logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Andrzej Kulig
Mówić czy nie mówić?
Posłaniec
 


Filozofowie jak św. Augustyn czy Kant uważali rygorystycznie, że nigdy nie należy kłamać. Nakaz ten wobec skomplikowanych spraw ludzkich jest nie tylko trudny do przyjęcia, ale często sprzeczny z nakazem ludzkiej życzliwości lub uzasadnionego interesu społecznego. Nie zawsze można milczeć czy unikać odpowiedzi, by w ten sposób uchylić się od powiedzenia prawdy.
 
Obowiązek pierwszy - rozmowa
 
Podstawowym elementem bezpośredniego kontaktu lekarza z chorym jest rozmowa. Dobitnie podkreślam: rozmowa, a nie udzielanie informacji czy nierzadko wręcz sprawozdania, co dzięki badaniom dało się wykryć. Ostatnie lata wprowadziły do naszego życia pośpiech, nerwowość i pogoń za czymś, co jedni nazywają dążeniem do celu czy sukcesu, inni zaś - szukaniem "pełni życia". Przeciętnemu lekarzowi często brak czasu na bezpośrednią rozmowę z chorym, wsłuchanie się w jego problemy, lęki czy niepokoje. Z tych samych powodów nierzadko trudno o porozumienie się z jego bliskimi: z żoną lub mężem, z synem czy córką… Spotkanie tak oczekiwane przez rodzinę zamienia się w "informację o stanie pacjenta". Tymczasem, gdy choruje ojciec, matka, dziecko, choruje z nim cała rodzina - nie somatycznie rzecz jasna, ale w sferze psychicznej - bo oni przecież też cierpią, boleją, boją się…
 
Pojawia się jednak problem, gdzie prowadzić takie rozmowy, by zapewnić choćby minimum intymności. Przecież nie można tego robić na sali chorych w obecności innych; czy na korytarzu, po którym "biegają" różne osoby. Pokój lekarza często jest niczym ul, gdzie się pisze, dyskutuje, zjada w pośpiechu posiłek. Rozmowa z chorym czy z jego rodziną rwie się, przeradza się w przelotną wymianę zdań.
 
Każdy chory jest inny, niepowtarzalny, stąd trudno o podanie szablonowego postępowania; zresztą każdy lekarz to również odmienna osobowość. Do rozmowy z chorym niezbędny jest klimat, jaki stwarza sam lekarz wraz z otoczeniem. Składają się nań przede wszystkim spokój, opanowanie, umiar i takt w prowadzeniu rozmowy, wywieranie właściwego wpływu na otoczenie. Chory i jego rodzina mają prawo oczekiwać od lekarza wyjaśnień dotyczących choroby, przewidywanego jej przebiegu, widoków na wyleczenie, zagrożeń, a lekarz ma obowiązek tych odpowiedzi udzielać. Ciężka choroba stanowi często kres drogi; pada wówczas pytanie - co dalej? W tym miejscu pojawiają się przepisy prawne mówiące, że chory ma prawo do szczegółowych informacji o stanie zdrowia, nawet tych najgorszych, a bliscy, rodzina mogą być informowani tylko za wyraźnie wyrażoną zgodą chorego. Gdy takiej zgody brak, zgodnie z literą prawa lekarz powinien milczeć, bo zobowiązuje go do tego tajemnica lekarska, podobnie jak księdza tajemnica spowiedzi.
 
Obowiązek drugi - rozwaga
 
Młodzi lekarze w zetknięciu się z chorym czy z jego rodziną, tłumacząc genezę choroby czy niebezpieczeństwa z nią związane, często ubierają sprawę w rozbudowaną otoczkę naukowości. Uczą się przecież medycyny przez sześć lat, poznają tajniki złożonych procesów patologicznych, chcą się więc wykazać ich znajomością, podając terminy - zwykle nieznane choremu - mówią o uwarunkowaniach genetycznych, o mutacjach, ekspresjach, o zaburzeniu synchronizacji na osi i o wielu, wielu podobnych rzeczach. Tymczasem większość chorych nie jest na to przygotowana. Zwykle interesuje ich proste i zrozumiałe objaśnienie istoty choroby, oczekują uspokojenia, wyrazu nadziei na poprawę i wyleczenie…
 

 
 
1 2  następna
Zobacz także
Jadwiga Martyka
Pan Antoni był ogólnie lubiany. Miły, dowcipny, towarzyski mężczyzna o ciekawej aparycji, gromadził wokół siebie wiele osób. Młodzi ludzie po przyjściu z pracy nie mieli innych obowiązków, więc spotykali się przy kieliszku. Antoni nawet nie zauważył, jak popijanie trunków przerodziło się u niego w nałóg. "Ocknął się" po kilkunastu latach, na szczęście nie było za późno...
 
Jadwiga Martyka
Od kilku lat pracuję w szpitalu. Kiedy chodzę po długich korytarzach i odwiedzam chorych, spotykam również tych, którzy zbliżają się do kresu swoich dni. Ostatnie dni życia są takimi chwilami, kiedy człowiek ściąga maski, jakie bardziej lub mniej świadomie nosił do tej pory. Wtedy - niezależnie od światopoglądu - zadawane są najbardziej egzystencjalne pytania, dzieje się coś, co można nazwać "wychylaniem się w przyszłość", mimo iż biologiczne życie dobiega końca.
 
Krzysztof Guzek
Całkiem niedawno media podały, że zniszczona została "kontrowersyjna" wystawa antyaborcyjna, ukazująca brutalne szczegóły dokonywanych zabiegów przerywania ciąży. Aborcja jest zabiciem człowieka, czyli czymś najbardziej drastycznym. Ale dlaczego wystawa, ukazująca prawdę o tym zjawisku, jest nazywana "kontrowersyjną"? Kontrowersyjna sama w sobie jest aborcja, zaś zdjęcia rozszarpywanych bezbronnych istot ludzkich są brutalną prawdą...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS