logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: TOmq (30 l.) (---.29.15.15.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2024-04-09 23:40

Szczęść Boże, Cześć.

Pytam, bo nie wiem co robić, jestem w totalnej rozsypce..

Mam 30 lat, jestem z 8 lat starszą ode mnie dziewczyną od ok. roku. Okazało się (badania medyczne), że jej możliwości rozrodcze dobiegają końca i zajście w ciąże później może stać się trudne/ niemożliwe naturalnymi sposobami. Później wg lekarzy może pozostać jedynie in vitro.

Ona bardzo chce mieć dzieci (swoje biologicznie) ze mną, o czym mówi wprost i ze względu na biegnący czas i swoje wyniki oczekuje też jakiejś decyzji ode mnie w tym temacie.

Nie planowaliśmy jeszcze dotąd ślubu, nie jesteśmy nawet w narzeczeństwie i wizja posiadania dziecka w takim układzie mnie przerasta.

Jako że jest dla mnie bardzo bliską i ważną osobą nie chcę jej skrzywdzić, narażając ją na niepewność i późniejsze trudności lub nawet brak możliwości naturalnej ciąży, a z drugiej chciałbym, aby wszystko odbyło się w zgodzie z wiarą (najpierw ślub potem dzieci), choć wiem, że za niedługo (rok, pół ?) może już być za późno dla niej i jedyną możliwą opcja może pozostać in vitro, które też już wtedy będzie sporo kosztować (nie będzie refundowane).
Sama opcja takiej metody mnie mocno frapuje pod wzgledem wiary, niemniej i naturalny sposób "na już", bez ślubu jest dla mnie ciężki do zaakceptowania.

Wiem, że dla jednych rok czasu to może już sporo czasu, ale potrzebuję też jeszcze trochę czasu by mieć co do tego pewność, aby taka decyzja była podjęta w sposób odpowiedzialny. W tym wszystkim zaczyna nie wyrabiać mi już głowa, bo niepewności i co robić dalej, w zgodzie ze sobą i nie krzywdząc drugiej osoby (czego bardzo bym nie chciał) mnie przerasta.

Nie wiem czego oczekuję pisząc, napiszcie proszę co myślicie w temacie i uważacie za stosowne.
Dzięki

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: bergamotka (---.14.1.85.dynamic.wline.res.cust.swisscom.ch)
Data:   2024-04-26 15:58

Oczywiście ludziom którzy się że soba wiążą przyświeca cel spłodzenia dzieci - ale w drugą stronę - czyli spłodzenie dzieci jako cel związku - niespecjalnie może zadziałać. Bo nikt nie ma gwarancji że to dziecko się pojawi na świecie i wtedy może okazać się że związek nie ma celu, sensu. Nawet teraz kiedy teoretycznie twoja dziewczyna może jeszcze w ciążę zajść nie ma żadnej pewności że z jej starań coś wyjdzie. Rzekłabym że skoro te wyniki są już na krawędzi - jeszcze pół roku, może rok - to generalnie perspektywy są już takie sobie, ale ginekologiem nie jestem. I co wtedy? Czy ten związek trochę zacieśniany tak na łapu-capu - no bo potem to może nic nie wyjść ze starań o dziecko - będzie miał dalej sens? Nie masz pewności czy chcesz się z nią wiązać małżeństwem a serio chcesz mieć z nią dziecko? To się nie klei. Może boisz się że inaczej wasz związek się rozpadnie? Może tak się stać ale to oznacza że nie miał on solidnych podstaw, a jej bardziej zależy na dziecku niż na tobie. Zresztą nie ma żadnych gwarancji że to dziecko jej „zapewnisz”, czy to teraz czy trochę później, naturalnie czy in vitro. Wydaje mi się że powinieneś jasno określić swoje granice - jako katolik poddajesz się autorytetowi Kościoła czy nie i czy ten ten związek jeśli pozostałby bezdzietny miałby dla ciebie dalej taką samą wartość. Bo jednak wiązać się z kobietą przed czterdziestką powinieneś akceptować że niekoniecznie urodzi ci dziecko żeby potem nie było rozczarowań i żalu, że jak to nie masz dziecka…. Twoja dziewczyną jest dorosła, powinna sama brać za siebie odpowiedzialność. Wiążąc się z kimś przed czterdziestką powinna bardziej realnie oceniać swoje szanse na urodzenie dziecka a nie zakładać to się stanie, tylko dlatego że tak chce. Wywieranie jakieś presji na kimś że ma spłodzić jej teraz dziecko bo później to może nie zajść z nim w ciążę nie wiem jak określić. W każdym razie jednak to jej problem a nie twój. Masz prawo do swoich wątpliwości, prawo rozwijania tej znajomości w normalny sposób, bez jakiejś presji. Ale że wszystkiego tego konsekwencjami - tzn. że wiążąc się z nią niekoniecznie spełnisz się jako ojciec, że niekoniecznie wasz związek przetrwa. Takie jest życie, po prostu, że nasze wybory niosą konsekwencje. Jeśli nauczanie moralne Kościoła jest dla twojej dziewczyny nieistotne to może zamrozić swojej jajeczka, które później można wykorzystać w procedurze zaplodnienia in vitro.

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data:   2024-04-26 17:10

No dobrze, ale jeśli wszystko powinno się odbyć "zgodnie z wiarą", to czy w ogóle bierzesz pod uwagę metodę in vitro? (KKK - 2377 mówi, że są to techniki moralnie niedopuszczalne)

Bo jeśli nie - to problem nie polega na tym, czy brać ślub teraz na szybko, czy może później, ale na tym, że różnicie się światopoglądowo w istotnej kwestii.

A poza tym - tak, jak Bergamotka pisze - wcale nie jest powiedziane, że gdybyście teraz rozpoczęli starania, to zakończyłyby się sukcesem. Tak samo jak nie jest powiedziane, że "sukcesem" zakończyłaby się procedura in vitro - pierwsza, druga, trzecia...
Pomijając kwestie moralne (najważniejsze w tym wszystkim) są to i ogromne koszty i ogromne obciążenie organizmu kobiety.

Jesteście ze sobą od roku, zatem wątpliwości dotyczące tego, czy chcecie brać ślub i podejmować próby poczęcia dziecka są naturalne. Jakie wątpliwości stoją na przeszkodzie?

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2024-04-26 19:38

Skrót: Nie planowaliście ślubu, ale potrzebny jest mężczyzna, który szybko spłodzi dziecko. I to masz być Ty.

1) Czy Ty masz pewność, że chcesz być z tą osobą na dobre i na złe?
Nie jesteście jeszcze nawet w narzeczeństwie, więc myślę, że odpowiedź brzmi: nie, jeszcze nie wiesz na 105%; ale jeśli się mylę - sprostuj.
Czy dla Twojego myślenia o ewentualnym małżeństwie ważne jest (konieczne, decydujące), że będą dzieci? Czy akceptujesz ich brak?

2) Czy ta kobieta chce być z Tobą na dobre i na złe, nawet jeśli nigdy nie będzie mieć rodzonych dzieci, żadnych, ani poczętych drogą naturalną ani (jestem przeciw) drogą procedur innych, typu in vitro?
Jeśli tak, jeśli chce być z Tobą bez warunku pt. dziecko, jeśli to Ty jesteś na pierwszym planie, to nie ma pośpiechu. Będzie, co ma być, dziecko się pocznie albo nie.
Jeśli nie, jeśli ta osoba nie potrafi przyjąć wizji małżeństwa: Ty, ona i brak rodzonych dzieci, to chyba jesteś po prostu wykorzystywany do zaspokajania jej potrzeb.

Nacisk emocjonalny jest spory.
Ty już tracisz głowę i jest w tym szansa, że dasz się namówić na coś, co jest chyba wbrew Twoim przekonaniom (na przyspieszany związek, na dziecko przed ślubem, na in vitro itp.) .

Obawiam się, że może się okazać, że zdaniem tej dziewczyny jesteś obecnie świetnym kandydatem na ojca (naturalnie, in vitro, jakkolwiek), a reszta, w tym Twoja gotowość, Twoje przekonania moralne itp. są nie takie ważne.

Nie sądzę, że Twoja troska o kolejność rzeczy, o zachowanie swojego rytmu, o wypracowanie gotowości do małżeństwa (bez przyspieszania ślubu, a tym bardziej bez dziecka przed ślubem) była krzywdzeniem kogokolwiek.
Krzywdą jest//byłoby wywieranie nacisku: starajmy się o dziecko już, nieważne małżeństwo, bo "będzie za późno".
Może być przecież tak, że ulegniesz naciskom kobiety, postąpisz wbrew sobie, zaprzeczysz sobie, a dziecko i tak się nie pocznie, i to żadną drogą.

Nie Ty odpowiadasz za zegar biologiczny konkretnej kobiety. Nie daj sobie przypadkiem wmówić, że to Twoja wina itd. .

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2024-04-26 22:17

"Okazało się (badania medyczne), że jej możliwości rozrodcze dobiegają końca i zajście w ciąże później może stać się trudne/ niemożliwe naturalnymi sposobami. Później wg lekarzy może pozostać jedynie in vitro."

Pamiętaj, że lekarze mogą się mylić. Moja znajoma też jakiś czas temu usłyszała taką diagnozę, ale że jest bardzo dobrze wykształcona i ma zmysł naukowy, sama przeanalizowała wyniki, i jej wyszło, że wyniki testu wskazują, że jest bardzo płodna. Życie to potwierdziło i teraz jest szczęśliwą mamą zdrowych i energicznych dzieciaczków. Poczętych w sposób naturalny i niespotykanie szybki - znajoma chwaliła się, że od pierwszego razu.

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: TOmq (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2024-04-27 10:57

Hej,

Po pierwsze bardzo dziękuję za Wasze odpowiedzi.

Muszę sprostować, bo coś musiałem źle napisać, że tak to zostało odebrane. Nie ma żadnych złych nacisków z jej strony, wywierania celowej presji, nie wmawia mi że to "moja wina" - przeciwnie, ona obarcza siebie (że "jest przeterminowana"), co tym bardziej jest chyba dla mnie bolesne.

To też chyba nie tak, że dla niej związek bez dziecka jest bez sensu. Po prostu chciałaby mieć swoje dziecko/ dzieci (normalna rzecz), a wyniki i opinia lekarska mówią że to ostatni moment być może. Dziewczyna ma 100% pewność co do mnie i mówi to wprost, wspierając też w kwestii mojego myślenia o sobie przy tej (i nie tylko) sytuacji.

Co do samych wyników - są podobno na krawędzi czasowej, ale mimo wszystko jeszcze OK pod względem jakości. Nie jest powiedziane, że starania przyniosą efekt, ale jednak prawdopodobienstwo jest dużo wyższe niż za rok, czy pół.

Jeszcze raz chcę podkreślić, że nie jestem i nie czuje się wykorzystywany do zaspokajania potrzeb, jednak to ja sam czuje się osobą, która nie da jej pełni szczęścia, jeśli nie będzie potomstwa później, a teraz nie wiem czy mam na tyle pewności i gotowości (+ wątpliwości etyczno-moralne).

Nie daję się na nic namówić (oprócz badań), jednak zdecydowałem się napisać, bo mnie to męczy, te wątpliwości, i czy takie niezdecydowanie nie klasyfikuje mnie jako człowieka. Chcę jej szczęścia, ale mam swoje "bariery".

Wiem, że lekarze mogą się mylić, ja osobiście też wierzę w cuda, ale też jakoś po ludzku wiem jak wygląda statystyka i prawdopodobienstwo.

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: Martha78 (---.107.143.41.protonet.pl)
Data:   2024-04-27 19:46

TOmq, piszesz:
"Nie planowaliśmy jeszcze dotąd ślubu, nie jesteśmy nawet w narzeczeństwie i wizja posiadania dziecka w takim układzie mnie przerasta".

Czy zatem jesteś pewny, że w opisanej sytuacji chodzi o to, co nam zreferowałeś?
Moim skromnym zdaniem to wszystko jest próbą skłonienia Cię do konkretnych deklaracji. Jesteście razem rok, jesteście dorosłymi ludźmi. Zakładam, że wierzącymi, bez zobowiązań. Po roku to już chyba wiadomo, w którą stronę. Co stoi na przeszkodzie? Wybacz, ale podzielam wewnętrzny niepokój dziewczyny. Gdybyś chciał, by była Twoją żoną, to już byś się oświadczał, a nie pisał, że potrzebujesz czasu. Nie kochasz, prawda? Z jakiegoś powodu jest Ci dobrze, ale poważne deklaracje przerastają Cię. Dziewczyna to wie, stąd też próba przynaglenia Cię.

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2024-04-27 23:08

Podpisuję się pod wypowiedzią Marty78 ...

Dziewczyna mądrze "rozgrywa" z Tobą sprawę, Ona chce deklaracji czy wreszcie po roku czasu bycia ze sobą, jakkolwiek by to nie nazwać, zdecydujesz się na ślub, bo czas rzeczywiście Wam ucieka, nagli...

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2024-04-27 23:37

"Dziewczyna ma 100% pewność co do mnie i mówi to wprost".

Ty zaś tego nie mówisz i nie musisz przeżywać tego równolegle. Piszesz, że nie masz pewności i gotowości - i masz do tego prawo.
Rozumiem, że rok znajomości to może być za mało na wiążące decyzje o małżeństwie.
Nie masz pewności co do kobiety, to w ogóle nie ma mowy o żadnych dzieciach, zwłaszcza w trybie na już.
Czy powiedziałeś to dziewczynie jasno? Także to, że w tej chwili wizja posiadania dziecka Cię przerasta? Nam powiedziałeś, a jej też?

Skoro nie masz pewności, to decyzja - bez 100% przekonania - o przyśpieszeniu ślubu ze względu na wiek biologiczny kobiety byłaby moim zdaniem bardzo nierozważna. Decyzja o współżyciu przed ślubem ze względu na ten wiek byłaby na pewno niemoralna.
Być może jednak - szanując ten tykający zegar kobiety i jej sytuację - warto sobie samemu ustawić jakiś rozsądny termin, do którego podejmiesz decyzję, ale w wolności. Żeby nie przetrzymywać kobiety, żeby nie było przypuszczenia, że jej czas upłynie przy niezdecydowanym przeciąganiu w nieskończoność.

No i argument już przywoływany, także przez Ciebie: "Nie jest powiedziane, że starania przyniosą efekt" - nie ma żadnej pewności, że będziecie mieć rodzone dziecko teraz czy kiedykolwiek, więc to nie jest albo nie powinien być nadrzędny motyw decyzji.

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: TOmq (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2024-04-29 15:14

Dziękuję Wam za wypowiedzi.

Tak, wychodzi na to, że problem jest we mnie.
Ja zaś czuje sie z tym okropnie, pozostając w swoich watpliwościcach, nie mogąc ich przeskoczyć, jednocześnie krzywdząc osobę, która jest mi bardzo bliska i której bardzo skrzywdzić nie chcę. To wszystko niestety skłania mnie do przekonania, że nie jestem dobrym człowiekiem doprowadzając, do stanu który jest obecnie.

Niestety nie jestem obecnie wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o sprawy wiary, etyki czy moralności, jednocześnie mając problem z rzeczami takimi jak in vitro, czy dziecko przed ślubem.

W którą stronę nie spojrzeć jest źle. Albo krzywdzę osobę najbliższą, albo wchodzę w rzeczy na które moja wewnętrzna, pokrecona moralność się "buntuje".

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2024-04-29 18:11

Nie, nie chodzi o to, by wątpliwości przeskoczyć. A tym bardziej jakoś na ślepo, szybko, by mieć z głowy. Wydaje mi się, że warto je rozpracowywać w konkretnym tempie.
Różne takie tam autokrytyki z cyklu: "nie jestem dobrym człowiekiem" same w sobie są raczej jałowe. No chyba że pójdzie za nimi jakieś rozsądne działanie.

Nie wiem, o co Ci chodzi z - jak piszesz - wewnętrzną pokręconą moralnością.

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: ana (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2024-04-29 21:36

Dlatego Bóg daje Dekalog, żeby człowiek nie cierpiał, chociaż wydawałoby mu się inaczej. Spójrz na św. Józefa, nie miał fizycznie dziecka z Kobietą którą kochał. Ale naprawdę Ją kochał, bez wątpienia, bo w przeciwnym razie odszedłby, przerosłaby Go ta sytuacja.

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: Martha78 (---.107.143.41.protonet.pl)
Data:   2024-04-29 21:58

Zwykle staram się nie nadinterpretowywać tego, co czytam, więc wybacz za nadużycie. Ale czy Ty chcesz powiedzieć, że narzeczeństwo nie, małżeństwo nie, ale współżycie tak? O to Ci chodzi z tą moralnością?

Jeśli intuicja mnie nie zawodzi, to jest to z Twojej strony zwykła podłość. I wtedy deklaracje, że nie chcesz jej skrzywdzić, możesz sobie w buty włożyć.

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: TOmq (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2024-05-07 17:53

Martha78,

Na szczęście jednak chyba tym razem Cię intujcja zawiodła, bo z tą moralnością nie chodziło o współżycie bez zobowiązań.
Chodzi mi o to, że z wieloma rzeczami obecnie się borykam, zmagam, wiele rzeczy nie robię tak jak chciałbym i powinienem, jak na katolika by przystało, a jednak mimo to z tym zagadnieniem z którym pisałem wyżej (np. vitro itd) to jednak mam problem nieporównywalnie większy.

Hanna, samokrytyki może i są jałowe, ale nie da się tego ot tak pozbyć, kiedy wiesz, że co nie zrobisz to krzywdzisz. A działanie cóż, nie wiem za bardzo jakie w obecnej sytuacji.

 Re: Dziewczyna 8 lat starsza, in vitro.
Autor: bergamotka (---.14.1.85.dynamic.wline.res.cust.swisscom.ch)
Data:   2024-05-09 06:46

„kiedy wiesz, że co nie zrobisz to krzywdzisz. A działanie cóż, nie wiem za bardzo jakie w obecnej sytuacji.„

Moim zdaniem to cały czas problem nieumiejętności postawienia granic. Przykładowo ja cały czas nie rozumiem czemu jesteś jakoś zobligowany do spłodzenia dziecka z tą kobietą - właściwie na zasadzie „bo jeśli nie ty to kto?” Nie jesteś jej mężem, nie jesteś jej narzeczonym - co sugerowałoby jakieś przyszłe zobowiązania. Nie wiesz nawet czy chcesz się z nią ożenić. Jesteś katolikiem i wiesz skąd się biorą dzieci. Serio nie rozumiem dlaczego się poczuwasz do jakiegoś obowiązku współżycia z nią czy też krzywdzącego ją nie- współżycia.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: