logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Krzysztof Osuch SJ
Potęga miłości – w usługiwaniu
Mateusz.pl
 


Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: Ty jesteś Syn Boży! Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany. I głosił słowo w synagogach Judei

(Łk 4,38-44)
Słowo pełne mocy
 
Był taki czas, kiedy ludzie mogli spotkać Pana Jezusa – bezpośrednio. Słyszeli Jego głos, patrzyli na Jego twarz. Nie było telebimów, więc niektórzy wdrapywali się na drzewa, by móc Go dokładniej zobaczyć. Czas bezpośrednich spotkań z Jezusem wprawdzie już dawno przeminął, ale nadal jest On dostępny. Na różne sposoby. Ale poniekąd najłatwiej można się umówić z Nim na spotkanie, biorąc do ręki Ewangelie. Ten rodzaj spotkań ma swoją głębię i wywiera ogromny wpływ na nasze życie i postępowanie. Każdy mógłby coś powiedzieć o swoim przeżywaniu kontaktu z Jezusem za sprawą czterech Ewangelii. Być może już niejeden raz zdarzało się nam czuć to samo, co odczuwali bezpośredni świadkowie Jego uzdrowień i przemówień. O ludziach zebranych w synagodze w Kafarnaum i słuchających Jezusa, św. Łukasz napisał, że „zdumiewali się, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy” (Łk 4, 32).

Warto wziąć sobie do serca tę cechę słów Jezusa, skoro i my, kiedy tylko zechcemy, a zwłaszcza w czasie Liturgii, wsłuchujemy się w te same słowa Jezusa – właśnie „pełne mocy”. Moc Jezusowego słowa objawiała się w różnych sytuacjach i na różne sposoby. Jego słowu poddawały się żywioły przyrody. Na pełne mocy słowo Jezusa uciszały się burze i wichry. Na jedno Jego słowo opętani stawali się wolni i powracali do ludzkiej wspólnoty.
 
Móc usługiwać
 
Na słowo Jezusa ustępowały także choroby, a ludzie zajęci dotąd tylko sobą z powodu swoich dolegliwości – odzyskiwali wewnętrzną wolność i stawali się zdolni do służenia swoim bliźnim. Piękny tego przykład znajdujemy na samym początku dzisiejszej perykopy. Opis jest bardzo krótki, a cud zdaje się być maleńki. Św. Łukasz nie omieszkał go odnotować: Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią. On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im.
 
Komentatorzy trafnie zauważają, że uzdrowienie teściowej Szymona Piotra jest bodaj najmniej spektakularne i łatwo je uznać za mało znaczące. Tymczasem w opisie tego uzdrowienia znajduje się ważne przesłanie. W jednym krótkim zdaniu otrzymujemy klucz do najgłębszej interpretacji wszystkich cudownych uzdrowień: Zaraz też wstała i usługiwała im. Ewangelista jakby mimochodem powiedział nam, co jest dojrzałym i upragnionym przez Jezusa owocem uzdrowień. Jest nim to, że człowiek może wstać i usługiwać. Może znów powrócić do służenia, bądź też po raz pierwszy (i wreszcie) dojrzeć do tego, by sens życia odnaleźć w służeniu innym.
 
Tę rewelacyjną myśl zawdzięczam ojcu Silvano Fausti SJ: „Służba wieńcząca opis tego cudu jest zarazem programem Jezusa – On pragnie sprawić, abyśmy wszyscy stali się tacy, jak On, który jest pośród nas «jako ten, który służy» (Łk 22, 27)”.
 
Niewątpliwie, zdaniem Jezusa nie ma lepszej recepty na życie, jak ta właśnie: być pośród ludzi jako ten, który służy. Jezus – sam cały zwrócony ku Ojcu i ku ludziom – daje nam ludziom przykład życia w miłości i służbie czy też w służbie z miłości. Jezus praktykuje nieustanną wymianę służebnej miłości, której towarzyszy odczucie radości i szczęścia!
 
Idąc za Jezusem, winniśmy zrozumieć, że zdrowie i wszelkie dary, które Bóg nam daje, nie są po to, by się nimi egocentrycznie delektować. Bóg obdarowuje nas talentami, nierzadko także wybitnymi, nie po to, byśmy tym skuteczniej podporządkowywali sobie innych ludzi, zaprzęgając ich do służenia sobie! – Takie egocentryczne podejście do Bożych darów „wymyślił” i zaproponował człowiekowi upadły anioł (szatan). Chętnie (i niemal automatycznie) przyswajają je sobie ludzie skonfliktowani z Bogiem, niewierzący w Jego miłość i zabraniający sobie wiary oraz nadziei na życie wieczne.
 
1 2  następna
Zobacz także
Anna Świderkówna
Przybył do Egiptu jako niewolnik, sprzedany przez własnych braci, którzy znienawidzili pewność siebie młodego wówczas chłopca i którym obrzydło zbyt częste okazywanie właśnie jemu miłości przez ojca. Początkowo chcieli go nawet zabić, potem jednak wrzucili do suchej studni i przy pierwszej okazji sprzedali arabskim kupcom. Los, jaki mu w ten sposób zgotowali, mógł się okazać gorszy od śmierci...
 
Ewa Czaczkowska

Dlaczego Bogu tak bardzo zależało, aby właśnie w tym okresie dziejów, na początku XX w. dotrzeć do ludzi z przesłaniem o miłosierdziu? I dlaczego  wybrał do tego zadania Helenę Kowalską – córkę ubogich rolników spod Łęczycy, która ukończyła ledwie trzy klasy wiejskiej szkoły podstawowej, a w zakonie jako siostra drugiego chóru pracowała ciężko fizycznie? Historia objawień pokazuje, że Bóg do zadań specjalnych wybiera albo dzieci, albo osoby proste, niewykształcone, co nie znaczy, że pozbawione inteligencji czy wrażliwości duchowej. 

 
Robert Krawiec OFMCap
Pierwszym wrogiem radości jest grzech. Ponurak najpierw musi się porządnie wyspowiadać, żeby zrzucić z siebie ten brud, który go zgnębił. Ufność w Boże miłosierdzie pozwala także przebaczyć sobie samemu. Po drugie, trzeba zmienić swoje spojrzenie na świat, by umieć dziękować nawet za najdrobniejsze rzeczy: ktoś się uśmiechnął, ktoś przytrzymał drzwi, napisał, zadzwonił, usłużył...

Z ks. Aleksandrem Radeckim rozmawia Robert Krawiec OFMCap.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS