logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Medytacje a wzrost duchowy? Wykluczone.
Autor: SalVatorus (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-30 20:54

Shalom!
Jestem juz wyspowiadana... jestem już szczęśliwa.. a jednak ten tydzień bez łask uświęcających nie był bezowocny w jakiś sposób wyklarowałmoje uczcia względem Najwspanialszego..bo waznym jest -teraz to widzę- trkatowac Boga,nie tylko jako oczyszczalnie.. cóz, mam nadzieje,ze moje nastepne spowiedzie będą bardziej roztropne =o)
Kiedyś medytowałam. Znałam każde ułożenie czakr, poddawałam tym cwiczeniom naprawde sporo czasu [zawsze w jakis sposób ciągneło mnie do mistycyzmu], teraz.. teraz przechodzę tzw "detox duchowy" Bo medytacja naprawe pustoszy duszę i osobowośc człowieka, szkoda,ze dopiero teraz to dostrzegam,no ale... więc co sie z tym wiąże mam problemy nad skupieniem się na modlitwie, mszy,czy podczas modlitwy Brewiarzowej..i tak szcze mówiąc nie wiem jak zabardzo sobie z tym poradzic, spowiadałm sie nawet z tego i postąpiałm tak jak pewien ksiądz mi doradził: powerzyłam sprawę Bogu. Tylko,ze jak sie przyłapię na czyms takiem [najczesciej to taka czarna dziura z mometem przed chwilą] jestem mi okropnie wstyd.. czuje się tak,jakbym popełniła jeden z cięższych grzechów,a przeciesz to nie dokońca moja wina... swoją drogą z Eucharystią tez mam problemy....odczuwam tak wielki głód Jezusa,ze chcę,aby czytania jak najszybciej przemineły,zeby juz przeistoczenie i coby już miec Ukochanego w sercu... potem moge siedziec i chocby kilka godzin...ale samotnie...lub z bliską mi osobą..nie lubie, jak widoczna jest moja modlitwa dla "zwykłych" ludzi... moze daltego,ze nie lubię pokazywac obcym mi ludzią mojego wnętrza..?
Pax Tecum!

 Re: Medytacje a wzrost duchowy? Wykluczone.
Autor: frank (---.attu.pl)
Data:   2006-05-01 03:03

To masz problem jak świeta Teresa :) Czyli wszystko jest na dobrej drodze.

 Re: Medytacje a wzrost duchowy? Wykluczone.
Autor: o.Ireneusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-05-01 06:08

najwłaściwszą sprawą będzie porozmawianie ze stałym kierownikiem o swoim wnętrzu... Trochę można się pogubić w Twej wypowiedzi. Osoba, która należycie, tj. w prawdzie i żalu za grzechy przeżyła sakrament pojednania i pokuty jest w stanie łaski uświęcającej, bo nie ma wielu łask uświęcających. Stan owej łaski trwa w nas do momentu popełnienia grzechu ciężkiego. Ten rodzaj łaski jest darem Bożym. I nie zależy od naszego wysiłku. My tylko współpracujemy...może lepiej, otwieramy się na działanie łaski poprzez wierne kroczenie za Jezusem unikając grzechów ciężkich.
Medytacje transcendentalne, wschodnie i im podobne mogą rozbić człowieka. Medytacja chrześcijańska jest sprawą dobrą, jest rodzajem modlitwy i przyczynia się do jego wzrostu, bo jest spotkaniem się z Chrystusem, a nie swoim wnętrzem, nie służy też wydobywaniu uczuć czy ich kontemplacji. Myślę, że Pan Jezus poprzez głód duchowy sam Cię zwraca ku sprawie właściwej modlitwy. Z kontemplacji Jego samego ku Jego naśladowaniu. Gdy modlitwa nie otwiera na naśladowanie czynem Jezusa oraz względem naszych braci i sióstr, jest zawsze w jakiś sposób niedojrzałą lub chora.

 Re: Medytacje a wzrost duchowy? Wykluczone.
Autor: Michał (---.zeork.com.pl)
Data:   2006-05-01 11:45

Będę się modlił za ciebie.
Ze skupieniem się na modlitwie mi też jest trudno. Do mszy też różnie podchodze. Więc nie gorsz się sobą. Polecam ci wejście do Neokatechumenatu. To wspólnota która mi osobiście pomaga niesamowicie w nawiązywaniu prawdziwej relacji do Pana.
To oficjalna strona neokatechumenatu
http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/statuti.htm

 Re: Medytacje a wzrost duchowy? Wykluczone.
Autor: ...a taka tam :-) (80.48.22.---)
Data:   2006-05-01 17:08

"(...) teraz.. teraz przechodzę tzw "detox duchowy" "- TO DOBRZE, bo tego Pan ćwiczy i karci, kogo kocha! (por. Ap 3,19),

Wytrwałości życzę i odwagi w kroczeniu po duchowej pustyni :-)
Pax.

 Re: Medytacje a wzrost duchowy? Wykluczone.
Autor: andy pandy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-05-01 23:27

My naprawdę bardzo często traktujemy Boga jako "oczyszczalnię" , czy jak "saunę".
Pomodlić się , żeby się lepiej poczuć . Wynika to z naszego przyrodzonego egoizmu. Medytacja , którą kiedyś uprawialaś jest wlaśnie egoistyczna. Dobre samopoczucie w czasie czy po modlitwie jest Bożym darem , dawanym za darmo , wtedy gdy sluży to wzrostowi naszej milości do Boga, siebie i bliźniego. Żeby jednak z tego daru dobrze korzystać Pan Bóg zabiera nam tę przyjemność , po to abyśmy się nie uzależnili jak od narkotyku.
Nie koncentruj się na wyrzutach sumienia gdy Ci nie idzie , one miną gdy będzesz wierna modlitwie , jaka by ona nie byla.
I jeszcze jedno , czy czasem nie uciekasz przez to od pracy czy obowiązków. Modlitwa bez dobrych uczynków wobec otaczających nas ludzi jest martwa. Wszystko musi iść ze sobą w parze. Spowiadaj się raczej z uchybień po tej stronie niż z pustki w czasie modlitwy.

 Re: Medytacje a wzrost duchowy? Wykluczone.
Autor: Na-drugim-końcu... (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-05-02 13:18

+ różaniec

 Re: Medytacje a wzrost duchowy? Wykluczone.
Autor: bogusława (---.tvk.torun.pl)
Data:   2008-06-07 00:46

Sa rozne rodzaje medytacji. Jednak prawdziwa medytacja oznacza pamiętanie o Bogu i prawdziwą relację z Nim.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: