Autor: Ania20 (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data: 2014-04-17 21:41
Chcę na nowo rozpocząć walkę o mojego Chłopaka (nie należy do Organizacji, ale uwierzył że jest tak jak mówią Świadkowie). Wiem, że muszę sprawić by nie odbierał moich starań w kategorii „nawet nie spróbowałaś się zastanowić, czy Świadkowie nie mają racji” (przez to za pierwszym podejściem poległam). Myślałam o poproszeniu jakiegoś Świadka o wspólne „studiowanie” Biblii – by poprzez to zyskać w tej kwestii zaufanie mojego, i „złapać ich na gorącym uczynku”, „zakasować” ich własną bronią (czyli Biblią). Nie wiem jednak, czy to bezpieczne – ich twierdzenia wydają się absurdalne, ale są w tym naprawdę logiczni. Czytam Pismo Św. od dziecka, zapoznałam się i mam pod ręką książkę „Pismo Święte przeczy nauce Świadków…” – nie wiem jednak, czy to wystarczy. Nie wiem, czego się spodziewać.
Z drugiej strony czuję, że właśnie teraz Bóg daje mi to, o co Go prosiłam; że chce bym ruszyła z miejsca i zaczęła działać, a On będzie w tym ze mną.
Czy Ktoś z Was ma może jakieś doświadczenia, wiedzę w zakresie „studiowania” Biblii ze Świadkami? Na co uważać, co może grozić, czym to się może skończyć?
|
|