logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o.Rufus
Spowiedź przez Internet
Franciszkański Świat
 



Dlaczego nie?

Tymczasem trzeba stanowczo powiedzieć, że spowiedź za pośrednictwem internetu nie jest możliwa, ani w jakiejkolwiek innej formie, poza osobistym spotkaniem ze spowiednikiem. Internet ułatwia dotarcie do pożytecznych lektur oraz może być miejscem wymiany myśli i dyskusji, które pomagają w przygotowaniu się do spowiedzi. Nie może to jednak zastąpić spotkania w konfesjonale. Wynika to z dwóch zasadniczych powodów...

Przed spowiednikiem nie uciekniesz
Pierwszym powodem jest fakt, że człowiek nie bywa dobrym sędzią we własnej sprawie. Szczególnie wtedy, gdy jego sumienie obciążone jest poważnymi grzechami. Spontaniczną tendencją staje się w takiej sytuacji naiwne usprawiedliwianie samego siebie lub osądzanie siebie w sposób przesadny, które prowadzi do patologicznego poczucia winy. Ilustracją pierwszego błędu jest postawa faryzeusza, który uciekał od prawdy o sobie poprzez porównywanie się z rzekomymi winami celnika. Z drugim błędem mamy do czynienia wtedy, gdy ktoś popełnia jakieś zło bez pełnej świadomości i/lub wolności, a obciąża siebie pełną odpowiedzialnością. W obliczu powyższych zagrożeń potrzebna jest osobista rozmowa ze spowiednikiem, który ma wtedy szansę postawić penitentowi dodatkowe pytania, uwzględnić wszystkie okoliczności danego zachowania, pomóc w uformowaniu prawego sumienia oraz w dojrzałym osądzie wyznanego zła. W rozmowie ze spowiednikiem trudniej jest spowiadającemu się uciekać od obiektywnej prawdy o sobie. Z drugiej strony ma on szansę popatrzeć na swoje postępowanie z szerszej perspektywy, odkrywając kim jest i jakimi wartościami się kieruje.

Nie chcesz być jak Judasz
Drugim - obok szukania obiektywnej prawdy - powodem, który sprawia, że sakrament pokuty wymaga bezpośredniego spotkania ze spowiednikiem, jest fakt, że każdy grzech to nie tylko przekroczenie określonych przykazań czy zasad moralnych. Grzech to przede wszystkim zerwanie lub okaleczenie więzi danego człowieka z samym sobą, z innymi ludźmi i z Bogiem. Każdy grzech jest złem moralnym właśnie dlatego, że wiąże się z wyrządzaniem krzywdy drugiemu człowiekowi lub samemu sobie, a także z odrzuceniem Bożej miłości i prawdy. Penitent to ktoś, kto przeżywa nie tylko poczucie winy. To ktoś, kto cierpi  na skutek zranionych czy zerwanych więzi. To ktoś, kto odszedł od tych, którzy go kochają i kto często nie wierzy już w możliwość odzyskania dawnych więzi i odbudowania miłości. Spowiedź samotna, uznanie własnej winy bez kontaktu ze spowiednikiem, nie wystarczy, by odzyskać więzi miłości. Potwierdzeniem jest tu sytuacja biblijnego Judasza. Możemy podziwiać go za to, że dokonał szczerego rachunku sumienia: zdradziłem niewinnego. Jednak efektem uznania prawdy o sobie w samotności nie była przemiana życia, lecz rozpacz, która doprowadziła Judasza do samobójstwa.

Zamienić się w mocarza

Spotkanie z Bogiem z pomocą spowiednika jest zatem potrzebne także wtedy, gdy ktoś potrafi zrobić uczciwy i dojrzały rachunek sumienia. Historia Judasza przypomina nam, że uznanie prawdy o sobie nie wystarczy, by odzyskać miłość. Zwłaszcza wtedy, gdy ktoś boleśnie się sobą rozczarował. Potwierdza to doświadczenie Piotra. On również musiał być bardzo rozgoryczony własną postawą. Może bardziej nawet niż Judasz. Zaparł się bowiem swego ukochanego Mistrza. Tego, któremu przyrzekał, że nigdy Go nie opuści, choćby wszyscy Go pozostawili.
Jednak - w przeciwieństwie do Judasza - Piotr nie pozostaje sam na sam ze swoim grzechem. Zawstydzony i zalękniony, idzie dalej za Jezusem. Ogromnie się boi, że znowu ktoś rozpozna w nim ucznia Jezusa i że zostanie zabity. A jeszcze bardziej lęka się chyba spojrzenia w oczy swojemu Mistrzowi. Mimo to idzie ze swoją słabością za Jezusem. Gdy ich spojrzenia się spotykają, Piotr wychodzi, aby gorzko zapłakać. Nie ulega rozpaczy, lecz zmienia się w mocarza. Odtąd można go będzie zabić, ale nie można go będzie zastraszyć ani zmusić do ponownego zaparcia się Chrystusa. Widząc przemianę Piotra, możemy domyślać się tego, co wyczytał on w spojrzeniu Zbawiciela:

czego się spodziewasz, Piotrze? Jeśli myślisz, że cię potępię i przekreślę, to jeszcze Mnie nie znasz. Oto idę oddać za ciebie życie, bo do końca cię pokochałem.

Spowiedź to właśnie tego typu doświadczenie przebaczającej miłości. To doświadczenie, którego nie można przeżyć za pomocą internetu, lecz jedynie w osobistym spotkaniu z przebaczającą Miłością.

Ojcze, nie przestałeś mnie jeszcze kochać?

Również historia syna marnotrawnego jest potwierdzeniem, że nie ma pojednania i odnowienia zerwanych więzi bez osobistego spotkania. Kiedy syn z przypowieści Jezusa uznał już swój błąd i postanowił wrócić, to miał nadzieję najwyżej na to, że ojciec przyjmie go jako służącego. Dopiero bezpośrednie spotkanie z ojcem, dostrzeżenie jego łez radości i wzruszenia oraz udział w uczcie ocalenia upewniły powracającego, że ojciec nigdy nie przestał go kochać i że cały czas towarzyszył mu swoją mądrą miłością, czyli miłością która powstrzymuje się od pomagania kochanej osobie, dopóki ona błądzi, a jednocześnie miłością, która nigdy nie ustaje.
 

Owocność spowiedzi - jak owocność każdego spotkania - zależy od obu stron, a zatem nie tylko od postawy penitenta, lecz także od postawy i kompetencji spowiednika. Ten ostatni ma być stanowczym świadkiem Bożej prawdy, która wyzwala, a jednocześnie przejrzystym znakiem Bożej miłości, która przemienia serce człowieka i która daje siłę konieczną do tego, by człowiek dobrem zwyciężał zło w sobie i wokół siebie.

 
Zobacz także
Karolina Krawczyk

„Dzisiaj mówię to z całą szczerością i odpowiedzialnością: nie wyobrażam sobie życia Kościoła bez tego sakramentu. Spowiedzi nie trzeba się bać. Co więcej, nie wolno się jej bać”

 

– o odwadze grzesznika, słowach „teraz albo nigdy” i miłosierdziu Boga mówi ks. Michał Kowalski w rozmawie z Karoliną Krawczyk.

 
ks. Maciej K. Kubiak
Kolejny penitent klęka przy konfesjonale. Wyznaje swoje grzechy, zaznaczając wcześniej, kiedy ostatni raz otrzymał rozgrzeszenie. Słysząc to, spokojnie pytam, dlaczego ostatnia spowiedź była tak dawno. Bo ja z tą dzisiejszą spowiedzią chodziłem od kilku lat... Każdy sakrament wymaga przygotowania. Dotyczy to także sakrament pokuty. Przygotowanie do niego opiera się na spełnieniu wszystkich pięciu warunków spowiedzi...
 
Jacek Salij OP
Nie jest tak, żeby nasza miłość coś Bogu dodawała albo w czymś Go wzbogacała. Jest odwrotnie: Dopiero wtedy, kiedy Boga kochamy na pierwszym miejscu, możemy osiągnąć doskonałość naszego człowieczeństwa. Dopiero kochając Boga na pierwszym miejscu, możemy prawdziwie kochać wszystkich innych, począwszy od swoich najbliższych.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS