasze czasy.

Sw. Justyn w swojej pierwszej Apologii, skierowanej do cesarza Antonina i do senatu, mógl z duma opisac chrzescijanska praktyke zgromadzen niedzielnych, na których spotykali sie w jednym miejscu chrzescijanie mieszkajacy w miastach i na wsi.(76) Gdy w okresie przesladowan Dioklecjana zgromadzenia te zostaly zakazane pod grozba najsurowszych kar, wielu odwaznie sprzeciwialo sie edyktowi cesarskiemu i wolalo poniesc smierc niz opuscic niedzielna Eucharystie. Tak bylo w przypadku meczenników z Abitinae w Afryce Prokonsularnej, którzy tak odpowiedzieli swoim przesladowcom: « Bez zadnej obawy sprawowalismy wieczerze Panska, poniewaz nie wolno jej zaniechac; takie jest nasze prawo; nie mozemy pozostac bez wieczerzy Panskiej ». Zas jedna z meczenniczek wyznala: « Tak, poszlam na zgromadzenie i sprawowalam wieczerze Panska razem z moimi bracmi, bo jestem chrzescijanka ».(77)

47. Kosciól przypominal nieustannie o tym nakazie sumienia zakorzenionym w potrzebie wewnetrznej, bardzo mocno odczuwanej przez chrzescijan pierwszych wieków, choc poczatkowo nie uwazal za konieczne wydania wiazacego przepisu w tej sprawie. Dopiero pózniej, w obliczu zobojetnienia lub zaniedban niektórych wiernych, zmuszony byl nauczac jednoznacznie o obowiazku uczestnictwa we Mszy sw. niedzielnej: wypowiadal sie najczesciej w formie adhortacji, ale czasem musial tez wydawac stosowne przepisy kanoniczne. Czynily to rózne Sobory partykularne poczynajac od IV w. (np. Sobór w Elwirze w 300 r., który nie mówi o samym obowiazku, ale o sankcjach za trzykrotna nieobecnosc),(78) a zwlaszcza od poczatku VI w. (np. Sobór w Agde w 506 r.).(79) Te dekrety Soborów partykularnych doprowadzily do uksztaltowania sie powszechnego obyczaju, którego charakter obowiazujacy byl zupelnie oczywisty.(80)

Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. po raz pierwszy ujal te tradycje w formie prawa powszechnego.(81) To samo czyni obecny Kodeks, stwierdzajac, ze « w niedziele oraz w inne dni swiateczne nakazane, wierni sa zobowiazani uczestniczyc we Mszy swietej ».(82) Wedle przyjmowanej zwykle interpretacji tego typu przepis naklada powazny obowiazek: takie nauczanie zawarte jest równiez w Katechizmie Kosciola Katolickiego (83) i nietrudno dostrzec jego zasadnosc, jesli wezmie sie pod uwage znaczenie niedzieli w zyciu chrzescijanina.

48. Dzisiaj, podobnie jak w pierwszych heroicznych wiekach Kosciola, w wielu regionach znów powstaja sytuacje utrudniajace licznym chrzescijanom zycie zgodne z wiara. Otoczenie jest czasem otwarcie nieprzyjazne, a czesciej jeszcze obojetne i gluche na oredzie Ewangelii. Czlowiek wierzacy, jesli nie chce ulec naciskowi srodowiska, musi znajdowac oparcie w chrzescijanskiej wspólnocie. Jest zatem konieczne, aby sobie uswiadomil, jak kluczowe znaczenie dla jego zycia wiary ma zgromadzenie niedzielne, podczas którego razem z bracmi swietuje Pasche Chrystusa w sakramencie Nowego Przymierza. Natomiast biskupi powinni usilnie zabiegac o to, aby « wszyscy wierni uznawali, swietowali i obchodzili niedziele jako prawdziwy “dzien Pana”, w którym Kosciól gromadzi sie, aby odnawiac pamiatke Jego tajemnicy paschalnej sluchajac slowa Bozego, skladajac ofiare Chrystusa, uswiecajac dzien przez modlitwe, dziela milosierdzia i powstrzymywanie sie od pracy ».(84)

49. Skoro uczestnictwo we Mszy sw. jest dla wiernych obowiazkiem, od którego moze ich zwolnic tylko powazna przeszkoda, to pasterze sa zobowiazani zapewnic wszystkim rzeczywista mozliwosc wypelnienia tego przykazania. W tym kierunku zmierzaja przepisy prawa koscielnego, na przyklad te, które pozwalaja kaplanowi — jesli uzyska upowaznienie od biskupa diecezjalnego — odprawiac wiecej niz jedna Msze sw. w niedziele i dni swiateczne,(85) a ponadto wprowadzenie Mszy sw. wieczornych (86) i wreszcie przepis stanowiacy, ze czas na wypelnienie obowiazku niedzielnego rozpoczyna sie juz w sobote wieczorem, kiedy odprawia sie pierwsze Nieszpory z niedzieli.(87)

Z liturgicznego punktu widzenia bowiem te wlasnie Nieszpory rozpoczynaja dzien swiateczny.(88) W konsekwencji Msza sw. zwana czasem « przedswiateczna », która jednak w rzeczywistosci ma charakter w pelni swiateczny, jest sprawowana wedlug liturgii niedzielnej, co naklada na celebransa obowiazek wygloszenia homilii i odmówienia z wiernymi modlitwy powszechnej.

Ponadto pasterze niech przypominaja wiernym, ze jesli przebywaja w niedziele poza stalym miejscem zamieszkania, winni dolozyc staran, aby uczestniczyc we Mszy sw. tam, gdzie sie znajduja, wzbogacajac w ten sposób miejscowa wspólnote swoim osobistym swiadectwem. Zarazem ta wspólnota powinna okazac serdeczna goscinnosc przybywajacym braciom, zwlaszcza w miejscach przyciagajacych licznych turystów i pielgrzymów, dla których czesto nalezy tworzyc specjalne formy opieki duszpasterskiej.(89)

Liturgia wypelniona radoscia i spiewem

50. Msza sw. niedzielna ze wzgledu na wlasciwy jej charakter oraz na jej znaczenie w zyciu wiernych winna byc przygotowana szczególnie starannie. Kierujac sie w doborze form pasterska madroscia oraz obyczajami lokalnymi, zgodnymi z przepisami liturgicznymi, nalezy nadac celebracji charakter swiateczny, jaki winien miec dzien upamietniajacy zmartwychwstanie Pana. W tym celu trzeba starannie przygotowac wspólny spiew, poniewaz jest to szczególnie stosowny wyraz radosci serca, który podkresla uroczysty charakter zgromadzenia i sprzyja dzieleniu sie jedna wiara i miloscia. Nalezy zatem zadbac o wysoka jakosc zarówno tekstów, jak i melodii, aby pojawiajace sie dzis nowe i twórcze propozycje byly zgodne z przepisami liturgicznymi oraz godne koscielnej tradycji, która w sferze muzyki sakralnej moze sie poszczycic dorobkiem o nieocenionej wartosci.

Swiadomy i czynny udzial w celebracji eucharystycznej

51. Nalezy takze dolozyc wszelkich staran, aby wszyscy obecni — dzieci i dorosli — czuli sie osobiscie zaangazowani, umozliwiajac im wlaczenie sie w te formy uczestnictwa, które liturgia proponuje i zaleca.(90) Jest oczywiste, ze tylko ci, którzy pelnia sakramentalna posluge kaplanska dla dobra braci, moga sprawowac Ofiare eucharystyczna i skladac ja Bogu w imieniu calego ludu.(91) To wlasnie stanowi podstawe rozróznienia — nie tylko dyscyplinarnego, ale znacznie glebszego — miedzy rola celebransa a zadaniami diakonów i wiernych nie wyswieconych.(92) Wierni jednak powinni byc swiadomi, ze na mocy kaplanstwa powszechnego otrzymanego na chrzcie « wspóldzialaja w ofiarowaniu Eucharystii ».(93) Mimo odmiennosci ról, takze oni « skladaja Bogu Boska Zertwe ofiarna, a wraz z Nia samych siebie; w ten sposób zarówno przez skladanie ofiary, jak i przez Komunie swieta, wszyscy biora wlasciwy sobie udzial w czynnosci liturgicznej »,(94) czerpiac z niej swiatlo i moc, aby sprawowac swoje chrzcielne kaplanstwo przez swiadectwo swietego zycia.

Inne momenty chrzescijanskiej niedzieli

52. Choc udzial w Eucharystii jest sercem niedzieli, nie nalezy rozumiec, ze na tym wyczerpuje sie obowiazek « swietowania » tego dnia. Dzien Panski jest bowiem dobrze przezyty, jezeli caly jest przenikniety wdzieczna i czynna pamiecia o zbawczych dzielach Boga. Dlatego uczniowie Chrystusa powinni sie starac, aby takze inne wydarzenia dnia, nie majace charakteru liturgicznego — spotkania w gronie rodziny czy przyjaciól, rózne formy rozrywki — odznaczaly sie pewnym stylem, który pomaga wyrazac posród zwyczajnego zycia pokój i radosc Zmartwychwstalego. Na przyklad nawet zwykle spotkanie rodziców i dzieci moze stac sie sposobnoscia nie tylko do wzajemnego otwarcia sie na siebie i do dialogu, ale takze do wspólnej, glebszej refleksji, która pozwala wprowadzic pewne elementy formacyjne. A czy do programu tego dnia nie mozna by wlaczyc — w miare mozliwosci takze w zyciu ludzi swieckich — specjalnych form modlitwy, zwlaszcza uroczystych Nieszporów, jak równiez przeznaczyc troche czasu w przeddzien niedzieli lub w godzinach popoludniowych na katecheze, która przygotuje serca chrzescijan na przyjecie samego daru Eucharystii i stanie sie jej dopelnieniem?

W wielu srodowiskach jest dzis moze trudniej praktykowac te dosc tradycyjna forme « swietowania niedzieli »; Kosciól jednak daje swiadectwo swojej wiary w moc Zmartwychwstalego i potege Ducha Swietego, ukazujac — szczególnie dzisiaj — ze nie zadowala sie minimalistycznymi ani polowicznymi formami przezywania wiary, ale pomaga chrzescijanom czynic to, co najdoskonalsze i najbardziej mile Bogu. A zreszta obok trudnosci nie brak takze zjawisk pozytywnych i napawajacych optymizmem. Dzieki darowi Ducha w wielu srodowiskach Kosciola znów odczuwa sie potrzebe modlitwy w jej wielorakich formach. Na nowo odkrywa sie wartosc takze dawnych przejawów religijnosci, takich jak pielgrzymka, i czesto wierni korzystajac z niedzielnego odpoczynku udaja sie do sanktuariów, aby spedzic tam kilka godzin i przezyc — czasem w gronie calej rodziny — glebsze doswiadczenie wiary. Sa to chwile przesycone szczególna laska, którym winna towarzyszyc odpowiednia ewangelizacja i madre kierownictwo duszpasterskie.

Zgromadzenia niedzielne bez udzialu kaplana

53. Pozostaje jeszcze problem parafii, które nie moga korzystac z poslugi kaplana odprawiajacego niedzielna Eucharystie. Dzieje sie tak czesto w mlodych Kosciolach, gdzie jeden kaplan bywa duszpasterzem wiernych rozproszonych na rozleglym obszarze. Sytuacje tego rodzaju moga wystapic takze w krajach o wielowiekowej tradycji chrzescijanskiej, gdy brak wystarczajacej liczby duchownych nie pozwala zapewnic obecnosci kaplana w kazdej wspólnocie parafialnej. W przypadku niemoznosci sprawowania Eucharystii Kosciól zaleca zwolywanie zgromadzen niedzielnych bez udzialu kaplana,(95) zgodnie ze wskazaniami i dyrektywami Stolicy Apostolskiej, których konkretne zastosowanie nalezy do kompetencji Konferencji Episkopatów.(96) Jednakze zasadniczym celem musi pozostac sprawowanie ofiary Mszy sw., tylko w niej bowiem urzeczywistnia sie naprawde Pascha Chrystusa i tylko w niej realizuje sie w pelni zgromadzenie eucharystyczne, któremu kaplan przewodzi in persona Christi, dzielac chleb slowa i chleb Eucharystii. Na plaszczyznie duszpasterskiej nalezy zatem podjac wszelkie niezbedne dzialania, aby wierni, którzy zwykle sa pozbawieni Eucharystii, mogli w niej uczestniczyc jak najczesciej; mozna to osiagnac umozliwiajac kaplanowi okresowa obecnosc w danej wspólnocie oraz wykorzystujac wszelkie okazje, by organizowac zgromadzenia w jakims miejscu centralnym, dostepnym dla róznych wspólnot zyjacych z dala od siebie.

Transmisje radiowe i telewizyjne

54. Na koniec ci z wiernych, którzy z powodu choroby, niesprawnosci lub innej waznej przy czyny nie moga wziac udzialu w Eucharystii, winni dolozyc staran, aby jak najpelniej uczestniczyc z oddalenia w liturgii niedzielnej Mszy sw., najlepiej przez lekture czytan i modlitw mszalnych przewidzianych na ten dzien, a takze przez wzbudzenie w sobie pragnienia Eucharystii.(97)

W wielu krajach telewizja i radio daja mozliwosc zjednoczenia sie z celebracja eucharystyczna w tym samym momencie, gdy jest ona sprawowana w miejscach swietych.(98) Tego rodzaju transmisje same w sobie nie pozwalaja oczywiscie wypelnic obowiazku niedzielnego, to bowiem wymaga udzialu w zgromadzeniu braci, którzy spotykaja sie w okreslonym miejscu, z czym wiaze sie tez mozliwosc komunii eucharystycznej. Dla tych jednak, którzy z róznych przyczyn nie moga uczestniczyc w Eucharystii i sa tym samym zwolnieni z obowiazku niedzielnego, transmisja telewizyjna lub radiowa stanowi cenna pomoc, zwlaszcza jesli towarzyszy jej ofiarna posluga nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii, którzy przynosza ja chorym, a wraz z nia pozdrowienie i solidarnosc calej wspólnoty. W ten sposób równiez ci wierni moga korzystac z obfitych owoców niedzielnej Mszy sw. oraz przezywac niedziele jako prawdziwy « dzien Panski » i « dzien Kosciola ».

ROZDZIAL IV

DIES HOMINIS

Niedziela dniem radosci,
odpoczynku i solidarnosci

« Pelnia radosci » Chrystusa

55. « Niech bedzie blogoslawiony Ten, który wielki dzien niedzieli wywyzszyl ponad wszystkie dni. Niebiosa i ziemia, aniolowie i ludzie nie posiadaja sie z radosci ».(99) Te slowa liturgii maronickiej, przenikniete gleboka radoscia, to jedna z typowych aklamacji, jakie od poczatku nadawaly ton niedzieli zarówno w liturgii zachodniej, jak i wschodniej. Historycznie zreszta chrzescijanie przezywali cotygodniowy dzien zmartwychwstalego Pana najpierw jako dzien radosci, a dopiero pózniej jako dzien odpoczynku — przede wszystkim dlatego, ze nie przewidywal go kalendarz cywilny. « W pierwszym dniu tygodnia wszyscy sie radujcie » — czytamy w Didaskaliach Apostolskich. (100) Wyraznie podkreslala to takze praktyka liturgiczna przez dobór stosownych gestów. (101) Sw. Augustyn, wyrazajac swiadomosc rozpowszechniona w Kosciele, uwypukla taka wlasnie wymowe cotygodniowej Paschy: « Wierni przerywaja posty i modla sie na stojaco, co jest znakiem zmartwychwstania; z tego samego powodu we wszystkie niedziele spiewa sie tez alleluja ». (102)

56. Niezaleznie od róznych form liturgicznych, które moga zmieniac sie w czasie stosownie do dyscypliny koscielnej, pozostaje faktem, ze niedziela jako cotygodniowe wspomnienie pierwszego spotkania ze Zmartwychwstalym musi byc przeniknieta radoscia, z jaka uczniowie powitali Mistrza: « Uradowali sie zatem uczniowie ujrzawszy Pana » (J 20,20). Na ich oczach urzeczywistnialy sie — jak pózniej wypelnia sie w zyciu wszystkich pokolen chrzescijan — slowa wypowiedziane przez Jezusa przed meka: « bedziecie sie smucic, ale smutek wasz zamieni sie w radosc » (J 16,20). Czyz On sam nie modlil sie, aby uczniowie « radosc mieli (...) w calej pelni » (J 17,13)? Swiateczny charakter niedzielnej Eucharystii wyraza radosc, jakiej Chrystus udziela swemu Kosciolowi przez dar Ducha. Radosc jest przeciez jednym z owoców Ducha Swietego (por. Rz 14,17; Ga 5,22).

57. Aby zatem zrozumiec w pelni sens niedzieli, trzeba na nowo odkryc ten wymiar chrzescijanskiej egzystencji. Winien on oczywiscie charakteryzowac cale zycie, a nie tylko jeden dzien tygodnia. Niedziela jednak, rozumiana jako dzien zmartwychwstalego Pana, w którym swietuje sie Boze dzielo stworzenia i dzielo « nowego stworzenia », jest w szczególny sposób dniem radosci, wiecej — dniem sprzyjajacym ksztaltowaniu w sobie postawy radosci przez odkrywanie jej prawdziwych cech i glebokich korzeni. Radosci nie nalezy bowiem mylic z przelotnym doznaniem zaspokojenia i przyjemnosci, które czesto upaja zmysly i uczucia, pózniej jednak pozostawia w sercu niedosyt, a czasem gorycz. Radosc rozumiana po chrzescijansku jest o wiele trwalsza i przynosi glebsze ukojenie: wedle swiadectwa swietych (103) potrafi przetrwac nawet ciemna noc cierpienia i w pewnym sensie jest « cnota », która nalezy rozwijac.

58. Nie istnieje jednak zadna sprzecznosc miedzy radoscia chrzescijanska a prawdziwymi radosciami ludzkimi. Przeciwnie, te ostatnie znajduja swa pelnie i najglebszy fundament wlasnie w radosci uwielbionego Chrystusa (por. Dz 22, 24-31), który jest doskonalym obrazem i objawieniem czlowieka wedle zamyslu Bozego. Jak napisal w Adhortacji o chrzescijanskiej radosci mój czcigodny poprzednik Pawel VI, « jest ona ze swej istoty udzialem w niezglebionej radosci, zarazem Boskiej i ludzkiej, jaka napelnia Serce Jezusa Chrystusa uwielbionego ». (104) Papiez ten zakonczyl swa Adhortacje wezwaniem, aby w dniu Panskim Kosciól bardzo wyraznie dawal swiadectwo radosci, jakiej zaznali Apostolowie spotykajac Pana wieczorem w dniu Paschy. Dlatego zachecal pasterzy, aby « usilnie wzywali ochrzczonych do wiernego swietowania w radosci niedzielnej Eucharystii. Jakzeby mogli wzgardzic tym spotkaniem, ta uczta, która przygotowuje nam Chrystus w swojej milosci? Niech udzial w niej bedzie pelen godnosci i zarazem radosny! To sam Chrystus ukrzyzowany i uwielbiony przechodzi posród swoich uczniów, aby ich takze ogarnac odnawiajaca moca zmartwychwstania. Tu na ziemi jest to zwienczenie przymierza milosci miedzy Bogiem a Jego ludem: jest to znak i zródlo chrzescijanskiej radosci, która przygotowuje nas na wiekuiste swieto ». (105) W tej perspektywie wiary chrzescijanska niedziela jest prawdziwym « swietowaniem », dniem darowanym przez Boga czlowiekowi, aby mógl w pelni rozwinac swoje walory ludzkie i duchowe.

Wypelnienie szabatu

59. Ten aspekt chrzescijanskiej niedzieli szczególnie wyraznie podkresla jej wymowe jako wypelnienia szabatu starotestamentowego. W dniu Panskim, który Stary Testament wiaze — jak powiedzielismy — z dzielem stworzenia (por. Rdz 2,1-3; Wj 20,8-11) oraz z historia wyjscia z Egiptu (por. Pwt 5,12-15), chrzescijanin zostaje wezwany, aby oglaszac nowe stworzenie i nowe przymierze dopelnione w tajemnicy paschalnej Chrystusa. Swietowanie stworzenia nie zostalo bynajmniej zniesione, ale stalo sie glebsze w perspektywie chrystocentrycznej, to znaczy w swietle Bozego zamyslu, aby « wszystko na nowo zjednoczyc w Chrystusie jako Glowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi » (Ef 1,10). Z kolei pelny sens zyskuje takze pamiatka wyzwolenia, jakim bylo wyjscie z Egiptu, stajac sie pamiatka powszechnego odkupienia dokonanego przez smierc i zmartwychwstanie Chrystusa. Niedziela zatem nie jest sprawowana « w zastepstwie » szabatu, ale stanowi jego doskonale urzeczywistnienie, a w pewnym sensie rozszerza go i w pelni wyraza w perspektywie historii zbawienia, której zwienczeniem jest Chrystus.

60. W tej optyce mozna w pelni podtrzymac biblijna teologie szabatu, nie naruszajac w niczym chrzescijanskiego charakteru niedzieli. Teologia ta sprawia, ze wciaz na nowo i z nieslabnacym zdumieniem powracamy do owego tajemniczego poczatku, w którym odwieczne Slowo Boze moca wolnego postanowienia milosci wydobylo z nicosci swiat. Aby przypieczetowac swoje stwórcze dzielo, Bóg poblogoslawil i uswiecil dzien, w którym On sam « odpoczal po calej swej pracy, która wykonal stwarzajac » (Rdz 2,3). Od tego dnia Bozego odpoczynku rozpoczal sie bieg czasu, któremu podzial na tygodnie nadaje nie tylko rytm chronologiczny, ale takze — by tak powiedziec — wymowe teologiczna. Nieustanne powracanie szabatu chroni go bowiem przed pokusa zamkniecia sie w sobie, aby mógl pozostac otwarty na wymiar wiecznosci, przyjmujac obecnosc Boga i Jego kairos, czyli czas Jego laski i Jego zbawczych interwencji.

61. Szabat, siódmy dzien poblogoslawiony i uswiecony przez Boga, zamyka cale dzielo stworzenia, ale zwiazany jest bezposrednio z dzielem dokonanym w szóstym dniu, kiedy to Bóg uczynil czlowieka « na swój obraz i podobienstwo » (por. Rdz 1,26). Ta szczególnie scisla wiez miedzy « dniem Boga » a « dniem czlowieka » nie umknela uwadze Ojców, rozwazajacych biblijny opis stworzenia. Tak mówi o tym sw. Ambrozy: « Dzieki niech beda zatem Panu Bogu naszemu, za to ze uczynil dzielo, w którym mógl sam znalezc wypoczynek. Stworzyl niebo, ale nie jest napisane, iz w nim odpoczal; uczynil gwiazdy, ksiezyc i slonce, ale i tu nie jest napisane, ze w nich odpoczal; czytam natomiast, ze uczynil czlowieka i dopiero wówczas odpoczal, bo znalazl w nim kogos, komu mógl przebaczac grzechy ». (106) Dlatego « dzien Bozy » pozostanie na zawsze scisle zwiazany z « dniem czlowieka ». Skoro Boze przykazanie mówi: « pamietaj o dniu szabatu, aby go uswiecic » (Wj 20,8), to odpoczynek nakazany dla uczczenia dnia poswieconego Bogu nie jest bynajmniej dla czlowieka uciazliwym obowiazkiem, ale ma mu pomóc w dostrzezeniu swojej zywotnej i wyzwalajacej zaleznosci od Stwórcy, a zarazem swojego powolania do wspólpracy z Jego dzielem i do przyjecia Jego laski. Swietujac « odpoczynek Boga », czlowiek odnajduje w pelni samego siebie, co pozwala nam dostrzec, ze dzien Panski jest do glebi przenikniety Bozym blogoslawienstwem (por. Rdz 2,3) i dzieki temu obdarzony — podobnie jak ludzie i zwierzeta (por. Rdz 1,22.28) — swoista « plodnoscia »; wyraza sie ona nade wszystko w tym, ze ozywia i w pewnym sensie « pomnaza » sam czas, podsycajac w czlowieku — przez pamiec o zywym Bogu — radosc zycia oraz pragnienie rozwijania i dawania zycia.

62. Chrzescijanin winien zatem pamietac, ze chociaz przestaly obowiazywac dla niego zydowskie formy swietowania szabatu, gdyz zostal on « wypelniony » przez niedziele, pozostaja w mocy istotne motywy nakazujace swietowanie « dnia Panskiego », utrwalone w uroczystych slowach Dekalogu, które nalezy odczytywac takze w swietle teologii i duchowosci niedzieli: « Bedziesz zwazal na szabat, aby go swiecic, jak ci nakazal Pan, Bóg twój. Szesc dni bedziesz pracowal i wykonywal wszelka twa prace, lecz w siódmym dniu jest szabat Pana, Boga twego. Nie bedziesz wykonywal zadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sluga, ani twoja sluzaca, ani twój wól, ani twój osiol, ani zadne twoje zwierze, ani obcy, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczal twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty. Pamietaj, ze byles niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadzil cie stamtad Pan, Bóg twój, reka mocna i wyciagnietym ramieniem: przeto ci nakazal Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu » (Pwt 5,12-15). Zachowywanie szabatu ujawnia tu swa gleboka wiez z dzielem wyzwolenia, jakiego Bóg dokonal dla swego ludu.

63. Chrystus przyszedl, aby dokonac nowego « wyjscia », aby przyniesc wolnosc ucisnionym. Wielu ludzi uzdrowil w dzien szabatu (por. Mt 12,9-14 i paralelne) z pewnoscia nie po to, by zniewazyc dzien Panski, ale by urzeczywistnic jego pelny sens: « To szabat zostal ustanowiony dla czlowieka, a nie czlowiek dla szabatu » (Mk 2,27). Przeciwstawiajac sie nazbyt legalistycznej interpretacji niektórych swoich wspólczesnych i ukazujac autentyczny sens biblijnego szabatu, Jezus jako « Pan szabatu » (por. Mk 2,28) wskazuje, ze zachowywanie tego dnia wiaze sie z jego charakterem wyzwalajacym, zabezpieczajacym jednoczesnie prawa Boga i prawa czlowieka. Rozumiemy zatem, dlaczego chrzescijanie, glosiciele wyzwolenia dokonanego w Krwi Chrystusa, czuli sie upowaznieni, aby przeniesc ten sens szabatu na dzien zmartwychwstania. Pascha Chrystusa wyzwolila bowiem czlowieka z niewoli daleko glebszej niz niewola nekajaca ucisniony lud: z niewoli grzechu, która oddala czlowieka od Boga, a takze od samego siebie i od innych, wciaz na nowo zasiewajac w dziejach ziarna zla i przemocy.

Dzien odpoczynku

64. Przez kilka stuleci chrzescijanie przezywali niedziele wylacznie jako dzien kultu, nie mogli natomiast polaczyc jej z odpoczynkiem, który stanowi istotny sens szabatu. Dopiero w IV w. prawo panstwowe Cesarstwa Rzymskiego uznalo podzial czasu na tygodnie, stanowiac, ze w « dniu slonca » sedziowie, mieszkancy miast oraz czlonkowie róznych cechów rzemieslniczych mieli nie pracowac. (107) Chrzescijanie radowali sie z usuniecia przeszkód, które az do tej chwili sprawialy, ze przestrzeganie dnia Panskiego wymagalo nieraz heroicznej odwagi. Od tej pory mogli bez trudnosci oddawac sie wspólnej modlitwie. (108)

Bledny bylby zatem poglad, ze prawodawstwo respektujace podzial czasu na tygodnie jest tylko przypadkowa okolicznoscia historyczna, do której Kosciól nie przywiazuje wagi i z której móglby zrezygnowac. Takze po upadku Cesarstwa Sobory nieustannie wydawaly zalecenia dotyczace swiatecznego odpoczynku. Z kolei w krajach, gdzie chrzescijanie sa niewielka mniejszoscia i gdzie dni swiateczne przewidziane w kalendarzu urzedowym nie przypadaja w niedziele, ta ostatnia pozostaje mimo wszystko dniem Panskim, w którym wierni uczestnicza w zgromadzeniu eucharystycznym, co jednak wymaga od nich niemalych wyrzeczen. Dla chrzescijan nie jest to sytuacja normalna, gdy niedziela, dzien swieta i radosci, nie jest takze dniem odpoczynku, a w kazdym razie trudno im « swietowac » niedziele, jesli nie dysponuja odpowiednia iloscia wolnego czasu.

65. Z drugiej strony, zwiazek miedzy dniem Panskim a dniem odpoczynku calego spoleczenstwa jest istotny i znaczacy nie tylko z punktu widzenia scisle chrzescijanskiego. Cykl pracy i odpoczynku, wpisany w ludzka nature, jest bowiem zgodny z wola samego Boga, co poswiadcza opis stworzenia z Ksiegi Rodzaju (por. 2, 2-3; Wj 20,8-11): odpoczynek jest rzecza « swieta », pozwala bowiem czlowiekowi wyrwac sie z rytmu ziemskich zajec, czasem nazbyt go pochlaniajacych, i na nowo sobie uswiadomic, ze wszystko jest dzielem Bozym. Czlowiek, obdarzony przez Boga ogromna wladza nad stworzeniem, móglby zapomniec, ze to Bóg jest Stwórca, od którego wszystko zalezy. Uznanie tej prawdy jest szczególnie konieczne w naszej epoce, w której dzieki nauce i technice rozszerzyla sie niezmiernie wladza, jaka czlowiek sprawuje przez swoja prace.

66. Na koniec nie nalezy zapominac, ze takze w naszej epoce praca pozostaje dla wielu ludzi bardzo uciazliwa powinnoscia, zarówno ze wzgledu na nieludzkie warunki i czas samej pracy, zwlaszcza w ubozszych regionach swiata, jak i na utrzymywanie sie — takze w spoleczenstwach wyzej rozwinietych gospodarczo — zbyt wielu form niesprawiedliwosci i wyzysku czlowieka przez czlowieka. Kiedy Kosciól w kolejnych stuleciach wydawal przepisy prawne dotyczace wypoczynku niedzielnego, (109) rozpatrywal przede wszystkim prace slug i robotników, oczywiscie nie dlatego jakoby byla to praca mniej godziwa z punktu widzenia duchowych wymogów zwiazanych z obchodzeniem niedzieli, ale raczej dlatego, ze bardziej potrzebowala regulacji, która zlagodzilaby jej ciezar i pozwolilaby wszystkim swietowac dzien Panski. W tej perspektywie mój poprzednik Leon XIII w Encyklice Rerum novarum wskazywal, ze swiateczny odpoczynek jest prawem czlowieka pracy, które panstwo powinno gwarantowac. (110)

Takze w obecnej sytuacji historycznej mamy obowiazek tak dzialac, aby wszyscy mogli zaznac wolnosci, odpoczynku i odprezenia, które sa czlowiekowi niezbedne ze wzgledu na jego ludzka godnosc oraz zwiazane z nia potrzeby religijne, rodzinne, kulturowe i spoleczne, trudne do zaspokojenia, jesli nie jest zagwarantowany przynajmniej jeden dzien w tygodniu dajacy wszystkim mozliwosc wspólnego odpoczynku i swietowania. Oczywiscie, to prawo pracownika do odpoczynku zaklada prawo do pracy, a zatem gdy rozwazamy problemy zwiazane z chrzescijanska koncepcja niedzieli, musimy wspomniec z glebokim zatroskaniem o dramacie wielu ludzi, którzy z powodu braku miejsc pracy sa zmuszeni do bezczynnosci nawet w dni robocze.

67. Odpoczynek niedzielny pozwala sprowadzic do wlasciwych proporcji codzienne troski i zajecia: rzeczy materialne, o które tak bardzo zabiegamy, ustepuja miejsca wartosciom duchowym; osoby, wsród których zyjemy, odzyskuja prawdziwe oblicze, gdy sie z nimi spotykamy i nawiazujemy spokojna rozmowe. Mozemy takze odkryc na nowo i zachwycic sie gleboko pieknem przyrody, zbyt czesto niszczonym przez ludzka zadze panowania, która zwraca sie przeciw samemu czlowiekowi. Jako dzien, w którym czlowiek zachowuje pokój z Bogiem, z samym soba i z bliznimi, niedziela staje sie takze momentem, kiedy, ogarniajac odnowionym spojrzeniem cuda przyrody daje sie on porwac tej wspanialej i tajemniczej harmonii, która — mówiac slowami sw. Ambrozego — « na mocy nienaruszalnego prawa zgody i milosci » laczy rózne elementy kosmosu « wiezia jednosci i pokoju ». (111) Czlowiek glebiej sobie wówczas uswiadamia, ze — jak pisze Apostol — « wszystko, co Bóg stworzyl, jest dobre, i niczego, co jest spozywane z dziekczynieniem, nie nalezy odrzucac. Staje sie bowiem poswiecone przez slowo Boze i przez modlitwe » (1 Tm 4,4-5). Jesli zatem po szesciu dniach pracy — które w rzeczywistosci zostaly juz w wielu przypadkach ograniczone do pieciu — czlowiek poszukuje czasu, aby sie odprezyc i bardziej zatroszczyc o inne aspekty swego zycia, to wynika to z autentycznej potrzeby, calkowicie zgodnej z wizja nakreslona przez oredzie ewangeliczne. Chrzescijanin winien zatem zaspokajac te potrzebe, laczac to z indywidualnymi i wspólnotowymi formami przezywania wiary, która objawia sie w obchodzeniu i swietowaniu dnia Panskiego.

Jest zatem naturalne, ze chrzescijanie winni dolozyc staran, aby takze w szczególnych okolicznosciach naszej epoki prawodawstwo cywilne bralo pod uwage ich obowiazek swietowania niedzieli. Niezaleznie od tego sa w sumieniu zobowiazani do takiego zaplanowania odpoczynku niedzielnego, aby mogli uczestniczyc w Eucharystii, powstrzymujac sie od prac i zajec nie licujacych z nakazem swietowania dnia Panskiego, który winien przynosic szczególna radosc i pozwalac na nieodzowny wypoczynek ducha i ciala. (112)

68. Z kolei sam wypoczynek, jesli nie ma sie stac jalowa bezczynnoscia, która wywoluje uczucie nudy, musi byc zródlem duchowego wzbogacenia, zapewniac wieksza wolnosc, umozliwiac kontemplacje i sprzyjac braterskiej wspólnocie. Dlatego sposród róznych form ludzkiej kultury oraz rozrywek, jakie proponuje spoleczenstwo, wierni winni wybierac te, które najbardziej odpowiadaja zyciu zgodnemu z nakazami Ewangelii. W tej perspektywie odpoczynek niedzielny i swiateczny zyskuje wymiar « proroczy », potwierdza bowiem nie tylko absolutny prymat Boga, ale takze prymat godnosci czlowieka nad wymogami ekonomii, a ponadto zapowiada w pewien sposób nadejscie « nowego nieba » i « nowej ziemi », gdzie czlowiek zostanie ostatecznie i calkowicie wyzwolony z niewoli swoich potrzeb. Mówiac krótko, dzien Panski staje sie w ten sposób, w sensie najbardziej autentycznym, takze dniem czlowieka.

Dzien solidarnosci

69. Niedziela powinna równiez byc dniem, w którym wierni moga sie poswiecic dzielom milosierdzia, dzialalnosci charytatywnej i apostolstwu. Wewnetrzne uczestnictwo w radosci zmartwychwstalego Chrystusa oznacza takze gleboki udzial w milosci pulsujacej w Jego Sercu: nie ma radosci bez milosci! Wyjasnia to sam Jezus, wskazujac na zwiazek miedzy « nowym przykazaniem » a darem radosci: « Jesli bedziecie zachowywac moje przykazania, bedziecie trwac w milosci mojej, tak jak Ja zachowalem przykazania Ojca mego i trwam w Jego milosci. To wam powiedzialem, aby radosc moja w was byla i aby radosc wasza byla pelna. To jest moje przykazanie, abyscie sie wzajemnie milowali, tak jak Ja was umilowalem » (J 15,10-12).

Tak wiec niedzielna Eucharystia bynajmniej nie zwalnia wiernych z obowiazku milosierdzia, ale przeciwnie — jeszcze bardziej przynagla ich do podejmowania « wszelkich dziel milosci, poboznosci i apostolstwa, aby one jasno swiadczyly, ze jakkolwiek chrzescijanie nie sa z tego swiata, sa jednak swiatloscia swiata i oddaja chwale Bogu wobec ludzi ». (113)

70. Istotnie, juz w czasach apostolskich zgromadzenie niedzielne bylo dla chrzescijan sposobnoscia do braterskiego dzielenia sie dobrami materialnymi z ubozszymi. « Niechaj pierwszego dnia tygodnia kazdy z was cos odlozy wedlug tego, co uzna za wlasciwe » (1 Kor 16,2). Sw. Pawel mówi tutaj o zbiórce, jaka zorganizowal na rzecz ubogich Kosciolów w Judei: w Eucharystii niedzielnej serce chrzescijanina winno ogarniac caly Kosciól. Nalezy jednak zrozumiec gleboki sens wezwania Apostola, który bynajmniej nie kieruje sie tutaj ciasna logika « daniny », ale odwoluje sie raczej do kultury solidarnosci, stawiajacej wyzsze wymagania, a praktykowanej zarówno miedzy czlonkami samej wspólnoty, jak i wobec calego spoleczenstwa. (114) Trzeba dzis szczególnie uwaznie wsluchac sie w slowa surowego napomnienia, jakiego udziela wspólnocie korynckiej, winnej tego, ze upokarzala ubogich uczestników agapy, która towarzyszyla « wieczerzy Panskiej »: « Tak wiec, gdy sie zbieracie, nie ma u was spozywania Wieczerzy Panskiej. Kazdy bowiem juz wczesniej zabiera sie do wlasnego jedzenia, i tak sie zdarza, ze jeden jest glodny, podczas gdy drugi nietrzezwy. Czyz nie macie domów, aby tam jesc i pic? Czy chcecie zniewazac Boze zgromadzenie i zawstydzac tych, którzy nic nie maja? » (1 Kor 11,20-22). Równie dobitnie brzmia slowa sw. Jakuba: « Bo gdyby przyszedl na wasze zgromadzenie czlowiek przystrojony w zlote pierscienie i bogata szate i przybyl takze czlowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: “Usiadz na zaszczytnym miejscu!”, do ubogiego zas powiecie: “Stan sobie tam albo usiadz u podnózka mojego!”, to czy nie czynicie róznic miedzy soba i nie stajecie sie sedziami przewrotnymi? » (2, 2-4).

71. Wskazania Apostolów znalazly szeroki odzew juz w pierwszych stuleciach, ich echem sa tez pewne bardzo ostre akcenty w przepowiadaniu Ojców Kosciola. Sw. Ambrozy karcil surowo bogaczy, którzy sadzili, ze jesli tylko uczeszczaja do kosciola, wywiazuja sie ze swoich powinnosci, choc nie dziela sie swoja majetnoscia z ubogimi, a czasem nawet sami ich uciskaja: « Czy sluchasz, bogaczu, co mówi Pan Bóg? I przychodzisz do kosciola nie po to, by dac cos ubogiemu, ale by samemu brac? ». (115) Równie wysokie wymagania stawia sw. Jan Chryzostom: « Chcesz uczcic cialo Chrystusa? Nie gardz Nim, kiedy jest nagi. Nie oddawaj Mu czci tutaj, w swiatyni, odzianemu w jedwabie, aby potem wzgardzic Nim na zewnatrz, gdzie cierpi glód i nagosc. Ten kto powiedzial: “To jest Cialo moje”, powiedzial tez: “Widzieliscie Mnie glodnego i nie daliscie Mi jesc” oraz: “Cokolwiek uczyniliscie najmniejszemu z moich braci, Mniescie uczynili” (...). Cóz z tego, ze stól eucharystyczny ugina sie od zlotych kielichów, skoro On umiera z glodu? Najpierw nakarm Go, gdy jest glodny, a potem mozesz ozdobic oltarz tym, co ci pozostanie ». (116)

Te wymowne slowa przypominaja chrzescijanskiej wspólnocie, ze Eucharystia musi byc dla niej miejscem, gdzie braterstwo wyraza sie przez konkretna solidarnosc, gdzie ostatni sa pierwszymi, bo bracia darza ich najwiekszym szacunkiem i miloscia, i gdzie sam Chrystus, dzieki hojnosci bogatych okazywanej ubozszym, moze w pewien sposób dokonywac wciaz na nowo cudu rozmnozenia chlebów. (117)

72. Eucharystia jest urzeczywistnieniem i zapowiedzia braterstwa. Msza sw. niedzielna wzbudza fale milosierdzia, które ma przeniknac cale zycie wiernych, przede wszystkim zas ksztaltowac sam sposób przezywania pozostalej czesci niedzieli. Skoro jest to dzien radosci, to chrzescijanin musi ukazywac przez konkretne postepowanie, ze nie mozna byc szczesliwym « bez innych ». Niech rozejrzy sie dokola, aby odszukac ludzi, którzy moga potrzebowac jego solidarnosci. Moze sie zdarzyc, ze w jego najblizszym sasiedztwie albo w kregu znajomych sa ludzie chorzy, starzy, dzieci, imigranci, którzy wlasnie w niedziele szczególnie bolesnie odczuwaja swoja samotnosc, ubóstwo i cierpienie. Oczywiscie, troska o nich nie moze sie wyrazac w sporadycznychdzialaniach, podejmowanych tylko w niedziele. Ale takze wówczas, gdy jest to dzialalnosc bardziej systematyczna, czyz nie mozna uczynic z niedzieli dnia szczególnie poswieconego solidarnosci, wykorzystujac wszelkie twórcze energie chrzescijanskiego milosierdzia? Zaprosic do wspólnego stolu osobe samotna, odwiedzic chorych, zdobyc zywnosc dla ubogiej rodziny, poswiecic kilka godzin jakiejs konkretnej formie wolontariatu i solidarnosci — wszystko to z pewnoscia moze sie stac sposobem realizacji w zyciu milosci Chrystusa, zaczerpnietej przy eucharystycznym stole.

73. W tej perspektywie nie tylko niedzielna Eucharystia, ale cala niedziela jawi sie jako wielka szkola milosci, sprawiedliwosci i pokoju. Obecnosc Zmartwychwstalego wsród nas staje sie programem solidarnego dzialania, przynagla do wewnetrznej odnowy, kaze zmieniac struktury grzechu, w które sa uwiklani ludzie, spolecznosci, a czasem cale narody. Chrzescijanska niedziela nie jest bynajmniej ucieczka od rzeczywistosci, ale raczej « proroctwem » wpisanym w historie; to proroctwo kaze wierzacym isc sladami Tego, który przyszedl, « aby ubogim niesc dobra nowine, wiezniom glosic wolnosc, a niewidomym przejrzenie; aby ucisnionych odsylac wolnymi, aby obwolywac rok laski od Pana » (por. Lk 4,18-19). Uczac sie od Niego przez sprawowanie niedzielnej pamiatki Jego Paschy i pamietajac o Jego obietnicy: « Pokój zostawiam wam, pokój mój daje wam » (J 14,27), chrzescijanin sam staje sie twórca pokoju.

ROZDZIAL V

DIES DIERUM

Niedziela jako swieto nadrzedne,
objawiajace sens czasu

Chrystus Alfa i Omega czasu

74. « W chrzescijanstwie czas ma podstawowe znaczenie. W czasie zostaje stworzony swiat, w czasie dokonuje sie historia zbawienia, która osiaga swój szczyt w “pelni czasu” Wcielenia i swój kres w chwalebnym powrocie Syna Bozego na koncu czasów. Czas staje sie, w Jezusie Chrystusie Slowie Wcielonym, wymiarem Boga, który jest wieczny sam w sobie ». (118)

W swietle Nowego Testamentu lata ziemskiego zycia Chrystusa jawia sie jako prawdziwe centrum czasu. Szczytowym momentem tego okresu bylo zmartwychwstanie. Jesli prawda jest, ze Chrystus jest Bogiem Wcielonym od chwili poczecia w lonie Najswietszej Panny, to jest równiez prawda, ze Jego czlowieczenstwo zostaje calkowicie przemienione i uwielbione dopiero w chwili zmartwychwstania, objawiajac w ten sposób w pelni Jego tozsamosc i Boska chwale. Przemawiajac w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej (por. Dz 13,33), sw. Pawel odnosi wlasnie do zmartwychwstania Chrystusa stwierdzenie Psalmu 2: « Tys Synem moim, Ja Ciebie dzis zrodzilem » (w. 7). Dlatego tez w liturgii Wigilii Paschalnej Kosciól ukazuje Chrystusa jako « Poczatek i Koniec, Alfe i Omege ». Te slowa, wypowiadane przez celebransa podczas obrzedu przygotowania paschalu, na którym wyryte sa cyfry oznaczajace biezacy rok, uwypuklaja prawde, ze « Chrystus jest Panem czasu, jest jego poczatkiem i jego wypelnieniem; kazdy rok i dzien i kazda chwila zostaje ogarnieta Jego Wcieleniem i Zmartwychwstaniem, azeby w ten sposób odnalezc sie w “pelni czasu” ». (119)

75. Skoro niedziela jest Pascha tygodnia, która przypomina i uobecnia dzien zmartwychwstania Chrystusa, to jest takze dniem, który objawia sens czasu. Nie ma zadnego zwiazku z cyklami kosmicznymi, do których odwoluje sie czesto religia naturalna i ludzka kultura, aby mierzyc uplyw czasu, nawiazujac takze do mitu wiecznego powrotu. Chrzescijanska niedziela to cos innego! Bierze poczatek ze zmartwychwstania i narzuca wlasny rytm ludzkim miarom czasu — miesiacom, latom i wiekom; jest jakby wektorem, który je przenika i sprawia, ze prowadza ku drugiemu przyjsciu Chrystusa. Niedziela jest prefiguracja dnia ostatniego, dnia Paruzji, którego zapowiedzia byla juz w jakiejs mierze chwala Chrystusa objawiona w chwili zmartwychwstania.

Istotnie, wszystko co nastapi az do konca swiata, bedzie jedynie rozszerzeniem i rozwinieciem tego, co dokonalo sie w dniu, gdy umeczone cialo Ukrzyzowanego zostalo wskrzeszone moca Ducha Swietego i samo stalo sie zródlem tego Ducha dla ludzkosci. Chrzescijanin wie zatem, ze nie musi oczekiwac innego czasu zbawienia, poniewaz swiat — niezaleznie od tego, jak dlugo bedzie trwal — juz teraz zyje w czasie ostatecznym. Uwielbiony Chrystus nieustannie podtrzymuje w istnieniu i prowadzi nie tylko Kosciól, ale caly wszechswiat. Pod dzialaniem tej zywotnej sily stworzenie, które « az dotad jeczy i wzdycha w bólach rodzenia » (Rz 8,22), zmierza do celu, jakim jest jego pelne odkupienie. Czlowiek moze miec tylko mglista swiadomosc tego procesu, chrzescijanie maja natomiast jego gwarancje i pewnosc, zas swietowanie niedzieli jest istotnym swiadectwem, jakie powinni dawac, aby ludzkie miary czasu mialy zawsze oparcie w nadziei.

Niedziela w roku liturgicznym

76. Dzien Panski, obchodzony co tydzien, jest zakorzeniony w najstarszej tradycji Kosciola i ma zywotne znaczenie dla chrzescijanina; bardzo wczesnie jednak uksztaltowal sie inny jeszcze rytm, a mianowicie cykl roczny. Obchodzenie rocznic odpowiada bowiem potrzebom ludzkiej psychiki, kojarzacej wspomnienie minionych wydarzen z cyklicznie powracajacymi datami i porami roku. Kiedy dotyczy to wydarzen przelomowych w zyciu jakiegos ludu, jest naturalne, ze ich rocznica stwarza radosna atmosfere, która przerywa monotonie codziennego zycia.

Otóz z woli Bozej najwazniejsze wydarzenia historii zbawienia, stanowiace fundament zycia Kosciola, byly scisle zwiazane z Pascha i Piecdziesiatnica — dorocznymi swietami zydowskimi, które sa tez ich prorocza zapowiedzia. W drugim wieku chrzescijanie zaczeli obchodzic coroczna Pasche, czyli Wielkanoc, co w polaczeniu ze swietowaniem Paschy cotygodniowej pozwolilo nadac szerszy wymiar rozwazaniu tajemnicy smierci i zmartwychwstania Chrystusa. Wielkanoc, ta « najbardziej uroczysta z uroczystosci », poprzedzona postem, który ja przygotowuje, celebrowana w formie dlugiej wigilii, a pózniej przez piecdziesiat dni az do Piecdziesiatnicy, stala sie najbardziej odpowiednim dniem dla inicjacji katechumenów. Jezeli bowiem przez chrzest umieraja oni dla grzechu i zmartwychwstaja do nowego zycia, to dlatego, ze Jezus « zostal wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia » (Rz 4,25; por. 6, 3-11). Gleboka wiez z tajemnica paschalna nadaje tez szczególna wage uroczystosci Piecdziesiatnicy, w której swietujemy zstapienie Ducha Swietego na Apostolów, zgromadzonych wraz z Maryja, oraz poczatek ich misji wsród wszystkich narodów. (120)

77. Zgodnie z ta logika uroczystego upamietniania waznych wydarzen uksztaltowano strukture calego roku liturgicznego. Jak przypomina Sobór Watykanski II, Kosciól postanowil odslonic w ciagu roku « cale misterium Chrystusa, poczawszy od Wcielenia i Narodzenia az do Wniebowstapienia, do dnia Zeslania Ducha Swietego oraz oczekiwania blogoslawionej nadziei i przyjscia Panskiego. W ten sposób obchodzac misteria Odkupienia, Kosciól otwiera bogactwa zbawczych czynów i zaslug swojego Pana, tak ze one uobecniaja sie niejako w kazdym czasie, aby wierni zetkneli sie z nimi i dostapili laski zbawienia ». (121) Niezwykle uroczystym swietem, po Wielkanocy i Zeslaniu Ducha Swietego, jest niewatpliwie Boze Narodzenie, kiedy to chrzescijanie rozwazaja tajemnice Wcielenia i kontempluja Slowo Boze, które zechcialo przyjac nasze czlowieczenstwo, aby dac nam udzial w swoim Bóstwie.

78. W ten sam sposób, « obchodzac ten roczny cykl misteriów Chrystusa, Kosciól swiety ze szczególna miloscia oddaje czesc Najswietszej Matce Bozej Maryi, która nierozerwalnym wezlem zwiazana jest ze zbawczym dzielem swojego Syna ». (122) Podobnie tez, wprowadzajac do cyklu rocznego wspomnienia meczenników i swietych w dniach, kiedy przypadaja ich rocznice, « Kosciól glosi misterium paschalne w Swietych, którzy wspólcierpieli i zostali wspóluwielbieni z Chrystusem ». (123) Wspomnienia swietych, obchodzone zgodnie z autentycznym duchem liturgii, nie przeslaniaja centralnej roli Chrystusa, ale przeciwnie — podkreslaja ja, ukazujac moc Jego odkupienia. Jak glosi w jednej ze swoich piesni sw.

Paulin z Noli, « wszystko przemija, a chwala swietych trwa w Chrystusie, który wszystko odnawia, ale pozostaje ten sam ». (124) Ta wewnetrzna wiez miedzy chwala swietych a chwala Chrystusa jest wpisana w sama konstytucje roku liturgicznego, a jej najbardziej wymownym wyrazem jest wlasnie fundamentalny i nadrzedny charakter niedzieli jako dnia Panskiego. Jesli chrzescijanin wlacza sie w obchody kolejnych okresów roku liturgicznego i zarazem swietuje niedziele, które nadaja mu rytm, jego zycie koscielne i duchowe zostaje gleboko osadzone w Chrystusie, znajduje w Nim racje bytu, czerpie z Niego pokarm i inspiracje.

79. Niedziela jest wiec naturalnym wzorcem, pozwalajacym zrozumiec i obchodzic takze te uroczystosci roku liturgicznego, których znaczenie dla chrzescijanskiego zycia jest tak wielkie, ze Kosciól postanowil podkreslic ich wage, nakladajac na wiernych obowiazek uczestnictwa we Mszy sw. i przestrzegania odpoczynku, choc przypadaja one w rózne dni tygodnia. (125) Liczba tych dni swiatecznych zmieniala sie w kolejnych epokach, zaleznie od warunków spolecznych i gospodarczych, a takze od ich zakorzenienia w tradycji i od poparcia ze strony prawodawstwa cywilnego. (126)

Obecne przepisy kanoniczno-liturgiczne stanowia, ze kazda Konferencja Episkopatu moze zmniejszyc liste dni swiatecznych nakazanych, biorac pod uwage warunki danego kraju. Ewentualna decyzja tego rodzaju musi uzyskac specjalna aprobate Stolicy Apostolskiej, (127) i w takim przypadku celebracja okreslonej tajemnicy Panskiej, jak na przyklad Objawienia, Wniebowstapienia lub Najswietszego Ciala i Krwi Chrystusa, winna byc przelozona na niedziele, zgodnie z przepisami liturgicznymi, aby wierni nie utracili sposobnosci do rozwazania tej tajemnicy. (128) Pasterze niech staraja sie tez zachecac wiernych do udzialu we Mszy sw. równiez w wazniejsze swieta, które przypadaja w ciagu tygodnia. (129)

80. Nalezy jeszcze poruszyc szczególny problem duszpasterski zwiazany z czestymi sytuacjami, w których pewne tradycje ludowe i kulturowe, typowe dla danego srodowiska, moga zaklócic celebracje niedzieli lub innych swiat liturgicznych, wprowadzajac w atmosfere autentycznej chrzescijanskiej wiary elementy, które sa z nia niezgodne i moglyby ja znieksztalcic. W takich przypadkach nalezy wyjasnic sytuacje przez katecheze i stosowne dzialania duszpasterskie, odrzucajac wszystko, czego nie mozna pogodzic z Ewangelia Chrystusa. Nie mozna jednak zapominac, ze czesto w takich tradycjach — a przez analogie takze w nowych formach kultury spoleczenstwa cywilnego — nie brak wartosci, które lacza sie bez trudnosci z wymogami wiary. Pasterze zatem winni dokonywac rozeznania, które pozwoli zachowac wartosci obecne w kulturze okreslonego srodowiska spolecznego, a zwlaszcza w religijnosci ludowej, tak aby liturgia — przede wszystkim niedzielna i swiateczna — nie doznala uszczerbku, ale raczej zostala wzbogacona. (130)

ZAKONCZENIE

81. Niedziela, jaka przekazala nam tradycja, zawiera w sobie naprawde wielkie bogactwo tresci duchowych i duszpasterskich. Wszystkie jej znaczenia i powiazania tworza calosc, która stanowi swoista synteze zycia chrzescijanskiego i warunek dobrego przezywania go. Jest zatem zrozumiale, dlaczego Kosciól przywiazuje tak wielka wage do zachowywania dnia Panskiego, a dyscyplina koscielna traktuje to jako scisly obowiazek. Jednakze praktyka ta powinna byc odbierana nie tylko jako nakaz, ale przede wszystkim jako potrzeba wpisana w sama istote chrzescijanskiej egzystencji. Jest naprawde sprawa najwyzszej wagi, aby kazdy chrzescijanin uswiadomil sobie, ze nie moze zyc wiara i w pelni uczestniczyc w zyciu chrzescijanskiej wspólnoty, jesli nie bierze regularnie udzialu w niedzielnym zgromadzeniu eucharystycznym. Jezeli w Eucharystii urzeczywistnia sie owa pelnia kultu, który ludzie winni oddawac Bogu i którego nie mozna porównac z zadnym innym doswiadczeniem religijnym, to szczególnie wyraznie ujawnia sie to wlasnie w niedzielnym spotkaniu calej wspólnoty, poslusznej glosowi Zmartwychwstalego, który ja zwoluje, aby dac jej swiatlo swego slowa i pokarm swojego Ciala jako trwale sakramentalne zródlo odkupienia. Laska wyplywajaca z tego zródla odnawia ludzi, zycie i historie.

82. Z niewzruszona wiara w te prawdy oraz ze swiadomoscia, ze praktyka niedzielna kryje w sobie bogate dziedzictwo wartosci, takze ogólnoludzkich, chrzescijanie winni dzis reagowac na naciski kultury, która pozwala co prawda korzystac z dobrodziejstwa odpoczynku i czasu wolnego, ale czesto przezywa go powierzchownie, czasem zas siega po formy rozrywki o watpliwej wartosci moralnej. Chrzescijanin poczuwa sie oczywiscie do solidarnosci z innymi ludzmi, gdy tak jak oni korzysta z cotygodniowego dnia odpoczynku, zarazem jednak jest gleboko przeswiadczony o nowosci i oryginalnosci niedzieli jako dnia, w którym ma swietowac zbawienie swoje i calej ludzkosci. Jesli niedziela jest dniem radosci i wypoczynku, to wynika to wlasnie z faktu, ze jest « dniem Panskim », dniem zmartwychwstalego Chrystusa.

83. Tak rozumiana i przezywana niedziela staje sie niejako « dusza » pozostalych dni; w tym sensie mozna odczytac slowa Orygenesa, wedle którego doskonaly chrzescijanin « zawsze zyje w dniu Panskim, zawsze swietuje niedziele ». (131) Niedziela to prawdziwa szkola, w której realizowany jest nieustannie program koscielnej pedagogii. Pedagogii nieodzownej, zwlaszcza w dzisiejszym spoleczenstwie, coraz silniej odczuwajacym skutki kulturowego rozdrobnienia i pluralizmu, które nieustannie wystawiaja na próbe wiernosc poszczególnych chrzescijan wobec okreslonych wymogów wiary. W wielu czesciach swiata chrzescijanstwo staje przed perspektywa zycia w « diasporze », to znaczy jest wystawione na próbe rozproszenia, w którym uczniowie Chrystusa maja trudnosci z utrzymaniem wzajemnych kontaktów, a przy tym nie znajduja oparcia w strukturach i tradycjach typowych dla kultury chrzescijanskiej. W obliczu takich problemów mozliwosc spotkania sie w niedziele z wszystkimi bracmi w wierze i wzajemnego dzielenia sie darem braterstwa stanowi niezastapiona pomoc.

84. Niedziela ma byc oparciem dla chrzescijanskiego zycia, a w naturalny sposób staje sie tez swiadectwem i przepowiadaniem. Jako dzien modlitwy, komunii i radosci oddzialuje na cale spoleczenstwo, przenikajac je zyciowa energia i wskazujac mu motywy nadziei. Dzien ten glosi, ze czas, zamieszkany przez Tego, który zmartwychwstal i jest Panem historii, nie jest grobem naszych zludzen, ale kolebka wciaz odnawiajacej sie przyszlosci, jest ofiarowana nam sposobnoscia, bysmy mogli przemieniac ulotne chwile obecnego zycia w zasiew wiecznosci. Niedziela jest zaproszeniem do spojrzenia przed siebie, jest dniem, w którym chrzescijanska wspólnota wola do Jezusa: « Maranatha, przyjdz, o Panie! » (por. 1 Kor 16,22). Wznoszac ten okrzyk nadziei i oczekiwania, wspólnota ta staje sie uczestniczka nadziei ludzkosci i oparciem dla niej. Oswiecona blaskiem Chrystusa, przezywa kolejne niedziele zmierzajac ku wiekuistej niedzieli, jaka bedzie swietowana w niebieskim Jeruzalem, kiedy to powstanie w pelnym ksztalcie mistyczne Miasto Boze, któremu « nie trzeba slonca ni ksiezyca, by mu swiecily, bo chwala Boga je oswietlila, a jego lampa — Baranek » (Ap 21,23).

85. W tym dazeniu do celu Kosciól jest wspomagany i ozywiany przez Ducha Swietego. To On rozbudza jego pamiec i w kazdym pokoleniu wierzacych urzeczywistnia wydarzenie zmartwychwstania. Jest wewnetrznym darem, który jednoczy nas ze Zmartwychwstalym i z bracmi w lacznosci jednego ciala, ozywiajac nasza wiare, rozlewajac milosc w sercach i podsycajac nadzieje. Duch Swiety jest nieustannie obecny w kazdym dniu Kosciola, przenika go swa moca i obdarza hojnie darami, jednakze Kosciól ze szczególna uwaga wsluchuje sie w Jego glos podczas zgromadzenia niedzielnego, gdy sprawuje cotygodniowa Pasche, i wraz z Nim zwraca sie do Chrystusa, oczekujac z utesknieniem Jego chwalebnego powrotu: « Duch i Oblubienica mówia: “Przyjdz!” » (Ap 22,17). Wlasnie ze wzgledu na te role Ducha pragnalem, aby niniejsza zacheta do ponownego odkrycia sensu niedzieli dotarla do wiernych w tym roku, który w ramach bezposrednich przygotowan do Jubileuszu jest poswiecony Duchowi Swietemu.

86. Zawierzam ten List apostolski Najswietszej Maryi Pannie, aby za Jej wstawiennictwem zostal przyjety i wprowadzany w zycie przez chrzescijanska wspólnote. Maryja jest obecna w kazdej niedzieli Kosciola, choc to w niczym nie umniejsza centralnej roli Chrystusa i Jego Ducha. Tej obecnosci domaga sie sama tajemnica Chrystusa: czyz bowiem Ta, która jest Mater Domini i Mater Ecclesiae moglaby nie byc w szczególny sposób obecna w dniu, który jest zarazem dies Domini i dies Ecclesiae?

W Maryje wpatruja sie wierni, gdy sluchaja slowa gloszonego podczas niedzielnego zgromadzenia, uczac sie od Niej, jak je zachowywac i rozwazac w sercu (por. Lk 2,19). Od Maryi ucza sie stac pod krzyzem, aby skladac Ojcu ofiare Chrystusa i laczyc z nia ofiare wlasnego zycia. Wraz z Maryja przezywaja radosc zmartwychwstania, wyrazajac wlasne uczucia slowami hymnu Magnificat, opiewajacego niewyczerpany dar Bozego milosierdzia, które trwa mimo niepowstrzymanego uplywu czasu: « a swoje milosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co sie Go boja » (Lk 1,50). Z niedzieli na niedziele lud pielgrzymujacy idzie sladami Maryi, a dzieki Jej macierzynskiemu wstawiennictwu modlitwa Kosciola do Przenajswietszej Trójcy staje sie szczególnie goraca i skuteczna.

87. Drodzy Bracia i Siostry, bliskosc Jubileuszu wzywa nas do glebszego zaangazowania sie w zycie duchowe i duszpasterskie. Taki jest bowiem wlasciwy cel tego Jubileuszu. W roku jego obchodów zostana podjete liczne inicjatywy, które nadadza mu szczególny charakter, jaki winno miec zakonczenie drugiego i poczatek trzeciego tysiaclecia od Wcielenia Slowa Bozego. Ale takze ten rok i ten nadzwyczajny czas przemina, ustepujac miejsca oczekiwaniu na inne jubileusze i uroczyste rocznice, natomiast niedziela jako zwyczajna « uroczystosc » bedzie nadal odmierzac czas pielgrzymowania Kosciola, az nadejdzie niedziela, która nie zna zmierzchu.

Wzywam zatem drogich Braci w biskupstwie i w kaplanstwie do niestrudzonego dzialania razem z wiernymi, aby tresc tego swietego dnia byla coraz lepiej znana i przezywana. Przyniesie to korzysc chrzescijanskim wspólnotom i z pewnoscia wywrze tez dobroczynny wplyw na cale spoleczenstwo cywilne.

Oby ludzie trzeciego tysiaclecia, spotykajac sie w kazda niedziele z Kosciolem radosnie swietujacym tajemnice, z której czerpie cale swoje zycie, mogli spotykac samego zmartwychwstalego Chrystusa. Jego uczniowie zas, odnawiajac sie nieustannie przez cotygodniowa pamiatke Paschy, niech staja sie coraz bardziej wiarygodnymi glosicielami zbawczej Ewangelii i aktywnymi budowniczymi cywilizacji milosci.

Wszystkim udzielam mego Blogoslawienstwa!

W Watykanie, dnia 31 maja 1998, w uroczystosc Zeslania Ducha Swietego, w dwudziestym roku mego Pontyfikatu.

 Tematy Autor  Data
 Dlaczego czcimy niedzielę? nowy Anna 
  Re: Dlaczego czcimy niedzielę? nowy moderator 
  Re: Dlaczego czcimy niedzielę? nowy moderator 
  Re: Dlaczego czcimy niedzielę? nowy Arizona 
  Re: Dlaczego czcimy niedzielę? nowy xc 
  Re: Dlaczego czcimy niedzielę? nowy B. 
  Re: Dlaczego czcimy niedzielę? nowy xc 
 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: