Autor: Kiedyś miałam podobnie (---.146.126.157.mobile.internet.t-mobile.pl)
Data: 2024-04-27 14:21
Twoja sytuacja jest tylko Twoja, ale chyba wiem co przechodzisz. Były szef despota działał na mnie podobnie. Od jednego z pracowników dowiedziałam sie, że matka szefa stosowała wobec niego przemoc w dzieciństwie, że robiła mu afery w szkole, sama widziałam że każdego posądza o to, że chce go skrzywdzić, w każdym widział wroga, więc w pewnym sensie było mi go żal. Dla mnie był to więc nadal ten mały chłopiec,tyle że większy, mszczący się na innych ludziach za to czego doznał w przeszłości. Czy to go usprawiedliwiało? Nie, ale mnie w pewnym stopniu pomagało przetrwać i próbować cokolwiek zrozumieć. Rozmawiałam o jego zachowaniu z zaufanymi osobami, z których jedna pomogła mi znaleźć inną pracę mimo iż nie wierzyłam, że to możliwe tak jak Ty teraz. Nie wiem co Ci doradzić. Radzilabym uwierzyć w to, że jeszcze może być lepiej. Ja w to nie wierzyłam a jednak stało się. U mnie chyba właściwie zdarzył się cud,w dodatku ja cicha, uległa, zdobyłam się na odwagę powiedzenia mu na koniec tego co zawsze w sobie nosiłam i w dodatku wykrzesać w sobie przy tym maksimum miłosierdzia i mam nadzieję, że moje odejście, w które do końca nie wierzył, było dla niego pewnego rodzaju terapią szokową, dzięki której zmienił choć odrobinę swoje zachowanie wobec innych. Twoja sytuacja jest tylko Twoja, ale myślę że każda praca ma plusy, których inne mogą nie mieć, każda ma też minusy, których nie ma w innych. Mamy prawo jednak szukać tej najlepszej. Póki co zauważ może to co masz dobrego w tej pracy ale jeśli tylko zmiana pracy jakkolwiek stanie się możliwa to uwierz w to, że nie musisz w obecnej pracować aż do śmierci i sama sobie przyznaj prawo do zmiany. Chyba, że jest nadzieja na to, że możesz mieć innego przełożonego.
|
|