logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Alicja Mazan–Mazurkiewicz
To będzie naprawdę dom
eSPe
 


 
 Polska poezja współczesna zawiera liczne wyobrażenia nieba i koncepcje zbawienia człowieka. Wszystkie dowodzą, że o niebie myślimy na podstawie sytuacji człowieka na ziemi.
 
Zacznę od oczywistości: poezja nie wyraża, bo nie może, prawdy o niebie. Nie istnieje ludzka wiedza na ten temat, poza Objawieniem, będącym przedmiotem wiary, nie doświadczenia. Natomiast punkt wyjścia poezji jest tylko i aż ludzki – może ona zatem wyrażać tęsknoty i obawy związane z eschatologią.
 
Od razu warto też zauważyć, że w poezji współczesnej, jeśli związana jest ona bezpośrednio z religijną perspektywą widzenia rzeczywistości, występują niemal wyłącznie wizje nieba; piekło jest prawie nieobecne. Piekło pojawia się głównie w poezji zdystansowanej wobec spraw wiary, i jest to piekło jak najbardziej ziemskie. Nierównoważność ilościowa między obrazami nieba i piekła – przy przyjęciu chrześcijańskiej wizji świata – wydaje się naturalna i uzasadniona: piekło nie ma przecież własnej wartości, stanowi czystą negację. Jedynym rzeczywistym celem ostatecznym człowieka jest niebo; piekło to radykalne rozminięcie się z owym celem.
 
Minione epoki przedstawiały piekło często: wynikało to albo z intencji dydaktycznej (swoistej pedagogiki strachu), albo (jak w wizjach romantycznych) z fascynacji grozą, dalekiej jednak od zrozumienia teologicznego sensu piekła. Wyciszenie tego typu zainteresowań samo w sobie nie wydaje mi się zjawiskiem negatywnym; jednak niemal zupełny brak w ujęciach literackich choćby potencjalnej perspektywy piekła może świadczyć o zaniku wyczucia dramatyzmu ludzkiego bytowania w jego wymiarze metafizycznym.
 
Chciałabym tu przedstawić poetyckie obrazy, nad którymi warto się zastanowić. Otóż widzę dwa zasadniczo odmienne sposoby realizowania tematów eschatologicznych w polskiej poezji współczesnej. Pierwsza możliwość, do której przyzwyczaiła nas literatura minionych wieków, występuje zazwyczaj w liryce bezpośrednio inspirowanej wiarą: to intuicyjny wgląd w rzeczy ostateczne, kontemplacja, która – na ile jest to oczywiście w ogóle możliwe – sprawy te nam przybliża, czyniąc je bardziej wyobrażalnymi. Możliwość druga wiąże się ze specyfiką czasów nam współczesnych i może stanowić odpowiedź na wyzwania zdesakralizowanej wrażliwości i wyobraźni – to demaskacja, wyrażona często poprzez ironię, zafałszowań i spłyceń w wyobrażeniach religijnych.
 
Reprezentuje ją choćby Herbert, którego agnostyczna poezja nie wierzy w niebo ani piekło. Jedno i drugie przedstawia podobnie: to suma udręczeń, jakie zdegradowane moralnie systemy polityczne fundują obywatelom, unicestwiając to, co w człowieku prawdziwie cenne i ludzkie.
 
Najniższy krąg piekła (Co myśli pan Cogito o piekle) to azyl artystów pełen luster, instrumentów i obrazów, gdzie Co kwartał powstają nowe kierunki i nic, jak się zdaje, nie jest w stanie zahamować tryumfalnego pochodu awangardy. A dumny ze swych artystów mecenas – Belzebub zapewnia im spokój, dobre wyżywienie i absolutną izolację od piekielnego życia. To oczywiście obraz nie piekła w sensie religijnym, lecz zdegradowanej sztuki.
A oto jak przedstawia się raj (Sprawozdanie z raju):
W raju tydzień pracy trwa trzydzieści godzin
pensje są wyższe ceny stale zniżkują
praca fizyczna nie męczy (wskutek mniejszego przyciągania)
[...]
ustrój społeczny jest trwały a rządy rozumne
 
Herbert z ironią pisze o pierwotnym projekcie raju: miały to być świetliste kręgi chóry i stopnie abstrakcji. Ponieważ jednak duszy nie udało się oddzielić dokładnie od ciała, konieczne okazało się odstępstwo od doktryny. Ów pierwotny projekt z wiersza Herberta jest w gruncie rzeczy niechrześcijański, wiąże się z myślą grecką w nurcie platońskim. Herbert identyfikuje go jednak raczej z chrześcijańską myślą eschatologiczną, która dla niego jest nie do pogodzenia z autentycznym człowieczeństwem: doskonałość życia wiecznego może dotyczyć jedynie istoty radykalnie innej niż człowiek, zatem życie wieczne jest – paradoksalnie – śmiercią człowieka. Jednak zmartwychwstanie ciała, wymuszające korektę w funkcjonowaniu raju, nie prowadzi w wierszu Herberta do wizji bardziej optymistycznej. Raj uczłowieczony to szczęście niebieskich proletariuszy, żałośnie ubogie.
 
 
 
1 2 3  następna
Zobacz także
Paweł Beyga

Listopad kojarzy się prawie automatycznie z cmentarzami, na których płonął znicze, opadają liście. Jeśli cmentarze, a na nich zmarli to także modlitwa za nich (a nie jest już to aż tak oczywiste w coraz bardziej nie tylko zabieganym świecie, ale wręcz ateistycznym). Modlitwa to najczęściej prośba. Już taka ludzka natura, że jak zwracany się do Boga to zazwyczaj z prośbą. Nie inaczej jest w przypadku modlitwy za zmarłych.

 
Paweł Beyga
Złe duchy potrafią z niezwykłą inteligencją i przebiegłością tak aranżować pokusy, aby wzbudziły w człowieku przekonanie, iż grzech jest rzeczywiście źródłem przyjemności i szczęścia, których niestety Pan Bóg zabrania. I tak na przykład dla żonatego mężczyzny pokusa romansu z inną kobietą pociąga obietnicę zrealizowania najskrytszych egoistycznych pragnień. Pokusa żądzy posiadania będzie ukazywała perspektywę szczęścia w zdobywaniu jak największej fortuny...
 
ks. Jacek Siepsiak SJ

Dobra sztuka powinna poruszyć, ale nie może być jedynie prowokacją i happeningiem. Ze sztuki powinno coś wypływać. Nie mam tu na myśli morału, bo ludzie najczęściej tani moralizm odrzucają. Sztuka powinna uwrażliwiać na piękno, sprawiać, że zaczynamy sobie zadawać ważne pytania. Nie może natomiast ranić i pozostawiać po sobie pustki...

 

Z Dariuszem Reguckim, reżyserem, scenarzystą i kompozytorem rozmawiał Jacek Siepsiak SJ

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS