logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Świętość nie z tego świata
Któż jak Bóg
 
fot. Casey Horner | Unsplash (cc)


Jeśli chcemy uczestniczyć w jedności Kościoła, konieczne jest opanowanie języka, jaki w nim obowiązuje. W Kościele Chrystusowym jest to język świętości. Niebo jest tylko dla tych, którzy umieją mówić językiem świętych.

 

Nauka języka

 

Na Ziemi istnieje tysiące języków i każdy z nich ma swoją wartość. Kto jednak chce należeć do Chrystusowego Kościoła, stoi przed zadaniem opanowania języka świętości. Jest to język Boga, bo On jest święty. On jest źródłem świętości. Świętość jest językiem Jego miłości. Ojciec kocha Syna, a Syn kocha Ojca. Nie jest to miłość zewnętrzna. Nie jest to miłość jednokierunkowa. Jest to miłość wzajemna. I ta miłość nazywana jest Duchem Świętym.

 

Jak Bóg ma na imię?

 

Zjednoczenie z Bogiem to włączenie w tę ich wzajemną miłość. Definicji miłości w naszej europejskiej kulturze mamy kilkanaście, a w skali świata takich definicji jest nawet kilkadziesiąt. Nie istnieje natomiast definicja świętości, tak jak i nie ma definicji Boga. Istnieją tylko imiona, i jest ich kilka, które dotykają Jego tajemnicy. Dla nas, wierzących, są to imiona znane. Imię dotyka tajemnicy, ale nie jest definicją. Przypominam: Imię Jahwe. Ten, który jest. Pan, imię Allah. Ten, który widzi. Bóg jest Święty. Jest Miłością. I dla nas jest Ojcem. Wśród tych imion, tylko imię Święty nie ma żadnego odpowiednika w naszym świecie doczesnym i jego codziennym języku. Pozostałe imiona są przez nas na miarę naszych możliwości rozumiane.

 

Definicja świętości

 

Święty nie należy do naszego świata. To jest świat wyłącznie Boga. A jeśli ktoś decyduje się na włączenie w Jego życie, to życie Boże, czyli święte, jest tak cenne, że możemy oddać wszystko, byle go nie stracić. Udział w bogactwie życia Bożego, czyli w świętości, to nasze zadanie w wieczności. Na ziemi nasze uświęcenie dopiero kiełkuje. Wzrastać i owocować będzie w wieczności.


Języka świętości nie da się ubrać w słowa. Nie da się go ująć w znaki. On jest dynamizmem życia Bożego. Wejściem w komunikację. Bóg żyje, uszczęśliwiając mnie. A ja żyję, uszczęśliwiając Jego. Im bardziej przyczyniam się do Jego szczęścia, tym bardziej sam jestem szczęśliwy. Dzieje się tak, ponieważ miłość wzajemna nie jest żadną filozofią ani teorią, lecz konkretem.

 

Jak kocha Bóg?

 

Bóg zesłał swojego syna, który ludzkim językiem objawił nam, jak bardzo nas kocha. I prosi nas, abyśmy, podobnie jak On, kochali świętą miłością ludzi, których Ojciec stwarza. Kościół świętą miłością obejmuje każdego człowieka. I ta miłość jest sercem jedności Kościoła.

 

ks. Edward Staniek
Oprac.: redakcja na podstawie homilii wygłoszonej 19.01.2020 r. w kościele Sióstr Felicjanek pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Krakowie.
Któż jak Bóg 3/2020

 
Zobacz także
ks. Krzysztof Porosło
Mieszkam w Hiszpanii. Chyba niczego mi tak bardzo nie brakuje jak polskiego Adwentu. W Hiszpanii na przykład nie odprawia się Rorat, z którymi związane jedne z moich najpiękniejszych dziecięcych wspomnień. Mama tuż po 5 rano próbowała dobudzić mnie i moją siostrę. Na stole w kuchni czekała gorąca herbata albo kakao. W pokoju były przygotowane cztery warstwy zimowych ubrań, bo na zewnątrz było kilkanaście stopni mrozu.  
 
ks. Krzysztof Porosło

Stajemy dzisiaj przy obnażonym ołtarzu. Ołtarz to symbol samego Chrystusa, dlatego liturgię Wielkiego Piątku Kościół rozpocznie przy obnażonym ołtarzu. W ten dzień wspominamy Pana, który został z szat odarty. Tradycja rzymska sięgająca IX wieku wyrażała to bardzo konkretnie. „Następnie dwaj diakoni obnażają ołtarz zdejmując obrus, który wcześniej położny był pod Ewangelią, tak jakby go kradli” – mówi Ordo Romanus. Nadzwyczajna forma rytu rzymskiego wciąż nakazuje przy wielkoczwartkowym obrzędzie denudatio altaris recytację Psalmu 21, w którym znajdujemy te prorocze słowa: „moje szaty dzielą między siebie i los rzucają o moją suknię”. 

 
ks. Krzysztof Porosło

Nowa Ewangelizacja, ta prawdziwa, musi się zaczynać od przedstawiania żywej Osoby Chrystusa i prowadzić ewangelizowanych do rzeczywistego doświadczenia Boga, do zbliżenia z Nim. Gest tego chłopca na placu Woodstock w stosunku do tej dziewczyny był autentyczną ewangelizacją. Ona zrozumiała, co to znaczy być ważnym w oczach Boga, co to znaczy ciepło spotkania. On powiedział: „To jest ludzkie – małe, Bóg to robi nieskończenie piękniej. Szukaj Go”. I zaczęła szukać.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS