logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Aldona Rumińska
Hart woli i ducha
Rycerz Młodych
 


Tacy jesteśmy... Wolimy ustalać własne reguły, kierować się swoimi wyznacznikami i normami zachowań niż przyjmować odgórne ustalenia. "Co nasze, to nasze" - mówimy.
 
Drogowskaz
 
Gdy ustalamy prawa, jest oczywiste, że nie godzimy w nasze potrzeby i uczucia. Ale czy pamiętamy o innych? Czy zadajemy sobie pytanie, w jaki sposób realizacja ustalonej przez nas zasady wpłynie na naszego sąsiada? Czy nie nastąpi kolizja potrzeb? Jeśli niewygoda dotyczy nas, najchętniej zaprowadzilibyśmy korektę ustalonego wyznacznika zachowania, bez końca przestawiając i zmieniając zapis na filarach naszych zachowań.
 
Jako istoty społeczne wewnętrznym obowiązkiem powinniśmy podlegać odgórnym imperatywom. Nasza dojrzałość i elastyczność emocjonalna, a także intelektualna pozwala dostosować się do powszechnie przyjętych zasad. Uznawanie tych norm wynika głównie z naszego przekonania co do ich słuszności, środowiska, religii oraz przekazywanych wartości. Rozsądne ustalenia mają wspomagać, ukierunkowywać, nadawać dogodny i godny kierunek w życiowej drodze. Są barierką chroniącą przed zejściem na pobocze. To właśnie "pachołki" (podobne do tych ustawianych wzdłuż slalomu sportowego) wyznaczają pole i obszar naszej trasy w codziennym biegu. Teren pomiędzy słupkami jest płaszczyzną naszej wolności, swobody, ale nie samowoli. Tak więc przykazania, normy i zasady wyznaczają rozumną wolność człowieka.
 
Przykazania kościelne, Dekalog, prawdy wiary - wyznaczają kierunek chrześcijańskiej postawy realizowanej na drodze człowieczeństwa z drogowskazem: BÓG. Moralne zobowiązania, będące nakazami Kościoła wobec chrześcijan, nakreślone są na kartach katechizmu pod nazwą przykazań kościelnych.
 
I znów u progu praktycznego zaangażowania katolika stoi jego dojrzałość i wola. A realizacja "wyposażona" w wysiłek staje się wzrastaniem w pokorze i wielkości serca do Najwyższego Nauczyciela i Przewodnika. Więc nie pytajmy, dlaczego wypełniać i realizować ustalony kodeks przykazań i zasad, i żyć w ramach ograniczeń. Właśnie one wyzwolą nas z ryz egoizmu, ukształtują wewnętrzny hart, ład i samodyscyplinę. Przygotują na nowe wyzwania i uodpornią na wszelkie wirusy zła i pokusy zewnętrzne.
 
Nie lub tak
Okres przedświąteczny skłania do refleksji nad sobą i czystą młodością naszego ducha. Karty naszego katechizmu otwierają się na stronie przykazania kościelnego: "Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach".
 
Wyrzeczenie, zwykła rezygnacja, poświęcenie, walka z potrzebami... Ocena wynika z naszych nastawień, nawyków, silnej woli i umiejętności asertywnego powiedzenia w zależności od sytuacji: nie lub tak.
 
Pamiętam Adwent, gdy miałam 11 lat. Postanowiłam w tym okresie nie jeść słodyczy (było to ogromne wyrzeczenie ofiarowane jako prezent świąteczny Jezusowi). W tym czasie kusiły szalenie czekoladowe galaretki, które dostałam (chyba celem musztry woli!). Opakowanie w bordowym kolorze, soczysty owoc wiśni oblany deserową czekoladą był pokusą, której nie ulec było wyczynem. Codziennie urządzałam sobie "wieczerzę" delektowania się dobrze pamiętanym już zapachem lata ukrytym w "magii" nadchodzących świąt. Odliczałam czas do momentu, w którym nastąpi upragniona degustacja. Ten czas wygranej "walki" z własnymi potrzebami wzmocnił moją wolę, wpłynął na kreację obrazu samej siebie, udowodnił, że "chcieć" w tym przypadku oznacza "móc". I chociaż czekoladki straciły drogą odroczenia ich skosztowania swój smak (choć nie było to związane z datą ważności), pozostał inny, ważniejszy wymiar faktu ich obecności.
 
Wewnętrzne zwycięstwo, biorąc pod uwagę mój wiek i siłę woli, stanowi do tej pory ważny punkt odniesienia, który przełożył się z biegiem lat na motywację do aplikowania sobie innych potwierdzeń i dowodów życiowych. Skoro silna wola wygrała wtedy, czy teraz nie można byłoby powtórzyć szkoły wewnętrznych zmagań?
 
Trudna, ale ważna lekcja
To, co jest trudną lekcją, podjętą przez nas z odwagą i pozytywnym nastawieniem w toku jej realizacji, wzmacnia, uszlachetnia i kształtuje jeden z filarów naszej osobowości - charakter. On zaś w połączeniu z naturą, wrażliwością i sumieniem staje się naszym obrońcą i sędzią, pytaniem i odpowiedzią, drogą i poboczem, przegraną i wygraną...
 
Tak więc nie pytajmy nieustannie retorycznie: Dlaczego coś przestrzegać, podejmować, ustanawiać? Lepiej zapytać siebie: Czym dla ducha i umysłu będzie wierność i posłuszeństwo wszelkim ustaleniom i naszym osobistym postanowieniom?
 
Czas Adwentu szczególnie powinien motywować do tych refleksji, wyciszać, by móc odnaleźć zaspokojenie w oczekiwanej odpowiedzi, pomagać szukać podpowiedzi celem wznoszenia się i wzrastania w młodzieńczym męstwie, zapale i nieustraszeniu.
 
Z życzeniami hartu woli oraz zachowania wiecznie młodego ducha tryskającego odnawiającą energią wyzwań moralnych i młodzieńczego zapału – życzy autorka.
 
Aldona Rumińska
Rycerz Młodych 6 (32) 2012
 
 
fot. Štefan Štefančík | Unsplash (cc) 
 
Zobacz także
ks. Marcin Kowalski
Wbrew pozorom religia Hebrajczyków nie stała się piętnem ani wędzidłem dla sztuki sakralnej Izraela. Taka obawa może się rodzić, kiedy czytamy rozbudowane pierwsze przykazanie dekalogu. Zakaz sporządzania obrazów Boga nie stłumił bynajmniej twórczości Hebrajczyków na płaszczyźnie religijnej...
 
Oskar Styczynski
Ikona swoim duchowym oddziaływaniem przenika człowieka i odnawia w nim obraz Boga, zanurzając go już w czasie jego ziemskiej pielgrzymki wiary, w tym, co odwieczne i niezmienne. Mówiąc o kontemplacji chrześcijańskiej nie sposób nie odnieść się do duchowości ikony. Jeżeli więc kontemplacja oznacza „wpatrywanie się”, „patrzenie”, „oglądanie”, to temat ikony nasuwa się niejako samoistnie. Bo czym innym jeśli nie kontemplacją jest wpatrywanie się w ikony? 
 
Grażyna Starzak
Młodzi ludzie żyją dzisiaj w innej niż starsze pokolenie rzeczywistości. Ta rzeczywistość to globalizacja, coraz to nowsze środki elektronicznego przekazu, przedłużający się czas pracy rodziców, a w związku z tym ich coraz dłuższa nieobecność w domu...

Z prof. Teresą Olearczyk, pedagogiem, wykładowcą i kierownikiem Katedry Pedagogiki i Rodziny w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, rozmawia Grażyna Starzak
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS