logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Edward Staniek
Dlaczego potrzebujemy Zbawiciela?
Któż jak Bóg
 
fot. Danny Aliano Rosas | Cathopic (cc)


Kim jest Jezus skoro odpuszcza grzechy?! Odpowiedź może być tylko jedna: On jest Bogiem. Ta wiara pozwala nam dostrzec w Nim Tego, który odpuszcza nam nasze grzechy. Czym jednak jest grzech, skoro tylko Bóg może go odpuścić?

 

Trzeba nam zważyć dokładnie słowo „grzech”, gdyż jesteśmy świadkami wielkich wysiłków otaczającego nas świata, aby pojęcie to minimalizować i lekceważyć. Dzieje się tak dlatego, że grzech i jego grozę można dostrzec jedynie wówczas, gdy świadomość człowieka jest wypełniona obecnością świętego Boga. Grzechu nie można dostrzec w odniesieniach czysto ludzkich. W nich mamy do czynienia z naruszeniem lub zaniedbaniem dobra - nazywamy to złem. Jeśli wiąże się ono z krzywdą wyrządzoną innym ludziom, jest ważone na wadze ziemskiej sprawiedliwości i to nam wystarcza.

 

Piractwo duchowe


Grzech natomiast jest naruszeniem zaufania, jakim darzy nas Bóg. To Swoje zaufanie zawarł On w instrukcji mądrego życia, jaką jest Dekalog. Każdy z dziesięciu paragrafów Dekalogu ma na uwadze nasze dobro. Jeśli paragraf Dekalogu jest przez kogoś łamany, wyrządza on sobie, a często i innym krzywdę, oraz lekceważy Boga podważając zaufanie, jakim Bóg go darzy. Jeśli naruszanie Dekalogu wynika z decyzji o budowaniu życia poza jego paragrafami, człowiek nie może liczyć na żadną pomoc Boga. Człowiek, wybierając grzech, odwraca się od Boga. Zostaje sam.


Grzech jest świadomym i dobrowolnym odwróceniem się od Boga i rezygnacją z instrukcji dotyczącej życia na ziemi. Jest zatem zerwaniem zaufania, jakim Bóg nas darzy. On bowiem stwarza nas do współpracy ze Sobą w wielkim dziele szczęścia naszego i innych, szczęścia doczesnego i wiecznego. Ten prawny wymiar grzechu jest dostrzegany przez katolików praktykujących. Inni go nie uwzględniają i są podobni do piratów drogowych – znają przepisy, ale jeżdżą tak, jak im się podoba. Nie widzą w tym nic złego. Nie wiedzą o tym, że przepisy mają na uwadze dobro ich oraz innych korzystających z jezdni. Ten wymiar grzechu ginie z pola widzenia, bo wyżej stawiana jest głupio rozumiana wolność niż bezpieczeństwo swoje i innych.

 

Życiowe Zosie-samosie


Zaufanie, jakim darzy nas Bóg, jest wyrażone nie tylko w instrukcji życia, jaką jest Dekalog, ale i w naszym indywidualnym powołaniu. Każdy człowiek jest arcydziełem Boga, któremu wyznacza On miejsce i czas do wykonania jego programu. Muszę wiedzieć, czego On ode mnie oczekuje, abym niczego nie uczynił według mojej woli, lecz wszystko według Jego woli. Tego uczył nas Jezus żyjąc na ziemi: On nie pełnił swojej woli, tylko wolę Ojca. Takie podejście odsłania rąbek tajemnicy grzechu dostępny dla chrześcijanina.


Grzechem jest pełnienie woli swojej, a nie woli Ojca. Grzech polega na upartym pełnieniu swojej woli i wybieraniu swoich racji. Kto nie uznaje racji Boga, stawia swoją rację ponad Jego mądrością. Takie podejście nie może zakończyć się udanie, oznacza jedynie stracony czas. Spojrzenie w oczy Boga łączy się z odkryciem, że czekał On na coś innego. Takie doświadczenie odsłania, jak twórcze jest pełnienie woli Ojca i jak przemijające jest pełnienie swojej, własnej woli. Wielu doświadcza tego w obliczu śmierci. Twierdzą wówczas: „zmarnowałem życie”. Inni, świadomi wypełnienia swego powołania, dziękują Bogu za swe życie. Ich wyznania są piękne. Pewien lekarz na 30 minut przed swym zgonem powiedział: „Chciałbym się jeszcze raz urodzić i robić to, co udało mi się zrobić. Tak wielu ludzi z tego skorzystało”. Matka, która wychowała czwórkę dzieci i ogarniała miłością wnuki, tuż przed śmiercią mówiła: „Boże, cieszę się, żeś mnie potrzebował i ufam, że będziesz mnie potrzebował nadal”.

 

Odrzucona miłość


Grzech jest także naruszeniem miłości, jaką Bóg nas darzy. Grzech to brak naszej miłości wobec Boga, którym Go ranimy. Rozumieją to jedynie ci, którzy żyją w świeci miłości. Grzech to nie tylko zły czyn, to zawsze zraniony Bóg. Tej rany nie potrafimy uleczyć. Tajemnicę grzechu rozumieją w pewnej mierze ci, którzy kochają i są ranieni przez tych, których szczęście jest im drogie. Rozumie to ojciec czy matka, jeśli brakuje im miłości ze strony dzieci. Rozumieją to dzieci, jeśli braknie im miłości ze strony rodziców.


Objawieniem tego wymiaru grzechu jest Męka Jezusa Chrystusa. Jego raniły nasze grzechy. On je przyjmował jako ciosy. To nie tylko uderzenia bicza, gwoździe wbite w ręce i nogi, to nie tylko włócznia sięgająca serca, ale to również spoliczkowanie, plucie Mu w twarz, upokorzenie w cierniowym koronowaniu. Grzech rani Boga. Kto może taki cios w Boga przebaczyć? Tylko Bóg.


Wielu chrześcijan rozumie te wymiary grzechu. Gdybyśmy wiedzieli, czym jest grzech, nigdy byśmy go nie popełnili. Adam i Ewa nie wiedzieli, czym jest grzech, bo gdyby wiedzieli, nigdy by go nie popełnili. Ale większość ludzi nie chce wiedzieć, czym jest grzech. Jezus przynosi nam jednak bardzo radosną nowinę: nasz grzech może być zgładzony. Zniszczone zaufanie Boga do nas może być przez Niego odbudowane. Szczęśliwy, kto tego doświadcza.

 

ks. Edward Staniek
Któż jak Bóg 1/2023

 
Zobacz także
Roman Zając
Bóg powołał człowieka do pracy, ale położył także nacisk na potrzebę odpoczynku. W tym kontekście rodzi się pytanie, czy po śmierci czeka nas faktycznie wieczny odpoczynek? Czy tak bardzo zmęczymy się życiem na ziemi, że będziemy musieli przez całą wieczność odpoczywać? Przez całą wieczność?!
 
Rafał Szwajca CSMA
Zdumiewa mnie Anioł w Fatimie, który objawił się trójce pastuszków 101 lat temu. I coraz bardziej próbuję dociekać, kim był ten tajemniczy młodzieniec o pięknej urodzie. Czy to był Michał Archanioł? Pewnie tę tajemnicę poznamy w niebie. Chyba, że w niebie ta wiedza okaże się całkiem zbyteczna. Pod koniec drugiej dekady XX wieku nazwa pewnego miejsca, dotąd zupełnie nieznana, zaczęła obiegać świat. Mówiono o trojgu pastuszków i objawieniach maryjnych w Cova da Iria, które znajduje się na terenie parafii Fatima.  
 
Danuta Piekarz
Przedstawienie postaci biblijnych, dla których głos Bożego powołania był zaskoczeniem, jest zadaniem dość karkołomnym. Trzeba by raczej zapytać, czy istnieje ktoś, dla kogo Boże plany nie byłyby zaskakujące... Gdyby tak było, oznaczałoby to, że Duchowi Świętemu zabrakło fantazji i ludzkie losy zaczynają się powtarzać. Nawet bowiem jeśli ktoś przewiduje, może nawet od dzieciństwa, swoją życiową drogę, prędzej czy później musi się przekonać, że wszedł na szlaki Tego, którego myśli nie są myślami naszymi...  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS