Komentarz do pierwszego czytania
Życie człowieka nie jest krainą mlekiem i miodem płynącą, krainą wiecznej szczęśliwości, o jakiej często marzymy. Cierpienie, które dotyka nas osobiście lub bliskich i, które obserwujemy na ekranach telewizorów i telefonów komórkowych, może budzić skrajne emocje i postawy m.in.: bunt, agresje, utratę zaufania, rezygnację, bezsilność. Zwłaszcza jeśli dramat nie jest zawiniony, a dotyka człowieka niesprawiedliwie. Trudne i bolesne doświadczenia rodzą pytania o sens i rolę, jaką Bóg w nich pełni.
Kolejny tydzień roku liturgicznego otwieramy czytaniem z Księgi Izajasza. Jest to trzecia z czterech pieśni, zwanych Pieśniami o Słudze Pańskim. Opisując jego osobę, misję oraz relację, jaka łączy go z Bogiem, autor księgi wyjaśnia rolę, jaką ów Sługa pełnił w długiej historii Izraela. W tej Pieśni akcent jest położony na jego niezasłużone cierpienie, które nie podważa pełnej ufności Sługi w Bożą pomoc. W Księdze Izajasza możemy odkryć zapowiedź Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, które to wydarzenie zmieniło rozumienie pojęcia Sługi. Chrystus wytyczył nową drogę dla wszystkich wierzących.
Komentarz do psalmu
Czy Bóg, który czeka na wezwanie, jest Bogiem mojej wiary? Czy jednak nie pragnę Boga, który spełnia życzenia, zanim o nich pomyślę, pilnuje i z nadopiekuńczą troskliwością dba o to, żeby się nie skaleczyć? Problem w tym, że człowiek w „puchu” nie tylko się nie rozwija, ale się degeneruje. Potrzebujemy doświadczeń na granicy naszych możliwości, a kiedy je przyjmiemy i wezwiemy Boga na pomoc, będą nie tylko możliwe do uniesienia, ale staną się trampoliną do lepszego życia.
Komentarz do drugiego czytania
Chrystus swoim życiem ukazał najważniejszą zasadę chrześcijańskiego życia, jaką jest służebna miłość wobec bliźniego. Uczył, że wiara jest nierozdzielnie związana z uczynkami. Ale między nimi musi istnieć harmonia, w której wiara jest fundamentem i źródłem postępowania. Kiedy jej zabraknie lub ta harmonia zostanie zaburzona, wiara staje się emocjonalnym uniesieniem, a uczynki ideologicznym aktywizmem.
Komentarz do Ewangelii
Bardzo ostre słowa, które Jezus kieruje do swego ucznia, Piotra: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku”, przez wiele osób mogą być nie do przyjęcia ze względu na dzisiejszą poprawność i tolerancję dla wszystkich i wszystkiego. Słowa Pana nie są chętnie słuchane i przyjmowane także przez część Kościoła. Z chrześcijaństwa robimy kleik religijny, mdły i bez smaku ale łatwo przyswajalny. Taka rozgotowana papka jest doskonała dla małych dzieci i ludzi chorych. Czyżbyśmy, jako chrześcijanie, byli podobni do pokolenia „płatków śniegu”, niezdolni do ponoszenia życiowych trudów? Jezus pragnie, wzywa do pójścia za Nim i podjęcia trudnej misji. Do życia, które może być najbardziej emocjonującą i pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji przygodą duchową prowadzącą ku dojrzałości i pełni człowieczeństwa.
Klementyna Pawłowicz-Kot
Bractwo Słowa Bożego
mateusz.pl
Gdy zastanawiam się nad tajemnicą lęku, wracam często do kontemplacji lęku Abrahama na górze Moria, lęku człowieka mającego wydać swojego syna na ofiarę i tym samym przekreślić wszystkie nadzieje. Widzę jego ból, samotność, nieznośną próbę wiary i rozumu. (...) Próbuję uczyć się tego bezgranicznego zaufania Bogu nawet wbrew samemu sobie. Być może Bóg jawił mu się jako nieskończona pustka, w którą trzeba się rzucić z nadzieją, że po drugiej stronie nie ma przepaści bez dna, lecz jest Ktoś, kto uchwyci w silne ramiona.
W redakcji Listu odbyła się dyskusja na temat lęku, do udziału w niej, zaproszono psychologa Stanisława Morgallę SJ
Modlitwa wstawiennicza jest miła Panu, ponieważ człowiek, który do niej staje jest najbardziej wolny od egoizmu i otwarty na przyjęcie woli Bożej. Pismo Święte świadczy dobitnie, że tacy ludzie jak Abraham, Mojżesz, prorocy z całą śmiałością mogli stawać przed Panem.