logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tomasz P. Terlikowski
Kapłani, prorocy i królowie w liberalnym państwie
Don Bosco
 


Zaangażowanie polityczne jest moralnym i religijnym obowiązkiem świeckiego katolika. Każdy na swój sposób, z właściwym swojemu miejscu i powołaniu stylem, musi zaangażować się w życie społeczne swojego kraju. Odmowa realizacji tego zadania jest w istocie odrzuceniem właściwego osobom świeckim powołania.

Nie ma wątpliwości, że nie ma różnicy stopnia w chrześcijaństwie między duchownymi a świeckimi. I jedni, i drudzy włączeni są przez chrzest w Mistyczne Ciało Chrystusa; i jedni, i drudzy uczestniczą w kapłańskiej, królewskiej i prorockiej misji Chrystusa; i wreszcie i jedni, i drudzy są powołani do świętości. Ale, o czym często się ostatnio zapomina, realizacja powołania do świętości czy misji Kościoła w świecie realizuje się w przypadku świeckich inaczej, niż w przypadku duchownych.

Bogactwem Kościoła jest fakt, że mamy różne powołania i że na różne sposoby realizujemy swoją godność dzieci Bożych. Kapłani nie mają być świeckimi (co ostatnio coraz częściej się zdarza), a świeccy nie mają się klerykalizować (co także jest coraz większym niebezpieczeństwem). I jedni, i drudzy mają jednak pozostać czytelnym znakiem dla świata.

Być solą ziemi

Istotę doczesnego powołania każdego chrześcijanina w życiu doczesnym najpełniej wyrażają słowa Jezusa Chrystusa, który wzywa nas do bycia "solą ziemi" i "światłością świata".

Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5:13-16) - mówi Jezus do swoich uczniów. A to przesłanie pozostaje aktualne także w naszych czasach.

Co ma ono oznaczać? Otóż chrześcijaństwo, a szerzej Objawienie, które dokonało się w Starym i Nowym Testamencie przyniosło głęboką rewolucję antropologiczną. Inny, drugi człowiek stał się naszym bliźnim, który stworzony jest na obraz i podobieństwo Boga, a zatem wymaga szacunku i służby, jaką winniśmy Bogu. Drugi staje się Chrystusem, jak to niezwykle mocno przypominał Jezus, mówiąc do swoich uczniów, Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40). I to jest właśnie program chrześcijanina, który zawsze musi mieć świadomość, że w drugim, w głodnym, spragnionym, przebywającym w więzieniu (przecież nie za niewinność), najsłabszym spotyka się z Bogiem i Bogu samemu służy.

Ta służba dokonuje się oczywiście na różne sposoby. Kapłan, zakonnik oddaje często swoje życie Chrystusowi w posłudze konkretnym "wykluczonym". Kamilianin czy bonifrater chorym, salezjanin czy pijar młodzieży, a albertyn bezdomnym. Jednak powołanie do służby obejmuje także świeckich. I chodzi nie tylko o - także konieczną - jałmużnę czy pracę charytatywną, ale także o takie zmienianie świata, by był on bardziej przyjazny ubogim, wykluczonym, poniżonym. I tu właśnie zaczyna się rola polityki, rozumianej nie jako gra partyjna, nie jako wielki marketing czy sztuka komunikacji, ale jako "roztropna troska o dobro wspólne". Chrześcijanin, wkraczając w tę sferę musi mieć świadomość, jakie cele sobie stawia, ale także, że ma zawsze pozostać w niej sobą, a nie dać się przekształcić na wzór świata. Ma "posolić" świat, a nie "utracić smak".

 
1 2 3  następna
Zobacz także
ks. Grzegorz Strządała
Przygotowanie do bierzmowania staje się często powodem do przyswajania sobie wiedzy katechizmowej. W wielu parafiach czy szkołach młodzież przepytywana jest z książeczki zawierającej kilkaset pytań, które należy „zaliczyć”, żeby zostać dopuszczonym do sakramentu. Ale czy tego rzeczywiście młody chrześcijanin potrzebuje?
 
Ks. Jerzy Olszówka SDS
We współczesnym świecie nie ma takiej dziedziny życia, która nie podlegałaby pewnym przeobrażeniom. Zmieniają się warunki życia, zmieniają się ludzkie poglądy, obyczaje, tradycje, zmieniają się systemy wartości, wzorce postępowania, prawa rządzące życiem ludzkiej społeczności. Ten proces przemian nie ominął także sfery religijności. Choć wierzymy w tego samego Boga, w którego wierzyli nasi ojcowie i dziadowie to jednak zmienia się styl pobożności - zmienia się sposób modlitwy, sposób uczestnictwa w życiu Kościoła. Staramy się we współczesnych warunkach wciąż na nowo odczytywać niezmienną prawdę Ewangelii.
 
Monika Smółka
Zastanawiając się nad dziełem naszego papieża sprzed ponad czterech lat trudno wyobrazić sobie jego ekranizację... Jak bowiem oddać to, co tak naprawdę jest nieuchwytne, czym wyrazić wielowarstwową myśl, będącą równocześnie jego swoistym testamentem? W jaki sposób zobrazować niezwykłe metafory, które wyszły spod pióra największego z Polaków? Czy wizualny wymiar zawartego w „Tryptyku” przesłania nie wymknie się chęciom i sprosta swemu zadaniu?...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS