Autor: Małgorzata (---.telkab.pl)
Data: 2003-06-30 22:48
Grzegorzu!
Od dawna mnie również to pytanie nurtowało.Zadałam je nawet w "Forum".Otrzymałam ciekawe odpowiedzi,ale one mi nie wystarczały.Tydzień temu znalazłam odpowiedź w ksiązce P.M.Lekeuxa "Swiętość a dobra wola".
Ze względów oczywistych,prztoczę Ci tylko fragmencik
"Stoisz wobec dwóch możliwości;ważysz je,lecz nie umiesz ich zważyć.Co lepsze?Po prostu to,co wybierasz.
-A jeżeli sie omylę?
To nic nie znaczy,choćbyś się nawet grubo miał mylić.Wobec Boga postępowanie nasze jest dobre,jeżeli tylko szczerze wierzymy,że jest.
A ilekroć masz wątpliwości już po dokonaniu wyboru według twego rozumienia najlepszego,tylekroć masz prwao wierzyć,że w obu przypadkach postąpiłbyś dobrze.
-Ale ja chcialbym postąpić doskonale.
Strzez sie tego określenia,które często pokrywa niemądrą pychę.Nie o to chodzi.co jest doskonalsze samo w sobie,ponieważ tego zbadać nie możemy,lecz o to,co nam się w danych okolicznościach i po rozsądnym zastanowieniu najlepszym wydaje.
-A jeśli wybór jest trudny?
Nie trac czasu jak osioł,który padł pośród jadła.Nie traktuj Boga jak złośliwego mandaryna czyhającego na każdy twoj fałszywy krok.Ubliżasz wtedy Bogu. Postępuj prosto i szczerze z Tym,ktory jest Prostotą samą,postępuj według tej prostej zasady: NAJDOSKONALSZYM JEST DLA MNIE TO,CO NAJDOSKONALSZYM MI SIĘ WYDAJE.Liczy sie twoja dobra wola."
Szczęść Ci Boże!
Małgorzta
|
|