Ostatnie 250 lat badań historycznych niewątpliwie przyniosło lepsze zrozumienie Nowego Testamentu i Jezusa. Jednocześnie wciąż pojawia się pytanie, czy kolejni badacze nie projektują na przekaz ewangelii również własnych odczuć i przekonań.
Gdybym dziś poprosił o wymienienie siedmiu sakramentów, wszyscy zgodnie, jednym chórem na miejscu szóstym wyrecytowaliby: "kapłaństwo", ma ono trzy stopnie: diakonat, prezbiterat i episkopat. I tylko dwa ostatnie można określić jako "kapłańskie". Skąd to zróżnicowanie? Dlaczego dawniej go nie artykułowano?
Jak widzę samego siebie? Czy nie zafałszowuję swojego obrazu? Czy staram się o przekazywanie wyraźnego obrazu siebie? Czy szukam autentycznych wartości, także chrześcijańskich, jako fundamentu dla mojego życia? Czy raczej powtarzam bezrefleksyjnie zdania i oceny innych? Czy staram się o poznanie prawdziwych podstaw swojej egzystencji?