logo
Wtorek, 19 marca 2024 r.
imieniny:
Józefa, Bogdana, Nicety, Aleksandryny – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Łucjan Z. Królikowski OFMConv
Miłość mi wszystko wyjaśnia
Wydawnictwo Bratni Zew
 


Wiara, podstawowa relacja między Bogiem i ludźmi, jest wystawiona na ciężką próbę. Im dalej oddalamy się od Boga, tym bardziej błądzimy, wchodzimy w większy zamęt... Każdy Adwent jest wspaniałą okazją do uspokojenia swego serca i pełnego pokoju oczekiwania na przyjście Pana Jezusa.

Autor książki – o. Łucjan Królikowski korzystając z własnych doświadczeń życiowych, ze zsyłki na Sybir i tułaczki po świecie, dzieli się z Czytelnikiem szczególnym świadectwem własnej wiary i miłości do Boga. Boga, którego nazywa Miłością.

Wydawca: Bratni Zew
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7485-164-0
Format: 165x235
Stron: 344
Rodzaj okładki: Miękka
 


 

dzień 7:
Jezus Chrystus – Bóg Człowiek


Św. Bernard mówi, że przed Objawieniem Bóg był człowiekowi niedostępny, niewidzialny i całkowicie niewyobrażalny. Z powodu ograniczoności rozumu ludzkiego każde wyobrażenie Boga jest Jego karykaturą. Poszukiwania Boga w krańcowych wypadkach doprowadziły, jak wiemy, do składania ofiar z ludzi dla przebłagania go za grzechy. Bóg, który z natury swej jest Miłością, postanowił położyć kres bałwochwalstwu i zstąpić z Nieba na ziemię. A żeby być widocznym, słyszanym, cierpieć jak my, wziął na siebie winę grzechów całej ludzkości, był dostępnym do nas tak jak, my jesteśmy dostępni jeden dla drugiego, wcielił się w naturę ludzką. Tak właśnie przedstawił się Syn Boży, kiedy przyszedł na ziemię przez narodzenie z Maryi Panny. Zachował swą Boską osobowość, ale prócz Boskiej, jaką posiada, przybrał naturę ludzką, tak że miał dwie natury – Boską i ludzką.

Wielu ludziom trudno "przełknąć" prawdę o Wcieleniu, o przybraniu przez Boga natury ludzkiej. Do tych, którzy nie mogą strawić tej objawionej prawdy należą przede wszystkim masoni, dzieci wieku Oświecenia, którzy biorą Wcielenie wyłącznie na ludzki rozum, bez wiary. Wcale się nie dziwię, że wtedy prawda o Wcieleniu Boga może się wydawać bajką dla grzecznych dzieci. Pan Bóg oczekuje od każdego człowieka przede wszystkim wiary i dwóch cnót: pokory i miłości. W przeciwnym razie, bez wiary, Wcielony Bóg pozostanie zawsze karykaturą albo bajką.

We Wcieleniu Boga główną rolę odgrywa Miłość Boża, nieskończona. Trudno śmiertelnemu człowiekowi, żyjącemu na ziemskim obszarze, pojąć miłość Boga do człowieka, która w swym wymiarze jest nieskończona. Ludzka miłość jest tylko przymiotem, częścią naszej osobowości, u Boga zaś cała Jego natura, wszystko jest miłością. Zatem, mimo ogromnej wiedzy o Bogu, jaką otrzymaliśmy od Jezusa Chrystusa, prawda o Bogu, o Wcieleniu i dziele Odkupienia pozostanie zawsze tajemnicą.

Bóg miał "łatwiejszy" dostęp do człowieka przez przyjęcie natury ludzkiej; my też ciągle z tego korzystamy. Św. Teresa z Avila pisze, że łatwiej jej było poznać i podobać się Bogu, odbierać od Niego łaski "za pośrednictwem Najświętszego Człowieczeństwa Chrystusa, w którym nieskończony Bóg, jak Sam powiada, znajduje upodobanie". Człowieczeństwo Chrystusa jest "bramą i nie należy szukać innej, nawet jeśli kto osiągnął szczyty kontemplacji. Tą drogą idzie się pewnie i bezpiecznie… Poza Nim (Człowieczeństwem Chrystusa) nie znajdziemy pełniejszego i doskonalszego wzoru do naśladowania" (Liturgia Godzin, T. IV, s. 1269).
 

Największa Nowina

Objawienie Boga w ludzkiej naturze jest największą nowiną pod słońcem. Zjednoczenie Słowa Bożego z człowieczeństwem pozwoliło na odkupienie człowieka z niewoli grzechu i szatana. Jezus Chrystus stał się drugim Adamem i pojednał nas z Bogiem. Miłość Boga do człowieka i pragnienie zbawienia, uwolnienia go od potępienia wiecznego i grzechów, skłoniła Słowo Boga do opuszczenia "ślicznego Nieba i obrania ziemskich barłogów", jak głosi polska kolęda. A prócz zbawienia przyszedł także, żeby nauczyć człowieka uczciwie żyć i przeprowadzić go do Królestwa Bożego, by mógł się cieszyć życiem wiecznym.

Anioł przyniósł objawionemu Bogu osobliwe imię – "Jezus", które znaczy: Jezus zbawia! Zbawia od grzechów (por. Mt 1,21). Słowo "Chrystus" jest tytułem; pochodzi z języka greckiego i znaczy "Boży Pomazaniec". Od niepamiętnych czasów bowiem namaszczano królów i proroków, a Jezus jest królem i prorokiem.

Niektórzy teologowie ze szkoły franciszkańskiej, głównie bł. Jan Duns Szkot, utrzymują, że Bóg z miłości przyszedłby na świat nawet wtedy, gdyby człowiek nie zgrzeszył. Bóg jest bowiem nie tylko Stworzycielem i Panem (Rządcą), lecz przede wszystkim naszym najdroższym Ojcem. Ta teza jest bliska niejednemu sercu. Jezus staje się nam wtedy bardzo bliski i drogi.
 

Wizerunek Jezusa Chrystusa

Jak wcielony Bóg wyglądał? Najwierniejszym wizerunkiem Jezusa dzisiaj dostępnym zdaje się być ten z Całunu Turyńskiego. Chociaż wstrząsa on swoim tragizmem z powodu śladów biczowania i krzyżowania, jest on nam bardzo bliski i kochany. Daleko bliższy i pełniejszy obraz ukazują jednak Ewangelie, które pozwalają przyjrzeć się duchowej postaci Zbawiciela. Spróbuję ją naszkicować za pomocą Jego własnych słów. One bowiem najpiękniej i najwierniej odmalowują rysy Zbawiciela.

Co najbardziej rzuca się w oczy każdemu człowiekowi, nawet niewierzącemu, w słowach Boskiego Mistrza, to Jego przeogromna miłość do człowieka, bez wyjątku, miłość tak niepojęta, że gdybyśmy chcieli zebrać miłość wszystkich stworzeń: aniołów i ludzi wszystkich czasów w jedno ognisko, to bylibyśmy jeszcze daleko od rzeczywistości. Jezus Siebie miał na myśli, gdy wypowiadał słowa: Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15,13). Słowa te padły w Wieczerniku, w przeddzień Jego śmierci krzyżowej.

Miłość jest naturą Boga. Miłość Boża jest dla nas Źródłem, do którego zawsze wracamy, by się w niej skąpać, odświeżyć, w niej nabrać mocy.

Miłość Boża objawiła się w Człowieczeństwie Jezusa Chrystusa po to, aby nam uzmysłowić, że Bóg jest zawsze blisko nas. Zawsze był, jest i zawsze będzie, bliżej niż my sobie samym.

Aczkolwiek, jak mówi św. Tomasz z Akwinu, choć miłość dąży do zjednoczenia, pozostawia jednak każdemu z nas jego własną indywidualność.

Z kolei u Jezusa uderza niesamowita pokora. Pamiętajmy, że to Bóg-Człowiek mówi: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem (Mt 11,29). Znając ludzką chełpliwość dodaje: Kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu (Mt 20,26n).

Bóg przywdział naturę ludzką po to, by stanąć na czele ludzkości i przeprosić Boga za nasze grzechy. Do tego sami nie bylibyśmy zdolni. On stał się Pośrednikiem i wyjednał nam zbawienie. On jest odpowiedzią na nasze rozterki, tęsknoty i ból. Nie dziwimy się temu, bo umiłował nas miłością odwieczną i nieskończoną. Dlatego pragnie być zawsze z nami – Emmanuel – jak wieki temu powiedział prorok Izajasz (7,14). Bądźmy zawsze tego świadomi.

Jezus przyszedł do nas przez Matkę Maryję. Ze względu na swe niezwykłe, Boże macierzyństwo, Archanioł zwiastował Jej, Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna (…). Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego (Łk 1,30-32). Duch Święty zstąpi na Nią i moc Najwyższego osłoni Ją. Dlatego Józef był Opiekunem Jezusa, nie Ojcem. Z tego powodu w Obliczu Jezusa iskrzyło się Niebo.

Archanioł obwieścił Maryi, że wolą Boga jest, by nadała Dziecku imię Jezus, co znaczy "Zbawiciel", On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów (Mt 1,21). Dzięki niezwykłemu wybraniu i wywyższeniu, Bóg napełnił Maryję wszelkimi dobrami nadprzyrodzonymi, łaskami, jest "pełną łask", i z tego tytułu jest błogosławioną między wszystkimi niewiastami.

Jezus przyszedł na świat w rodzinie. Rodzina i Kościół to dwie instytucje założone przez Boga. W rodzinie, poddany Opiekunowi i Matce czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga (Łk 2,52). Zaś będąc dorosłym zaczął głosić publicznie Dobrą Nowinę o zbawieniu, o Królestwie wiecznej szczęśliwości dla wszystkich.

Warunkiem zbawienia jest wiara, nadzieja i miłość, oraz "szata godowa" na ucztę Niebieską. Szatę tę "uszyć" trzeba z "materiału" podanego przez Jezusa w Kazaniu na Górze: ubóstwo w duchu, smutek na widok grzechu; cichość i pokora; sprawiedliwość, miłosierdzie, czystość serca, umiłowanie pokoju, cierpienie przyjęte dla sprawiedliwości.

Jezus jest przede wszystkim Orędownikiem prostaczków, ludzi głębokiej pokory. Tych miał szczególnie na myśli, gdy modlił się: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie Nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie (Mt 11,25n).

Natura ludzka ograniczyła działalność Chrystusa do Ziemi Świętej obiecanej Abrahamowi. Zasiew trwał tylko trzy lata. Dalszą siejbę, aż do żniw, wykonują Jego uczniowie, których rozsyła na cały świat, "aż po krańce ziemi". Nie będą sami. Będzie im stale towarzyszył, aż do skończenia świata.

Jezus Chrystus wraz ze swoim Ojcem tworzy Jedno: Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10,30). Przez to objawienie odsłonił nam tajemnicę wewnętrznego życia Bożego, w Trójcy Jedynego, o którą potyka się wielu, zwłaszcza muzułmanie, a której nawet w Niebie nie będziemy w stanie pojąć. Nie wolno "wtłaczać" Boga w ramy ludzkiej ograniczoności. Złudzeniem jest, że w miarę postępu rozum ludzki będzie mógł poznać wszystko. Zapomina się, że nawet ów ogromny zakres wiedzy, jaki ludzkość posiada, zawdzięcza setkom tysięcy pokoleń uczonych. Dla Boga ludzka wiedza jest tylko małą kroplą. Warto też sobie uprzytomnić, że to, co ludzie genialni odkrywają, nie stanowi dla Boga nic nowego. On jest ich Stworzycielem, toteż dokonania noblistów słusznie nazywamy odkryciami, wynalazkami, bo wszystkie ich zdobycze istniały już od początku świata.
(...)


1 2 3  następna
Zobacz także
Marcin Zieliński

Pan Bóg potrzebuje ludzi, którzy powiedzą Mu: „Jestem gotowy. Oddaję Ci siebie, zrób ze mną, co zechcesz”. Idzie czas wielkiego duchowego przyspieszenia – świadectwa, które słyszymy na spotkaniach modlitewnych i to, co Pan Bóg robi z ludźmi, jest niezwykłe. A Bóg nadal potrzebuje rąk do pracy. Jednak to, co robisz dla Boga, nigdy nie może stać się dla ciebie ważniejsze niż to, kim w Nim jesteś.

 
ks. Artur Andrzejewski
Modlitwa to rozmowa z Bogiem. Rozmowa! Cóż to jednak za rozmowa, jeżeli czynimy z niej jeden wielki monolog, o którym sam Jezus wyraża krytyczne zdanie: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani.
 
Dariusz Piórkowski SJ
Jeśli to Bóg ostatecznie jest źródłem oczyszczenia naszego serca, musimy odwrócić kierunek naszego patrzenia. Nie wiedzieć czemu, pierwsze pytanie, jakie rodzi się w nas, kiedy myślimy o religii, brzmi, co powinniśmy zrobić, co przedsięwziąć. Sądzimy, że bycie z Bogiem zakłada najpierw podjęcie arcyszczególnych wysiłków z naszej strony. Tymczasem, to nie my jesteśmy źródłem przemiany...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS