Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data: 2006-01-08 03:16
Roman, a skąd wypływa ta Twoja pewność, że samobójca odszedł w niełasce, albo nie umarł w Chrystusie? Dziś Kosciół nie uwaza samobójców za takich, którym nie nalezy sie modlitwa za zmarłych. Nikt z żyjących nie ma prawa 'skazywać' na potepienie, czy 'segregować' pod kątem łaski, czy niełaski nikogo. Od sądu człowieka jest tylko Syn Bozy, któremu Bóg Ojciec przekazał władzę sądzenia człowieka. "On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych" Dz 10,42.
A sam moment śmierci ciała jest dla kazdego z nas tajemnicą. I będzie nią dpóty, dopóki sami jej nie doświadczymy, ale będzie to jednocześnie i ostatnie doświadczenie naszego ziemskiego życia. Tajemnica ta jest najintymniejszym spotkaniem człowieka z Bogiem, kiedy może on jeszcze powiedzieć Bogu swoje 'tak'. I nam żyjącym nie wolno nikomu tej mozliwości 'odbierać'.
Jezus wszak wyraźnie powiedział: "Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał" J 8,15-16.
|
|