logo
Czwartek, 02 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy taka Komunia Św. nie obraża Boga?
Autor: Agnieszka (---.retsat1.com.pl)
Data:   2005-10-26 20:47

Witam.
Od dłuższego już czasu mam żal do Boga w pewnej sprawie - głęboki żal... Staram sie uwolnić od niego bo nie pozwala mi on w pełni zaufać Bogu, utrudnia mi modlitwę, oddala mnie od Niego... A ja chcę wytrwać w miłości Boga. Nie ustaję w wysiłku żeby wyjasnić sobie samej że mój żal jest niesłuszny- dużo w tym celu np. czytam odpowiednich opracowań, artykułów itd- żeby uwolnic się od fałszywego wizerunku Boga, który być może jest przyczyną mojego problemu... Często też przyjmuję Komunię Swiętą - żeby, pomimo tego spustoszenia jakie czyni we mnie ten żal- mieć siłę wytrwać przy Bogu. I tego właśnie dotyczy moje pytanie- czy taka Komunia św. nie obraża Boga? Bo jednak idąc do Ołtarza aby ją przyjąć niosę ze sobą w sercu mój żal...

 Re: Czy taka Komunia Św. nie obraża Boga?
Autor: martussa (---.kaskada.info.pl)
Data:   2005-10-26 21:35

Bóg na pewno nie jest źródłem i powodem Twojego żalu do Niego. Przyczyna tkwi gdzieś indziej i musisz ją znaleźć.
Jak Bóg mógłby Cię skrzywdzić, swoje dziecko? On kocha nas miłością graniczącą z szaleństwem... (albo już tym szaleństwem jest, ale w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu :-) )

radzę zacząć od dobrej, szczerej spowiedzi.

 Re: Czy taka Komunia Św. nie obraża Boga?
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-26 21:42

Z tego co Pani pisze można wywnioskować, że Pani obawy są bezpodstawne. Eucharystia jest Darem dla nas i należy z niego korzystać, jeśli to możliwe.
To, że człowiek "wadzi się z Bogiem" to nic dziwnego. Przecież tak jest od początku. Proszę sobie zerknąć do Pisma Świętego i przypomnieć jak to z Bogiem walczył Jakub, jak wadził się Jonasz a jak walczył św. Paweł.
Jesteśmy tylko ludźmi, błądzącymi i omylnymi.
Co do dokładnego wyjaśnienia Pani wątpliwości, sugeruję wizytę w konfesjonale.

 Re: Czy taka Komunia Św. nie obraża Boga?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-10-26 23:42

Droga Agnieszko, zamiast udzielić Ci długiej i zawiłej odpowiedzi od siebie, posłużę się tą najważniejszą Ksiegą dla nas, dla naszego umocnienia w wierze przeznaczoną. A więc wklejam dwa fragmenty z Pisma św. Najpierw z Księgi Hioba. Znasz chyba jego hostorię? Ale ten fragment mógłby Cię dobrze zainspirować.

"Chcesz drogi ciemności się trzymać, którą kroczyli występni? Ci poginęli przed czasem, powódź im ziemię pokryła. A Bogu mówili: Idź precz! Co zrobić nam może Wszechmocny? On bogactwem napełniał ich domy, knowania złych odeń daleko. Patrzą i drwią sprawiedliwi, i człowiek prawy się śmieje: Czyż nie ginie ich własny dobytek? Bogactwo ich ogień pożera. Pojednaj się, zawrzyj z Nim pokój, a dobra do ciebie powrócą. Przyjmij z Jego ust pouczenie, nakazy wyryj w swym sercu. Wyzdrowiejesz, gdy wrócisz do Wszechmocnego, usuniesz z namiotu nieprawość" Hi 22, 15-23.
A teraz drugi:

"A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia" Mt 5:22-25.

Ten zaś fragment dotyczy wprawdzie wzajemnych animozji miedzyludzkich, to jednak, o ileż słuszniej będzie pojednać się z Bogiem, swoim Stwórcą? Bardzo dobrze radzą Ci Martussa i Verba Docent. Najlepszym miejscem do pojednania z Bogiem jest konfesjonał. Tym bardziej, że sama podejrzewasz, iż cos jest nie tak z tą Komunią, kiedy w sercu tkwi głęboko i boleśnie rani je, Twój żal do Pana Boga.
Pozdrawiam serdecznie, szczęść Boże.

 Re: Czy taka Komunia Św. nie obraża Boga?
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-10-27 01:23

Autorem tego stanu rzeczy jest szatan. To jemu zależy, by zasiać w nas zwątpienie, by nas okłamać. Ale, to też nic złego, bo pozwala mocniej oprzeć się na prawdzie. Bóg oczekuje od nas szczerości, a nie zamiatania problemów pod dywan. Szczere przedstawienie Bogu, co mi leży na duszy, umożliwi udzielenie Mu odpowiedzi. Ta odpowiedź ze strony Boga jest natychmiastowa (dla Boga zawsze jest teraz), natomiast My musimy dojrzeć do jej przyjęcia, dlatego Bóg czasem wystawia naszą cierpliwość i determinację na próbę. Pretensje (szczere i uzasadnione) do Pana Boga są normą, nie wyjątkiem. Ostatecznie skoro jesteśmy przez cały czas w rękach Bożej Opatrzności, a Bóg jest praprzyczyną wszystkiego, to nic się nie dzieje bez Jego przyzwolenia, łącznie ze śmiercią Jego Syna. Skoro wyprowadza ze zła większe dobro, to mamy prawo oczekiwać, że nam je objawi we właściwym momencie. Ten proces nazywa się kształtowaniem, formowaniem wiary. Oczywiście, pretensje muszą mieć racjonalne uzasadnienie, a nie typu: dlaczego dałeś mi odstające uszy, czy dlaczego nie wygrałem miliona w totolotka. Tego typu pytania nie wymagają odpowiedzi, są oczywiste.
Nie wiem czy konfesjonał, na pewno szczera rozmowa z doświadczonym (choćby był młody) kapłanem pomoże.

 Re: Czy taka Komunia Św. nie obraża Boga?
Autor: Dziadek_Muminka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-27 14:52

Agnieszko:))
A moze trzeba odwrocic cala sytuacje i zastanowic sie nad tym,co Bog chce mi powiedziec?Zal do kogos niszczy czlowieka wewnetrznie i trzeba przebaczyc najpierw sobie i innym,aby odzyskac pokoj.przyjmujac Jezusa do swego serca zapytaj Go i popros o wskazanie drogi.Szczesc Boze:))

 Re: Czy taka Komunia Św. nie obraża Boga?
Autor: Nadzieja (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-10-27 15:57

hmm... masz żal do Boga o co? to bardzo piękne że tak walczysz o zaufanie do Niego... ze starasz się.. i wiesz ? ja też miałam żal do Boga że tyle się ostarałam i otrudziłam tyle sie ocierpiałam... a nie mogłam przez jakis czas w Niego uwierzyc... tak bardzo chciałam w Niego wierzyć a nie potrafiłam... a inni ludzie.. tak poprostu wierzyli ... teraz dziękuje Bogu, że tak się stało bo wiem , że moja terazniejsza wiara jest wyjątkowa (nie urazajac wiar innych ludzi- kazdy wierzy na swoj sposob ale w jakims stopniu poprzez te zmagania jest bardziej wartosciowa). Nie poddawaj sie walcz dalej o zlikwidowanie tego zalu i staraj sie za wszelka cene wytlumaczyc to o co masz do niego zal... moze... pogadaj troche z Bogiem powiedz mu ze tak nie chcesz;) i ze chcesz kochac go i byc mu wierna i zarządaj zeby zrobił cos z tym zalem ;) po nie krotkiej takiej rozmowie moze gdy powyjasniasz i porozmyslasz wszystko z usmiechem na twarzy zniknie on... nie wiem ale nie poddawaj sie

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: