logo
Czwartek, 02 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: sylwia (---.bos.east.verizon.net)
Data:   2006-02-27 02:15

Pan Jezus potepial astrologie mimo wszystko wiele ludzi na tym swiecie zajmuje sie na powaznie astrologia. Nigdy nie wierzylam ze ktos moze nam przepowiedziec co sie stanie jutro. Uwazma to za nonsens. Mysle jednak ze w charakterystyce ogolnej osob urodzonych pod szczegolnym znakiem zodiaku bardzo duzo sie zgadza. Kiedy patrze na charakterystyke mojej osoby czy tez nawet sugesti co do znakow ktore sa mi przychylne to zauwazma ze rzeczywiscie otaczaja mnie ludzie z tych znakow ktore sa mi przychylne. W jakis sposob inne osobowosci zawsze mnie unikaja albo nie dogadujemy sie. Ilekroc poznalam osobe z mojego znaku to zawsze bylo w nas bardzo duzo wspolnego. Jak na to patrzec? Wiem ze jest to szkodliwe ale nie sposob sie oprzec. Dlaczego Pan Jezus potepial astrologie?Wiem ze kazdy z nas jest inny ale cos jednak jest w tych fazach ksiezyca.
**************************
Oglaszam ze od dzisiaj to forum bedzie moderowane fazami ksiezyca, bo cos w tym jest.
moderator

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-27 08:59

Piszesz o horoskopach... Horoskop to przepowiednia. W sprawie przepowiedni Biblia mówi tak:
"(...) Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał WRÓŻBY, gusła, PRZEPOWIEDNIE i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój" (Biblia, Pwt. 18,9-18,14)

Jaką siłę (ducha) pytają ludzie czytając horoskop, idąc do wróżki, stawiając pasjansa, tarota, kręcąc wahadełkiem, odpukując, ściskając kciuki, itd., skoro Bóg zabrania takich rzeczy?

Drobiazgi? Nasuwa się jednak pytanie, czy owoc, który zjadła Ewa nie był drobiazgiem? Czy chodziło o owoc i jego właściwości, czy o bunt i jego konsekwencje?

Słyszy się, że jakiś horoskop czy wróżba sprawdziły się. Jeżeli sprawiła to jakaś siła, to zbuntowana przeciw Bogu, bo On, jak czytamy wyżej, nazywa takie praktyki obrzydliwością. Nazwę duchów, które zbuntowały się przeciw Bogu, znamy wszyscy...

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Basia (---.rene.com.pl)
Data:   2006-02-27 09:01

No przestań , jak wierzysz w Boga to nie w znaki zodiaku!

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-27 09:13

To jest kuszenie. Szatan potrafi rozne rzeczy robic zeby człowieka uwiesc. Skutki moga byc tragiczne, bo on ma w tym swoj interes. Ja ufam Jezusowi.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Michał z Kraku (80.48.253.---)
Data:   2006-02-27 09:15

Po co od razu zwalać wszystko na jakieś wydumane siły kosmiczne. Poprostu twoja osobowość czy charakter w dużym stopniu zależy od życia płodowego co twoja matka spożywała w konkretnym okresie twojego rozwoju jak się czuła. Chyba logiczne jest że jeśli okres najważniejszy dla rozwoju mózgu przypadnie w takim czasie gdy jest obfitość i różnorodność pokarmu, i jeśli jast to powiedzmy wiosna lato oraz gdy matka ma więcej radośći nadzieji, świat wydaje się piękniejszy, taki człowiek może mieć inny charakter od tego któremu ten okres przypadł na środek zimy gdy ludzie spożywaja więcej pokarmów tłustych i zwierzęcych, dzień jest krótki a ludzie są bardziej podatni na depresję czy przygnębienie. Więc normalnym jest że ludzie powiedzmy urodzeni w październiku mają więcej cech wspólnych ze soba niż Ci urodzeni np. w czerwcu (żadna filozofia ani tym bardziej układ gwiazd). A to że cię ludzie powiedzmy o innych osobowościach unikają to prosta sprawa większość ludzi lubi to co jest do nich podobne ( i nie będę tu wnikał dlaczego tak jest). Natomiast fazy księżyca podobnie jak powodują pływy mórz i oceanów tak samo wpływają na gospodarkę wodną organizmu człowieka, co z kolei może determinować w znaczący sposób rozwój człowieka jeego fizjologię i gospodarkę hormonalną. A jeśli chodzi o astrologię to muszę Cię rozczarować bo tak naprawdę poszczególne znaki były przypożądkowane konkretnym układom gwiazd i planet za czasów Sumerów a od tego czasu trochę już wody w rzekach upłynęło i nijak się mają dzisiaj te układy planetarne do zodiaków poprostu masz okres przypisany wadze a układ planetarny jest skorpion. Ja osobiście zodiaki bym rozpatrywał na płaszczyźnie kulturowej czy historycznej ale napewno nie jako jakąś kosmiczną moc wpływającą na nasz charakter czy życie. A dlaczego Jezus potępiał astrologię ? po pierwsze bo nie ma w niej prawdy i nie pochodzi od Boga a co nie pochodzi od Boga to z pewnością dla człowieka jest poważnym zagrożeniem. Mocą a bardziej Miłością kształtującą nasze życie jest Bóg i to też w korelacji z naszą wolą i miłością do Niego. Większy wpływ na nasze życie ma nasza miłość do Boga i bliźniego. Pozdrawiam i życzę Bożej opatrzności.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Duuuza (---.lodz.dialog.net.pl)
Data:   2006-02-27 09:52

Witam,
ja zawsze sobie myślałam że po prostu nie możliwe jest aby jedna dwunasta wszystkich ludzi na świecie łączyła w sobie te same cechy i żeby im danego dnia zdażała się taka sama, określona sytuacja. Jesteśmy niepowtarzalni i inni, a czytając charakterystyki danych znaków zodiaku (gdyby to była prawda) okazywałoby się, że ludzi można by podzielić na dwanaście grup, gdzie każda grupa zawierałaby bardzo podobne, jeśli nie takie same osobowośći o takich samych zainteresowaniach...

Pozdrawiam,
Duuuza

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Dziadek_Muminka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-27 10:52

Tak sobie mysle,ze warto zaczac swoje dyrdymały od urywka Ewangelii Łk.12,54-57.I mozna by na tym zakonczyc.Ale skoro ks.Moderator juz zrezygnowal z moderowania tego forum i oddał wszystko pod zarząd Srebrnego Globu,to mysle,ze nikt nie wyrzuci moich mysli;)
Chyba,ze akurat nowy moderator bedzie mial czas zwiekszonej aktywnosci,a dzis jest dzien przed pełnią,wiec wszystko moze sie zdarzyc.
Wracając do wątku,odpowiem urywkiem wypowiedzi P.Zbigniewa Przybylaka "Dlaczego Ksiezyc rządzi przyrodą":
"Wielki wpływ Ksiezyca na Nature,organizmy,wynika przede wszystkim z jego oddzialywania na wody.srebrny Glob odpowiedzialny jest bowiem za zjawisko przypływów i odpływów mórz.W Polsce,na Bałtyku nie daje sie tego zauważyc.Jednak bardzo widoczne bywa ono juz u wybrzezy Zachodniej Europy,Ameryki,gdzie docierają wody oceanów.(...)Wspólczesni badacze rytmów kosmicznych czesto przypisuja pływom,ruchom wód morskich,wywołanymi siłami Ksiezyca,zasadniczą rolę w rozwoju swiata roslinnego i zwierzecego.
Dlaczego?
Otóż,jak wiemy z historii zycia na Ziemi,pierwsze organizmy zrodziły sie w głębinach mórz i oceanów.Przez setki milionów lat podlegały temu rytmowi.Przypuszcza sie też,że wielkie pływy były głównym czynnikiem,ktory spowodował,ze pierwsze organizmy zywe wydostały sie na ląd.Tam rozpoczeły własne zycie,ale rytm zachowały.Dlaczego?
Odpowiedz jest dosyc prosta:przeciez w skład organizmów ludzi,zwierzat i roslin,w przewazającej wiekszosci wchodzi woda."
Wypowiedz pochodzi z "Kalendarza Rolników' na obecny rok.Jest on wydawany przez Wydawnictwo Duszpasterstwa Rolników we Włocławku.
www.wydawnictwodr.pl
e-mail:wydrolnikow@diecezja.wloclawek.pl
Korzystam z owego kalendarza juz kilka lat,bo jako farmer na niespełna półhektarowym gospodarstwie,chce zadziwic ,przy Bozej pomocy,siebie i swiat.
A niedługo przeciez wiosna,wiec trzeba juz teraz umyć uszy,zeby słyszec,jak rosnie trawa.Pozdrawiam:))
*****************
Nie wiem co prawda co maja przyplywy wspolnego z horoskopami, ze o polhektarowym farmerze nie wspomne, bo wtedy bylbymm mega farmerem, ale niech bedzie :)
Co do mojego pierwszego stwierdzenia jesli faktycznie zbliza sie pelnia, to zaczynam w to powoli wierzyc, bo chce mi sie "wyć czytajac niektore posty" ;)
moderator

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: tis (---.c31.msk.pl)
Data:   2006-02-27 11:31

Przypominam sobie sprzed wielu lat kolędę, kiedy to ksiądz proboszcz zerknąwszy do mojej kartoteki powiedział: "O widzę że pan czerwony od urodzenia". Odpowiedziałem: "Źle ksiądz to interpretuje, bo ja się urodziłem pod znakiem byka a byka najłatwie rozjuszyć czerwoną płachtą. Wieć, czy jestem czrwonym komunistą czy raczej zaciekłym wrogiem komunizmu?"

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Mati (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-27 11:34

Ja traktuję wszelkie horoskopy jako dobre życzenie które kierują do mnie ich autorzy i tylko w takich kategoriach powinnaś patrzeć na nie. Z Bogiem!

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Ja((Y) (---.bochnia.pl)
Data:   2006-02-27 13:32

Fazy księżya mają wpływ na przyrodę.Zwierzęta żyją wg. tych faz.W jakimś tam stopniu na nasze organizmy także.Gdy jest np. pełnia możemy mieć inne samopoczucie niż gdy księżyc jest zasłonięty.Czyli to ma także zwiazek z tym że mniej światła słonecznego odbija się od ksieżayca i mniej trafia na Ziemię.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Barbara Karpińska (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-27 13:58

Jest kilka sposobów na niewierzenie:
a) poprzez obserwację życia, predyspozycji, upodobań lub lekturę biografii znanych lub mniej znanych bliżniąt, trokaczków, czworaczków itd. i wyciągnięcie wniosków co do życia rodzinnego, zawodowego itd.
b) poprzez lekturę porównawczą z kilku lat paru tytułów miesięczników lub opracowań zbiorczych w których drukowane są owe przepowiednie. Żmudna praca - ale wyniki zaskakująco obnażają ludzką łatwowierność.
c) ogólnikowe opisy nie oddają bogactwa i róznorodności osobowości i tożsamości danej czytającej horoskop osoby.
d) przypisywane w horoskopach i związanych z nimi opisach znaków predyspozycje mają się nijak do rzeczywistych talentów i możliwości ich rozwoju.
e) przez lepsze poznawanie samej siebie, a nie przez ślepą wiarę w róznego rodzaju opisy.
f) zapoznanie się z fachową lekturę obalającą horoskopowe mity, proponuję zacząć od św. Augustyna.
itd.....
Serdecznosci

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2006-02-27 14:09

"Wielki wpływ Ksiezyca na Nature,organizmy,wynika przede wszystkim z jego oddzialywania na wody.srebrny Glob odpowiedzialny jest bowiem za zjawisko przypływów i odpływów mórz.W Polsce,na Bałtyku nie daje sie tego zauważyc."

O, przepraszam, nie mogę potwierdzić tego co napisał Dziadek Muminka, że w Polsce nad Bałtykiem nie da sie zauwazyć pływów wód. Mieszkam o trzy kroki od morza, a w zasadzie samego środka Zatoki Gdańskiej, która jest częścią Bałtyku. Pisałam kiedyś, że trenuję chodzenie, żeby potem na pielgrzymce za wcześnie nie 'spuchnąć'. Każdego niemal dnia przy okazji tych spacerów plażą do Orłowa, obserwuje wody zatoki. I gołym okiem widzę, kiedy jest przypływ, a kiedy odpływ. Bo czasem morze 'zatrzymuje sie' na klifie i nie daję rady przejść dalej suchą stopą.
Horoskopów generalnie nie czytam, bo po co sobie zaśmiecać umysł takim 'badziewiem'.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Pax (---.such.nat.hnet.pl)
Data:   2006-02-27 16:44

Tekst pochodzi ze strony www.egzorcyzmy.katolik.pl
Oto pierwszy "horoskop" katolicki dla każdego i na każdy dzień :-) Nie wiesz, pod jakim znakiem zodiaku się urodziłeś? To nie jest ważne, bo jest tylko jeden taki znak: Dziecko Boże.

Męczy Cię myśl, kiedy odnajdziesz miłość swojego życia? Rozglądaj się uważnie dookoła - jeśli jesteś powołany/a do małżeństwa, to już teraz módl się za przyszłego współmałżonka i... zmieniaj siebie ku lepszemu, byś sam/a był/a dobrym/ą mężem/żoną.
Nie wiesz, kiedy spotkają Cię sukcesy w pracy? Nie myśl o tym wcale i módl się do św. Józefa. Niech Twoje codzienne zajęcia staną się modlitwą do Boga i przykładem dla innych.
Zastanawiasz się, gdzie zgubiłeś/aś jakiś przedmiot? Nie płać różdżkarzom, ale uklęknij i proś o pomoc św. Antoniego!
Trapi Cię ciężka choroba? Zaufaj Bogu! On jest najlepszym Lekarzem nie tylko dusz, ale i ciał. Nawet w beznadziejnych sytuacjach nie poddawaj się zwątpieniu, lecz zwracaj się do Boga za wstaweinnictwem św. Judy Tadeusza.
Jesteś ciekaw, kogo niespodziewanie spotkasz w tym tygodniu? Spotkasz samego Jezusa Chrystusa! Bądź miłosiernym Samarytaninem dla wszystkich bliźnich, ktorych z którymi przyjdzie Ci się zetknąć. Nawet jeśli są oni do Ciebie nastawieni wrogo.
Męczy Cię myśl o tym, co Cię czeka w najbliższych dniach? Ćwicz pokorę! Uwierz, że tylko życie zgodne z wolą Bożą jest źródłem wszelkiego szczęścia i wewnętrznego spokoju.
Zastanawiasz się, co o współczesnych czasach mówią centurie Nostradamusa, Sybille czy inne przepowiednie? Wyrzuć astrologiczne książki i zacznij czytać Biblię, a zwłasza księgi prorockie. Dowiesz się, co przepowiedzieli prorocy tym, którzy uciekali się do bałwochwalstwa, astrologii i okultyzmu.
Potrzebujesz pomocy w dowolnej potrzebie? Padnij na kolana przed Matką Bożą Nieustającej Pomocy!
W każdej chwili swojego życia pamiętaj o Bogu, który jest Stwórcą i Panem świata. Tylko On może dać Ci szczęście wieczne. Kochaj Go i nie przestawaj ufać Jego Opatrzności.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: coyacamaquen (---.ceti.pl)
Data:   2006-02-27 18:28

Parę lat temu, w czasach mojego wracania do Koœcioła zapytałam pewnego zakonnika spod jakiego jest znaku. Odpowiedział, że spod znaku Boga żywego. Od tej pory przestałam przejmować sie tego typu sprawami, choć wczeœniej byłam nimi bardzo zainteresowana. Dla kogoœ, kto wierzy Bogu, znaki zodiaku po prostu nie istniejš, bo po co?:)

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Robson (---.reebok.pl)
Data:   2006-02-27 18:35

Spróbuj np. dopasować kogoś do dokładnie przeciwnego znaku (po drugiej stronie zodiakalnego koła). Gwarantuję, że znajdziesz równie dużo podobieństw. Równie dużo podobnieństw znajdziesz, jeśli weźmiesz np. poprzedni albo następny. Jak to możliwe? Bardzo prosto: opisy charakterystyk "zodiakalnych typów" da się dopasować do każdego w jakimś stopniu, a nasze umysły są tak skonstruowane, że łatwiej wynajdują podobieństwa nawet nieznaczne podobieństwa niż zagłębiają się w różnice - to z tego powodu gra w "znajdź różnice w obrazkach" sprawia trudności :). Na dodatek: astrologowie już od dawien dawna nauczyli się tak formułować swoje "przepowiednie" i analizy tak, aby były odpowiednio niejasne. Co prawda nikt ich za nietrafione prognozy teraz nie pozbawi głowy, ale odpowiednia dawna enigmatyczności w połączeniu z prostymi trikami psychologicznymi pozwala im nadal mamić masę ludzi ("co prawda nie dowierzam, ale coś w tym jest") i co najważniejsze: zarabiać!

R.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Maja (---.lodz.msk.pl)
Data:   2006-02-27 18:45

No i został poruszony temat, znany przeze mnie. Sama przez kilka lat zajmowałam się Tarotem i Astrologią (nawiasem mówiąc to co jest pisane w gazetach to nijak się nie ma do prawdziwej astrologii, nikt nie jest jednym znakiem zodiaku, w każdym z nas jest mieszanina kilku znaków). Ale do rzeczy, jak wspomniałam na początku, znam mechanizmy rządzące astrologią, czy tarotem ale nijak nie umiałam z tym żyć. Zaczęło mi to doskwierać, szczególnie wtedy, kiedy nie umiałam podjąć żadnej decyzji (teraz już wiem dlaczego tarot do talia szatana), bo właśnie wtedy słyszałam w mojej głowie: zajrzyj w karty, nie wiesz co zrobić, rozłóż. I rozkładałam wpadając w kolejną pułapkę i po raz kolejny czułam, że nie panuję już nad swym życiem, straciłam całą swoją wolną wolę. Nie podejmowałam żadnych decyzji, zanim nie spojrzałam w horoskop (na układ planet) lub nie rozłożyłam kart, i to mnie zgubiło. Myślę, że diabeł tak mną manipulował bym całkiem zagubiła siebie, bym była jego, pod jego wpływem. Szamotałam się jak zwierze w sidłach, nie umiałam żyć bez kart. Zaczęłam mieć złe sny. Zasypając słyszałam różne rzeczy, których nie chciałam słyszeć. Potem zaczęło się wiele dziać w moim życiu osobistym (bezpłodność, rozpad małżeństwa) i zaczęłam się modlić, zaczęłam czuć ukojenie, spokój, którego już tak dawno nie czułam. Kościół i Bóg stał sie moim wybawicielem. Już nie zaglądałam w karty, bo zaczęłam się modlić, rozmawiać z Bogiem. I postanowiłam się ochrzcić, postanowiłam żyć w zgodzie z Bogiem,bo wiem, że:"Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną" (Wj 20,2). Uwierz mi,że zaufanie Bogu i oddanie Mu siebie to najlepsza i najważniejsza decyzja, którą podjęłam w życiu - sama podjęłam :) z pomocą Ducha Świętego.
Życzę Ci, aby to BÓG wskazywał Ci drogę, a nie to co zniewala nasze umysły. Myśl, decyduj, nie bój się ponosić konsekwencji swoich czynów, na tym polega dojrzałość.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: MaBi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-27 20:01

Jak nie wierzyć? Ja nie wiem, jak można wierzyć. Pomogło mi w tym spotkanie z pewnym dorosłym człowiekiem, absolwentem kierunku technicznego, ktory całe swoje życie, wydarzenia, relacje z ludźmi tłumaczył swoim znakiem zodiaku. Kompletny determinizm mu z tego wyszedł, to było dla mnie nie do pojęcia. Nie wiem, jak można przestać uważać, że ma się wolną wolę, niepowtarzalną osobowość.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Pnina (---.autocom.pl)
Data:   2006-02-27 20:35

Witaj.
W odpowiedzi na Twoje pytanie przytocze swietny artykuł pana Andrzeja Wronki-prezesa stowarzyszenia Effatha (zajmuje sie sektami,zagrozeniami wiary,apologetyką- polecam tę strone - www.effatha.org.pl)
Artykuł moze długi,ale naprawde wyjasnia bzdurę horoskpów patrzac na problem z różnych aspekktów.

Mówienie, że horoskopy są oczywistym oszukaństwem ma taki sam skutek, jak powtarzanie społeczeństwu, że palenie szkodzi zdrowiu.

O bzdurze horoskopów
Niekiedy głupota, zwycięża zdrowy rozsądek i mądrość. Takim przypadkiem są horoskopy. Bzdurność i kłamstwo horoskopów można wykazać na trzech niezależnych od siebie płaszczyznach: religijnej, naukowej i logicznej.

1. Horoskopy a religia
O płaszczyźnie religijnej wystarczy powiedzieć, że każdy kto czyta i wierzy w horoskopy uważa Chrystusa za oszukańca. I odwrotnie: każdy kto uważa, że Jezus jest Prawdą i mówi prawdę będzie uważał horoskopy za oszukaństwo.

Dlaczego?

Otóż Chrystus zapewnia, że nawet włosy na naszej głowie są policzone (por. Mt 10,30), i nic bez woli kochającego Boga nie może się nam stać. Tak więc albo wierzę, że jest Boża Opatrzność, że poprzez modlitwę, pracę nad sobą mogę i powinienem wypraszać dla siebie i innych łaski, albo wierzę, że Pan Bóg tu nie ma nic do powiedzenia, a to co mnie spotka w przyszłym tygodniu, z kim się pogodzę, a z kim pokłócę zależy od ułożenia bezrozumnych planet na tle bezdusznych gwiazd w momencie mego urodzenia. Jednego z drugim absolutnie pogodzić się nie da. Wiara w horoskopy jest grzechem przeciw wierze.

Często dochodzi tu do chorobliwego uzależnienia się od wiary w zabobony czy przeznaczenie. Niejednokrotnie nawet ludzie wierzący szukają pociechy, odpowiedzi na nurtujące ich pytania nie u Boga i w zdrowym rozsądku ale w horoskopach i u wróżek. Osoby te są zniewolone przez przesądy. Podejmując jakąś decyzję sprawdzają najpierw horoskop na dany dzień, czy układają karty Tarota. Zawierając nową znajomość, pytają spod jakiego jest ktoś znaku itp.

Przypomina mi się tu pewna historia. W czasie odpoczynku między kolejnymi etapami pielgrzymki, w grupie osób ktoś zapytał: Spod jakiego jesteś znaku? Nie chcą robić złej atmosfery i pouczać tego "wierzącego" odpowiedziałem: ja jako chrześcijanin spod znaku Krzyża, a ty? Pytający chyba zrozumiał bo więcej nigdy ze znakami zodiaku nie wychylił się, przynajmniej do mnie.

Św. Augustyn widzi grzechy astrologów bardzo ostro. Mieszają oni niektóre elementy nauk ścisłych z domysłami, wykazują ewidentnie złą wolę, za którą stoją wpływy demonów. Demony kryją się za szacownymi ludźmi, sprawiającymi wrażenie naukowców. Współczesne pomieszanie okultyzmu z elementami nauki nie jest więc czymś nowym. Św. Augustyn poświęca całą rozprawę tematowi wróżbiarstwa kierowanego przez demony: "Siedzą i liczą gwiazdy, przestrzenie, bieg, obroty, badają ruchy, opisują, wyciągają wnioski. Wydają się wielkimi uczonymi. Ta cała wielkość i uczoność, to obrona grzechu. Będziesz cudzołożnikiem, bo taka jest twoja Wenus; będziesz zabójcą, bo taki jest twój Mars. Zatem zabójcą jest twój Mars, a nie ty. Wenus jest cudzołożna, a nie ty. Bacz, żebyś ty nie został potępiony zamiast Marsa czy Wenus" (Św. Augustyn, Enarrationes in Psalmos, 140,9).

Zwróćmy uwagę na ważny aspekt astrologicznych przepowiedni, iż naruszają one prawdę o wolnej woli człowieka i możliwości zasługiwania przed Bogiem. Co więcej wiara w horoskopy jest po części zrzuceniem odpowiedzialności za własne grzechy, słabości czy też niepowodzenia na przyrodę nieożywioną.

Biblia wypowiada się stanowczo przeciwko uprawianiu astrologii. Ojcowie Kościoła uznają ją za formę podporządkowania się złym duchom.

Skoro ludzie mają wolną wolę, to ich życie nie może wynikać z konstelacji gwiazd. Gdyby tak było, bylibyśmy z góry zaprogramowanymi robotami. Na cóż zdałby się nam rozum, wolna wola i uczucia?

Drogi Czytelniku, zadaj sobie pytanie: Komu powierzasz swoje życie: Jezusowi, który jest jedynym Zbawicielem człowieka (por. Dz 4,12), czy też szatanowi. Musisz pamiętać, iż wiara w horoskopy jest zdradą Boga na rzecz "ojca kłamstwa" - szatana (por. J 8,44). Pamiętaj! szatan Cię przeklina i wcześniej czy później upomni się o swoje. Bóg ci wybacza i kocha, bo "Bóg jest miłością" (1 J 4,8).

Jeśli jesteś zwolennikiem horoskopów i wróżb, to pamiętaj, iż twoje życie nie jest zaplanowane przez bezduszne gwiazdy! Nie jest igraszką złudzenia! Udowodnił to Bóg posyłając swojego Syna, by nas zbawił i uszczęśliwił (por. J 3,16). Jezus chce i może rozwiązać twój największy problem, ale nie uczyni tego na siłę. Zamiast do gwiazd, zwróć się do Niego. Twoje życie nie zależy od planet i gwiazd ale od Boga i twojej z Nim współpracy.

2. Horoskopy a nauka
Aby uzmysłowić sobie, jak wielki poziom nienaukowości wykazują horoskopy odwołajmy się do kilku faktów. Astrolog, który wyznacza horoskopy, czyni to z układu planet. Położenie każdej z nich na tle odpowiednich gwiazdozbiorów w momencie urodzenia człowieka ma - wg astrologów - wpływać na całe dalsze życie.

Uwierzyć w to może ktoś kto w ogóle nie ma najmniejszego pojęcia o otaczającym nas wszechświecie. Otóż odległości między planetami mierzy się w milionach i miliardach kilometrów. Najbliższe Ziemi Wenus i Mars są odległe - w zależności od położenia na orbicie - o ok. 50-500 milionów km. Rodzi się pytanie: Jak planeta odległa ode mnie o np. 100 milionów kilometrów może spowodować to, że w danym tygodniu zawrę ciekawą znajomość, czy też odniosę sukces w pracy? Ale to jeszcze nic. Astrologia powołuje się na dalsze planety np. Neptuna i Plutona, które są odległe od Ziemi o ok. 4-7 miliardów km.

Ale i to jeszcze nie wszystko. Astrologowie odwołują się również do gwiazd. Podobno i one mają wpływać na nasze życie. Czy ich układ może decydować, co nas spotka? Aby odpowiedzieć na te pytania wystarczy uzmysłowić sobie, iż najbliższa gwiazda (poza Słońcem) jest odległa od Ziemi o 4,3 lat świetlnych. Cyfra ta podana sucho, być może nie robi większego wrażenia. Ale gdy uświadomimy sobie, iż promień świetlny w ciągu 1 sekundy przebywa odległość prawie 300 000 km, czyli przez 1 sek. ok. 7 razy okrąży Ziemię na równiku i mimo tej zawrotnej prędkości musi biec do nas od tej gwiazdy ponad 4 lata, wówczas odległość ta zaczyna działać na naszą wyobraźnię. Dla ciekawych podaję, iż jest to 40681440000000 km. Statek kosmiczny, który podróżowałby z prędkością 50 km/s musiał by podróżować do najbliższej gwiazdy ok.25800 lat.

Pragnę przypomnieć Czytelnikom, iż jest to najbliższa gwiazda. Gwiazdy, na które powołuje się astrologia są znacznie dalsze od Ziemi. Ich odległości są rzędu 100 czy 1000 lat świetlnych. Tę odległość nasz statek pokonałby dopiero po ok. 2580000 latach, każdej sekundy przemierzając 50 km!

Ponadto gwiazdę oddaloną od Ziemi o 1000 lat świetlnych widzimy taką, jaką była 1000 lat temu. Co więcej widzimy ją tam gdzie była 1000 lat temu. Gdyby przestała istnieć, my na naszym niebie jeszcze przez tysiąc lat będziemy ją obserwować. Oczywiście to wszystko astrologom nie przeszkadza, by stawiać ludziom, podobno bardzo naukowe horoskopy i przez ludzką naiwność nabijać sobie portfele.

3. Horoskopy a logika
W myśl astrologii, by horoskop był dokładny astrolog musi wziąć pod uwagę położenie wszystkich planet w dniu mego urodzenia. Dzieje się tak ponieważ - jak twierdzi sama astrologia - każda planeta za coś w życiu odpowiada. Gdyby astrolog jakąś planetę pominął, automatycznie horoskop byłby niedokładny. I tak przez tysiące lat astrolodzy byli dobrze sytuowanymi i wpływowymi ludźmi. Niektórzy z nich zajmowali uprzywilejowane miejsce na dworach królewskich i cesarskich. Władcy (choć nie tylko) często się ich radzili. Astrolodzy niezmiennie powtarzali: "Królu, wziąłem pod uwagę położenie wszystkich planet i wyszło mi, że powinieneś zrobić to i to". Nawet w przypadku błędnego horoskopu, które zdarzały się najczęściej, astrolog dzięki sprytowi i zabobonnemu lękowi władców, spadał na cztery łapy.

Ta sielanka trwała do XVIII w. Wówczas okazało się, że istnieje więcej niż sześć powszechnie znanych planet. Odkryto bowiem Urana. Tak więc, w myśl twierdzeń samych astrologów, iż należy znać położenie wszystkich planet, by horoskop był dokładny, miliony wcześniejszych horoskopów należy uznać za warte kosza. Ale astrologowie nie rezygnują: "Rzeczywiście - mówią - wcześniej znano tylko sześć planet, ale my mamy już teleskopy, odkryliśmy siódmą z nich i nasze horoskopy są już naprawdę dokładne". Zdawało by się, iż nikt nie da się oszukać. Ale niestety ludzie dalej chodzili do wróżek i astrologów, dalej się ich radzili, często za to słono płacąc.

Przyszedł wiek XIX; odkryto siódmą planetę Układu Słonecznego - Neptuna. Historia się powtórzyła. Astrologowie, by ratować swe zakłamane posady, odkurzyli stare oszukaństwo, twierdząc, że już teraz to na pewno wszystkie planety, i ich horoskopy są super dokładne. Historia się powtórzyła niestety nie tylko ze śpiewką astrologów, ale również z naiwnością ludzką. Ludzie wcale nie mniej korzystali z ich usług.

Nadszedł rok 1930. Odkryto 9. planetę - Plutona. I znów gorące zapewnienia astrologów okazały się stekiem kłamstw. No ale w wieku XXI, gdzie nauka i ludzki rozumu tyle osiągnęły, nikt chyba - kolejny już raz - na tę samą śpiewkę nie da się złapać. Jakież jest moje zdziwienie, gdy widzę, niemalże w każdym czasopiśmie horoskop na pół, czy całą stronę. Mało tego, całe strony wytapetowane są ogłoszeniami typu: "Wróżka prawdę ci powie, tylko zadzwoń 0-700..." mamy już specjalizację na rynku horoskopów: horoskop od miłości, biznesu, nauki itp. W miastach, szczególnie większych, ogłoszenia: "Wróżka przyjmuje od... do ...", "Tarot wyjawi największe twoje problemy". Być może już niedługo ogłoszenia będą oferowały bardziej kompleksowe usługi typu: "Oczy, które widzą przyszłość, ręce które leczą, uszy, które skaczą" itp.

Wniosek? Skoro opłaca się reklamować, to tylko dlatego, że znajduje się dziś armia naiwnych, która w oszukaństwa i zabobony jest nie tylko wierzyć ale i za nie płaci. Buntowałem się, gdy ktoś powiedział: "Głupich nie trza siać - sami rosną." Jednak chyba miał dużo racji. Bowiem często ludzie z tytułami, zdawało by się wykształceni, wierzą i korzystają z takich zakłamanych usług. A przecież wystarczy tylko trochę logicznie pomyśleć?

Warto w tym miejscu odnieść się do wielu głosów mówiących o sprawdzeniu się tego czy innego horoskopu. Niejednokrotnie przywołuje się postać francuskiego żyda Nostradamusa czyli Michela de Nostre-Dame (1503-1566), który w roku 1550 wydał kalendarze astrologiczne zwane Centuries Astriologiques. Zawarte tam czterowiersze dzięki swej wieloznaczności, ogólnikowości i nieokreśloności można w każdej epoce dopasować do wielu wydarzeń i zjawisk twierdząc, iż Nostradamus miał na myśli akurat to, co nam pasuje.

Zwróćmy także uwagę, iż horoskopy gazetowe układane są w formie ogólników, często całkowicie sprzecznych ze sobą. Redakcja jednej z gazet na dany tydzień pisze, iż spotka cię rozczarowanie związane z pracą i bliską osobą, inna zaś tępo zapewnia, że podjęta przez ciebie praca spełni twe oczekiwania.

Przy takiej dozie ogólnikowości zawsze coś się komuś spełni na zasadzie prawdopodobieństwa. Przemilcza się przy tym fakty tysięcy chybionych horoskopów stawianych różnym ludziom bądź dotyczących wydarzeń, które miały się rzekomo rozegrać w przyszłości. Np. wybitny matematyk i wynalazca włoski Girolamo Cardano (1501-1576), wynalazca zawieszenia i przegubu, wału, który nosi jego imię, bez których dziś trudno wyobrazić sobie rozwój motoryzacji, zapoczątkował także teorię liczb urojonych, był też zwolennikiem astrologii. Postawił sobie horoskop, w którym przewidział datę swej śmierci. Gdy wyznaczony dzień nadszedł a nic nie wskazywało na śmierć Cardano? popełnił samobójstwo!

Istnieją dziś tzw. zawodowi astrologowie, którzy przyznają, iż horoskopy gazetowe są karykaturą prawdziwej astrologii, która traktuje każdego człowieka indywidualnie stawiając mu horoskopy. Otrzymałem przed laty książkę wydaną w roku 1991. Zawodowy astrolog - Leon Zawadzki, o którym na obwolucie napisano, iż jest "profesjonalnym astrologiem, doradcą, powiernikiem. Tworzy kierunek, który sam nazywa astrologią świątynną" w swej książce Końca świata nie będzie opisuje ileż to już wydarzeń przewidział. Ze s.33 dowiadujemy się, iż praktycznie przewidział wybuch w Czarnobylu, ze s.34-35 zamach na premier Indi Indirę Gandi. Co prawda nasz profesjonalista troszkę się zagalopował gdyż pisał: "Jeszcze przed końcem stulecia zobaczymy Indie zwaśnione i w końcu niefortunnie podzielone". Jak wiemy stulecie minęło a Indie, choć targane konfliktami od dziesiątków lat, nie podzieliły się.

Co prawda już stronę dalej wieszcz zauważa, iż w tym czasie miał miejsce zamach na premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. Odpiera zarzut swych przyjaciół, którzy pytali go dlaczego nie ostrzegł. Wszak kto by uwierzył jakiemuś polskiemu astrologowi. Ale wszystkie te wydarzenia dotyczyły faktów zaistniałych po wydaniu książki. Czytając ją czekałem czy astrolog świątynny zechce pokusić się o ujawnienia jakiś konkretnych wydarzeń z przyszłości. Wśród mnóstwa ogólników na s.39-40 pojawia się długo oczekiwany konkret. Czytamy tam: "Ale jeśli już tak bardzo jesteśmy żądni sensacji to proszę: w roku 1993 zostanie po raz pierwszy od 1945 r. użyta broń jądrowa w wojnie lokalnej na Bliskim Wschodzie?" dalej padają ogólniki. Poczekałem cierpliwie, aż minie rok 1993 i co?? NIC! Astrolog świątynny, profesjonalny, zawodowy i jak by go jeszcze nie nazwać chybił z kretesem.

Jest to kolejne potwierdzenie, iż każda astrologia jest zabobonna i sprzeczna z wiarą chrześcijańską!

Co więcej prawdziwa nauka i logika stawia astrologii wiele pytań, na które nie umie odpowiedzieć, np.:

1. Dlaczego bliźnięta urodzone w tym samym czasie i na tej samej szerokości geograficznej mają tak odmienne losy?

2. Dlaczego do postawienia horoskopu bierze się pod uwagę planety i Księżyc a pomija się np. komety, planetoidy krążące między Marsem a Jowiszem czy też cztery największe księżyce Jowisza (niektóre większe od naszego)?

3. Dlaczego druga planeta ma odpowiadać za powodzenie, miłość czy urodę, podczas gdy jej nazwa jest ustalona z mitologii i z naukowego punktu widzenia Wenus ma taki wpływ na miłość i urodę, jak fazy księżyca na rozwój kolarstwa np. w Mongolii?

4. Nazwy gwiazdozbiorów są ustalone na podstawie wolnych skojarzeń ludzi, którzy patrzyli na nie przed tysiącami lat. Przy czym wersja egipska - używana obecnie - różni się od chińskiej czy babilońskiej (por. tab. 1).

5. Skoro wyliczenia astrologów są tak dokładne i pewne, to dlaczego w historii ludzkości miliony horoskopów okazały się zwykłymi niewypałami i kompromitacją?

6. Co zrobią astrologowie gdy się okaże, iż odkryto dziesiątą planetę Układu Słonecznego, której do tej pory nie uwzględniają podobno bardzo dokładne horoskopy?

7. Dlaczego horoskop układa się z datą i godziną urodzenia człowieka a nie np. jego poczęcia?

Rzecz jasna pytań takich można stawiać więcej, ale myślę, iż wystarczą te oraz wcześniejsze nasze rozważania, by przekonać się, jak mądrą jest rada Biblii, by unikać praktyk astrologicznych. Dlatego wciąż aktualne jest wezwania św. Jana: "Nie dajcie zwodzić nikomu!" (1 J 3,7).

Andrzej Wronka

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Robson (---.reebok.pl)
Data:   2006-02-28 11:54

Uzupełnienie do 6: odkryto już ciała niebieskie większe od Plutona krążące po dalszych orbitach. Astrologowie jakoś się nie kwapią do przepisywania horoskopów: czyżby czekali czy astronomowie rozszerzą listę planet czy przeciwnie: zdegradują Plutona? Sam Pluton jak się okazało ma księżyc (Charon) który jest do niego tak zbliżony rozmiarem, że niektórzy naukowcy mówią o układzie podwójnym Pluton/Charon. A kosmiczy teleskop Hubbla wypatrzył wokół nich dwa dalsze, mniejsze księżyce. Porównywano też oddziaływanie Plutona na Ziemię do oddziaływania stacji kosmicznej Mir: wyszły zbliżone liczby :) Można tak bawić się dalej.

R.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: marek w (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-28 20:45

Napisalaś: "Mysle jednak ze w charakterystyce ogolnej osob urodzonych pod szczegolnym znakiem zodiaku bardzo duzo sie zgadza."

Czy to znaczy, że, między osobami spod różnych znaków zodiaku bardzo mało się zgadza?

Każdy ja to, co lubi. Każdy widzi to, co chce widzieć.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Ania B. (---.brda.net)
Data:   2006-03-01 00:57

Odsyłam do książki ks.Aleksandra Posackiego " Demony, opetania.." Odechce Ci się wierzyć w znaki zodiaku.
A przede wszystkim zajrzyj do Pisma, co Bóg ma na ten temat do powiedzenia! To jest grzech ciężki przeciwko Pierwszemu Przykazaniu!
Z Bogiem i Maryją!
Ania B.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Bonifacy (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-01 11:07

Jak wierzyc, jak nie wierzyc w horoskopy itd. itp?

Patrzac na dzisieszy swiat, gdzie czesciej mozna spotkac takie pytanie, a nie odpowiedz ze ktos wierzy i ufa slowom Boga w Pismie Swietym, i stara sie je przede wszystkim wypelniac, nie ma sie co dziwic ze takie pytania padaja.

Dla mnie stawianie takiego pytania, jest splunieciem w twarz Bogu...
Najpierw postarajmy sie powaznie potraktowac Jego Ewangelie i to co dla nas zrobil, i robi a pozniej zacznijmy sie zastanawiac, co zrobic z horoskopami, jesli jeszcze wtedy beda komus potrzebne.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-01 11:23

Przeżyłem już prawie pół wieku. Wiem to i tamto. Ale do [tu się sam cenzuruję] nie wiem jaki jest mój znak zodiakalny! Naprawdę!
I jak widać mogę bez tej wiedzy się obejść.

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: agiś (---.devs.futuro.pl)
Data:   2006-03-03 10:48

wystarczy, że porównasz sobie kilka opisów charakterów znaków zodiaku z różnych źródeł, a przekonasz się, ze bardzo się od siebie różnią- wręcz sobie zaprzeczają. to chyba dowód, że niewarto się tym przejmować.
pozdrawiam

 Re: Jak nie wierzyc w znaki zodiaku?
Autor: agu (---.devs.futuro.pl)
Data:   2006-03-03 11:18

Znam "horoskopy", które się sprawdzają. Staram się jednak trzymać od magii z daleka. :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: