logo
Sobota, 11 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Za kogo nie mamy sie modlic?
Autor: Krystyna (---.cpe.net.cable.roger)
Data:   2006-01-07 02:54

1 J 5,16:
"Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie; mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć. W takim wypadku nie polecam, aby się modlono."

Moje pytanie za kogo nie mamy sie modlic? Zawsze myslalam, ze za kazdego grzesznika nalezy szczegolnie sie modlic, kto pomoze mi zrozumiec ten werset. Bardzo dziekuje za kazda pomoc. Krystyna.

 Re: Za kogo nie mamy sie modlic?
Autor: Andrzej Waśko SDS (---.hsd1.il.comcast.net)
Data:   2006-01-07 03:19

1 J 5:
14 Ufność, którą w Nim pokładamy,
polega na przekonaniu,
że wysłuchuje On
wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą.
15 A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb,
pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili.
16 Jeśli ktoś spostrzeże,
że brat popełnia grzech,
który nie sprowadza śmierci,
niech się modli, a przywróci mu życie;
mam na myśli tych,
których grzech nie sprowadza śmierci.
Istnieje taki grzech,
który sprowadza śmierć.
W takim wypadku nie polecam, aby się modlono.
17 Każde bezprawie jest grzechem,
są jednak grzechy,
które nie sprowadzają śmierci.

Biblia Poznańska

----------------------

Z komentarza do Biblii Poznańskiej:

wiersze 14–15:
Podobnie jak wierzący w Chrystusa ma Boga (2,23) i Jego życie wieczne (5,12), tak może mieć pewność osiągnięcia wszystkiego, o co Go prosi; to bowiem stanowi konsekwencję udziału w Jego życiu. Naturalnie, jest tak tylko wtedy, gdy chodzi o rzeczy odpowiadające zjednoczeniu z Bogiem, stanowiące bezpośrednio lub pośrednio nadprzyrodzone dary Boże. Wśród nich są także dobra ziemskie prowadzące do Boga. Obszerniej o prośbie w imię Jezusa mówi kom. do J 14,13; 15,16. Nie chodzi tylko o prośby o własne dobra modlącego się, ale także o dobra bliźniego, w ramach miłości polegającej na nadprzyrodzonej wymianie dóbr.

wiersze 16–17:
Autor rozważa to na przykładzie wstawiennictwa za bratem popełniającym grzech. Takie wstawiennictwo znał już wprawdzie ST, jednak w innym sensie. Skutecznie czynili to ludzie o wybitnej świętości, wielcy patriarchowie (Abraham, Mojżesz, prorocy itd. – por. Rdz 18,27nn; 20,7; Wj 32,11–14; 34,8n; Jr 37,3n; 42,2; 2 Mch 15,14 itd.) i męczennicy (2 Mch 7,37n). W nowej rzeczywistości Chrystusowej dostęp do łaskawości Boga przysługuje wszystkim chrześcijanom dzięki zjednoczeniu z Bogiem. Specjalną wagę posiada wprowadzone rozróżnienie grzechu, który sprowadza śmierć, od tego, który nie powoduje tego rodzaju skutków. W ST chodzi w pierwszym wypadku o przestępstwo zasługujące na fizyczną śmierć (np. Lb 18,22; Iz 22,14). W pismach Janowych zarówno życie, jak i śmierć posiadają znaczenie duchowe. Chodzi więc niewątpliwie o śmierć eschatologiczną, potępienie wieczne (por. także J 8,51, kom.). Konsekwentnie grzech nie sprowadzający śmierci stanowi wykroczenie nie powodujące definitywnego odrzucenia przez Boga, nie przekreślające zjednoczenia z Nim, jakkolwiek naruszające poważnie tę łączność. Wymienione dwie kategorie grzechu nie pokrywają się całkowicie z późniejszym rozróżnieniem w teologii grzechu powszedniego i ciężkiego. Z drugiej strony grzech, który sprowadza śmierć, nie jest identyczny z grzechem przeciw Duchowi Świętemu (Mk 3,29, kom.) ani z grzechem nie podlegającym odpuszczeniu, o którym mówi Hbr 10,26–31. Autor listu abstrahuje od zagadnienia możliwości czy niemożliwości nawrócenia takiego grzesznika, jakkolwiek wyłączenie go z obowiązku modlitwy braci (co nie jest równoznaczne z zakazem!) czyni takie nawrócenie dość problematycznym. O ocenie innych grzechów sprowadzających śmierć w NT zob. kom. do 1 Kor 5,5 i 1 Tm 1,20. Czy chodzi w 1 J o grzech apostazji, o którym mówią często późne pisma NT i wczesnochrześcijańska literatura (por. grzech niewiary u J 16,9) – nie jest jasne. Pewne jest tylko to, że w przypadku grzechu nie pociągającego eschatologicznych skutków wstawiennictwo braterskie jest w pełni skuteczne. Każdy grzech, jako bezprawie, stanowi naruszenie należytego zjednoczenia z Bogiem i jako taki stanowi Jego zniewagę. Istnieje jednak między nimi różnica stopnia. Te, które wypływają ze słabości, mogą być odpuszczone dzięki miłosierdziu Bożemu (1,9), za wstawiennictwem Chrystusa (2,1) oraz Jego dzieci, gdyż nie prowadzą one ku śmierci.

 Re: Za kogo nie mamy sie modlic?
Autor: Tadeusz (---.cn.net.pl)
Data:   2006-01-08 10:51

Św. Jan mówi prawdę, ale nikt z nas nie jest św. Janem, by wiedzieć komu nasze modlitwy już nie pomogą. Niektórym świętym Pan Bóg udzielał takiej łaski poznania.
Niczego się jednak nie traci modląc się w nieświadomości, ponieważ ta łaska przechodzi na innych. Św. Tereska uprosiła nawrócenie wielkiego grzesznika, które dokonało się w sposób zewnętrznie widoczny tuż przed śmiercią.

Są po prostu sytuacje, gdy już na ziemi nie ma ratunku, ponieważ człowiek stał się demonem po pełnym poznaniu prawdy, por. skrajny przykład Judasza.
Pozdrawiam.

 Re: Za kogo nie mamy sie modlic?
Autor: Jacek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-01-17 12:45

Tak naprawdę to Kościół się nie wypowiada, kto jest potępiony (nawet o Judaszu nic nie mówi) tylko kto jest zbawiony (publiczne ogłoszenie, że ktoś jest święty).

A modlić się trzeba za wszystkich ludzi - co do św. Jana - on nie pisał, że zabrania, tylko że nie poleca. Poza tym jest pytanie czy Jan nie rozumiał pod pojęciem grzechu, który sprowadza śmierć grzech przeciw Duchowi Św., który to grzech, zgodnie ze słowami Pana Jezusa, nigdny nie będzie wybaczony (jest to grzech popełniony przez tym, którzy wybierają piekło). Dlatego też nie wolno się modlić za demony.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: