logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Zbigniew Kapłański
Pismo Święte i kredki
Droga
 


 
W autobusie
 
 Jadąc autobusem często słyszę, wcale nie wysilając słuchu, wiele ciekawych opowieści, niekiedy są one żenujące a nawet oburzające, ale często wręcz miłe.
 
Najbardziej lubię te anegdotki, które opowiadają o prawdziwych, a zaskakujących wydarzeniach, dziwnych sprawach i ludziach. Ale najfajniejsze dla mnie są anegdotki, które są o mnie. Szkoda, że tak mało ludzi je powtarza...
 
Rozmawiały dwie licealistki. Jedna z nich relacjonowała przebieg spowiedzi swojej koleżanki, która dostała przed kilku dniami najdziwniejszą pokutę swojego życia (tu jednak nastawiłem uszy i obróciłem je we właściwym kierunku). Omawiany (a przecież nie obmawiany) spowiednik zapytał, czy penitentka ma swój egzemplarz Pisma Świętego, a potem czy ma kredki (wiedziałem dobrze, o którym spowiedniku mówi). Gdy odpowiedziała, że już nie ma, zalecił kupienie. Na szczęście, opowieść nie urwała się w tym miejscu. Rozwijając swą myśl ów spowiednik kazał każdego dnia znaleźć jedno zdanie, może nawet tylko wyrażenie, zwrot, który właśnie w tym momencie wydaje się ważny, trafny, godny zapamiętania czy powtarzania innym. A kredki są po to, by znalezione zdanie lub jego część podkreślić kolorem, według własnego szyfru barw, na przykład według kolorów liturgicznych: na zielono słowa niosące nadzieję, czerwone pełne miłości, fioletowe stawiające w pionie... to zresztą samemu można sobie ustalić.
 
Ucieszyłem się, że wystarczająco przejrzyście zadałem tę pokutę, bo z trzecich ust była opowiedziana dość wiernie.
 

Przyjaciele rozmawiają ze sobą
 
Trochę się wytłumaczę, jakie są źródła tego pomysłu, który stosuję w życiu od lat seminaryjnych. Ojciec duchowny zalecił mi kiedyś podkreślanie ołówkiem fragmentów Pisma Świętego, które wywołały w moim wnętrzu rezonans. Kiedyś miałem w ręku protestanckie wydanie
 
Nowego Testamentu, na końcu tego egzemplarza, po tekście biblijnym, wypisane były fragmenty wybrane według klucza: zdania na chwile smutku, radości, poczucia osamotnienia itp. Reszta dojrzała sama. Gdy w podkreślanie wprowadziłem kolory, to w dowolnej chwili życia, bez dłuższego zastanawiania mogłem otworzyć fragmenty podnoszące na duchu, oblewające mnie zimną wodą opamiętania, ukazujące zaufanie Boga do mnie, przypominające hierarchię wartości.
 
Od tego czasu Pismo Święte stało się moim przyjacielem, który odpowiada na pytania sensownymi myślami.
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Dariusz Kowalczyk SJ
To pytanie zadał Piłat Jezusowi, kiedy Ten stwierdził, że przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie (por. J 18,37-38). Prefekt Judei nie czekał jednak na odpowiedź, bo jak zauważa ewangelista: „To powiedziawszy wyszedł…”. Gdyby rzeczywiście był zainteresowany odpowiedzią, mógłby usłyszeć: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem”, „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, […] poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. 
 
Mirosław Rucki
W roku 165 niejaki Justyn powiedział, że nikt o zdrowych zmysłach nie wyrzeknie się wiary w prawdziwego Boga dla wiary w fałszywe bożki. Gdyby oddał cześć bałwanom, zachowałby życie. Justyn jednak uważał bezbożność, ateizm i bałwochwalstwo za tak bezsensowne postawy, że wolał zginąć jako czciciel prawdziwego Boga. 
 
ks. Paweł Sobierajski
Apostołowie żyli z Jezusem, widzieli Jego cuda, doświadczali mocy Jego słowa, przeżyli skandal krzyża i poranek Zmartwychwstania. A jednak do momentu Zesłania Ducha Świętego trudno ich nazwać chrześcijanami. Ogarnięci strachem, obawami i niepewnością, nie byli w stanie jako wspólnota wyjść do świata i głosić Dobrą Nowinę. Czy w dzisiejszym Kościele Jezusowym nie istnieje podobna sytuacja? Wielu katolików nie czuje się predysponowanych, ba, wstydzi się i lęka głosić w swoim otoczeniu Jezusa. Twierdzi się nawet, że wiara jest sprawą prywatną i nie należy zbyt często o Bogu mówić...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS