logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
Pytanie o sens Bożego Narodzenia
Wychowawca
 


Bóg nie czyni nigdy czegoś, co jest zbędne. Jeśli Niewidzialny Bóg stał się Widzialną Miłością, to znaczy, że Jego przyjście do nas w ludzkiej naturze ma sens i że jest dla nas sprawą życia lub śmierci.

On sam stał się jednym z nas

Najbardziej zdumiewającym wydarzeniem w historii ludzkości nie był dzień, w którym Bóg podzielił się swoją miłością, stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo, lecz dzień, w którym z miłości do człowieka On sam stał się jednym z nas. Tę najbardziej niezwykłą wiadomość słyszymy już od dzieciństwa i dlatego grozi nam to, że staniemy się coraz mniej otwarci na odkrycie sensu najważniejszego wydarzenia w dziejach człowieka. Wtedy Boże Narodzenie zaczniemy traktować jak jeszcze jedną z wielu miłych tradycji. W konsekwencji pod choinką będą pojawiać się coraz liczniejsze i coraz droższe prezenty, ale między nami zabraknie tego Boga, który w prezencie ofiarował człowiekowi samego siebie.

Niewidzialny Bóg stał się Widzialny

Bóg nie czyni nigdy czegoś, co jest zbędne. Jeśli Niewidzialny Bóg stał się Widzialną Miłością, to znaczy, że Jego przyjście do nas w ludzkiej naturze ma sens i że jest dla nas sprawą życia lub śmierci. Jednak znaczenie Bożego Narodzenia mogą odkryć jedynie ci spośród nas, którzy odważnie szukają odpowiedzi na pytanie: do kogo przychodzi Ten, którego wyczekiwała ludzkość, kim On jest oraz jaki jest sens Jego przyjścia do nas?

...by ludzie znowu stali się podobni do Niego

Syn Boży stał się człowiekiem po to, by pośród nas nie było już więcej ani prześladowców, ani męczenników. Niewidzialny Bóg stał się widzialną miłością po to, by także miłość między ludźmi stała się odtąd widzialna i niezawodna. Bóg przyszedł do nas chociaż wiedział, że zostanie okrutnie skrzywdzony przez „wielkich” i „oświeconych” tego świata. Przyszedł na Ziemię, bo marzy o tym, by ludzie, których obdarzył wolnością, znowu stali się podobni do Niego. Największym marzeniem Boga jest święty człowiek, gdyż za to marzenie Syn Boży oddał życie.

Marzenia Pana Boga

„Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło” (Iz 9, 1) – tym stwierdzeniem rozpoczyna się liturgia słowa w Noc Bożego Narodzenia. Wszystko, co Bóg stworzył, było dobre. Stwórca postanowił, że koroną stworzenia będzie człowiek i dlatego obdarzył nas nie tylko życiem, ale też świadomością i wolnością. Jednak już na początku historii ludzie ulegli pysze i naiwności, typowej dla człowieka naszych czasów! Postanowili bowiem „poprawić” Boże dzieło stworzenia. Wmówili sobie, że własnymi siłami odróżnią dobro od zła i że sami będą jak bogowie. Szybko i boleśnie przekonali się o tym, że własnymi siłami potrafią jedynie pomieszać dobro ze złem, krzywdzić samych siebie i innych ludzi oraz w popłochu chować się przed Bogiem.

Bóg marzy o tym, by każdy z nas był kimś świętym. Święty to ktoś, kto uczy się kochać mimo tego, że w swym człowieczeństwie nadal doświadcza własnej niedoskonałości. Świętość to dla chrześcijanina najpiękniejsza normalność. To arystokracja człowieczeństwa.

ks. dr Marek Dziewiecki

 
Zobacz także
Maria Pelc
Jeszcze dobrze nie przygasną znicze, nie minie zaduma związana ze świętem zmarłych, a już specjaliści od reklamy i komercji robią wszystko, abyśmy zaczęli oddychać atmosferą świąt Bożego Narodzenia. Ulice zapełniają się kolorowymi lampkami, pojawiają się choinki, a w centrach handlowych przy melodii kolęd i ogłaszanej coraz to nowej promocji snują się tłumy Mikołajów.
 
ks. Janusz A. Ihnatowicz
Zawsze istnieje możliwość kryzysu egzystencjalnego kapłanów. Powstaje on, gdy pojawia się pewna niespójność między teoretyczną wizją kapłaństwa i tego, czego aktualna praktyka wymaga od kapłana. Ta niespójność może mieć dwa kierunki. Albo dopracowałem się do wizji mej roli jako kapłana, której nie mogę wprowadzać w życie w ramach „przestarzałych” (dla mnie) norm prawnych i zwyczajowych. Lub odwrotnie, zaczyna się wymagać ode mnie czegoś, co według mojego zrozumienia nie mieści się w Tradycyjnym (przez duże T) rozumieniu kapłaństwa.  
 
Redakcja "Któż jak Bóg"

Piętnasty rozdział Ewangelii św. Łukasza w trzech przypowieściach odsłania tajemnicę radości aniołów, która płynie z nawrócenia grzesznika. To tajemnica, która nie mieści się w naszej głowie. Znamienne, że Chrystus mówi nie o radości owcy, która znalazła się w ramionach swego pasterza, ale o radości pasterza i tych, z którymi on swą radością się dzieli. Jezus mówi, że w niebie większa radość będzie z „jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 1, 5,7).

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS