logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Beata Kostrubiec
Psychologiczne czynniki kształtowania się obrazu Boga u młodzieży i dorosłych
Kwartalnik Homo Dei
 


Wprowadzenie

 

W religiach teistycznych występowanie idei Boga ma charakter powszechny [1]. Koncepcja Boga ma szczególne znaczenie w religiach monoteistycznych, gdzie obraz Boga jest znaczący, bo ukierunkowuje on każde działanie człowieka o nastawieniu religijnym. Można nawet powiedzieć, że dla scharakteryzowania religijności człowieka najbardziej reprezentatywnym badaniem jest diagnoza jego koncepcji Boga. Nie można zrozumieć osoby wierzącej, nie wiedząc, w jaki sposób ujmuje ona ideę Boga – pisze Józef Kozielecki [2]. Obraz Boga jest pojęciem psychologicznym. Teologia ujmuje relację człowieka i Boga od innej strony, natomiast psychologia opisuje stopniowe tworzenie się w umyśle człowieka wyobrażenia o Bogu. Poniższy artykuł jako cel stawia sobie przybliżenie podstawowych procesów tworzenia się koncepcji Boga w umyśle dziecka.

Koncepcja Boga, jaką przyniósł ze sobą Jezus Chrystus – Boga zbawiającego, zaangażowanego w sprawy człowieka, a nawet Boga współcierpiącego – jest bardzo rewolucyjna na tle wszystkiego, co do tej pory ludzie mogli powiedzieć o Bogu. Jest ona na tyle bogata, że w jej świetle każdy człowiek znajduje się w ciągłej drodze doskonalenia swego zawsze niedoskonałego wyobrażenia Boga. Psychologia stara się badać nie tyle efekty działania łaski i Objawienia, bo te są przedmiotem rozważań teologii, co raczej naturalne mechanizmy o charakterze uniwersalnym, często zależne od rozwoju innych sfer, jak myślenie, zdolność do abstrakcji czy funkcjonowanie sfery uczuciowej. Nie wykluczając zatem działania łaski, psychologia koncentruje się na tym, co doświadczalne, empiryczne.

Definiując pojęcie "obraz Boga", należy stwierdzić, co następuje: Idea Boga stanowi element wiedzy osobistej człowieka, przyswajana bywa najczęściej w wyniku socjalizacji, głównie dzięki istnieniu wyrażeń językowych; modyfikuje się natomiast na podstawie własnych czynności poznawczych oraz doświadczeń emocjonalnych związanych zwłaszcza ze strukturą życia rodzinnego, zostaje włączona w strukturę własnych skojarzeń słownych i sądów i wraz z całością wiedzy osobistej staje się własnością osobowości [...]. Przyjmując istnienie Boga bytowo transcendentnego, zakłada się jednocześnie, że Jego wyobrażenie (obraz) nie ma charakteru adekwatnego, lecz analogiczny [3]. Znaczy to, że badania psychologiczne nie obejmują określania natury Boga, lecz Jego "odpowiednik" w umyśle człowieka. Analogiczny obraz Boga oznacza strukturę wyobrażenia o Bogu, to, jak człowiek sobie Boga przedstawia: kim On jest, jakimi cechami się charakteryzuje, jakie są Jego przymioty i możliwości zachowania i jak kontaktuje się On z człowiekiem. Józef Król [4] uważa, że wyobrażenie Boga ma charakter wytwórczy, tzn. jest obrazem czegoś, czego człowiek nie widział, ale co potrafi sobie jednak wyobrazić.

Idea Boga różni się od postawy wobec Boga. W psychologii funkcjonują oba te pojęcia. Badanie obrazu Boga polega na sprawdzaniu jakości wyobrażenia o Bogu od strony introspekcyjnych relacji osoby badanej. Badanie postawy wobec Boga zawiera wypowiedzi osoby badanej dotyczące wiedzy o Bogu i uczuć żywionych do Niego. Można także prowadzić badania w warunkach eksperymentu społecznego (najczęściej naturalnego), aby opisać rzeczywiste zachowania w sferze kultu. Najczęściej prowadzi się takie badania w grupie o charakterze religijnym [5].

 

Typologie kształtowania się obrazu Boga

 

Najwcześniejszą, bo pochodzącą z 1944 roku, jest typologia faz rozwojowych idei Boga, której autorem jest E. Haras [6]. Wyróżnia ona 3 etapy. Pierwszy etap nazwany został stadium bajkowo-opowieściowym; w tym stadium dziecko koncentruje się na słuchaniu opowieści. Przekaz kulturowy w którym ono uczestniczy, jest przekazem ustnym. Wiedza dziecka o świecie jest niewielka, zatem wiele opowieści biblijnych jest przyjmowanych z taką samą powagą czy niedowierzaniem jak baśnie czy legendy. Jedna z kobiet, z którą miałam do czynienia w swojej praktyce psychologicznej, jako osoba dorosła wyznała, że kiedy była dzieckiem, słuchała opowieści swojego dziadka o patriarchach (Abraham, Izaak, Jakub) i uważała, że są oni ich sąsiadami, którzy żyli dawno temu. Wyobrażała sobie, że za czasów, kiedy istnieli, obcowali z Panem Bogiem, a wszystko działo się w sąsiednim gospodarstwie. Dopiero na katechezie sprostowała swoje wyobrażenia o patriarchach i ich relacji z Panem Bogiem we właściwym układzie historycznym i geograficznym.

Drugi etap został nazwany przez Harmasa [7] etapem realistycznym, trzeci zaś indywidualistycznym. Te etapy ujawniają się w okresie nastoletnim i dorosłym. Nie stanowią one przedmiotu rozważań w tej pracy i zostaną omówione w kolejnym tekście poświęconym zagadnieniu tworzenia się obrazów Boga [8].

J. P. Deconchy [9] wyróżnia trzy inne fazy kształtowania się obrazu Boga u dzieci i młodzieży, którzy podlegali katechizacji:

a) Stadium atrybutywności (8-10 lat) - Bóg określany jest najczęściej jako Stworzyciel. Jego obraz ma wiele cech antropomorficznych (postać i sposób zachowania jak człowiek; Bóg na tym etapie ma nawet ludzkie wady).

b) Stadium personalizacji (chłopcy 11-13 lat, dziewczęta 11-14 lat) - Bóg jest określany jako "Ktoś": Władca, Ojciec, Zbawiciel. W tym stadium ważne jest nadanie idei Boga pewnego konkretnego wymiaru społecznego.

 

c) Stadium interioryzacji (14-16 lat) - Bóg staje się zasadą porządkującą postawy wobec rzeczywistości. Udoskonala się rozumienie boskości Boga, następuje porzucenie cech antropomorficznych, a sam obraz Boga nabiera także wymiaru relacyjnego.

Zdaniem Władysława Prężyny[10] ważne są wiadomości o tym, jaki Bóg jest, które są przekazywane dzieciom i młodzieży (w postaci katechezy czy rozmowy z dorosłymi), ponieważ pełnią one rolę integrującą samą religijność i wiążą obraz Boga z obrazem świata.


Z kolei Józef Kozielecki [11] stwierdza, że badając dziecięce rysunki i wypowiedzi, można łatwo odnaleźć analogie do stadiów rozwoju umysłowego w ujęciu J. Piageta. Dziecko tyle wie o Bogu, na ile pozwala mu jego typ myślenia. Jeśli dziecko myśli konkretami – jego wyobrażenie Boga także będzie operowało konkretnymi skojarzeniami i wyobrażeniami.

Jeśli dziecko osiąga stadium myślenia abstrakcyjnego – jego obraz Boga będzie też wyobrażeniem posługującym się określeniami abstrakcyjnymi (np. sprawiedliwość, immanencja, transcendencja), wolnymi od naiwnej antropomorfizacji.

Z badań własnych [12], potwierdzających tendencje dzieci do antropomorfizacji Boga, wynika, że dzieci z rodzin pełnych w wieku 7-12 lat w ponad połowie przypadków rysują w rysunku projekcyjnym wyobrażenie Boga podobnego pod względem cech fizycznych do ojca. Pod względem cech psychicznych Bóg badanych dzieci jest bliższy osobowości matki.

Według innych analiz (badania własne nad obrazem Boga z rodzin niepełnych) ponad 1/3 dzieci wyobraża sobie Boga jako postać w długiej szacie, 30% przypisuje Mu wyraźnie cechy męskie, a tylko 9% żeńskie, a w większości są to rysunki dzieci wdowców. Dzieci te, pozbawione matki, częściej niż dzieci z rodzin pełnych widzą Boga w roli władcy świata. Częściej też antropomorfizują Boga na wzór ojca [13].

 

Mechanizmy psychologiczne tworzenia się idei Boga

 

Jeśli chodzi o mechanizmy tworzenia się obrazu Boga, to Józef Król [14] podaje, że są to naśladownictwo, identyfikacja, generalizacja i projekcja. Zostaną one teraz szczegółowo przedstawione.


Naśladownictwo polega na powielaniu wzorca zachowań, głównie dotyczących kultu. Dzieci naśladują zachowania osób dorosłych, które wynikają z ich koncepcji Boga – śpiewy, klękanie, znak krzyża czyniony ręką, czasem nieudolnie i w niewłaściwych momentach, ale w intencji wyrażenia czegoś odmiennego od codziennych czynności Naśladownictwo nie ujawnia bezpośrednio idei Boga, ale jego brak zubaża sposób przeżywania świata wiary. Kapłani i katecheci zauważają, iż są dzieci na tyle wyobcowane ze społeczności osób wierzących, że naprawdę nie potrafią odwzorować zachowań osób wierzących – np. takie dzieci siedzą całą Mszę św. tyłem do ołtarza. Lub też odwrotnie – fiksują się na jakiejś zewnętrznej czynności i powtarzają ją przez dłuższą część liturgii, np. znak pokoju: podają sobie nawzajem czy rodzicom rękę jeszcze podczas udzielania komunii. Zwykle przyczyna takiego stanu rzeczy to fakt, iż te dzieci tak rzadko są w obecności sacrum, że nie potrafią naśladować właściwie zachowań zewnętrznych wiernych zebranych w świątyni. Naśladownictwo może być mechanizmem nie opartym na rozumieniu istoty zachowania, ale właściwie wykorzystane, może stanowić podbudowę dojrzałej idei Boga w życiu dorosłym.

Innym przykładem naśladownictwa jest wspólne odmawianie modlitw. Z całą pewnością dzieci nie rozumieją wszystkich słów w modlitwach, ale mając doskonałą pamięć mechaniczną, potrafią dobrze i szybko się ich uczyć, aby pamiętać je przez całe swoje życie. Znam wypowiedź studentki, która przyznała się, że jako dziecko modliła się "...módl się za nami grzecznymi…", ponieważ była przekonana, że tak właśnie brzmią słowa modlitwy. Nie rozumiała słowa "grzeszny", więc je uprościła do "grzeczny", ale nie zmienia to faktu, że właśnie wtedy nauczyła się Pozdrowienia Anielskiego.

Identyfikacja jest mechanizmem, który polega na utożsamianiu Boga z rodzicami lub innymi osobami znaczącymi; początkowo ma ono na celu zbudowanie autorytetu posłuszeństwa, często opartego o lęk przed karą lub o oczekiwanie nagrody. Z czasem, zwłaszcza u dzieci starszych, identyfikacja wiąże się z autonomicznością zachowań religijnych, co oznacza, że czynności i rytuały religijne stają się wartością samą w sobie. Bóg staje się jakby "superrodzicem", który widzi wszystko, wszystko wie, wszystko analizuje. Często odkrycie wszechmocy Boga wiąże się z jakimś rodzajem kryzysu wiary przeżywanej przez dziecko. Dziecko z jednej strony nie dowierza, że Bóg widzi i wie wszystko, a z drugiej strony ma nadzieję na Jego wyrozumiałość (na wzór wyrozumiałości rodziców). To, która opcja zwycięży w tym dziecięcym dylemacie, zależy od klimatu emocjonalnego rodziny. U jednych dzieci zwycięża obraz Boga strażnika i śledczego, u innych obraz Boga opiekuna i Boga wyrozumiałego.

 

Generalizacja obrazu Boga

Generalizacja to mechanizm, który polega na uogólnianiu i rzutowaniu cech z jakiegoś środowiska (np. rodziny, grupy religijnej) na obraz Boga. Bóg nabiera cech klimatu Mszy Świętej, przyjmuje zachowania na wzór zachowań rodzica. Dlatego do aktów religijnych nie wolno dzieci zmuszać przemocą. Połączenie przymusu, przykrości i lęku będzie skutkowało odrzuceniem religii. Dzieci nie wolno karać przymusową modlitwą ani nakłaniać do zbyt długiego przebywania w kościele (np. 3-godzinna liturgia), ponieważ może to przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Oczywiście trzeba przyzwyczajać dzieci do poszczególnych praktyk, ale stopniowo. Należy to robić stosownie do ich możliwości rozwojowych i zawsze w pozytywnym klimacie emocjonalnym. Pozytywne emocje i ustrukturyzowany system nagród – np. pochwała, zainteresowanie, ruch (np. taniec) - są dla dziecka bodźcem ważniejszym dla pozytywnej generalizacji obrazu Boga niż intelektualne wyjaśnienia. Inaczej mówiąc, prezent od św. Mikołaja powie przedszkolnemu dziecku więcej o dobroci Pana Boga niż nakaz mówienia na kolanach modlitwy zaczynającej się od słów "Dobry Boże…".

Projekcja to nieświadomy mechanizm polegający na przypisywaniu Bogu cech znaczących (dla dziecka) osób, zwłaszcza rodziców.

Projekcja tym różni się od identyfikacji, że często chodzi o pojedyncze cechy oraz że dotyczy mechanizmu nieuświadomionego. Dziecko nie wie, że przypisuje Bogu przymioty osób mu znanych i psychologicznie znaczących. Znany mi jest przypadek, kiedy pewien chłopiec miał opory i wręcz niechęć do odmawiania modlitwy "Ojcze nasz", ponieważ jego ojciec był alkoholikiem, dlatego nie rozumiał, jak można w ogóle do kogoś takiego jak Pan Bóg mówić "Ojcze". Jego wyobrażenie o Bogu było nacechowane silnie negatywnie rzeczywistym doświadczeniem relacji z ojcem, z którym nie można było nawet normalnie porozmawiać.

Blokada w komunikacji z biologicznym ojcem przeniosła się nieświadomie na komunikowanie się z "Ojcem niebieskim" na modlitwie. Dlatego duszpasterze i katecheci powinni wiedzieć, że mała aktywność dziecka na modlitwie nie zawsze wynika z zaniedbań, ale często z projekcji cech osób znaczących na obraz Boga. Oczywiście tego typu antropomorfizmy wieku dziecięcego powinny zostać przezwyciężone, ale dorośli wierzący (rodzice, kapłani, katecheci) muszą sobie zdawać sprawę, że jest to kwestia dalszej edukacji, przepowiadania Dobrej Nowiny i tworzenia dobrego klimatu emocjonalnego w relacji z dziećmi, a nie tylko dobrych chęci czy zdolności dziecka.

 

Czynniki rozwoju obrazu Boga

 

Bardzo ciekawa wydaje się analiza czynników kształtujących ideę Boga. Czynniki rozwoju obrazu Boga są co najmniej dwojakiego rodzaju – psychospołeczne i kulturowe. W zasadzie trudno sobie wyobrazić istnienie jednych bez drugich, ponieważ np. relacje społeczne wyrażają się relacjami rodzinnymi, a te z kolei są uwarunkowane kulturowo. I odwrotnie: wartości kulturowe są przekazywane dziecku przez rodzinę i relacje społeczne w niej istniejące. Na koncepcję Boga u dzieci mają wpływ rodzice, środowisko rówieśnicze, katechizacja [15]. Tym niemniej w psychologii religii podział na czynniki psychospołeczne i kulturowe ma swoją tradycję [16].

 

Psychospołeczne czynniki kształtowania się idei Boga u dzieci

Wśród czynników psychospołecznych szczególnie ważne jest podłoże stosunków rodzinnych. Koncepcja Boga budowana jest na bazie doświadczeń wyniesionych z relacji interpersonalnych, a wśród nich podstawowym budulcem obrazu Boga są interakcje z rodzicami [17]. One bowiem są najwcześniejsze i najbardziej intensywne. W tym zakresie istnieje duża różnorodność wyników badań.

Jedni psychologowie, jak Freud [18], podkreślają ogromny wpływ ojca. Ojciec troskliwy, zaangażowany, obecny, o pozytywnym nastawieniu do dziecka buduje w nim doświadczenie Boga o podobnych cechach charakteru. Także liczne badania empiryczne dostarczają dowodów na genezę obrazu Boga zgodnie z doświadczeniem emocjonalnym wyniesionym z relacji z ojcem. Patriarchalny wymiar postaci Boga w religiach mojżeszowej i chrześcijańskiej sprzyja transmisji obrazu ojca na pojęcie Boga. Ale istnieją także badania Nelsona i Jonesa, które mówią o ważnym pozytywnym wpływie matki na kształtowanie się wyobrażenia Boga [19].

Badania Godina, Haleza oraz Nelsona [20] wskazują na tendencję do budowania koncepcji Boga w oparciu o cechy rodzica płci przeciwnej. U chłopców jest to zatem skłonność do budowania obrazu Boga na podobieństwo matki, u dziewcząt na podobieństwo ojca; nie jest to jednak tendencja potwierdzona różnicą statystycznie istotną. Inne badania wskazują na podobieństwo idei Boga do rodzica preferowanego. Tendencja ta jest silniejsza, gdy osobą preferowaną jest matka. Z kolei badania Vergote'a [21] analizują zależność między kształtowaniem się idei Boga a relacją do rodzica tej samej płci co osoba badana. Ostatecznie jednak, uważa Vergote, tworzeniu się idei Boga sprzyja bardziej postać ojca.

Współcześnie uważa się, że dla dojrzałego obrazu Boga potrzebny jest zarówno wpływ postawy ojca, jak i matki. Relacje te stanowią psychologiczny budulec idei Boga, tylko każdy na swój własny, odmienny sposób.

Rozwój obrazu Boga

W powstawaniu obrazu Boga, jak już powyżej wspomniano, działa mechanizm identyfikacji [22]. Zaburzona identyfikacja z rodzicami powoduje powikłania w obrazie Boga. V. Šatura [23] twierdzi nawet, że dla rozwoju religijności ważniejsza jest pozytywna identyfikacja z rodzicem, nawet gdyby był on niewierzący, niż identyfikacja zaburzona w rodzinie wierzącej. Wyjątkiem są rodzice "walczący ateiści"; ich przekaz postawy religijnej (tzn. antyreligijnej) nie buduje nigdy dobrego obrazu Boga u dzieci. Identyfikacja prawidłowa powala na stopniowy i trwały rozwój obrazu Boga. Idea Boga jest na początku pełna antropomorficznych wyobrażeń, ale jak już wspomniano, z czasem obraz ten oczyszcza się i staje się dojrzały i (względnie) stabilny.

W psychologii religii utrwalił się już pogląd, że idea Boga powstaje jako wynik oddziaływań całej sytuacji rodzinnej. Dla dziecka "pierwszym Bogiem" stają się rodzice [24], a pierwszą lekcją religii jest kontakt z nimi [25]. Dziecko chłonie nie tyle wiadomości, co ogólną atmosferę domu. Na początku wszystko, czego dziecko doznaje, jest doświadczeniem Boga. Życie zgodne z zasadami religijnymi i życzliwość członków rodziny gwarantują, że doświadczenie Boga zostanie sprzężone z tzw. pierwotnym zaufaniem dziecka. W przyszłości stanowić to będzie silną podstawę wiary [26]. Już dzieci kilkuletnie mają dość sprecyzowany obraz Boga i mogą przeżywać związane z nim tak fascynacje, jak i lęki [27].

Badania Vergote'a [28] dowiodły, że koncepcja Boga zawiera pierwiastki męskie (ojcowskie), takie jak wiedza, siła, sprawiedliwość, prawo, porządek, ale także kobiece (macierzyńskie), jak opieka, troska, wrażliwość. Inną ciekawą kwestą jest zasada, na której podstawie jedne cechy są klasyfikowane jako elementy żeńskie w obrazie Boga, inne określane jako męskie. Tym aspektem zajmuje się psychologia interkulturowa.

Polskie badania [29] wskazały istotną zależność między obrazem Boga a obrazem ojca. Nie potwierdziły się przewidywania o istnieniu bliskiej korelacji koncepcji Boga i obrazu matki. Przewidywania te miały swoje źródło w tradycyjnie maryjnym typie polskiej religijności.

 

Kulturowe czynniki kształtowania się idei Boga u dzieci

Prowadzono także badania nad kształtowaniem się wyobrażenia o Bogu w różnych kulturach poza kręgiem religii chrześcijańskiej. Równie ciekawe są badania etnograficzne nad obrazem Boga u ludów pierwotnych (Lambert i inni; cyt. za S. Kuczkowskim [30]). Z uwagi na to, że ludy te często nie znają monoteistycznej koncepcji Boga, badano cechy szeregu bóstw, którym oddają one cześć. Badaniom poddano społeczności ze wszystkich kontynentów. Badacze poszukiwali zależności między traktowaniem niemowląt i dzieci a wyobrażeniem i cechami przypisywanymi bóstwom. Badania miały charakter pośredni. W pierwszej części badań kompetentni znawcy kwalifikowali zachowanie danego bóstwa z określonej społeczności jako agresywne lub opiekuńcze.

Następnie wyszukiwano w przekazach etnograficznych tych ludów opisy traktowania i wychowywania niemowląt i małych dzieci. Wyniki badań są bardzo spójne – dzieci ze społeczności, w których bóstwa mają charakter agresywny i "kapryśny", są rzadziej pieszczone, stawiane są im bardziej rygorystyczne wymagania, często stosowane są kary. Natomiast społeczności wierzące w bóstwa opiekuńcze i życzliwe są dla dzieci bardziej troskliwe, wrażliwe na zaspokajanie ich potrzeb emocjonalnych. Ten wynik potwierdzają badania Sapiro [31]. Postawy rodzicielskie są karzące u tych ludów, których bogowie są karzący, i opiekuńcze u tych ludów, których bogowie są opiekuńczy.


W trakcie poszukiwań uwarunkowań tworzenia się obrazu Boga rozwinął się nurt psychologii międzykulturowej. Religia jest bowiem fenomenem powszechnym. Zadaniem pewnych badań tego rodzaju było porównanie obrazów Boga dzieci z różnych religii teistycznych. Dość systematyczne badania prowadził w tym zakresie D. Heller [32]. Porównał on koncepcje Boga u dzieci żydowskich, katolickich, baptystycznych i hinduistycznych.

Dzieci żydowskie mają poczucie, że Bóg działa w historii. Odczuwały one Jego wyraźne wpływy poprzez znajomość dziejów swojego narodu. Dzieci te były świadome biblijnych korzeni swoich rodów. Miały często poczucie misji, zadań zleconych przez Boga, a także ogromne poczucie odrębności wyznaniowej i narodowej. Można to podsumować, że dla nich pojęcie Boga jest silnie skorelowane z poczuciem tożsamości i obecności Boga w historii własnego narodu.


Według badań Hellera dzieci katolickie mają wyobrażenie Boga silnie skorelowane z relacjami rodzinnymi. Bóg jest gwarancją poprawnych stosunków wewnątrzrodzinnych i ostoją życia moralnego. Bóg jest przyczyną powstawania poczucia winy, ale dzieci podkreślały także, że jest On też tym, który wybacza.

Koncepcja Boga dzieci z rodzin baptystycznych ma silnie zaznaczoną komponentę poznawczą, z pewnym niedorozwojem elementu emocjonalnego. Bóg, zdaniem dzieci, przejawia się w biegu codziennego życia przez zapewnienie jego dostatnich warunków i wskazanie (przez różne zdarzenia) swojej woli. Chłopcy często odbierają "zaplanowane" przez wolę Bożą życie jako ograniczenie swojej wolności.

Dzieci hinduskie miały podwójne wyobrażenie Boga – jako bytu realnego i jako abstrakcyjnej formy energii. Bóg nie budzi w nich lęku, lecz pobudza do rozwoju. Dzieci te są przekonane, że Bóg jest wszędzie, mają poczucie ciągłej łączności z Nim, ale też są przywiązane do przedstawicieli Boga we wspólnocie religijnej (aśramie).

Badania pokazują, że czynnikiem kulturowym mogą być też grupy o charakterze religijnym. Mogą to być wspólnoty religijne, grupy charytatywne, filantropijne, biblijne, zajmujące się modlitwą lub formacją [33]. Jako przykład niech posłużą badania T. Witkowskiego [34]. Wynika z nich, że 12% ministrantów uważa, iż ich motywacja do trwania w grupie wynika z chęci posiadania bliższych kontaktów z Bogiem.

Zapis pojęciowo-emotywny – katecheza

Innym czynnikiem kulturowym budującym obraz Boga jest katecheza. Wydawać by się mogło, że wychowanie religijne, mające na celu wykształcenie u dzieci odpowiedniego obrazu Boga, może być zaplanowane i zrealizowane dzięki poprawnej konstrukcji programu katechetycznego, profesjonalnego przygotowania katechety, sprawnego przeprowadzenia lekcji oraz wysiłku ucznia, aby dobrze przyswoić przygotowany materiał. Mimo jednak że lekcje katechezy mają zbliżony program kształcenia, uczniowie mają różny obraz Boga. Dzieje się tak głównie dlatego, że dzieci przychodzą do szkoły już z określonym zasobem wiadomości. Są to informacje zapisane nie tylko w języku pojęć, ale przede wszystkim w języku uczuć. Takim właśnie rodzajem zapisu pojęciowo-emotywnego jest obraz Boga. Zatem katecheza ma jedynie wpływ modyfikujący na posiadany przez dziecko obraz Boga, będący efektem wcześniejszych niż nauczanie szkolne oddziaływań rodzinnych.

Katecheza wpływa zwłaszcza na stronę denotacyjną pojęcia "Bóg", czyli wzbogaca wiedzę i poszerza słownictwo. Oczywiście treści te nie są pozbawione pewnych połączeń konotacyjnych. Wiedza o Bogu także postuluje określony jego obraz. Jeśli jednak dziecko uczy się, że Bóg jest dobry i miłosierny, a na co dzień kontaktuje się z ojcem pijakiem, lub obojętną na potrzeby dziecka matką, to istnieje prawdopodobieństwo, że nie będzie modliło się z przekonaniem "Ojcze nasz". Katecheza powinna brać pod uwagę czynnik kulturowy formacji obrazu Boga w świadomości dziecka, czyli fakt, że obraz ten, będąc owocem przedkatechetycznej formacji religijnej dziecka, nie zawsze jest dojrzały i właściwy.

Istniejące badania w zakresie wpływu dostępnej wiedzy na posiadany obraz Boga pokazują, że być może istnieją zależności między posiadanym obrazem Boga a katechizacją. Takie powiązanie jako prawdopodobne przypuszcza J. Król [35]. Brakuje jednak systematycznych badań na ten temat. Brakuje też badań nad relacją między programami katechetycznymi a obrazem Boga, jaki one tworzą. Tu zależność wydaje się także wysoce prawdopodobna.


Ciekawe wydają się badania nad projekcyjnym obrazem Boga w rysunku dzieci [36]. Badania własne pokazały, że prawie 80% badanych dzieci w wieku 7-12 lat używa koloru żółtego i niebieskiego do przedstawienia rysunku Boga. Barwy te można nazwać nawet specyficznymi dla testu rysunku projekcyjnego "Mój Bóg i ja", żółty jest używany do przedstawienia aury świętości - promieni, blasku, oddziaływania na świat. Niebieski to kolor nieba, symbolizuje on miejsce ("niebiosa"), w którym, zgodnie z tradycją, powinien mieszkać Bóg. Być może to przekaz kultury skłania dzieci do przedstawiania tematu Boga w rysunku za pomocą kolorów żółtego i niebieskiego; wszak większość fresków i obrazów w świątyniach także używa tych barw. W symbolicznym przedstawieniu Boga 11% dzieci rysuje krzyż, 10% napis "Bóg" na chmurze, prawie 8% dzieci widzi Boga w przyrodzie. I ponownie - krzyż, napis i piękno przyrody są częstymi symbolami pomocnymi w katechezie w przekazie treści teologicznych. Prowadzone badania pokazały, że ponad 60% dzieci wieku 7-12 lat rysuje Boga o postaci antropomorficznej, a niecałe 40% posługuje się symbolem. Wynik jest zgodny z etapem rozwojowym wyobrażenia o Bogu. W wyobrażeniach dzieci nie znalazło się nic spoza naszego kręgu kulturowego.

A więc katecheza, ale także szersze uczestnictwo w kulturze uczą przekazu idei Boga. Dzieci uczą się o Nim, czytając literaturę piękną, zwiedzając świątynie, muzea, oglądając filmy i albumy o sztuce. Można powiedzieć, że otaczająca dziecko kultura jest pewną formą katechezy o naturze Boga.

 

Wnioski duszpasterskie

 

Przedstawione zależności nie wyczerpują bogatej tematyki obrazu Boga u dzieci. Wydaje się, że także dzieci mogą mieć swój dziecięcy, ale zarazem bardzo dojrzały obraz Boga. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus [37] pisze, że w wieku, w którym była zbyt mała, aby chodzić na majówkę, zostawała z domu z Wiktorią (pomoc domowa państwa Martin) i odprawiała nabożeństwo przed swoim majowym ołtarzykiem. Ponadto, jak pisze: Kochałam bardzo dobrego Boga i często oddawałam Mu serce, posługując się modlitwą, której nauczyła mnie mama.
 
Czy dorośli odpowiedzialni za wychowanie religijne mogą pomóc dzieciom w kształtowaniu u nich dojrzałego obrazu Boga? Z pewnością tak. Nie jest to bowiem proces automatyczny i wyłącznie naturalny. Wymaga zaangażowania się dorosłych, zwłaszcza rodziców. O wiele istotniejsze w postawie wychowawczej rodziców dla ukształtowania się dojrzałego obrazu Boga są bliskie i serdeczne relacje z dziećmi, nacechowane zaufaniem i troską, oraz odpowiadanie na potrzeby dziecka niż misyjny zapał i przymuszanie do praktyk religijnych.

Niemałą rolę odgrywa też postawa osób duchownych i katechetów, którzy również są dla dzieci przedmiotem identyfikacji, gdy chodzi o kształtowanie się w nich obrazu Boga. Nie trzeba dodawać, jaką krzywdę dla religijnej formacji dziecka mogą wyrządzić postawy niewłaściwe lub narzucające niedojrzały obraz Boga. Należy z cierpliwością przyjmować dziecięce antropomorfizmy i traktować je z pewnym dystansem, gdyż one przeminą. Trzeba jednak ukierunkowywać ciekawość i wiedzę dziecka na właściwe cechy Boga.

Np. wskazać, że rzeczywiście Pan Bóg wie wszystko o nas i wszystko widzi, ale nie po to, aby miał przyjemność w śledzeniu nas czy notowaniu naszych grzechów i potknięć, ale dlatego że jest dobrym Ojcem, który chce nas znać po to, by odpowiadać na nasze potrzeby. Antropomorfizmy ujawniające się w wypowiedziach dzieci należy potraktować jako punkt wyjścia do dialogu z dzieckiem. Problemy dziecka z niedojrzałą koncepcją Boga mogą się stać ważnym argumentem w rozwoju jego rodziców, którzy często sami muszą rozwiązać swoje problemy z wiarą, by dać dziecku prawidłową odpowiedź.

Osobny temat to katecheza i przygotowanie katechetów do kontaktu z małymi dziećmi. Wydaje się, że wymagany jest tu pewien talent pedagogiczny, ale także wiedza teologiczna zgodna z nauczaniem Kościoła. Dzieciom nie można przekazywać fałszywych lub "tymczasowych" przekonań w nadziei, że kiedy dojrzeją, przyjmą właściwe. Dzieci w bezpośrednim kontakcie wymagają z jednej strony szczerości i poważnego traktowania ich pytań, wątpliwości i uwag, a z drugiej strony potrzebują zrozumienia, że ich myślenie do 12. roku życia ma charakter konkretno-wyobrażeniowy, a nie abstrakcyjny. Oznacza to, że dzieci rozumują bardziej przez analogie i za pomocą przykładów niż w formie pojęciowej.

Beata Kostrubiec

Homo Dei 4/2009

________________________

Przypisy:

 

[1] Kozielecki J., Z Bogiem albo bez Boga, PWN, Warszawa 1991.
[2] Tamże, s. 82.
[3] Chlewiński Z., Psychologiczne uwarunkowania idei Boga, w: Encyklopedia katolicka, Lublin 1985, s. 982.
[4] Król J. Postawy rodzicielskie, poziom samoakceptacji, pojęcie Boga. Studium psychologiczne, KUL, Lublin 1982. 
[5] Wulff D. M., Psychologia religii, WSiP, Warszawa 1999.
[6] Cyt. za: Kuczkowski S., Psychologia kształtowania się obrazu Boga, Wydział Filozoficzny TJ, Kraków 1982, s.11.
[7] Tamże.
[8] Ten artykuł ukaże się w kolejnym numerze "Homo Dei" jesienią 2009 roku (przyp. red.).
[9] Cyt za: Słomińska J., Pojęcie Boga u dzieci i młodzieży w świetle współczesnych badań, w: B. Bejze (red.), W kierunku prawdy, ATK, Warszawa 1976. Por. Chlewiński Z., Psychologiczne uwarunkowania..., dz. cyt.
[10] Prężyna W., Funkcja religijna wartości religijnych z życiu człowieka, w: A. Biela, Z. Uchnast, T. Witkowski (red.) Wykłady z psychologii w KUL, Lublin 1988, s. 261- 275. 
[11] Kozielecki J., Z Bogiem albo bez Boga, dz. cyt.
[12] Kostrubiec B. Projekcyjny obraz Boga u dzieci, w: Sztuka a świat dziecka, Rzeszów 1996.
[13] Kostrubiec B., Jak sobie dziecko Boga przedstawia - badania w rodzinach niepełnych, w; R. Derbis (red.), Prace naukowe WSP, seria "Psychologia" t. VII, Częstochowa 1998, s.49.
[14] Król J. Postawy rodzicielskie..., dz. cyt., s. 182.

[15] Król J., Postawy rodzicielskie..., dz. cyt. Por. Kuczkowski S., Psychologia religii, WAM, Kraków 1993.
[16] Wulff D. M. Psychologia religii, dz. cyt.
[17] Chlewiński Z., Psychologiczne uwarunkowania..., dz. cyt.
[18] Freud. S., Człowiek imieniem Mojżesz i religia monoteistyczna, Wydawnictwa Sen i KR, Warszawa 1994.
[19] Chlewiński Z., dz. cyt.
[20] Cyt. za: Kuczkowski S., Psychologia kształtowania się..., dz. cyt.
[21] Tamże.
[22] Kuczkowski S., Psychologia kształtowania się..., dz. cyt. Tenże, Niektóre problemy psychopatologii w zakresie doświadczeń, postaw i zachowań religijnych, w; Z. Chlewiński (red.) Psychologia religii, TN KUL, Lublin 1982.
[23] Por. Kuczkowski S., Psychologia religii, dz. cyt., s. 45.
[24] Tamże.
[25] Klink J., Wierzyć z dziećmi, PAX, Warszawa 1989.
[26] Hansemann G., Wychowanie religijne, PAX, Warszawa 1988.
[27] Walesa Cz., Rozwój religijności człowieka, Wydawnictwo KUL, Lublin 2005. 
[28] Cyt za: Kuczkowski S. Psychologia kształtowania się..., dz. cyt., s. 87
[29] Tamże. 
[30] Tamże, s. 103-110.
[31] Sapiro (1958), cyt. za: Kuczkowski S., tamże, s. 110.
[32] Cyt. za: Grzymała-Moszczyńska H., Psychologia religii. Wybrane zagadnienia, Nomos, Kraków 1991.
[33] Strojnowska B., Strojnowski J., Dynamika grupowa i jej zastosowanie w duszpasterstwie, w: Wybrane zagadnienia z psychologii pastoralnej, Z. Chlewiński (red.)., KUL, Lublin 1989., s. 103- 121.
[34] Witkowski T. By nie odpaść od grupy o charakterze religijnym, KUL, Lublin 1994, s. 104.
[35] Król J., Postawy rodzicielskie..., dz. cyt., s. 184.
[36] Kostrubiec B., Jak sobie dziecko..., dz. cyt., s. 50-51.
[37] Teresa z Lisieux, Rękopisy, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 1997, s. 55.