logo
Czwartek, 02 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Straciłam wiarę katolicką
Autor: janis (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2003-06-25 21:19

I nie jest mi z tego powodu żal... mogę nawet stwierdzić, że czuję się lepiej... bardziej wolna...i niezależna...
A dlczego? Może przez to, iż zaczęłam zauważać w religii katolickiej wiele spraw, które dla mnie nie trzymały się kupy...? Nie wiem....dziwne jest też to, że stało się to w sumie w niedługim czasie...gdy poznałam fajnych ludzi, którzy rozjaśnili mi te sprawy....

 Re: Straciłam wiarę katolicką
Autor: Malgosia (---.lmv.lm.se)
Data:   2003-06-30 11:08

Bardzo mocne i wielkie slowa sa w twoim stwierdzeniu...a nie mowisz co to dla ciebie jest wiara, jaka wiare mialas wczesniej i co to dla ciebie znaczy ja stracic.

Wiedz ze czasami ludziom wydaje sie ze ockneli sie z iluzji a tak naprawde w nia wlasnie wpadli.
Dla mnie wiara katolicka... i rzeczy co nie trzymaja sie kupy, nie maja ze soba nic [!] wspolnego. W naszym zyciu tyle rzeczy nie trzyma sie do kupy ze zliczyc ich sie nie da. Ale to nie jest powod do tego aby nie wierzyc w milosierdzie Jezusa....np.
Swiat czlowieka nie jest doskonaly i nikt nie mowi ze jest. Jesli dowiedzialas sie o tym od tych fajnych ludzi, to bardzo dobrze...tylko dziwia mnie wnioski twoje.

Wiara czlowieka polega na tym aby dusza byla dzieckiem Boga. Pomysl jak to bylo kiedy bylas mala i ufalas swoim rodzicom we wszystkim, czy wydawalo ci sie to zle i dziwne, czy dobre i normalne. To wlasciwie nie gralo roli. Po prostu im ufalas...im i ich dobru i milosci do ciebie.
Jesli stracilas wiare znaczy to ze stracilas ufnosc do Boga...do milosierdzia Jezusowego ktory swoim cierpieniem chroni nas od gniewu Boga. Jestes pewna ze taki ma byc ten wniosek ktory napisalas?

Mowisz ze czujesz sie lepiej. To tez bardzo dobrze. Ale czy przyczyna do tego ze przedtem czulas sie zle naprawde byla "rzeczy co sie nie trzymaja do kupy"? A wolny i niezalezny jest tylko Bog, ktory ma wladze nad zlem...i tylko przez wiare czlowiek moze doznac takiej oto laski.

Bardzo prosze cie abys to wszystko jeszcze raz przemyslala i na przyszlosc z wieksza waga dobierala slowa. Pokoj i dobro!

 Re: Straciłam wiarę katolicką
Autor: Basia (---.gunb.gov.pl)
Data:   2003-06-30 11:36

Pokój i dobro-)))

Straciłaś wiarę??? A czy to była wiara??? Czy Ty w ogóle miałaś wiarę???
Wierzyć, to uwierzyć i zawierzyć oraz zaufac bezgranicznie. To spotkać Boga osobowo i zaprosic Go do swojego życia. Przyjąć Ewangelię tak aby stała się treścia życia.
Nie chcę tu polemizowac ani osądzać - daleka jestem od tego.
Wiara dla mnie jest darem bezcennym jest łaską od Pana tak wielką, że odkrywa mi JEGO MIŁOŚĆ NIEPOJĘTĄ.
Spotkania zaś z tą MIŁOŚCIĄ wypełniają moje życie w każdej sytuacji i chwili dnia. Dają mi wiele siły i pozwalają mi pokonywać trudy jakich nie mało w moim życiu. Ta MIŁość JEDYNA jest moim życiem. Dopuki trzymam się Pana doputy ŻYJĘ. Żyje autentycznością tego życia na ziemi i wszystko staje się normalne; moje życie rodzinne, małżeńskie, moja praca zawodowa, moja aktywność społeczna, moje zaangażowanie w nawet w najprostrze obowiązki, moje relacje międzyludzkie i każdy kontakt z pojedynczym człowiekiem. Z Bogiem układa się wszystko normalnie...
Wiara jest wielką łaską - pomodlę się za Ciebie byś w swojej wolności zawsze potrafiła wybierać jak najlepiej...
We wszystkich Twoich dobrych zamiarach niech Pan Ci błogosławi...

Basia

 Re: Straciłam wiarę katolicką
Autor: Ola (---.toya.net.pl)
Data:   2003-06-30 23:33

Janis napisałaś, że straciłaś wierę i że jest Ci dobrze.
TO DLACZEGO TU NAPISAłAŚ - przecież to jest katolickie Forum pomocy.
Zastanów się nad tym
BÓG I TAK CIĘ KOCHA!!!

 Re: Straciłam wiarę katolicką
Autor: paskalina (---.chello.pl)
Data:   2003-07-01 00:49

A ci fajni ludzie, którzy rozjaśnili Ci te sprawy i wytłumaczyli, że w religii katolickiej jest wiele spraw, które nie trzymają się kupy, to przypadkiem nie nasi starzy znajomi świadkowie Jehowy?... Zresztą, bez względu na to, kim oni są, uważaj na takich "fajnych" przyjaciół. Zazwyczaj werbują do organizacji, w działalności której wiara katolicka bardzo przeszkadza. Uważaj na siebie, łatwo obudzić się z ręką w nocniku. Pozdrawiam.

 Re: Straciłam wiarę katolicką
Autor: Tadeusz (213.25.39.---)
Data:   2003-07-01 06:45

Judasz też myślał, że będzie wolny i chciał się czym prędzej uwolnić od Chrystusa.
Popadł w najgorszą i najbardziej tragiczną – wieczną niewolę.

Z książki „Ostrzeżenia z Zaświatów”, por.
http://www.taw.republika.pl/ozz.html

E.: Egzoryści
J.: Judasz Iskariot

ISTNIENIE PIEKŁA
J.: Gdybym Jej tylko był słuchał (wskazuje w górę) Ona była przy mnie
(strasznie jęczy)
E.: Kto był przy tobie, mów w Imię... J.: Ta u góry (wskazuje w górę) ale ja Ją odrzuciłem. E.: Judaszu mów dalej co w Imieniu Matki Bożej musisz powiedzieć —
mów prawdę i tylko prawdę! J.: Ja jestem najbardziej ze wszystkich pogrążony w rozpaczy (jęczy).
ZSTĄPIENIE DO PIEKŁA
E.: Judaszu Iskariocie, teraz musisz iść.
J.: Judasz, nie! (warczy).
E.: W imieniu Tej Królowej, Którą ty odrzuciłeś , W Jej Imieniu, Matki
Bożej z Góry Karmel, musisz teraz wejść do piekła! J.: Musicie zmówić całą część bolesną Różańca i Wyznanie Wiary. (Podczas tego Wierzę w Boga... „wstąpił do piekieł" zaczyna mówić Judasz) — „Aż tam na dół przyszedł do nas..."
J.: Przyszedł aż do piekła, a nie tylko do otchłani, w której oczekiwały dusze.
E.: Dlaczego zstąpił do piekła? mów prawdę w Imię...
J.: Aby nam pokazać, że umarł on także za nas; dla nas było to straszne! On wszedł do królestwa śmierci, ale zstąpił także do piekła. Tak, tak naprawdę do piekła. Michał św. Archanioł i Aniołowie musieli nas spętać, abyśmy się na niego nie rzucili (warczy). Ponieważ ja nie mó-wię tego chętnie, nie słyszę tego chętnie — ponieważ ja jestem winien zdrady Jezusa — musicie śpiewać:
„Ja widzę Cię o Jezu jak Ty milczysz i za grzechy chcę szczerze żałować". (Obydwie zwrotki, a później zwrotkę: „Stalą Matka Boleściwa") (Obecni śpiewali te pieśni),
J.: (Straszne krzyki rozpaczy podczas śpiewu) — O gdybym był żałował, żałował!!!
E.: Judaszu Iskariocie, my kapłani rozkazujemy ci w Imię Trójjedynego Boga: wyjdź z niej i idź precz do piekła!
J.: .. .Ja nie chcę jednak iść (warczy) dobrze mi w tej kobiecie, dobrze mi w tej kobiecie, oby i ona miała moją rozpacz, wiele z niej!
E.: Judaszu rozkazujemy ci w Imię... idź precz do piekła, na wieczne potępienie, dokąd należysz...
J.: Aleja nie chcę!
E.: Wyjdź z niej Judaszu Iskariocie w Imię Matki Bożej!
J.: Ona (wskazuje w górę) miała by teraz sama dla mnie współczucie, gdyby mogła mieć, miałaby je jeszcze nawet teraz. Ona mnie kochała, Ona mnie kochała. Czy wy wiecie co to jest! (jęczy straszliwie).
E.: Wykrzyknij twoje imię i wyjdź z niej w Imię...!
J.: Ja wiem, że Ona kochała (warczy niemiłosiernie).
E.: Ty nie chciałeś Jej słuchać. Ona chciała cię ratować na wieki dla nieba. Ona miała co do ciebie taki dobry zamiar (intencję). Teraz idź precz w Imię Matki Boskiej Fatimskiej!
J.: Nie! (straszna rozpacz)
E.: Judaszu wykrzycz twoje imię i idź precz z niej, odejdź do piekła w Imię Ukrzyżowanego Zbawiciela, którego zdradziłeś, w Imieniu Jego cierpienia, w Imieniu krwawego potu na Górze Oliwnej...
J.: Trzykrotnie musicie się modlić: Święty, Święty, Święty... uczestnicy odmawiają tę modlitwę śpiewają pieśń: „Błogosław Ty Maryjo... W międzyczasie krzyczy Judasz straszliwie: nie! nie!
E.: Rozkazujemy ci w Imię Przenajświętszej Trójcy...! (Judasz rwie jednemu z kapłanów stulę). W imieniu Jezusa pozostaw to Judaszu Iskariocie. W Imię wszystkich Chóru Błogosławionych Duchów, w imię Anioła Stróża tej Kobiety, musisz teraz iść precz — rozkazujemy ci!
J. (krzyczy straszliwie)
E. W Imię Patronki tej kobiety — idź precz z niej!
J. Musicie przynieść na stół wszystkie relikwie; ze mną nie taka łatwa sprawa... Ja jestem... (strasznie krzyczy)
E. W Imię gorzkiej Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa...
J. Ja nie chcę iść!
E. Ty musisz odejść. W Imię Jezusa Chrystusa - rozkazuję ci!
J. Ja nie chcę iść, ja nie chcę iść! Zostawcie mnie, zostawcie mnie w spo-koju (straszny ryk).
E. Matka Boża Zwycięska rozkazuje ci!
J. Gdybym Jej tylko był słuchał!
E. Rozkazujemy ci w Imię Matki Bożej i Kościoła Katolickiego...
J. To nie ma żadnego sensu! (gwałtowne warczenie głębokim głosem)
E. W Imię Przenajśw. Trójcy...
PIEKŁO ISTNIEJE
J.: Gdybym tylko miał nadzieję! W piekle jest strasznie! Gdybym tylko
miał nadzieję...! (niemiłosierny ryk rozpaczy) E.: Matka Boża rozkazuje ci, abyś wyszedł w Imię Ukrzyżowanego,
w Imię Najdroższej Krwi! J.: Pozostawcie mnie jeszcze chwilę w tej kobiecie! E.: Nie! wyjdź w Imię wszystkich Świętych Apostołów! W Imię... J.: Ja nie chcę! Nie! Nie! (ryczy nienawistnie), ale oni (ma na myśli duchy
piekielne) przyjdą wkrótce! (krzyczy aż strach bierze). E.: Ty musisz teraz wyjść Judaszu Iskariocie w Imię Matki Bożej z Góry
Karmelu. Ona rozkazuje ci wyjść z niej i iść do piekła na wieczne
potępienie! J.: (Krzyczy przez dłuższą chwilę); Nie! Nie!... (jęczy strasznie i rozpacza
okropnie) E.: W Imię Siedmiu Boleści Maryi, w Imię Trójcy Przenajświętszej.
— wyjdź i idź precz do piekła! J.: Ale ja nie chcę! Nie chcę! (ryczy przeraźliwie) E.: W Imię Trójcy Przenajświętszej, Niepokalanego Poczęcia Matki Bo-żej, rozkazujemy ci powrócić do Lucyfera. J.: (Jęczy rozciągle) nie! (Ryczy strasznie i rozpaczliwie) nie! nie! Oni
mnie wcale w piekle nie chcą!
(Nagle woła Judasz rozpaczliwie: „Lucyferze, na pomoc!")
Kapłani odmawiają od nowa egzorcyzm i dwie litanie.
E.: W Imieniu Trójcy Przenajświętszej — rozkazujemy ci udać się na wieki do piekła!
J.: Duchy piekielne pomóżcie! Pomóżcie, abym nie musiał iść do piekła! Pośpiesz się wreszcie Akaborze! Pomóżcie mi...! Och! Och! Spieszcie się! (Jęczy straszliwie).
E.: Judaszu Iskariocie — wyjdź w Imię...!
J.: Lucyferze, ty mnie wysłałeś, ty musisz także przecież pomóc!
E.: My kapłani rozkazujemy ci Judaszu Iskariocie, w Imieniu Trójjedy-nego Boga, Ojca, Syna i Ducha Świętego...!
J.: (Krzyczy rozpaczliwie) Oni przyjdą, oni przyjdą wkrótce... Czy wiecie jak ja się ich boję, czy wy to wiecie?! (Ma na myśli Lucyfera i jego pomocników)
E.: My kapłani Kościoła Katolickiego, rozkazujemy ci w Imię Trójcy Przenajświętszej... Krzyża św. ... Niepokalanego Poczęcia — Matki Bożej z Lourdes, Królowej Różańca św. z Fatimy... idź precz Juda-szu Iskariocie... (po czym kapłani odmawiają trzy razy; Święty Boże i Gloria Patri po czym Judasz zaczął swym męskim głosem:)
J.: Nie! och! (jęczy)...! Gdybyśmy ją tylko natychmiast mogli zabić (tę opętaną). Pragnęlibyśmy ją uśmiercić. Radziliśmy już o tym od daw-na, że ona powinna być zabita!
E.: Rozkazujemy ci, abyś jej nie zabijał, w Imię Trójcy Przenajświęt-szej ... Usuń się teraz w imię Matki Bożej, Wszystkich Świętych Anio-łów, Archaniołów, a szczególnie św. Michała!
J.: Nie! Michale ty nie śmiesz... (ryczy jak zwierzę i jęczy strasznie). Oni idą...! Oni idą...! Oni idą...!
E.: W Imię Przenajśw. Trójcy... krzycz twoje imię i wychodź!
J.: Ja... Oni idą... Judasz... Iskariot... Ja... ja muszę iść! Iść muszę! Iść muszę, ja muszę, ja muszę, ja muszę... Oni idą... Oni już tu są! (ryczy przeraźliwie i woła strasznym głosem); Oni tu są, złe duchy! (wyje...) Lucyferze! Lucyferze...! Idź, idź Lucyferze...! Ja się ciebie boję (ryczy strasznie).
E.: Teraz musisz wyjść Judaszu Iskariocie, w tej chwili w Imię...!
J.: On idzie...! On idzie...!
E.: W Imię Matki Bożej usuń się na zawsze do piekła i nigdy nie po-wracaj!
J.; Oni idą...! Oni tu są. Oni tu są... (Straszne sapanie i ryk). Ja muszę iść!... Oni mnie przyjmą!
E.: Wyjdź teraz w Imię Przenajśw. Trójcy... o krzycz twoje imię...!
J.: Ja go wykrzyknąłem... Ja Judasz Iskariot, muszę... ja... ja muszę iść.
E.: W Imię Królowej Różańca św. z Fatimy, w Imię Niepokalanego Poczęcia z Lourdes — wychodź! W Imię Ojca, Syna i Ducha Święte-go teraz musisz iść!
J.: (Rozbrzmiewa piętnaście przeciągłych strasznych aż do szpiku kości krzyków): Nie! nie! nie!... ja nie chciałbym iść... Ja nie chciałbym iść!
E.: Rozkazujemy ci w Imię Kościoła Katolickiego, w Imię Trójedynego Boga...!
PIEKŁO JEST STRASZNIEJSZE ANIŻELI MYŚLIMY
J.: Och! Ta rozpacz, ta straszna rozpacz! To jest straszne! Wy nie wiecie, jak okrutne jest piekło!!! Wy nie wiecie nic jak strasznie jest tam na dole! Wy nie wiecie jak to jest!
E.: Ty sam jesteś sobie winien. Wyjdź Judaszu Iskariocie w Imię!
J.: (ryczy i jęczy). Ja mam straszny kąt! Straszny kąt mam tam na dole! Och! Och! Powiedzcie to wszystkim, że mam straszny kąt...! Żyjcie uczciwie!... To jest straszne!... Dla Boga, postawcie wszystko na jedną kartę, aby się dostać do nieba, choćbyście nawet przez tysiąc lat byli męczeni na łożu tortur, przetrzymajcie to!... Piekło jest straszne! Ono jest straszne! Nikt nie wie jak straszne jest piekło. Jest ono straszniejsze aniżeli myślicie...! Jest ono okrutne! Jest ono okrutne...! (Wszystko to mówi Judasz z nieporównanie strasznym, urywanym głosem, z niewypowiedzianą rozpaczą).
E.: Czy powiedziałeś to wszystko w Imieniu Jezusa?
J.: Ja muszę jeszcze powiedzieć, wolałbym jednak tego nie mówić: Jest jeszcze tak wielu łudzi... którzy nie wierzą w piekło... ale... ale... ono istnieje!!! Piekło istnieje! Jest ono straszne!
E.: Tak, piekło istnieje — mów tylko prawdę w Imię...!
J.: Och ono istnieje, piekło! Ono jest straszne!... Ja muszę wkrótce iść, ale muszę jeszcze to powiedzieć (ryczy i sapie jak zwierzę).
E.: Teraz jednak odchodź, w Imię...! Wyjdź z tej kobiety!
J.: Piekło jest o wiele straszniejsze aniżeli myślicie... Piekło jest o wiele straszniejsze aniżeli myślicie!!! (krzyczy, mało bębenki nie pękną)
E.: Mów w Imię...!
J.: Ryczy i rzęzi: Och!... gdybym mógł jeszcze raz, gdybym mógł jeszcze
raz z powrotem!...! Och... och! (ryczy nienawistnie niesamowicie).
E.: Usuń się od niej, opuść ją w Imieniu...!
J.: Och, ja nie chciałbym iść na dół, zmiłujcie się... zostawcie mnie jesz-cze w tej kobiecie!
E.: Nie! W Imię... rozkazujemy ci wyjdź z tej kobiety!
J.: Zostawcie mnie jeszcze w tej kobiecie! Zostawcie mnie jeszcze w tej kobiecie!
E.: Nie! Nie! W Imię... Wychodź!
J.: (Judasz rzęzi) Mnie jest w niej lepiej, musi ona nosić moją rozpacz, przynajmniej w wielkiej części! Zostawcie mnie jeszcze w tej kobiecie! Ja tam mam strasznie! (Stęka i sapie) Och! pozostawcie mnie jeszcze w tej kobiecie!
E.: Nie! W Imię...!
J.: Ona może mnie przecież jeszcze nosić (niezwykła rozpacz) Ona mnie będzie mogła jeszcze mieć.
E.: Wyjdź z niej w Imię...!
J.: Co wy sobie myślicie! Na dole jest o wiele straszniej! Na dole jest o wiele straszniej! Och! Och! (ryczy). Ale to powiedzcie wszystkim młodym, wszystkim nauczycielom błędnych nauk, a zresztą powiedzcie wszystkim:
piekło istni ej e! (z głosem wzbudzającym przerażenie i przenikającym aż do szpiku kości); Jest ono przeklęcie straszne!!! Gdybym tylko słuchał Matki Bożej i nie zakładał pętlę na szyję! Gdybym tylko miał nadzieję, gdybym tylko miał nadzieję! gdybym tylko miał nadzieję! (Rozpaczliwym głosem..) Ale tak mówią wszyscy potępieni ludzie, tak mówią wszyscy, kiedy przychodzą do nas! Wtedy już jest jednak za późno! Nie wierzą w to, dopóki nie jest za późno..
E. Ty musisz iść w Imię Przenajśw. Trójcy. W Imię wszystkich świętych Aniołów i Archaniołów i św. Michała Archanioła!
J. On jest dla nas straszny A. Michel (św. Michał Archanioł) Michel jest straszny (ryczy nienawistnie).
E. Wyjdź w Imię św. Proboszcza Vianey, w Imię wszystkich Egzorcy-stów, w Imię św. Kościoła Katolickiego!
J. (krzyczy): Judasz Iskariot!...Ja muszę iść! (straszne wycie).
E. Teraz musisz iść Judaszu Iskariocie w Imię Trójcy Przenajświętszej na wieki do piekła, z powrotem na potępienie!
J. Oni idą, oni idą... (rzęzi i wyje straszliwie) oni już tu są! Bądźcie zdrowi, szczęśliwi ludzie... wy szczęśliwcy! Ja idę... ponieważ mu-szę ... ponieważ muszę... (wyje i ryczy aż do szpiku kości).
E.: Rozkazujemy ci w Imię Przenajśw. Trójcy, w Imię Ojca i Syna i Du-cha Świętego. Amen. W Imię św. Michała Archanioła — wyjdź teraz. Krzyknij twoje imię i idź do piekła!
J.: (krzyczy z rozpaczą jak lew): Ja... ja idę... Judasz Iskariot!
E.: Wyjdź teraz i idź do piekła w Imię św. Michała Archanioła i w Imię Matki Bożej... W Imię...!
J.: (Stale i wciąż wzbudzające grozę, przerażenie rozpaczliwe krzyki Juda-sza). Nagle wskazuje palcem wskazującym do góry i mówi: Ona (N.M.P.) daje mi jeszcze krótki termin. Jej zadanie nie zostało jeszcze wypełnione...
17 siepnia 1975 r.

 Re: Straciłam wiarę katolicką
Autor: Lili (---.olsztyn.sdi.tpnet.pl)
Data:   2003-07-01 11:44

Smutne to doświadczenie ale może dotknąć każdego z nas więc pozostaje mi tylko współczuć i pamiętać o Tobie w modlitwie. Kryzys wiary bywa jednak także czasem, który potem wydaje piękne owoce. Bardziej cenimy bowiem to, co przychodzi z trudem i o co trzeba walczyć... Z modlitwą.

 Re: Straciłam wiarę katolicką
Autor: zwiątpiony (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-05-29 23:25

/.../

Do dyskusji zapraszam tutaj.
moderator

 Re: Straciłam wiarę katolicką
Autor: Sylwia (---.radom.pilicka.pl)
Data:   2010-11-16 19:37

"To, co padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu" (Łk 8, 14-15).

 Re: Straciłam wiarę katolicką
Autor: anna (---.play-internet.pl)
Data:   2013-03-17 18:21

od pewnego momentu czuje ze utracilam wiare jestem przewlekle chora mieszkam sama moi najblizsi wyjechali do Niemiec i w zasadzie nie mam tu w jelenij Gorze nikogo. owszem mam opiekunke i kochana przyjaciolke ale one nie zrozumialy by mojego problemuco sie stalo?Zawsze bylam osoba wierzaca i praktykujaca. osoby z mojego otoczenia bardzo mnie zawiodly a sasiedzi coz sa obojetni i kazdy izoluje sie w tych swoich czterech scianacha ja pol roku nie wychodzilam z domu jestem osoba niepelnopsprawna i widze jak mamona uzaleznia kazdy ludzki ruch. Prosze o pomoc. ps jak poprosilam w tamtym roku ksiedza o comiesieczna spowiedz i komunie powiedzal mi ze ma takich osob duzo i final wiec skrzydla mi opadly calkowicie chodzilo mu o pieniadze a ja jestem osoba skromna. Pomozcie mi co mam robic jak ponownie uwierzyc. bo w czlowieka juz w zasadzie nie wierze maz mnie porzucil jak rzecz po 15 latach zwiazku corka wyjechala a ja? Co ja tu jescze robie? Pozdrawiam serdecznie Anna z Jeleniej Gory.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: