Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data: 2006-01-09 15:19
Potwierdzam to, co napisała DZIEWCZYNA. Owa znajoma, była już zakonnica, opowiadając mi o tym dniu, w którym przyjechały do niej siostry z indultem, wyraziła się, że był to dla niej straszny dzień. Spłakała się, bo poczuła, że traci cos bardzo ważnego, że została odarta z tego, co było do tej pory jej zyciem. Dopóki nie otrzymała tej dyspensy czuła się jeszcze, mimo wypełniania swoich świeckich już obowiązków (opieka nad chorą mamą) mocno związana ze swoim zakonem. A więc na przykładzie tej zakonnicy prawdą zdaje się być to, że nie da sie tak łatwo i prosto: "można sobie spokojnie śłuby złożyć - najwyżej potem się zrezygnuje..."
|
|