logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Jacek Poznański SJ
Msza Święta indywidualistyczna
Posłaniec
 


Tajemnica Eucharystii jest zawsze tajemnicą.
Możemy jedynie coraz bardziej pozwalać jej ogarniać i kształtować nasze życie.
(Wojciech Jędrzejewski OP)


Msza święta dla wielu z tych, którzy uczestniczą w niej w niedzielę, jest nieraz jedyną formą modlitwy, jaką praktykują. Dla innych – drugą, obok mniej lub bardziej systematycznej modlitwy osobistej. Natomiast dla pewnej grupy osób, które więcej się modlą, Eucharystia stanowi najistotniejszy punkt ich duchowego życia. Bardzo zależy im na głębokim przeżyciu Mszy świętej, pragną, by się stała poruszającym wydarzeniem spotkania z Chrystusem. Pojawia się jednak, m.in., niebezpieczeństwo indywidualizmu. Eucharystia staje się czasem prywatnym nabożeństwem, w którym celebruje się ekskluzywnie relację ja–Pan Bóg, inni natomiast rozpraszają i przeszkadzają. W ten sposób niepostrzeżenie dokonuje się na niej pogłębianie zamknięcia się w sobie.

Prywatne Msze świeckich i księży

Jak się to przejawia? Różnie: inaczej u świeckich, a inaczej u księży. W skrajnych przypadkach, niektórzy świeccy w dążeniu do “dobrego” przeżycia Eucharystii idą tak daleko, że decydują się np. nie wykonywać gestów i nie zmieniać postawy ciała podczas celebracji. Najczęściej kończy się to tym, że siedzą cały czas nieruchomo. Twierdzą, że w ten sposób łatwiej jest się im skupić. Inni mówią, że rozprasza włączanie się w śpiew, dialogi, wypowiadanie ciągle tych samych słów. Wybierają więc milczenie. Wszystko dzieje się w ich sercu i umyśle. Tam zatrzymują się nad dowolnym słowem, obrazem, gestem i długo je rozważają, albo też komponują własne modlitwy. Msza święta staje się prywatnym nabożeństwem, osobistą modlitwą, medytacją.

Inne sposoby traktowania Mszy świętej jako prywatnego nabożeństwa mają księża. (Pomijam tu wcale nie tak rzadkie sytuacje, w których księża, zwłaszcza zakonni, systematycznie odprawiają Eucharystię sami w tzw. mszalnicach, i to nawet w niedziele i uroczystości.) Niektórzy kapłani mają ogromną potrzebę wyrażenia w liturgii swojej niepowtarzalnej osobowości. Chcą, by było jasne, że to jest jego Msza i nikt nie prowadzi jej tak, jak on. Pozwalają więc sobie na różne wstawki słowne, modyfikowanie modlitw, wykonywanie własnych gestów i rytuałów. Uwaga wiernych niepostrzeżenie przesuwa się na księdza. Z czasem ludzie zaczynają wybierać te Msze (i kościoły), które sprawuje ich ulubiony ksiądz i unikać pozostałych. Na Mszę przychodzi się dla księdza.

Eucharystia modlitwą Kościoła

Jak więc modlić się w specyficzny dla Mszy świętej sposób? Tradycja Kościoła, inspirując się zwłaszcza Apokalipsą, stwierdza, że liturgia odbywa się cały czas przed obliczem Boga – jest Liturgią niebiańską. Pewną jej formą jest Eucharystia jako modlitwa całego Kościoła, który uobecnia się w konkretnych wspólnotach rozsianych po całym świecie. Zatem, po pierwsze, rozpoczynając Mszę świętą w konkretnym miejscu i czasie, my tylko włączamy się w odprawianie Wielkiej Liturgii, staramy się do niej przyłączyć, tę Boską liturgię tutaj i teraz uobecnić. Raz wychodzi nam to lepiej, raz gorzej. W każdym razie my nie tworzymy liturgii. Po drugie, Eucharystia ma budować Kościół, czyli lud stworzony i zbawiony przez wiarę w Chrystusa. Mamy więc być ukierunkowani na Ciało Chrystusa. Po trzecie, Eucharystia jest modlitwą wspólnotową. Z natury swojej jest przeznaczona do tego, by odprawiała ją grupa ludzi i by posiadała wspólnotową dynamikę.

Owocność Mszy świętej

W tym świetle należy też patrzeć na owocność Eucharystii. Na modlitwie indywidualnej obecność innych, ich słowa, gesty, zachowania stają się nieraz rozproszeniem, przeszkadzają, a nawet uniemożliwiają modlitwę. Z istoty modlitwy wspólnotowej, jaką jest Eucharystia, wynika, że inni być muszą, że będą coś mówili, jakoś się zachowywali. Modlitwy mamy szukać właśnie w i poprzez spotkanie z nimi. Na Eucharystii istotna jest interakcja, wchodzenie w relacje, pielęgnowanie komunikacji, budowanie więzi zarówno duchowych, jak i ludzkich. To stanowi “tygiel” modlitwy. Dlatego oceniając owocność Mszy świętej, warto się pytać: Na ile czuję duchową więź z innymi wiernymi? Na ile głoszone Słowo Boże i rozdzielane Ciało i Krew tworzą z nas jedno ciało Chrystusa? Na ile uwrażliwiam się na obecność Chrystusa w drugim człowieku, otwieram się na wzajemną służbę, wchodzę na drogę przebaczenia? Na ile jaśniejsze staje się dla mnie, że gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię moje, tam i Ja jestem pośród nich (Mt 18, 20)?

Dobrze przeżyta Msza święta

Dobrze przeżyta Eucharystia wyrywa człowieka z samego siebie, ze skoncentrowania na swoich lękach, oczekiwaniach, troskach i problemach i prowadzi do innych, by im służyć, z nimi się weselić albo płakać. Dobrze przeżyta Msza święta prowadzi do zainteresowania się Kościołem, zarówno lokalnym, jak i powszechnym, sprawą zbawienia świata, sprawą pokoju i sprawiedliwości, ludźmi ubogimi i udręczonymi. Dobrze przeżyta liturgia poszerza horyzonty.

W końcu, Eucharystia jest też tym lepsza, im bardziej znika ksiądz, tzn. im bardziej daje się on ponieść nie swoim potrzebom, fantazjom albo frustracjom, ale Tajemnicy, którą chronią rytuały, słowa i gesty przewidziane przez liturgię.

ks. Jacek Poznański SJ

 
Zobacz także
Fr. Justin
Czy świeccy mogą pokropić wodą święconą zgromadzonych Mszy świętej, a w Środę Popielcową posypać głowy popiołem? Wydaje mi się, że jest to nadużycie, gdyż - te czynności należą wyłącznie do obowiązków kapłańskich. Pełnienie ich przez ludzi świeckich wynika - moim zdaniem - ze źle rozumianego pojęcia "dowartościowania" człowieka w Kościele.
 
Marta Wielek
Internetowe forum pomocy wspólnoty trudnych małżeństw „sychar” samym swoim istnieniem unieważnia pogląd, że w katolickich rodzinach nie ma problemów. Forum jest bardzo ważną częścią ruchu, ono jest najczęściej pierwszym — a dla niektórych jedynym — miejscem spotkania. „Sychar” założyło trzech mężczyzn, którzy w wyniku rozwodu zostali sami. Chcieli przeżywać swoje doświadczenie w wierze, dzięki niej je zrozumieć, szukali więc pomocy w kościele...
 
Katarzyna Kolska
Jezus pyta swoich uczniów: „Za kogo inni Mnie uważają?”. I wtedy wszyscy uczniowie odpowiadają. Powtarzają to, co usłyszeli. Ale gdy Jezus pyta: „Za kogo wy Mnie uważacie?”, wtedy jest cisza. Odzywa się tylko Piotr: „Ty jesteś Mesjasz”. Pozostali milczą. Bo być może sami nie zadali sobie jeszcze tego pytania: kim dla mniejest Chrystus?

Z ks. Adrianem Galbasem rozmawia Katarzyna Kolska
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS