logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
s. Judyta Wojciechowska CSFMI
Mam talent – i co dalej?
Rycerz Młodych
 


Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak to jest, że ktoś potrafi pysznie gotować, a ktoś inny umie pięknie układać kompozycje kwiatowe? Jeden potrafi grać na instrumencie, drugi swoim głosem i śpiewem zachwyca wszystkich dookoła. Jeden lubi jazdę na rowerze, inny przepada za grą w siatkę lub malowaniem. Są tacy, którzy uwielbiają matematykę, ale są i tacy, którzy za nią nie przepadają i jakiekolwiek zadanie przeraża ich niezmiernie.

Czy nie ciekawi was, dlaczego różnimy się kolorem włosów? Dlaczego ktoś ma je proste jak druty, a ktoś inny nie radzi sobie ze sprężynkami? Dlaczego Kasia, Filip, Aga mają oczy zielone, a Kuba, Patrycja piwne? Dlaczego różnimy się kształtem nosa, barwą głosu, wzrostem, wagą? Czemu są ludzie pogodni, radośni, ale i tacy, którzy na ogół lubią się smucić?

Moglibyśmy tak pytać i pytać w nieskończoność, bo różnic między ludźmi jest przeogromna liczba. Wszystko to otrzymujemy od najgenialniejszego Stwórcy, Pomysłodawcy, jakim jest Pan Bóg, który te wszystkie różnice, te nasze perełki, tworzące jedną całość - czyli człowieka - pozbierał w jedno i nazwał je talentami.

Jak korzystać z Bożych darów?

Wiele istotnych prawd, a także ciekawych i praktycznych nauk, możemy czerpać ze Słowa Życia - z Pisma Świętego i z zawartych w nim przypowieści Chrystusowych. Jedną z nich jest przypowieść o talentach (Mt 25,14-30), która uczy nas, w jaki sposób mamy korzystać z Bożych darów.

"Pewien człowiek, mając udać się w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek"... Otrzymanie jakiegokolwiek daru jest dla nas wielką szansą, niezwykłą próbą sprawdzenia swoich umiejętności. Od tego momentu możemy realizować własne pomysły na różne sposoby, ale - jak wiemy z tejże przypowieści - nie wszyscy jednakowo mądrze tę szansę wykorzystują, nie wszyscy wychodzą zwycięsko z tej próby. Najgorzej wypada zawsze ten, który otrzymał talent, ale nic nie zrobił, by go jeszcze powiększyć.

Bóg daje człowiekowi różne talenty, każdemu na miarę jego możliwości. Każdy dostaje tyle, ile jest w stanie rozwijać swoim życiem. On wzywa nas do tego, byśmy je pomnażali, abyśmy maksymalnie się w nie zaangażowali i umiejętnie wykorzystali. Ważną rzeczą w naszym rozwoju jest umiejętność wymagania od siebie. Jednak z tym chyba mamy najwięcej kłopotów. Czasami dopada nas lenistwo i zniechęcenie. Zastanawiamy się: Czy warto to robić? Szczęściem jest, gdy mamy blisko siebie ludzi, którzy dodają nam sił, dopingują, byśmy nie ustawali. Nie na darmo przecież apelował do młodych Jan Paweł II: "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali". Spoczynek na laurach, brak inicjatywy jest złym postępowaniem. Może to, co teraz powiem, zabrzmi odważnie, ale uważam, że bezczynność lub marnowanie zdolności wywołuje smutek, a nawet gniew Boga.

Pan powierzył każdemu ze swych sług talenty według ich zdolności. Jeden sługa otrzymał pięć talentów, podczas gdy inny otrzymał tylko jeden. Sługa, który otrzymał jeden talent, niczego się nie dorobił nie dlatego, że dostał za mało, lecz dlatego, że nie chciał nic ze swym talentem zrobić. Ten, który otrzymał najmniej, nie zyskał uznania pana z powodu niewykorzystania tego, co dostał, w przeciwieństwie do pozostałych sług. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wykorzystywanie zdolności, którymi zostaliśmy obdarzeni.

Sługa ten nie roztrwonił pieniędzy swego pana, lecz po prostu ukrył je w ziemi. Pan nazwał go ,,złym i gnuśnym" i wygnał na zawsze, i to nie tylko przez lenistwo, ale za brak skruchy. Za to, że "bojąc się porażki, nawet nie spróbował odnieść sukcesu" i za własną nieumiejętność obwinił swego pana, uważając go za "twardego i wymagającego człowieka", pomimo iż ten w ufności powierzył mu pieczę nad swoim darem.

Pan chce, abyśmy pomnażali swoje uzdolnienia, abyśmy nie zmarnowali zdolności jak ten, który dostał jeden talent. Jezus przypomina, że talenty nie są naszą własnością, a jedynie dzierżawimy je od Pana Boga i będziemy zobowiązani zdać sprawozdanie z ich rozwoju przed Nim. Powierzając nam talenty, pragnie, abyśmy nie zmarnowali swej życiowej szansy. Abyśmy nie zazdrościli innym, że są bardziej od nas utalentowani, bo przecież "komu wiele dano, od tego bardziej wymagać się będzie".

 
1 2  następna
Zobacz także
ks. Józef Krasiński
Do Polski badacze Pisma Świętego (późniejsi świadkowie Jehowy) przybyli w roku 1895. Obecnie świadków Jehowy jest u nas około ćwierć miliona. Jest to w naszym kraju trzecie co do wielkości wyznanie po katolikach i prawosławnych. Ponad 120 tysięcy osób to pełnoprawni członkowie wspólnoty - tzw. głosiciele. Druga połowa (tzw. uczestniczący) przygotowuje się do pełni apostołowania, kaznodziejstwa i werbowania. Kim są świadkowie Jehowy? Jakimi metodami działania się posługują? Na co należy zwrócić uwagę w duszpasterstwie parafialnym, aby uodpornić się na ich manipulacje? A wreszcie: czego możemy się od nich nauczyć? 
 
Anna Matuszewska
Dobre rady słyszymy często od rodziny i znajomych i mamy ich serdecznie dość! Dzięki temu, że coach powstrzymuje się od brania odpowiedzialności za życie klienta on sam może skonfrontować się z wyzwaniami i zacząć podejmować własne decyzje. Samodzielne określenie celów, wymaga odwagi i wiąże się z podjęciem ryzyka, ale daje też radość i ogromną wolność. 

Z Magdaleną Matwiejczuk, prowadzącą Studium Coachingu w ujęciu chrześcijańskim przy Stowarzyszeniu Psychologów Chrześcijańskich rozmawia Anna Matuszewska, absolwentka I edycji Studium. 
 
ks. Andrzej Draguła
Artykuł został usunięty, ponieważ redakcja Tygodnika Powszechnego zakończyła współpracę ze wszystkimi serwisami internetowymi, także z naszym.

Zapraszamy do czytania innych ciekawych artykułów w naszej czytelni.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS