Autor: Szczęściarz (23 l.) (---.centertel.pl)
Data: 2024-04-22 21:05
Bardzo łatwo zwrócić się do Boga w trudnych chwilach, z powodu mojej wrażliwości jest mi o to łatwo także w normalnych, codziennych sytuacjach. Dzisiaj rano dowiedziałem się o tym, że moje zgłoszenie dotyczące pracy w pewnej firmie nie dość, że zostało przyjęte to jeszcze zostałem przekierowany na wyższe stanowisko niż to, o które aplikowałem. W czym tkwi problem? W tym, że odczuwam płynącą radość z dwóch stron - z powodu Bożej Obecności i z powodu tej zaskakującej nowiny o przyjęciu mnie na lepsze stanowisko niż aplikowałem. Jak stawiając Boga na 1 miejscu mogę w pełni, po ludzku cieszyć się z tej nowiny? Traktować to jako prezent od Boga? Wiem, że ta euforia minie, a potrzeba bliskości z Bogiem zostanie - czy to daje mi prawo do totalnej ekscytacji tą zaskakującą, szokującą jak dla mnie wiadomoscią? Mam totalny mętlik w głowie. Mój obraz Boga to obraz kogoś kto patrzy cały czas czy jestem przykładnym katolikiem, a nie obraz Boga, który daje prawo do cieszenia się sprawami pozornie z Nim nie związanymi? Jak mądrze cieszyć się tą wiadomością? Pozdrawiam.
|
|