Autor: Piotr (---.netia.com.pl)
Data: 2003-07-02 20:11
Wychowany zostalem w rozbitej rodzinie, gdzie do kościola nie chodzi absolutnie nikt. Dzis mam 23 lata i rok temu przyjalem Pierwsza Komunia Swieta... Do 20 roku zycia uwazalem sie za ateiste, potem cos sie we mnie zaczelo przelamywac, pod wplywem poznanego przypadkowo Kapłana, z ktorym łaczyły mnie raczej stosunki kolezenskie /tak, tak!/, niz jakies "duchowe". Doszlo do tego, ze dzis codziennie uczestnicze we Mszy Swietej, modle sie Liturgia Godzin, odbylem spowedz generalna /rok temu/ i zyje jak Chrzescijanin, tzn. staram sie tak zyc. Mam jednak jeden straszny problem. 10 lat temu, jako 13 - latek, zaczalem sie onanizowac, m.in. pod wplywem tak fatalnych pism, jak Bravo itp. Pozniej siegalem takze po pornografie, z ktorej obrazy do dzis sa w mej pamieci. Potem mialem przygody seksualne z kilkoma dziewczynami. Problem jest nastepujacy: swiadomosc, ze onanizm to grzech smiertelny, mam od jakichs trzech lat. Niestety, pomimo prob nie udaje mi sie zaprzestac tego grzechu. Przez blisko 10 lat, zachowania autoerotyczne wykonuje raz dziennie - regularnie. Wiem, ze to straszne, jednak moj organizm jest do tego tak przyzwyczajony, ze co rano domaga sie rozladowania. Zapewniam, ze probowalem tego nie robic, jednak okres 24 h, jest dla mnie nie do "przeskoczenia". Problem w tym, ze - prosze mi wierzyc! - te zachowania nie daja mi zadnej przyjemnosci od dawna, jest to mechaniczne rozladowanie napiecia. Rozmowy na ten temat z osobami z mojego otoczenia mijaja sie absolutnie z celem, gdyz otrzymuje wylacznie propozycje pomocy w stylu: znajdz sobie lepiej dziewczyne - lub - przeciez wszyscy to robia, itp... W mojej rodzinie panuje duch "ateistyczny" i onanizm oraz przedmalzenski seks sa czyms oczywistym. Regularnie spowiadam sie z tego grzechu w konfesjonale, lecz ostatnio uslyszalem od Kaplana, zebym byl albo cieply, albo zimny, bo posrodku byc nie moge. To fakt. Jednak boje sie, ze wroce do zimnego - ten grzech jest silniejszy. Wiem - kazdy katolik daje rady w stylu - módl sie i czekaj, ale to nie takie proste. Ostatnio zaczalem przyjmowac nawet Komunie Swieta w stanie tego smiertelnego grzechu, tzn. ja mam nadzieje, ze Bog Widzi moje proby rezygnacji, a takze absolutny brak upodobania w tym grzechu. A moze to Komunia Siwetokradzka? Jesli tak, to zaprzestane przyjmowac Komunie Swieta. Gdybym wtedy, w wieku 13 lat wiedzial, ze jest to grzech /wtedy nie umialem sie nawet przezegnac/, to moze dzis nie babral bym sie w smiertelnych grzechach, za ktore trafie do Piekla. Jesli ktos widzi jakies wyjscie z mojej sytuacji, to bardzo prosze o podpowiedz... Dziekuje.
|
|